-
Zawartość
1929 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
13
Posty napisane przez Gandzia
-
-
-Wstrzymać ogień, bo Reda trafimy!-
-
Osłaniam was!
-
Dobra, dawaj go tu, tylko żeby cię nie zzombifikował.
-
Jak to co? Latarki/noktowizory i idziemy odwiedzić kontrolera.
-
Już, jestem gotowy. Biorę te z lewej.
-
Ares - Derpy znalazła twój podpis.
Kolejny świetny art. Masz, kolego, talent. Łap
, tylko się nie upij, bo kto będzie arty robił i w zapytajce odpowiadał?
-
-Dobra, nic już tutaj nie rozumiem. Panowie, spadamy.- ekipa Gandzi zniknęła w zielonym świetle.
(Chwilę Pawlexa nie ma i wszyscy wariują)
-
Dziękuję ślicznie za nowy numer! Macie u mnie
-
Zgadnij, co? Przecinki. A poza tym, to znowu fajny rozdział.
-
Zwiastun popatrzył na Dziurkę i komputer.
-Tego.-
(Znowu ninja...)
-
-A ten znowu swoje.-
-Normalnie, jak na jakimś filmie wojennym.-
-Brakuje tylko epickiej muzyki.-
-Cicho tam!-
Zwiastun Burzy uznał, że pora działać. Przywołał całkiem sporą chmurę, z której zaczęły bić pioruny. Trafiały one w bombowce, przez co te wybuchały.
-A mi się nudzi.- stwierdził Zwiastun Rozpaczy i teleportował się do komputera. -Witam pana.-
-
(Popieram komputer. Przedobrzyłaś.)
-
Giedajłowowie znowu wykazali się znajomością memów internetowych. Dać Kozakom dostęp do internetu...
-Dziurka, go home, you are drunk!-
-
-Nie widzę tu żywych.- stwierdził Gandzia.
-My też nie.- stwierdzili Kozacy.
-Co z nim?- spytał ktoś.
-Spokojna głowa, ja się tym zajmę.- powiedział Zwiastun Wieczności i przywołał między droidami a nimi barierę z kryształów czasu.
-
-Kiedy się zorientuje?- spytał Giedajłow. Po prostu Giedajłow.
-Sądząc po tym, co robi? Prędzej Jarema podaruje koszowemu swój majątek.-
-Tak też myślałem.-
-Ej, co Dziurka robi?-
-Nie pij tego, NIE!-
-Ty idioto, tam był etanol! C2H5OH! Gorzałka! Wódka! Siwucha! Alkohol etylowy!-
-
-Ocho, bomba chemiczna!- krzyknął Zwiastun Przemian, wyskakując znienacka (znienacek wówczas obraził się i odleciał). Podszedł do bomby i użył na niej swoich zdolności. Zgromadzony w środku gaz zmienił się w coś innego.
-Co tam jest?- spytał Giedajłow. Nie pytajcie, który.
-Substancja chemiczna. Hydroksyetan.-
-Aha.-
(patrzy na post Nightmare. Reakcja:
)
-
(Osoby postronne, które jakimś cudem tutaj dotarły i nie zwariowały. I Pawlex. Bardzo przepraszam za to, co się tutaj dzieje.)
-Komputer, gdzie uciekasz?- Gandzia rozłożył swoje skrzydła energetyczne i podleciał do komputera. Wykorzystując swoje sztuczki sprawił, że jego włócznia ominęła osłonę i odcięła komputerowi jedną nogę.
-
Widząc, co się dzieje, Giedajłowowie zaczęli krzyczeć coś, co ostatnio znaleźli w czasie misji wywiadowczej.
-Komputer...-
-Wut R U doin...-
-Komputer...-
-Stahp.- Gandzia zmaterializował się za plecami komputera. -Jak leci, tchórzofretko?-
-
-Komputer, PLS... Mówisz w obecności Kozaków.- stwierdził Iwan. Przepraszam, Borys... Władimir?
Cała trójka znowu wystrzeliła ze swoich kos. Kolejne droidy spadły na ziemię.
-Zostały cztery!- krzyknął Borys. Władimir. Za mało mi płacą!
(zostałem zninjowany...)
-
-20 małych droidziątek, cośtam cośtam...- recytowali Giedajłowowie. -Czternaście małych droidziątek chciało zrobić Dziurce kuku, nagle coś błysnęło...- wystrzelili ze swoich kos wiązki energii, które trafiły w droidy. -...i zostało tylko osiem.-
-
-Gdzie ty widzisz tą swoją przewagę liczebną? Ile masz droidów?-
-
Dobra. jaki mamy plan? Możnaby go stamtąd wykurzyć, a i trzeba uważać na dziki...
-
-Ej, wy, rzucić broń, bo w dziób!- Giedajłowowie wycelowali swoje kosy w droidy i komputer.
-
Go, go, Freedom Rangers!
Frakcja Wolność - S.T.A.L.K.E.R.
w Archiwum gier
Napisano
-Oho, artiefakty! Panowie, detektory w dłonie!-