Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Elizabeth Eden

  1. Festiwal: Uroczystość powoli się zaczynała. Celestia wraz z Luną stały na scenie obecnie zasłoniętej fioletową kurtyną. - Kiedy zaczynamy? - Za chwilę.
  2. Sierociniec: Korytarze o tej porze były niesamowicie ciemne i zimne, wyglądało na to, że nie ma tu zbyt dobrego ogrzewania. Od dużych okien ciągnęło strasznym chłodem. Zresztą, w sypialniach też, dlatego w rogu każdego pokoju leżały dwie dodatkowe pierzyny. Na półkach z ciemnego drewna leżały świece, a w szufladach nie było nic. A wróć! W jednej była bardzo stara gazeta w której główny artykuł wygląda tak:
  3. Shatter: - Wspaniale - powiedziała klacz. - Niech będzie. Zdała pani na kolejny poziom czarów - wyjęła spod stołu kartkę, podpisała ją i podbiła pieczątką. Był to certyfikat. Podała ci go.
  4. Sierociniec Margaret wyszła ze swojego gabinetu szykując się do spania, jednak najpierw musiała uzupełnić zapasy w kuchni sierocińca. Nie umknęło jej uwadze, że dzieciak hol umył bardzo, ale to bardzo niedokładnie. Zmarszczyła brwi i machnęła w dziwny sposób dłonią, a cała drewniana podłoga była już czysta. To wcale nie oznaczało, że bachor nie będzie jutro szorował całego parteru. Chodząc po schodach słyszała, że dzieciaki jeszcze nie śpią, a niektóre z nich ośmieliły się nawet wyjść po zmroku z pokoju. Zapomniała powiedzieć im o ciszy nocnej, ale na pewno nadrobi to jutro. Kiedy w końcu w kuchni znalazły się: - 3 duże paczki zwykłych owsianych płatków, - 3 bańki mleka - 3 bochenki chleba(niekrojonego) - duży kawał wędliny - duży kawał sera - osełka masła - 6 pomidorów - kawa - kilo cukru - dżem wiśniowy - kompot wiśniowy(wiśnie rosły za sierocińcem) stwierdziła, że na śniadanie im wystarczy i poszła do swojego pokoju by odpocząć po tym długim dniu. Annabelle: Siedziała na łóżku dużymi oczami wpatrując się w okno. Słyszała wcześniej, jak mama tłumaczyła nowym zasady panujące w domu. Wcale jej się nie podobało, że będzie mieszkać tu ktoś jeszcze. To był przecież dom jej i mamy! Nikogo więcej! Jednak Margaret uparła się na sierociniec. Wcale nie chciało jej się spać, więc wyjęła spod łóżka książkę, którą wzięła z biblioteki i pogrążyła się w lekturze.
  5. Misja Letnie Święto Słońca Już dzisiaj w Canterlocie miało odbyć się otwarte dla wszystkich Letnie Święto Słońca, podczas którego księżniczka Celestia po wygłoszeniu przemowy miała uroczyście podnieść słońce, tego najdłuższego dnia lata. Miała być też mała impreza w ogrodach pałacu. Cała uroczystość zaczynała się już od godziny 3.00 nad ranem o 5.23 miało być wzniesione słońce, a potem miała rozpocząć się zabawa. Pora wskakiwać w uroczyste stroje! Nagroda: 150 galeonów oraz jakakolwiek darmowa i szybciutka lekcja bez procederu wchodzenia, umawiania się itd.
  6. Post informacyjny jeden: Wygląd sierocińca inne pokoje: Kuchnia(Ale bez tej lampy i takiego pięknego widoku za oknem, za oknem widać las) Biblioteka:(to pomieszczenie wygląda najładniej) Jadalnia(w tym żyrandolu są świeczki) Łazienki niestety nie wstawię Gabinet(,,miejsce do pracy'') Margaret:(bez lampy, tego rowerka szachów) Trudno było znaleźć coś, co odpowiadało by wizji pokoju dziennego. Pokój ma MNIEJ WIĘCEJ taki zarys, jednak fotele są biedniejsze, są tam jakieś misie, gramofon, kartki i kredki itd. I nie ma lampy) Schowek wygląda jak schowek, magazyn jak magazyn. Mam nadzieję, że przybliżyło wam to trochę wizję tego miejsca. Miejsca sekretne, które z czasem będą odkrywane nie zostały tu uwzględnione. Kim jest Margaret? Jaka była historia sierocińca? Dlaczego Annabelle jest taka małomówna? I jak potoczą się losy naszych sierot? Zobaczymy
  7. Sierociniec Kobieta spojrzała zadowolona po twarzach jej nowych podopiecznych. Oczywiście to zadowolenie nie było w żaden sposób zaobrazowane na jej twarzy. Kiwnęła sztywno głową na spóźnialskiego, rzucając zdegustowane spojrzenia na ślady błota jakie zostawił. Kiedy wszyscy byli już tam, gdzie mieli być zaczęła wywód: - A więc zasady. Od dzisiaj będziecie tworzyli jedną wspólnotę w tym bądź co bądź, bardzo ciekawym miejscu, więc wymaga to ustalenia pewnego ładu. Zacznijmy od czegoś prostego, a mianowicie jak zbudowany jest ten budynek - przerwała na chwilę i oparła się o jeden ze stolików. - Na parterze znajduje się hol, w którym właśnie jesteśmy, kuchnia... no właśnie, skoro jesteśmy przy kuchni - jej ton głosu ciągle był chłodny i bezuczuciowy jakby nie mówiła do sierot, ale do gości w hotelu. - ja dbam tylko o obiad, jeśli chodzi o śniadanie i inne posiłki każde z was obsługuje się samo, jednak pomagajcie sobie nawzajem.... - znów przerwała, a potem kontynuowała - na parterze jest też dość duża jadalnia, w której będziemy spędzali wspólne obiady, inne posiłki możecie jeść pojedynczo. Na parterze jest mój gabinet, żeby do niego wejść musicie zapukać, jeśli nie będzie mnie w środku czekacie, nie zezwalam na wchodzenie tam bez mojej zgody i obecności - wysłała wszystkim ostrzegawcze spojrzenie. - dalej, mamy tu też bibliotekę, w której będziecie mogli spędzać czas, jednak jest ona zamykana po godzinie 19.00. Na piętrze znajdują się cztery sypialnie w których zmieszczą się dwie osoby, będą one przydzielane wam, ale to za chwilę - odchrząknęła i kontynuowała. - w jednej z tych sypialni mieszka moja córka Annabelle. Uprzejmie proszę o nie zaczepianie ani nie rozmawianie z nią jeśli nie wyrazi na to chęci. Na pierwszym piętrze jest też zwykły schowek na miotły i inne środki czyszczące. Oraz na piętrze mamy też pokój dzienny z zabawkami, gramofonem i innymi rozrywkami dziennymi. Na trzecim piętrze jest moja sypialnia, do której macie kategoryczny zakaz wstępu, magazyn z jedzeniem, ubraniami i tak dalej, oraz archiwum z dawnych lat sierocińca. Ogółem całe trzecie piętro i strych jest dla was niedostępne - nagle Margaret spoważniała. - Jeśli kiedykolwiek zainteresują was drzwi znajdujące się naprzeciwko kuchni na parterze, to ostrzegam, że każdy kto będzie próbował się tam włamać będzie spał na dworze przykuty łańcuchem do ściany. A łazienka z prysznicami jest na parterze - dodała szybko by załagodzić atmosferę. Odetchnęła. Nareszcie może przejść dalej... - Teraz zasady i informacje. Po pierwsze w budynku nie ma i nie będzie prądu, w pokojach i w całym domu znajdują się świece. Świece w pokojach gasimy po godzinie 21.00. W każdym pokoju wybrana będzie jedna osoba, która będzie odpowiadała za klucz do niego i ogółem za wszystko co się w nim znajduje. Odbywać się tutaj będą wycieczki do wioski i do lasu, o których będę informowała wcześniej. System kar jest jasno ustalony - będę kolejno odbierała wam przywileje - od biblioteki, po pokój dzienny, aż po cieplejsze koce w czasie chłodów. Oczekuję, że o godzinie ósmej każdy będzie już ubrany i umyty. Jeśli ktoś nie ma swoich ubrań zgłosi się jutro do mojego gabinetu. Jedzenie znajduje się w kuchni w szafkach i lodówce, możecie korzystać ze wszystkiego. W każdą sobotę organizowane jest wielkie sprzątanie sierocińca w którym każdy bierze udział - zamyśliła się... czy powiedziała już wszystko? Chyba tak.. - Przejdźmy do podziału na pokoje. - Ty i ty - wskazała na Emily i Martina - otrzymujecie klucze do pokoju numer 1, proszę ustalić kto będzie za niego odpowiadał i powiedzieć mi to jutro rano. - Ty i ty - wskazała na Dante'ego i Kevina - otrzymujecie klucze do pokoju numer 2, ustalacie kto tutaj włada i przekazujecie mi to jutro. - Ty i ty - wskazała na Davida i Grace - macie pokój numer 3. Proszę ustalić przywódcę i przyjść z tym jutro do mnie. - Dobrze, myślę, że możecie iść do siebie, jeśli ktoś potrzebuje skorzystać z łazienki proszę zrobić to szybko. W korytarzu na pierwszym piętrze na ścianie wisi lista z waszymi nazwiskami, proszę się podpisać przy swoim, jest tam pióro. A ty - zatrzymała Davida - obejrzysz sobie dzisiaj z bliska schowek, jak będziesz wyciągał mop i szorował podłogę w holu. Dopiero potem możesz iść spać. Miłego wieczoru - zakończyła oschle i od razu odeszła do swojego gabinetu. A teraz od Elizy: Nie ma tu ustalonego czasu, w randomowym czasie wołam na obiad, w randomowym czasie wstajecie. To po prostu zależy od częstotliwości waszych postów. Jedeń dzień może trwać pół dnia, a może trwać trzy dni w realu. Nie ma spiny. Proszę, teraz macie czas całkiem wolny, poznajcie się, ustalcie kto włada i dobranoc(A Hoff szoruje podłogę) Jeśli chodzi o zasypanie i wstawianie - w momencie, kiedy wszyscy gracze(chyba, że ktoś zgłosi nieobecność) napiszą, że już zasnęli, to wtedy możecie lecieć z postami wstawania
  8. Hol, Sierociniec Margaret zamknęła drzwi, kiedy wszyscy weszli, a te wydały głuchy dźwięk i z racji późnej pory jedynym światłem w pomieszczeniu były teraz świece i nikłe światełko zmierzchu padające z wysokich okien. W czasie prac remontowych ludzie proponowali jej podłączenie budynku do prądu elektrycznego(budynek był tak stary, że go nie miał), ale ona z jakiegoś powodu odmówiła. W holu były ogromne schody, ciemna podłoga, szafki ze świecami i kilka foteli. - Usiądźcie - powiedziała dobitnie, choć jedna dziewczynka zrobiła to nawet wcześniej. - Pierwszym co chciałabym zrobić zanim zaśniecie pod ciepłymi kocykami jest ustalenie pewnych zasad. (Rozumiem, że Lucypher jeszcze nie odpisał, ale w takiej sytuacji myślę, że mogę uzgodnić, iż wszedł. W bardziej ważniejszych sytuacjach typu wycieczki będę czekała na posty wszystkich )
  9. Komputer: Pan Prew spojrzał niepewnie na klacz. - Tak szybko? Cóż... możemy spróbować, ale ostrzegam, że będzie to nasza ostatnia lekcja w tym tygodniu, bo będę miał dużo pracy, ale na trzecią lekcję chyba nie będzie trudno czekać - uśmiechnął się delikatnie i usiadł. (zaraz będą materiały)
  10. W sumie wszyscy chyba są, więc rzeczywiście mogę zacząć. Jednakże można jeszcze się zapisać, jako dziecko, które doszło później. ,,nowy''. Teren przed sierocińcem: Margaret stała na schodach przed głównymi drzwiami budynku wyczekując swoich nowych podopiecznych. Mieli zostać tutaj przyprowadzeni przez pana Williama z okolicznej wioski Tridville, ponieważ niemożliwym było dojechanie tu większym pojazdem. Główne dlatego, ze była to droga wręcz przez pola. Annabelle nie chciała czekać razem z nią i zamknęła się w swoim pokoju. Było to dla niej typowe. Poprawiała właśnie włosy spięte w wysoki kok, kiedy zobaczyła ich na horyzoncie. Z samego przodu szedł starszy mężczyzna w brudnych ubraniach. Był on biednym rolnikiem, któremu ona miała zapłacić za doprowadzenie tu sierot. - Proszę, oto dzieci - powiedział pokornie, kiedy doszli przed schody. Kiwnęła sztywno głową obserwując małą grupkę, a potem włożyła mu do rąk kilka monet. Mężczyzna odszedł szczęśliwy, a ona powiedziała do młodych: - Chodźcie do środka - i wskazała im drzwi.
  11. Może Niezaprzeczalnie: Oczywiście: Zaraz zeedytuję dla Ukeź. Zdolności postaci: Naprawdę umie kraść (ulica nauczyła go tego, póki nie przygarnął go właściciel cyrku), jest zwinny (w końcu był małym akrobatą, nie?), cóż (głównie udając dziewczynkę) świetnie wychodzi mu posługiwanie się urokiem osobistym dla swoich korzyści. Charakter: Zasadniczo przyjazny, aczkolwiek momentami można odnieść wrażenie, że wręcz narzuca swoją obecność (czyli mamy i pozytywnie i negatywnie w jednym), poza tym jest jednak egoistyczny, chyba, że przywiąże się do kogoś, wtedy mógłby się naprawdę poświęcić dla kogoś takiego (to jeszcze dwa w jednym...), no i jest zacięty, jak sobie coś postanowi, dąży do tego, czasem nawet nie przebierając w środkach. (TAK. Nie umiem opisywać charakteru wymieniając cechy, ale jest ich sześć w tym opisie.) Piękna karta : Poczekam jeszcze jakiś czas i zaczniemy.
  12. Nie jestem pewna, bo nie wiem ile się zapisze Ale kiedy stwierdzę, że jest już odpowiednia liczba to zacznę.
  13. Ma blond włosy i ubiera się na niebiesko, tylko buty są fioletowe. Zdolności: Rysuje i tańczy. Charakter: Ciekawska, złośliwa, miła, strachliwa, dobroduszna, lekkomyślna Nie bój się rozwinąć historię . Dodaj jeszcze jedno zdanie. A tak to:
  14. Zdolności postaci:Orientaćja w terene, gra na gitarze, strzela z łuku. Charakter:miły, sympatyczny, zawadikaka, arogancki, szalony, mściwy. Rozwiń odrobinkę historię, gdzie żył i tak dalej. AH i nieprzeczytana fabuła, do sierocińca jedziecie dzisiaj! A tak to:
  15. Jestem w stanie wybaczyć, jeśli piszesz na telefonie. A jaki to problem w dialogu?: ,,Miranda zmarszczyła brwi na reakcję chłopca i podparła głowę na prawej ręce. - Mimo wszystko się z tym nie zgadzam. Była zirytowana. No bo ileż można powtarzać to samo?''
  16. Luźna sesja sierociniec będzie sesją o niskim stopniu obowiązków i rozkazów, a polegać będzie na czystej rozrywce. Sierociniec MG: Elizabeth Eden 1. Fabuła 2. Regulamin(OBOWIĄZKOWY) 3. Wzór karty postaci, oraz karty postaci Annabelle i Margaret Zdolności postaci: Tworzenie mikstur, Granie na fortepianie, Orientacja w terenie Charakter -Asertywna, Wirtuozka, Pewna siebie, Oschła, Zimna, Arogantka Annabelle: Imię i nazwisko: Annabelle Stephanie Enigvelle Wiek: 13 lat Płeć: Kobieta Historia: Od zawsze mieszkała z mamą, najpierw w mieszkaniu w Glasgow, a teraz w sierocińcu. Nie pamięta ojca. Jest bardzo cicha i rzadko się odzywa. Bardzo chciałaby mieć kota. Reszta niech pozostanie na razie tajemnicą... Wygląd: Zdolności postaci: Malarstwo, orientacja w terenie, planowanie Charakter: Schludna, Delikatna, Artystka, Małomówna, Samotniczka, Mściwa 4. Plan sierocińca 5. Informacje dodatkowe 6. Gracze
  17. Hoffner: Klacz uśmiechnęła się szeroko. - Dziękuję, miłego dnia - zapakowała odłamek do satynowej sakiewki i podała ci go.
  18. Hoffner: Klacz uśmiechnęła się delikatnie. - Należy się 70 bitów, a to i tak przecena.
  19. Magus: Uśmiechnięta klacz w fartuszku z napisem ,,losy'' podaje ci karteczkę z numerem: 1 Wygrywasz eliksir kolejnego poziomu czarów! Brawo! Zapraszamy ponownie! (dzięki eliksirowi możesz rzucać zaklęcia z następnego poziomu nawet nie znając ich formuły i nie zaliczając testów. Po prostu masz certyfikat od tak)
  20. Hoffner: - Cóż... dobrze - powiedziała klacz. Odłamek miał boki idealnie gładkie, ale zaostrzoną końcówkę postrzępioną. Był cały czarny, a w jego środku były jakby namalowane magiczną farbą kontury postaci podmieńca.
  21. Hoffner: Podstarzała klacz w sweterku spojrzała na Lust. - Masz na myśli ten kawałek z obrazkiem? Nie mam pojęcia, przywieźli to niedawno. Shatter: (ma znaczenie, bo przy każdym zaklęciu energia inaczej przepływa przez ciało. Pamiętaj o tym, bo inaczej w przyszłości zaklęcia nie będą ci wychodzić.) (WYLOSOWANA LICZBA: 38, PARZYSTA. ZAKLĘCIE DZIAŁA) Zaklęcie udało się i pusta skrzyneczka się otworzyła. - Wspaniale. Opisz mi teraz jakiekolwiek zaklęcie z 3 poziomu i powiedz w jakich sytuacjach byś go użyła - klacz podparła brodę na kopytkach.
  22. Komputer: (materiały zostaną wysłane ci na wiadomość prywatną) Po skończonej lekcji Prew odetchnął. - Myślę, że na dzisiaj koniec. Przyjdź tu znów, jeśli będziesz chciała nadal poszerzać wiedzę o tym języku.
  23. Magus: Księżniczka przechyliła głowę uśmiechając się. - A więc miłego dnia mój drogi poddany.
  24. Magus: Księżniczka uśmiechnęła się uprzejmie. - Czy masz jeszcze jakąś sprawę?
×
×
  • Utwórz nowe...