Najprostszy, który w zasadzie jest sensem większości strzelanek, to "my tu wy tam" i do wybicia drużyny przeciwnej. Polecam na początek, żeby się ograć.
Potem czas na zdobycie podstawowych umiejętności działania w oddziale, czyli scenariusz typu "Drużyna A atakuje obiekt, drużyna B go broni". Respawny najlepiej wyznaczyć w dosyć sporych odległościach od bronionego obiektu, polecam zasadę, że są one co pelne 10 czy 15 minut (zależnie od liczby graczy), czyli trafieni wracają do gry odpowiednio o godzinie 10.00; 10.10; 10.20 itd. Obrońcy powinni mieć respa trochę bliżej niż przeciwnicy. Za zdobyty obiekt uznaje się taki, w którym nie ma już żadnego obrońcy, a znajduje się przynajmniej jeden atakujący.
Idąc o krok dalej: scenariusz typu Black Hawk Down. Czyli dwie drużyny, marines i talibowie. Jeden z USMC jest zestrzelonym pilotem, do którego trzeba dotrzeć, ewakuować i utrzymać punkt ewakuacji przez określony czas (np. 20 minut). Utrudnienia: pilot jest ranny, więc początkowo może tylko leżeć w danym miejscu, ewentualnie przeczołgiwać się do osłon. Po dotarciu do niego kolegów z drużyny może chodzic (nie biegać!) przytrzymywany przez kolegę, czyli można mu po prostu położyć rękę na ramię albo podtrzymywać, żeby było realistyczniej. Talibowie mają zwykły "czasowy" resp, natomiast u marines można wyznaczyć medyka, który może trafionego uleczyć tylko raz (za drugim razem wyeliminowany do końca gry - żeby się nie nudzić może dołączyć do talibów), poprzez położenie na nim ręki i odliczenie powoli do dziesięciu. Jeśli talibowie wybiją marines przed czasem - wygrywają.
Takie polecam na początek, potem bardziej skomplikowane.