-
Zawartość
36 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Vinylowy-Smok
-
Że jest bratem tarczownikiem
-
Wchodzi zaraz za Travel drzwi się za nią zamykają, kładzie Travel na stół operacyjny i ja usypią. No to widzimy się po operacji. (nie bój się nie zrobię krzywdy jak w Rainbow Factory:P) Po czym zaczyna od odkażenia złamanego kopyta. Po chwili zabiera się za Elektro skalpel. Nacina kopyto Travel jednocześnie zamykając mniej ważne naczynia krwionośne a pozostawiając te otwarte. Po kilku chwilach krojenia jej tkanek doszła do kości, odłożyła elektro sklapel i wzięła scalacz kostny. Po woli przykładała go do jej kości i ją regenerowała. Po kilku chwilach kość była cała, więc zaczęła zszywać i łączyć naczynia krwionośne na koniec zszywając samą skórę zszywaczem. Po skończeniu operacji kopyta zabrała się za klatkę piersiową. Oczyściła klatkę piersiową i okoliczne rany, wzięła Elektro skalpel i rozcięła klatkę piersiową pozostawiając naczynia krwionośne otwarte, dała tylko trochę gazy oczyszczonej by wstrzymać krew. Kiedy doszła do żeber widziała kilka połamanych i jedno wbite w płuco wyjęła złamane żebro które było wbite w płuco i je zaszyła i po chwili płuco pracowało prawidłowo. Wyjęła kolejne 3 złamane żebra i wbiła w miejsca połamanych żeber śruby i wkręciła bioszczepy. Po skończonej operacji przy żebrach zszyła i połączyła naczynia krwionośne a na koniec zajęła się zszyciem skóry. Po około godzinie operacji zajęła się ranami otwartymi. Oczyściła rany otwarte i je pozszywała. Za nim ją wybudzi wstrzykła jej podwójną dawkę morfiny i jodyny przeciw promiennej plus podała jej kilka antybiotyków. Po jakimś czasie podeszła pod jej głowę i zaczęła ją lekko klepać w pyszczek by się ocknęła. Travel... Traavel obudź się już po operacji. ~~~~ Miłego czytania:P
-
Lubi wkładać ludziom kwiaty do ust:P
-
Kiedy usłyszała Dark'a chwilę przystanęła i wzięła głęboki wdech. *myśli*Co będzie to będzie. Powiedziała i podeszła do miejsca gdzie stała księżniczka i zawołała. Hej! Eee... księżniczko! Powiedziała zmienionym głosem innym niż normalnie gdyż była w zbroi.
-
Kiedy za uwarzyła jak księżniczka odleciała przez chwilę stała zirytowana gdyż była zignorowana. Więc postanowiła powoli cofnąć się i wrócić do tymczasowej kryjówki.
-
Siema jak możesz ustaw swoją farmę tutaj Farma
-
Ban bo mi si tak podoba
-
Z miłą chęcią przetestuję twoją grę^^ Hej! Też chce w nią zagrać! No moja OC też ma ochotę
-
Ban bo weekend już (no w każdym razie ja już mam wolne:P)
-
Powiedzmy że... tak rozetnę cię. Po czym otwiera skrzyneczkę wciska kilka przycisków i z malej skrzyneczki zrobiła się mała sala operacyjna gdzie były przeróżne przyrządy medyczne od Usg do ekg od amputacji po rozcinanie kosci inne. Jeżeli jesteś gotowa wejdź do środka. ~~~~ Tak wiem extra skrzyneczka ale skoro końiec przygody zabaluje też na koniec haha:P
-
Czemu nie ale wiesz lepiej wrócić do domu cało i zdrowo niż cierpieć. A po za tym sama słyszałaś co powiedział smok że ponoć za kilka dni umrzesz a lepiej dmuchać na zimne no i jeśli chcesz na dal żyć. Po czym wzięła jabłko i odgryza kawałek.
-
Dobra wierze w ciebie i mam nadzieję, że mnie nie zawiedziesz. Więc poczekamy tu chwilę aż się kruk zjawi. Po czym stały pod chatką Kruka
-
Spojrzała się na Tunder. Słucham możesz powtórzyć ostatnie zdanie?
-
Spojrzała się na Travel. Może ci pomóc? Zająć się tymi złamaniami? Spytała się spoglądając na jej rany.
-
Chwilę rozmyśla po czym odpowiada. Dobra zostań ale ostrzegam cię że mogą nas zaatakować. Ale poczekajmy niech ogarną się i wtedy z nimi zagadamy.
-
Dobra słuchaj Tunder wracaj na statek. Zaraz reszta też wróci. Wychodzi z chatki Kruka. Socks! Zabierz Dark'a na statek do medyka to jest rozkaz! Po czym oczekuje reakacji reszty.
-
Spojrzała się na lalkę po czym obróciła się w stronę Jacoba. Zaatakuj mi przyjaciół jeszcze raz a cię zabiję! Po czym wzbiła się w powietrze i poleciała do chatki Kruka. Wybacz wodzu za te wejście i za to zamieszanie. Mam nadzieję że otrzymałeś list. Ale skoro i tak już rozmawiamy w cztery oczy. Wytłumaczysz mi dlaczego nas zaatakowaliście?
-
Obróciła się w stronę Jacoba wyjmując swój miecz. Podbiegła do niego i wbiła mu go w serce. A to jest ode mnie nikt nie traktuje tak moich przyjaciół!*cenzura* Po czym go wyjęła i się zamachnęła przecinając mu głowę.
-
Spogląda na Socks. Socks to ty nie wiesz? To już koniec *mówi smutnym głosem* Koniec tego wszystkiego wracamy do domu.*powiedziała roniąc ostatnie łzy* Po czym była już na statku. I oczekiwała wyruszenia. Spojrzała na swoje kopyto a na nim było kilka piór Wave z jego skrzydła. I starała się nikomu nie pokazywać.
-
Spogląda się na Socks. To bierz go i przynieś go do medyka a ja porozmawiam z Krukiem. Po czym spogląda na Jacoba. Niestety pierwsze słyszę o tobie. I po chwili schowała miecz.
-
Podeszła do Travel Bym zapomniała. Po czym wstrzykła jej jodynę na promieniowanie. Dzięki temu będziesz nadal żyć promieniowanie szybko zniknie.*uśmiechnęła się ale widać że to był sztuczny uśmiech* Po czym weszła na statek.
-
Spojrzała się na kuca z dziwnym spojrzeniem. Nie wiem kim jesteś pierwszy raz cię widzę na oczy!
-
Podeszła do swoich AeroSkrzydeł smutna i zapłakana. Otworzyła skrzyneczkę wyjęła z niej fiolkę ze specjalnym kwasem polała kwasem zniszczone AeroSkrzdyła. AeroSkrzydła i hełmpo chwili się rozpuściły i znikły wraz w tej otchłani. I po chwili ruszyła oglądając się za siebie i poszła w stronę statku. *mówi smutnym głosem*Socks miło było współpracować w tej ostatniej bitwie razem z tobą i dobrze było ciebie poznać.*posmutniałą i znów zaczęły jej lecieć łzy* To widzimy się za 40 lat przybędę do wioski Black Water w 2043 w październiku 24 dnia którego znikłam i znalazłam się tutaj.
-
Spojrzała się na śmierć. A-a-le jak się nie spotkamy. Chwilę pomyślała i domyśliła się właśnie, że trochę źle wypowiedziała życzenie. Nie! Nie! Nie! Śmierć nie rób mi tego błagam cię nie chcę się z nim rozstawać. Powiedziała ze łzami w oczach i z dużym smutkiem.