Skocz do zawartości

Rebon Alchemist

Brony
  • Zawartość

    366
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Rebon Alchemist

  1. Heh dawno mnie nie było....

    Wybaczcie za brak mojej aktywności Ale w ostatnim czasie pewne sprawy skomplikowały mi życie i przez nie zapomniałem o forum lub traciłem wene..  jak tylko się uspokoi zamierzam wrócić do gry lecz na offtopie czasami będę popisywać więc nie żegnam się a mówię 3mta się i życzę miłej gry

  2. Stalowy ciągle podążając za Dakelin nie wypowiedział ani słowa. Ciągle miał w głowie plan na broń, która mogła przechylić szalę zwycięstwa w mgnieniu oka ale wiedział, że sam jej nie zrobi. Najgorsze było to, że nikt nie chciał mu pomóc a jeśli już taka osoba się znalazła to nie miała czasu. "No cóż, takie są uroki wojny, że nigdy nic nie idzie po twojej myśli" - Pomyślał rozglądając się po ścianach i suficie. Robił to do momentu, gdy spotkali Shadow i Wampirzyca powiedziała jej swój plan. Stalowemu wydało się to dość znajome. Zbywająca odpowiedź Shadow też. Rebon wreszcie odezwał się po długim milczeniu dość spokojnym głosem:

    - Jesli potrzebujesz mojej pomocy, to chętnie ci jej udzielę. Chociaż twój plan się powiedzie.

    Uśmiechnął się po czym dodał po chwili:

    - Daj mi jednak chwilę.

    wtem zdjął płaszcz i kolczugę. Narysował na ziemi krąg transmutacyjny i położył na nim rzeczy. Klasnął w dłonie i dotknął przedmiotów. Jak wcześniej błysnęło białe światło a płaszcz połączył się z kolczugą przybierając Czarny kolor z fioletowymi wykońzeniami. Alchemik założył nowy strój, który miał w sobie dawną kolczugę. Miało to na celu zwiększenie komfortu podczas walk oraz podróżowania.

    - No to teraz jestem gotowy! Tylko kapelusza mi brakuje.

    Rzekł i czekał na odpowiedź Dakelin co do udzielenia pomocy. 

    (Kapi to tylko wizualna zmiana i nie stanę się dzięki temu jakoś lepszy. Po prostu chciałem zmienić "Image", więc mam nadzieję, że nie naruszyłem żadnej zasady)

  3. Alchemik wszedł z Thermalem do kuźni. Ponownie widok zaparł mu dech w piersiach mimo, że już tutaj był. Chwilę potem popatrzył we wszystkie strony tak, jakby patrzył czy nikt nie podsłuchuje

    - Dobra nie będę obijał w bawełnę - rzekł szybko do Thermala - potrzebuję....

    W tym momencie weszła do kuźni młoda wampirzyca znana Rebonowi i zaczepiła go. Stalowy odwrócił się by z nią porozmawiać ale Thermal gdzieś odszedł. Rebon zdenerwował się ale zachował przyjazną twarz i rzekł:

    - No dobrze, chodź do Shadow.

    Z niechęcią dał się poprowadzić przyjaciółce. Był zły, że nie mógł wykonać swojego zadania które było istotne na tyle, że mogło pomóc w wygraniu wojny z Podmieńcami a do tego był mu potrzebny miecz. Nie okazywał jednak swojej złości ukrywając ją pod twarzą jak zwykle sympatycznego Alchemika.

  4. - Idź, nie widzę przeciwwskazań. Sam teraz będę trochę zajęty więc nie musisz za mną chodzić i się nudzić

    Rzekł Alchemik do Dakelin po czym znowu odezwał się do Thermala

    - Proszę pomóż mi z tym mieczem. To ważne, bo dzięki niemu będę mógł normalnie walczyć.

    Stalowy chciał już uklęknąć ale powstrzymał się. To mogłoby się wydać dziwne a on sam mógł się upokorzyć.

  5. - Tak jest Panno Shadow!

    Alchemik zasalutował po czym skierował się do Dakelin.

    - Chodź, musimy zebrać siły na kolejną walkę. Przy okazji muszę coś załatwić.

    W tym momencie pomyślał o swoim mieczu który trzeba było poprawić. Mógł to zrobić jedynie dobry kowal a tak się składało, że Rebon znał jednego.

    - Thermal mam prośbę - rzekł do kuca - wiem, że znasz się na kowalstwie i to dobrze dlatego potrzebuje twojej pomocy.

    Zdjął miecz z pleców.

    - Czy możesz to poprawić? Wiem, że zrobisz to dużo lepiej ode mnie, a miecz jest mi niezwykle potrzebny do dalszych starć. Nie mogę wyłącznie polegać na Automacie i transmutacji jak również na muszkiecie który znalazłem bo w końcu skończą mi się naboje. To jak, pomożesz mi?

  6. - Rytuał tak?

    Stalowy rzekł i lekko się zaniepokoił mocą która może być tak stara. Nie wiadomo jaki to może mieć wpływ na osoby odprawiające ten rytuał. W ten jego niepokój przerwała inna myśl.

    - Dlaczego u ciebie taka nagła zmiana nastawienia co do losu NMM? - Zapytał Maskeda - Najpierw chciałeś ją zabić na co oczywiście nie mógłbym ci pozwolić ale teraz chcesz ją uratować. Z tego co wiem nikt nie zmienia tak szybko swoich planów tym bardziej, że jesteś nawet gotów odprawić jakiś rytuał. Dlaczego?

×
×
  • Utwórz nowe...