-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Wszystko napisane przez Po prostu Tomek
-
Ban bo idź jak ci się chce.
-
Nie. Masz cynowy kubek?
-
Wkrótce wieści o formalnym wypowiedzeniu wojny dotarły do Mirogrodu. Komisarz Antoni Kupała, piastujący stanowisko Przewodniczącego Rady ogłosił stan wyjątkowy ze wszystkimi tego konsekwencjami. Fakt wybuchu wojny nie był mu na rękę, ale co się obiecało, trzeba wykonać. Armia Czerwona ruszyła ławą, dzieląc się na dwa zgrupowania. Pierwsze, uderzeniowe, składało się głównie z dywizji pancernych oraz zmotoryzowanych. Jego głównym zadaniem było przełamywać front ilekroć zajdzie potrzeba, dokonywać głębokich podjazdów oraz prowadzić szeroko pojętą wojnę błyskawiczną. Drugie, okupacyjne, w zamierzeniu miało oczyszczać teren z resztek wojsk nieprzyjaciela i dokonywać bezpośredniego wcielenia obszaru do ZRR. Składało się z piechoty, CzK, oddziałów specjalnych i szybkiego reagowania oraz kawalerii. Cztery statki kosmiczne ruszyły na Changeę. Sam komisarz postanowił udać się razem z wojskiem. W mieście została około połowa sił sowieckich. Zarządcą uczyniono tymczasowo pułkownika Michała Rondla, który nakazał gotować się do obrony.
-
Ban bo zapłoną stosy.
-
Off. Medyk. Nie mam już siły.
-
Ja nie uczę się tego piekielnego języka. Co byś zrobił będąc talibem w Equestrii?
-
Opinia z sb. Ładne.
-
Ban bo moher to siła!
-
Ciekawe, kiedy fart się wyczerpie. Zakładam, że ta błyskotka będzie kosztować około 5000, w polskich złotych.
-
So much Pinkie Pie. Ale uważam, że bardziej odpowiednia byłaby Cherilee.
-
Ba bo to były życzenia dla was...
-
Ban na koszmary po nocy.
-
(Co, na kuce się przeszło? To masz.) Appleloosa.
-
- Złe wspomnienia. - wyjaśniłem krótko. Nie miałem ochoty na rozmowę. Nie chciałem mu przypominać, zwłaszcza, że to on był w gorszej sytuacji. Klacz pewnie nic nie rozumie. I nigdy tego nie pojmie. Znowu wpatrzyłem się w okno.
-
Po odebraniu broni misja dyplomatyczna ZRR opuściła granice Changei.
-
(To są trzy słowa.) Agregat.
-
Ban, bo sojuszu. Teoria trochę kuleje. Ale to już nie moja sprawa, wy tutaj jakieś powiązania budujecie.