-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Wszystko napisane przez Po prostu Tomek
-
Komunistyczną rewoltę. Władza dla ludu! Co byś zrobił, gdyby owa NMM uwięziła cię w Pustce, daleko od innych i bez możności ucieczki dopóki nie zdradzisz jej, gdzie kryje się Mane6?
-
Ban, bo Eli, Eli, lama sabachtani?
-
To mam problem, jestem cholernym pesymistą i bywam chodny, a czasem nawet chamski. Swoją drogą, nie uważacie, że Equestria jest czymś w rodzaju tyranii dobra? Widzicie, żadnych odstępstw od zaprowadzonej harmonii, bo inaczej spotka cię coś złego. Wygnanie, zamiana w kamień, rozerwanie tak dla przykładu.
-
Ha ha ha ha. Nie. Lubujesz się w smakowaniu trunków?
-
Dzięki Bogu nie. Masz kolegę piastującego ważne stanowisko?
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po jedzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Grim Cognizance zareagował szybko na nowy ruch przeciwnika. Mianowicie by nie wstawiać się na ostrzał, ukrył się w zagłębieniu terenu, które widział wcześniej. Gdy jednak ujrzał, że kucyk, który wcześniej zadał mu pytanie, jak gdyby zahamował Podmieńce w powietrzu. Ranny wyszedł więc ostrożnie ze swojego ukrycia i rozejrzał się po pobojowisku, poszukując kolejnych zagrożeń. Następnie powoli, kulejąc, podszedł do powalonego Maskeda i zajmującej się nim Blue. Bez słowa zdjął z siebie juki, wyjął leki, które dostał od Zecory, założył juki na powrót i pokuśtykał w stronę domu farmera, wciąż z mieczem w dłoni. Postanowił po drodze dobić powalonych, jeśli nikt nie uzna za stosowne uczynić z nimi czegoś innego. -
Piastuje stanowisko regenta, prowadzi sesje, jest całkiem rozsądna, uważa się za leniwą. Gdyby była bardziej ponura i zgorzkniała, widziałbym żeńską wersję siebie.
-
Klasówka. Burza.
-
Lubię zimę, ale to chyba lekka przesada. Walczyłbym o przetrwanie w nowej, ponurej i surowej rzeczywistości. Co byś zrobił, gdyby odbywał się nad tobą proces w stylu Franza Kafki?
-
Z mojej strony masz życzenia urodzinowe w liczbie dwóch. Mianowicie zdrowia, bo bez niego nie da się osiągnąć nic, oraz rozsądku, by pomógł ci dobrze wybierać w życiu. BTW, kiedy ostatni raz pisałem, wspomniałem o tym, że podoba mi się mroczny klimat twoich rysunków. Ponawiam wcześniejszy osąd. Wspaniale rysujesz i dobrze się to ogląda.
-
(Sy-no-ni-my. Po naszemu wyrazy bliskoznaczne. Ale nieważne.) Załamanie. List.
-
- Za pięć minut zjesz korę i popijesz doszczówką. - mruknąłem. Zamieszałem zupę łychą i nakarmiłem owcę zebraną uprzednio zieleniną. Po tym usiadłem, nucąc smętną dumkę i wpatrując się w ogień.
-
N: Kruk to padlinożerny ptak, kruczek to luka w przepisie prawnym. Oba kojarzą się dość negatywnie. A: Pasujący do nicku kruk, mądre stworzenie, siedzący sobie na jakimś pniaku. S: Jakaś taka zbyt optymistyczna. Ja tam bardziej wolę czarny niż różowy, ale to tylko moja opinia. U: Jak poprzednio. Nie wiem, nie znam, nie oceniam. Obiektywnie zdaje się być w porządku, ale pozory mylą.
-
(Okrągła piąteczka. Napisu nie usuwam, zostanie jako znak męczeństwa za Sprawę.) Stwierdziłem, że jeżeli nie uciekają, to są raczej przyjazne. Idąc tym tokiem rozumowania, postanowiłem zabrać je ze sobą do obozowiska. Kto wie, kiedy okażą się przydatne? Wróciłem zatem w pobliże namiotu i zerknąłem, jak tam zupa. Obudziłem także Dusta nieznacznym szturchnięciem.
-
Robotniczo-Chłopska Armia Czerwona.
-
Ban, bo co to jest ask?
-
Nie mam kogoś takiego. Podaję dalej.
-
Żadnego bym nie wybrał. Jestem człowiekiem, nie przystoi mi więc randkowanie z innym gatunkiem niż mój własny. A nawet jeśli założymy, że ukażę sie jako kuc, to nic nie zmieni, bo wciąż miałbym opory przed spotkaniem z obcą osobą.
-
Uśmiechnąłem się pod wąsem. Nie uciekła. To dobry znak. Dobrze, że na nią trafiłem. Nie dość, że nie zginie w paszczy jakiegoś drapieznego stwora, znajdzie dom. Bo mogę zacząć tworzyć stadko owiec za mniejszą cenę. Zebrałem resztki zapasu drewna w jedno miejsce i rozpaliłem ognisko, na którym postawiłem garnek z zupą owocową. Następnie podszedłem do owieczki. - Pilnuj Dusta, a ja poszukam ci czegoś dobrego do jedzenia. - powiedziałem żartobliwym tonem, po czym odszedłem w las na poszukiwanie czegoś dobrego i zielonego. Nie spieszyłem się. Napawałem się pięknem przyrody i podziwiałem widoki, zbierając jakieś liście, trawę i inne tego typu pierdoły.
-
(Na przykład bateria dział p. lot. Ano tak.) Wojna.
-
Ban, bo rozbierz się i ubrań pilnuj. Albo sesję w offtopie załóż , może ktoś się skusi.