Skocz do zawartości

Rebon Alchemist

Brony
  • Zawartość

    366
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Rebon Alchemist

  1. Stalowy zobaczył Dakelin od razu jednak nic nie mówił do póki się wszystkim nie pokazała. Czuł ulgę, że nic jej nie jest i że jest w dobrym stanie zdrowotnym a przynajmniej na taką wyglądała. Po tym jak zadała pytanie Rebon zacisnął swoją stalową pięść przy czym słychać było charakterystyczny dźwięk a następnie odpowiedział:

    - Ciężko mi to przechodzi przez gardło ale to był nasz przyjaciel Nick. Okazał się zdrajcą i czeka go przesłuchanie. A tak poza tym... Cieszę się, że nic ci nie jest.

    Rozluźnił pięść i wziął dłoń Dakelin ponownie się uśmiechając. Po chwili zobaczył jak Masked zabiera Podmieńca i kłóci się z Golemem Atlantisa. Najwyraźniej Mag ma jakieś plany co do więźnia ale nie mógł tak po prostu zabrać go bez zezwolenia. Nie spodobała mu się ta sytuacja dlatego puścił dłoń jego przyjaciółki a uśmiech zastapiła poważna mina.

    - Poczekaj chwilę

    rzekł do wampirzycy po czym podszedł do Maskeda i chwycił go za ramię

    - Wybacz przyjacielu ale nie mogę ci pozwolić na zabranie Nicka o ile ciągle ma tak na imię - spojrzał na zdrajcę z niechęcią - Pani Shadow powiedziała, że zostanie przesłuchany ale sam tego zrobić nie możes więc do tego czasu zajmij się proszę czymś innym.

  2. Stalowy nie okazał żalu spowodowanego śmiercią wielu buntowników. Zacisnął jedynie pięść by stłumić to uczucie. Miał też powód do radości, bo w końcu odparli wroga a przecież o to chodziło od początku.

    - Tak więc jaki jest następny krok pułkowniku?

    Rzekł do Grima z uśmiechem na twarzy. Rebon cieszył się, że jego towarzysz był cały, mimo jego ciężkiej rany.

  3. Rebona coś uderzyło w serce gdy zrozumiał, że Nick jego przyjaciel był zdrajcą jednak nie okazał tego i nadal miał swój łagodny wyraz twarzy. Spojrzał na podmieńca zaciskając pięść chcąc jeszcze bardziej ukryć swój ból. Po chwili wziął głęboki oddech i rzekł do towarzyszy:

    - Nie wiem czy wiecie ale podziemia zostały zaatakowane przez armie podmieńców. Jakieś pomysły jak możemy się ich pozbyć?

  4. Alchemik po dotarciu rozejrzał się trochę. Zobaczył starych przyjaciół i jednego złapanego podmieńca. Najwyraźniej oddziały wroga dotarły już tutaj.

    Zamyślił się trochę lecz z transu wyciągnął go przyjaciel

    - Nie, mimo, że byłem kiedyś jednorożcem nigdy nie posługiwalem się magią, ponieważ nigdy nie potrafiłem. - Rzekł z uśmiechem po czym zapytał - A przy okazji, wie ktoś może kim jest ten podmieniec?

  5. Alchemik słysząc co mówi Pokemona na początku nie zbyt widział o co chodzi. Po chwili zrozumiał co chciała przekazać.

    - Podziemie zaatakowane?! Nie ma czasu do stracenia! Ruszamy od razu!

    Rzekł nie tylko do przyjaciół ale i do reszty oddziału która została przy życiu (o ile ktoś jeszcze z nich żyje).

    - Żołnierzu podejdź - powiedział do kuca z oddziału - przekaż wiadomość najbliższej grupie, że idziemy pomóc w obronie bazy ruchu oporu. Dołącz potem do nich lub ewentualnie pójdź przekaż to innej grupie.

    Nastepnie znów rzekł do reszty:

    - Ruszamy do podziemi, jazda!

    Na znak wymarszu, Rebon machnął ręką tak, by każdy zobaczył.

  6. Stalowy z ulgą uśmiechnął się i rzekł:

    - To dobrze ale proszę nie mówcie do mnie pan. Jestem na to za młody.

    Po tym założył muszkiet z którego strzelał na ramię i przeszukał trupy podmieńców w nadziei, że znajdzie naboje.

    - Przeszukajcie reszte ciał może mają coś ciekawego co wam się przyda.

    Powiedział do wszystkich.

  7. A, mam jeszcze jedno pytanie. Czy ktoś z was dzwonił lub chciał mnie dodać na skype? Jeśli tak to niech te osoby napiszą jaki mają nick na skype bo nie ogarniam kiedy ktoś do mnie dzwoni a ja nie wiem kto, więc na przyszłość jeśli dzwonicie do mnie to napiszcie swój nick z forum, będę wdzięczny :P

  8. Ta jeszcze komenda czy co to tam było gdzie Rebon i spółka razem z rebeliantami dostają po d... Tyłkach. A właśnie czy mógłby mi ktoś streścić sytuację która się tam odbywa plus raporty od zolniezy? Chcę wreszcie coś napisać ale się pogubiłem..

  9. Alchemik osłabiony ale nadał zdolny do poruszania się, przeskoczył za osłonę w korytarzu by uniknąć ostrzału. W jego głowie pojawiały się coraz to nowe pomysły jednak nie wiedział jaki mogą mieć skutek.

    - Szczerze - krzyknął do MT nie wychylając się - jak już przystąpiłem do transmutacji zorientowałem się, że ten plan nie wypali. No nic, pozostało nam tylko walczyć.

    Szybko rozejrzał się wokół i zobaczył obok siebie trupa z muszkietem. Nie zastanawiając się wziął go i sprawdził czy została jakąś amunicja a przy okazji wydawał rozkazy.

    - Szybko za osłony i jak się da wynieście rannych. Czekać aż będą przeładowywać, wtedy strzelajcie!

    Następnie zwrócił się do adiutantna:

    - Powiedz najbliższej grupie szturmowej, że potrzebujemy wsparcie. Niech przyślą kilku żołnierzy!

  10. A czemu niby ma ktoś nie grać? są wakacje i normalni ludzie zamiast siedzieć w domu wolą wyjść na rower lub co kto woli. Jeśli chodzi o mnie to porostu nie mam pomysłu co mogę napisać a tym bardziej nie chce mi się nad tym specjalnie zastanawiać.... Trochę leniwy jestem heh

  11. - Tak więc postanowione - rzekł Stalowy - zrobimy piec na podmieńce. Teraz tylko musimy się ustawić na pozycjach. Musicie utrzymać barierę, bo inaczej nas załatwią. Tak więc do roboty!

    Alchemik wydał rozkaz i pokazał ręką miejsca gdzie każdy ma się ustawić. Po tym sam wskoczył na stół który podczas strzelaniny robił za osłonę by dosięgnąć sufitu.

    - Wszyscy gotowi?

    Rebon postawił wszystko na jedną kartę. Od tego co się zaraz wydarzy może znaczyć wynik bitwy.

×
×
  • Utwórz nowe...