Więc wczoraj i dzisiaj miałem znowu sny o kucykach (o tym uberkoszmarnym śnie, który zawdzięczam mojemu koledze-hejterowi nie opowiem na forum, bo był on uberkoszmarny - tylko jednej użytkowniczce opowiedziałem ten sen, w poście nie opisze ale jakby ktoś chciał poznać to PW albo GG)
Więc we wczorajszym śnie śniło mi się, że uciekałem przed natarciem Armii Czerwonej a potem wszedłem do jakiegoś lasu (nie był to las Everfree, raczej jeden z wielu polskich lasów), potem zobaczyłem w tym lesie całe Mane 6 i Derpy. Potem zabrały mnie do swojej kryjówki i ogrzały mnie (gdyż we śnie była sroga zima i mróz między -20 a -30 stopni). Potem jakoś przeczekaliśmy wkroczenie Armii Czerwonej (którą niestety tu ściągnąłem), a potem w tej kryjówce byłem uzdrawiany przez Twilight, gdyż... Podczas ucieczki nabawiłem się odmrożeń i Celestia wie czego jeszcze
A w dzisiejszym śnie chodziłem sobie na Placu Rodła i w drodze do Galaxy zobaczyłem panią od niemca. Gdy mnie zauważyła to wyciągnęła w moim kierunku rękę (niczym jak zombie) i powiedziała "Wracaj tu. Masz sprawdzian do zaliczenia". A ja uciekłem na przystanek linii 107 i wsiadłem do autobusu tej linii a w tym autobusie była Fluttershy. Gdy Fluttershy do mnie podeszła i spytała się "Co się stało", to zadyszany odpowiedziałem "Pani od niemca mnie goni i chce mnie porwać na ubertrudny sprawdzian, na który nic nie umiem". Gdy pani od niemca się zbliżała, wskazałem ją Fluttershy, potem Fluttershy podeszła do pani od niemca i posłała jej spojrzenie. Pani od niemca w wyniku tego spojrzenia rozpłynęła się niczym mgła a Fluttershy rzuciła tekstem "Sprawdzian odwołany", potem mnie przytuliła i powiedziała szeptem "Już dobrze, nie musisz się bać o niemiecki, teraz będziemy tylko Ty i ja".