-
Zawartość
1048 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Spirlny byt Atlantis
-
-
Odwrócił się do nowego się w stronę nowego jednocześnie przenosząc smoka tak oby oparł się o jego drugi bok
Witaj , przez te wszystkie wydarzenie nie zdążyłem się spytać jak masz na imię,a co do Animal podejrzewam co jej jest.
-
Pokonam Nithmare moon ,Chrysalis i Sombre choćby sam, ale z Discordem bez magii harmonii nie dam sobie rady.
Po czym położył się,wiedział że pogoń za Animal nie ma sensu.
Znowu zaczął śpiewać kołysankę ale tym razem tylko już dla oraz małego smoka który akurat oparł się o jego bok.
Przez myśli znowu przeleciało mu zaklęcie taktycznego symulatora bitewnego,dzięki niemu stanie się na tyle potężny,że spełni obietnicę.Ale od razu wróciła do niego myśl płaczącej Animal,najważniejszego kucyka w całej Equestrii dla niego.
-
Atlantis usłyszał wrzask i wiedział co się stało.
Zaczął mówić do Animal : Nie płacz się ja będę przy tobie i zrobię wszystko by ci pomóc nawet gdybym sam musiał wszystko zrobić.
Po czym przybliżył się do niej śpiewając sobie znaną kołysankę,co najwyżej nowo spotkany mógł ja znać.Śpiewały ją tylko jednorożce,gdyż ani kuce ziemne ani pegazy nie znały jej,była ona bardzo stara,przechowywana przez kolejne pokolenia jednorożców.
-
Atlantis podszedł do Animal.Grzecznie pytając: Czy może się obok niej położyć.Wiedział że jej bliskość działa na niego kojąco.
Oraz że za kilka godzin będzie musiał zacząć trening.
-
Jednorożec z każda minuta czul się coraz lepiej,lecz teraz nie wiedział co ma robić.Mimo tego iż udało mu się otworzyć drogę do ekwipunku grim nawet mu nie podziękował.Teraz lepiej rozumiał słowa rodziców że jeśli będzie się uczył magii inne kuce mogą go znienawidzić.Żeby móc w pełni zregenerować siły,musiał coś zjeść zatem wyjął porcję zapasów jedzenie i po cicho ją spożył ,popijając wodą. Jeszcze trochę odpocznę i będę mógł im pomóc,następnie będę musiał Animal opowiedzieć co się wydarzyło.
Kiedy wszyscy będą spali zacznę trening.Po czym wyjął po cichu kawałek pergaminu uśmiechając się do siebie,po czym od razu go schował.
-
Nie kłóć się z Grimem powiedział do nieznanego mu jeszcze kucyka , to nie ma sensu, on i tak będzie obstawał przy swoim , nieważna jak wiele zrobisz i tak będzie to dla niego niczym. Lepiej będzie ci bliżej mnie , ja mam inne podejście do tych spraw które go denerwują.
-
Mantykory odesłałem odpowiednio daleko aby nam nie zagrażały.Kiedy to się skończy i pokonamy naszych wrogów poproszę księżniczkę Celestie o przeniesienie do Kryształowego imperium.
-
Atlantis dal radę wstać dzięki pomocy Animal,trevisa i Angela , lecz nadal miał zbyt pogmatwane myśli by móc cokolwiek konstruktywnego powiedzieć.
Po kilku minutach stania bez ruchu Atlantis,odezwał się do Animal:
Chcesz wiedzieć co zrobiłem z tymi mantykorami,chociaż nie jestem w pełni sprawny mogę odpowiadać napytania a poza tym przypominam sobie że pojawiła się ktoś zanim straciłem przytomność.Prosiłbym cię żebyś mnie później jak będziemy szli przykryła skrzydłem.Mam jeszcze kilka pytań ale zadam je później.
-
Atlantis raz ,po raz próbował wstać,mimo to nie udawało się mu to ,nawet pomoc Trevisa niewiele pomagała.Nadal miał mętlik w głowie po tej utracie energii.
-
Trevis podbiegł do niebieskiego kuca ,po dobiegnięciu od razu zaczął pomagać utrzymać się na nogach Atlantisowi.
-
Atlantis zdecydował się stawić wszystko na jedną kartę,zebrał całe siły które skupił na mantykorze by przenieść ją za pomocą zaklęcia teleportacji do miejsca w pobliżu którego przeniósł młodą mantykorę,nawet jeżeli miało go kosztować to omdleniem.
Jedną z plusów tego pomysłu było to że Mantykora nie mogła się bronić przeciw zaklęciu dlatego iż miało wciąż zaćmiony umysł.
-
Atlantis mimo bardzo dużego zmęczenia postanowił użyć zaklęcia zaćmienia umysłu na mantykorze.
Z każdym następnym zaklęciem coraz trudniej było mu ustać.
-
Ledwo stojąc Atlantis pomyślał zaprzestaniu rzucania czaru kiedy usłyszał że zbliża się ktoś kto mu pomoże.
Wiedział że:
Grim pobiegł po Animal.
Niestety tamto zaklęcie mogło by go wyczerpać.
Zatem użył zaklęcia magicznych pnączy na mantykorze żeby ułatwić walkę temu nieznajomemu.
Ten czar nie wyczerpię ostatnich rezerw magii.
-
Trevis szybko ukrył się w juce tak aby grim jego nie widział.
-
On nie to może się dla niego źle skończyć.Nigdy nie widziałaś jednorożca który zemdlał z powodu wyczerpania.Obawiam sie że do tego może dojść - Mówił trevis do Animal.
-
Animal , mam do ciebie pytanie ilu zaklęć dzisiaj użył atlantis szepnął po cichu Trevis do animal
-
Trevis podbiegł szybko do Animal i po cichu powiedział będę ci towarzyszył aż dotrzemy do atlantisa.
On może być wyczerpany - po cichu powiedział to wszystko Animal
-
Z Chaty Zecory wyszedł wyspany Trevis , po chwilce konsternacji zrozumiał że nie ma Atlantisa.
Biegał wokół chaty zecory i co jakiś czas krzyczał imię atlantis.
-
Atlantis postanowił tym razem stworzyć magiczną barierę tak oby nie mogła się wydostać.
(Bariera ta uniemożliwia wydostanie się z niej)
-
Czekaj , poprzednim razem tak samo mówiłem Animal , a było nas dwoje na jedną młodą mantykorę. Proszę daj mi jeszcze raz spróbować.
Jednorożec jeszcze raz zaczął skupiać się na dwóch mantykorach, używa tego samego zaklęcie teleportacji.
-
Dobrze Grimie konwencjonalnie nie damy rady , zatem użyje magii - odpowiedział Atlantis po czym zrobił to co kazał grim a następnie wycelował w Mantykory. Skupił się na obu i używa zaklęcia teleportacji , żeby wysłać tak daleko żeby mogły wrócić ale nie szybciej niż w 8 godzin.
-
Atlantis ujrzał tą polanę o której mówił grim oraz znajome dla niego Mantykory.Nie był to szczęśliwy dzień dla niego.
-
Przykro mi,niestety nie mam-odrzekł Atlantis do grima
-
Atlantis ruszył dalej za grimem bez słowa , wiedział że grim nie znosił pewnych zachowań, na szczęście wiedział już jakich.
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po jedzenie)
w Sesje z Pinkie Pie
Napisano
Bylem tam na rozkaz księżniczki Celestii ,miałem znaleźć kilka informacji w tamtejszych archiwach, niestety byłem zbyt zajęty pracą więc nie zwracałem uwagi na nic ,Nie pochodzę stamtąd.A gdzie dokładnie?? .Zwraca się do Rebona.