Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Elizabeth Eden

  1. -To nie do mnie tylko do Jasona. On tu rządzi jeśli chodzi o ochronę - powiedziała z uśmiechem.

    -Nie wiem gdzie teraz jest ale możesz go poszukać. A teraz przepraszam - rzuciła Katariinie spojrzenie w stylu ,,Pilnuj-By-Nic-Nie-Ukradła'' i wyszła z kuchni.Ufała ludziom, była wyrozumiała, tolerowała każde stworzenie które ją nie atakowało, ale nie chciała by coś stało się z jej i tak małym dobytkiem. Swoje kroki skierowała na poszukiwanie Candy.

  2. -Zgoda -powiedziała spokojnie Aurora patrząc na umytego kota. Kłócił się z córką...

    Podeszła pod drzwi i narzuciła kilka prostych zaklęć uniemożliwiających zwierzętom przejście. Ale ludziom już tak.

    Po chwili wróciła do kotka. Pogłaskała go i powiedziała.

    -Jak będziesz grzeczna przez 2 godziny to wyjdziesz. - później mrugnęła pocieszająco do Lisy i weszła do kuchni.

  3. Aurora weszła do kuchni. Z góry dobiegały podejrzany krzyki.... Lisa kąpie Candy.

    W kuchni zobaczyła lokaja przez chwilę stała zamurowana perspektywą tego że ktoś tak wcześnie wstaje a potem powiedziała:

    -Zrób śniadanie  - I wyszła zmierzając do łazienki by wspomóc swoje dziecko.

    Zamknięte.

    -Alohomora - wyszeptała

    Kiedy weszła zobaczyła ubłoconego kota.

    -Matko Boska.... Nie wypuszcze jej stąd dopóki nie będzie czysta i pachnąca.

    Stanęła w drzwiach niczym strażnik obserwując zmagania córki.

  4. Ok....  uznajmy że osoby kóre nie napisały są w MIEŚCIE!!! W hotelu, na imprezie. Gdziekolwiek.

     

    Night Time!!!

     

    Aurora popatrzyła na krajobraz za oknem. Ściemniało się. Powoli zeszła do kuchni. Zrobiła sobie lekką kolację i poszła do łóżka. 

    Liczyła na kolorowe sny....

     

     

    DZIEŃ BĘDZIE GDY WSZYSCY OPISZĄ JAK POSZLI SPAĆ... INNYMI SŁOWY, DZIEŃ NASTĄPI JAK WSZYSCY ZASNĄ BĄDŹ DADZĄ DŁUGI OPIS SWOJEGO NOCNEGO ŻYCIA [WAMPIRY LUB INNE]

  5. Aurora zeszła do kuchni i uśmiechnęła się do siedzącej tam Katariiny. 

    -Witaj... coś cię trapi? - zapytała i podeszła do komody.

    Po chwili zastanowienia dodała.

    -Wiesz... dzisiaj na podwórku prawie zeżarł mnie jakiś wampir co niby mieszka na strychu i myślałam że dla bezpieczeństwa nauczę córkę Patronusa. Wampiry są niebezpieczne... nie to co ty - dodała po chwili - tobie ufam - powiedziała z uśmiechem i zrobiwszy sobie kanapakę wyszła do ogrodu.

  6. Aurora uśmiechnęła się na widok leżącej córki. Pogłaskała kota pokazując mu że panuje nad sytuacją a później Podeszła do Lisanny i wzięła ją na ręce a potem zaniosła do jej pokoju i położyła na łóżku. Pocałowała ją w czoło i wyszeptała:

    -Jestem z ciebie bardzo dumna. Teraz sobie odpocznij bo jesteś bardzo wyczerpana. Nawet ja nie wyczarowałam patronusa za pierwszym razem - uśmiechnęła się, wyjęła swoją różdżkę z ręki córki i zeszła na dół. Przygotowała kanapki i herbatę które na tacce zaniosła do pokoju córki.

     

    (Sorry za takie edity, ale jak sie nagle wylogowują :o)

  7. -Bardzo dobrze - pochwaliła ją matka - Ale myślę że powinnaś nauczyć się czegoś poważniejszego. Jest wiele zaklęć obronnych.Naprzykład na wampiry - powiedziała akcentując ostanie słowo.

    [Postanowiłam że skoro nie ma tu dementorów zaklęcie Patronusa będzie na wampiry ^^]

    -Zaklęcie Patronusa - powiedziała wesoło i  odebrała dziewczynie różdżkę.

    Musisz pomyśleć o czymś szczęśliwym. Czymś BARDZO szczęśliwym. Musisz też się skupić. - Zaczęła tłumaczyć a po chwili zamknęła oczy i głośno i wyraźnie wypowiedziała słowa:

    -Expecto Patronum - Z jej różdżki wystrzeliła srebna sarna która zaczęła krążyć po pokoju a po chwili znikła.

    -Teraz wydaje się niegroźna, ale wampir by się jej wystraszył - powiedziała z satysfakcją.

    Podała córce różdżkę.

    -Masz spróbuj - zachęciła

  8. Kobieta weszła do swojego pokoju. 

    -Przepraszam że kazałam czekać - mrukneła.

    Nie powiedziała dziecku o wampirze. Nie chciała go martwić. Jeszcze by w nocy nie usnęło.

    -A więc... jak wiesz... Tylko dorosłe czarownice mogą używać różdżki. Niepełnoletnie czarują bez, choć nie daje to takich efektów. Ja pomyślałam że skoro i tak nas nikt nie kontroluje a ty jesteś prawie dorosła to mogę nagiąć przepisy - uśmiechnęła się a potem podała jej swoją różdżkę - No... pokaż mi na początek co potrafisz - zachęciła

×
×
  • Utwórz nowe...