-
Zawartość
1929 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
13
Wszystko napisane przez Gandzia
-
-Ale i tak są to uprowadzenia wbrew ich woli! Zbrodnia ścigana z urzędu!- (Zresztą, co tam Pawlex, od jakiegoś miesiąca się nie udziela ani tutaj, ani w zapytajce. W takim razie...) Tymczasem nad stolicę Sombralandu nadleciał ogromny drednot atmosferyczny. Wyleciał z niego prom, eskortowany przez dziesiątki myśliwców Gandziowych Sił Powietrznych. Kiedy wylądował, wysiedli z niego król Sombra i Pawlex. Skierowali się do zamku mhrocznego władcy. Żołnierze salutowali przed nimi. W końcu dotarli do sali tronowej. Na podwyższeniu stał ww. tron, teraz przesłonięty przez aksamitną zasłonę. Sombra zrobił kilka kroków w kierunku podestu. Wówczas usłyszał śmiech. Kotara rozsunęła się, odsłaniając siedzącego na tronie Gandzię. -Witam, wasza mhroczność!- (ach, te kolorki!) Na dany przez Gandzię znak aktywowana została aura antymagiczna. Strażnicy skierowali swą broń w stronę Sombry i jego sługi. -Wygląda na to, że twe świetlane rządy skończyły się. Mam poparcie narodu, mam Nekronów. A ty?- Róg Sombry zaświecił, kiedy jednorożec spróbował rzucić jakiś czar. W odpowiedzi Gandzia powstał ze swego miejsca i skierował w stronę króla rękę, w której trzymał niewielki sześcian. Nagle z przedmiotu wystrzelił zielony promień, który trafił Sombrę i uwięził go w artefakcie. -Labirynt Hipersześcienny. Nie uciekniesz stąd, wasza mhroczność. Straże, zabrać go!- krzyknął, wskazując na Pawlexa, po czym ponownie zasiadł na tronie. Wszystkie telebimy i radioodbiorniki zaczęły przekazywać jego oświadczenie. -Obywatele i obywatelki! Towarzysze! Jestem Gandzia, minister Złych Planów Sombralandu! Obaliłem króla Sombrę, gdyż był ślepy na los swoich poddanych! Teraz, jako nowy władca mogę rozpocząć proces przebudowy naszego kraju! Wspólnymi siłami wprowadzimy naszą ojczyznę w wieczny Złoty Wiek! Najpierw jednak wprowadzę pewną zmianę. Towarzysze! Jestem Gandzia, car Imperium Sombralandzkiego, pierwszej monarchii komunistycznej na świecie!- W całym państwie zapanowała euforia. Obalano pomniki dawnego tyrana, śpiewając przy tym pieśni na cześć nowego władcy. tl:dr = zamach stanu, obaliłem Sombrę.
-
Ban bo ban bo ban bo ban bo (...) bo ban.
-
Ban bo a co z wiarą w Boga Imperatora?
-
Ban bo to dobrze czy źle?
-
(Nie wiem, jak Tomek, ale ja tylko szukam casus belli.) -Odpowiedz! Co się dzieje z opornymi?- (Tak BTW - czy Pawlex się tu jeszcze udziela, czy mogę coś zrobić z Sombrą?)
-
Ban a ty znowu swoje... @edit Nie ty, Estherenn, tylko DeDanielosek
-
Ban bo bana, bana, bana dajcie!
-
-Nadal nie odpowiedziałaś, co się dzieje z tymi, którzy nie chcą przemiany!-
-
Ban bo tylko okrutny człowiek może tak bawić się biedną Derpy.
-
-Chrysalis, powiedz, co z rodzinami tych, których przemieniasz? Co z tymi, którzy nie chcą przemiany? Zabijasz ich? Zmuszasz ich do tego?-
-
-Tym niemniej nadal je niewolisz, odbierasz im to, co mają najcenniejszego - duszę. Ostrzegam, że Sombraland jest gotów stanąć w obronie tych niewinnych, przemienianych przez ciebie w niewolników kucyków.-
-
Ban bo stój, gdzie stoisz, mój Monolit musi cię namierzyć.
-
Ban bo tak było kiedyś. Teraz mogą brać sojusze z innymi niż Tyranidzi, Chaos i Eldarzy. Był przypadek, że sprzymierzyli się ze Speez Mahreenz (Ban you, Matt Ward!)
-
Ban bo kucyki, Imperium, komuniści i Nekroni w jednym stali domu...
-
-Czyli innymi słowy przemienialiście ich wbrew ich woli! Znaczy to tyle, że ich zniewalasz, zmieniasz niewinne kucyki w bezrozumnych niewolników! Hańba ci!-
-
Ban bo warhammer 40k. Drugi ban bo MasterBezi - czy w tym sojuszu jest miejsce dla moich Nekronów? Banperor protects.
-
-Ale działo się to wbrew ich woli. Gdzie ich zgoda na piśmie sprzed przemiany?-
-
Ban bo twoi czekiści też tam byli, ale jak zaczęły spadać kapsuły desantowe Inkwizycji, to gdzieś zniknęli. Drugi ban za nindżowanie.
-
Ban bo to było cudowne! MasterBezi przejechał przez linie obronne heretyków, nawet nie wiedząc, że tam są, a ja dobiłem to, co zostało. Tylko w gazetach o tym nie przeczytasz, bo na koniec wpadli Grey Knights i utajnili wszystko.
-
Ban bo faktycznie, mogłeś nie zauważyć. Następnym razem będę cię gonił Tytanem.
-
Na razie bacz, czy nie idą Powinnościowcy. Jak ich zobaczysz, krzycz i wracaj tutaj, ale uważaj na moje pułapki.
-
Ban bo widziałem cię, próbowałem cię złapać moim Leman Russem, ale zdążyłeś zwiać. Nawet nie pomachałeś...
-
Więc precyzuję - prawdopodobnie chodzi o Bastogne na terytorium Belgii.
-
Ban bo koty chcą przejąć władzę nad światem.
-
-Eh, widać te twoje stworki same się przekopały. Tym niemniej nie dopilnowałaś ich i teraz musisz ponieść tego konsekwencje.-