-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Wszystko napisane przez Po prostu Tomek
-
Ożywił dział Cadence, widać że się stara.
-
Czyżby grywała w "Ratchet&Clank"?
-
Ban, bo niepokojącym zdaję się fakt, iż nie jestem dzisiaj wystarczająco smutny.
-
W bezproblemowość Equestrii nie wierzę, bo jak sam wskazałeś, utopii nie ma. A teraz drobny offtop: Zdziwisz się, że powie ci to młodszy człowiek, ale podzielam w większej części twój punkt widzenia. Do zmian potrzeba katalizatora. Rzeszy młodych, zdesperowanych ludzi. I kogoś, kto nimi pokieruje. Jednego z nich, bo nie przyjmą nikogo z zewnątrz. Trzeba organizacji, więzów, wreszcie płomiennych przemów i zręcznej dyplomacji. Trzeba wspólnoty ludzi chcących coś zmienić i mających plan jak to uczynić. Problemem w takim rozumowaniu jest jedna zasadnicza rzecz. Gdzie ich znaleźć?
-
Ban bo ?
-
Dożywotnio pierwsze. Nieść zimę gdziekolwiek się jest... EDIT: Nie potrafię kochać obcych, podaję pytanie dalej.
-
Ban, bo takie straszne? Czy tak szalone?
-
Ban, bo obiektywizm wymaga wysłuchiwania wszystkich argumentów. Od najlogiczniejszych do najbardziej wydumanych. Świat powinien być rządzony przez obiektywistów. Równy, bez emocji i uczuć, jednolity, zadbany, rozwinięty. Nie zetkniemy się, czy chcemy czy nie. Ale obiektywne widzenie świata to mądrość. Bądź mędrcem, MasterBezi. Nie żyj wśród złudzeń.
-
Niemożliwe, podaję pytanie dalej.
-
Wywołałbym rewolucję jeszcze raz. Lenin wiecznie żywy. EDIT: Hell yeah, wreszcie wychodzi na moje! Ten jeden raz niech żyje księżniczka! Co byś zrobił, gdybyś musiał przebaczyć urazy lub zginąć?
-
Oczywiście zgadzam się, ja uważam jednak, że potrzeba nam zmian. Ale co może jednostka? I co przyniosą zmiany? Na te pytania odpowiedź daje nam historia. Trzecia Rzesza, Korea Północna, stalinowski ZSRR. To też miały być utopie. EDIT: Ja ma nienajlepszą sytuację życiową, a nie zamieszkałbym w takim państwie. Takie jest moje osobiste zdanie.
-
Nie powinno pisać się o tym w ogóle. Uczucia są subiektywne, zaburzają obraz rzeczywistości. Kłamią. Cały ten temat nie ma wielkiego sensu. I co z tego? Ale twój pomysł też dobry.
-
Ban, bo jestem także człowiekiem ponurym, a ty niewystarczająco. Ja potrafię wysłuchać argumentów drugiej strony, nawet jak się z nimi nie zgadzam, ty nie. Ty jesteś bardzo oderwany od okrutnej rzeczywistości, ja nie. Ja wierzę w Boga, ty nie. Ty jesteś bardziej brony niż ja. Lubisz R34, ja nie. Możemy tak w nieskończoność, ale czy to coś zmienia? Nic. Nawet nie zobaczymy się na oczy, więc o co się kłócić?
-
Ban, bo nie rozumiem dlaczego, mimo elementów wspólnych nie pałamy do siebie niczym innym jak wrogością.
-
A jeśli ktoś nie będzie chciał tam iść z własnej woli? Pachnie gettem.