Skocz do zawartości

Socks Chaser

Brony
  • Zawartość

    534
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    11

Posty napisane przez Socks Chaser

  1. Czyżby "Zabawa schodzi na psy.Pora kończyć" ^^?

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    Socks która się już dawno obudziła chwyciła karabin.Podeszła do śmierci i usiadła przy nim.

    - Zabiję cię i tyle?Żadnych kar ani nic?A jeśli cię zabiję to i inni powinni wrócić...

  2. Socks ruszyła w stronę swojego namiotu.

    - A teraz taka lekcja ode mnie.Stójcie grzecznie w szeregu bo Susan się wkurzy i będzie nas łaskotała miotełkami do kurzu.Idę spać.

    Socks "wlazła" leniwie do namiotu i położyła się.Po chwili zasnęła.

  3. Ale uważajcie żeby z tego jakaś kłótnia nie wyszła -.-.Ja niestety nie mam czym się pochwalić.No ale "Victo" ma jakieś tam supermoce i w ogóle.A Socks Chaser niestety nie ma takowych XD.

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    - Jakbym nie wiedziała...

    Socks zwróciła się do Dearme.Czuła do niej teraz jakieś małe zaufanie.

    - O to chodzi że postoje nie są w porządku.Ja w porównaniu do ciebie chcę stąd się wydostać.

  4. Była bardzo zdenerwowana.Armia widm na nich rusza a ta idiotka mówi "Chodźmy walczyć!"?!Tak!Chodźmy walczyć!Niech zginie nam przynajmniej jeden członek drużyny!

    - Jak to co?!Susan pobiegła na armię dusz mając gdzieś bezpieczeństwo innych!Jak mam być w drużynie z tą debilką to niech przynajmniej nas pilnuje!"Jestem tutaj by was pilnować!" powiedziała głupia klacz która przy pierwszym spotkaniu strzela do nas i prawie zabija przyjaciela!Geniusz po prostu!

    Socks zwróciła się do śmierci.

    - A ty może ruszysz zad?Jak mamy gdzieś iść to idźmy.Postoje róbmy gdy trzeba a nie po to by nas trzymać dłużej w tym świecie!

  5. Socks Chaser - Equestriański odpowiednik Kennego z The Walking Dead ^^.Nie wiem czemu ale bardzo mi się z nim kojarzy.

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    Socks widząc jak Susan rzuca się na dusze pomyślała jedynie "debilka".Ale będzie kłótnia...Zaczęła strzelać w dusze które atakowała Susan.Gdy chciała ściąć jedną z nich ta od razu ginęła od strzału w głowę.

    - To za narażanie nas na niebezpieczeństwo idiotko!

  6. Nie obraź się ale moim zdaniem powinien mieć inną grzywę.Spróbuj zrobić go tak żeby bardziej pasował do tego z awatara.I mi się wydaje czy jest wyższa XD?

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    Socks leżała w namiocie.Nawet będąc w śpiworze było jej trochę zimno.Zastanawiała się kiedy Susan odejdzie.Miała jej już dość podobnie jak Dearme.Przez kilka minut leżała z zamkniętymi oczami ale szybko zasnęła.

  7. - Muszą być zaufani.A ja dla paniusi co przy pierwszym spotkaniu prawie zabija mi przyjaciela a potem mówi że jest po to by nas chronić niezbyt ufam.

    Socks tylko czekała aż Susan ją zaatakuje.Skoro wcześniej była taka wnerwiona to ciekawe co teraz zrobi.

  8. Socks wyciągnęła z torby namiot po czym zaczęła go rozstawiać.Po 10 minutach skończyła pracę i zwróciła się do "Paniusi".

    - A ty pewnie ze swoim kochasiem będziecie spać w pałacu co nie?Poduszki ze złotą koronką,najcieplejsza kordła na świecie...a my na powietrzu.Heh.Przydałoby się jeszcze jakie ognisko zrobić!A nie!Szlachta nie ogrzewa się przy takim pospolitym źródle ciepła i światła!Używa do tego kominków no bo w końcu przy ognisku ogrzewa się tylko plebs co nie?

    Zaśmiała się.Zachowanie Susan było dla niej tak irytujące że nie mogła się powstrzymać przed zaczepianiem jej.

    - Mam nadzieję że spotkamy kogoś milszego.Kogoś kto nie zachowuje się jak cholerna "dama".

  9. Socks patrzyła na ten "festiwal badziewia".Nie mogła pojąć sensu tego wszystkiego.

    - Cóż za wymyślna tortura!Jak się boję!

    Orange straciła przytomność.

    - Dobra cucimy ją i idziemy.Nie będziemy tracić czasu na takie głupoty!

  10. Nie powiem...gdy zobaczyłam to co się tutaj dzieje to nie wiedziałam jak zareagować ^^.

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    Socks stanęła przed Śmiercią.

    - A kim było to coś?Kolejnym kolegą który najpierw zabije nam kogoś a potem powie że to była próba i pójdzie się schlać z naszym kochanym panem "Jedziemy do Nowego Yorku"?!A ty Susan?!Kim ty jesteś że zamierzasz nam rozkazywać?Jesteś jedynie jakąś paniusią co przylazła nie wiadomo skąd i trzyma się dupy swojego kochasia.Nic o tobie nie wiemy a ty myślisz że od razu możesz nam rozkazywać?Ty nawet nie nadajesz się do oczyszczania mojego SCAR-L z piachu za pomocą brudnej ścierki do podłóg.Znalazła się władczyni!

  11. Ależ WaveXie :C.Wystarczyło powiedzieć że wilkołak nie żyje.

    Dla Inki : Przed napisaniem wypowiedzi w takich tematach kopiuję to co napisałam i odświeżam stronę.Jeśli trzeba to zmieniam trochę wypowiedź a nawet wszystko piszę od nowa.Pomaga to ci i innym użytkownikom uniknąć takich sytuacji jak ta ^^.

    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

    - Co do tego życzenia...nie wiem co sobie zażyczyć!Skoro to odpada to i WaveX nie może się przenieść do czasów Orange bo wtedy też mogą zajść jakieś zmiany.Socks Chaser - Mistrzyni ratowania innych przed wilkołakami!

    Socks roześmiała się i spojrzała na wrak limuzyny.

    - No to do Nowego Yorku nie pojedziemy.Idziemy dalej!Kierunek - Koniec Podróży!

  12. Socks widząc jak wilkołak wyrzuca Ruffian w powietrze natychmiast wyleciała z samochodu.W ostatniej chwili złapała Ruff.

    - Nikt dzisiaj nie zginie!

    Socks co chwilę ostrzeliwywała wilkołaka.Gdy tylko miała czas zniżała lot by odstawić Ruff.

    - A zwłaszcza dobra przyjaciółka!

  13. - Jest głupia i agresywna.I nie ma prawa tknąć moich przyjaciół.

    Socks ciągle się uśmiechała.Cieszyła się że może wreszcie odpocząć chociaż wolała ruszyć dalej a nie tracić czas na jakiś "Nowy York".

    - I chyba już wiem na co wydam moje życzenie.Chcę się przenieść w czasie do 2053!Oczywiście po powrocie do domu.

  14. - Aj tam!Chciała powiedzieć że wy chyba się w sobie kochacie a że ja uważam że tak nie jest to powiedziałam że równie dobrze mogła powiedzieć że ja cię kocham i by wyszło na to samo.A ty Ruffian nie musisz się od razu kulić!

    Socks nie chciała jechać do tego "Nowego Yorku" ale wszystko lepsze od łażenia po piekle.

  15. - Dobra Ruffian może i zła nie jest ale jeśli tylko spróbuje cię tknąć to już po niej.

    Socks wpatrywała się w Susan.Idiotka ciągle łaziła a nawet stała jakby była jakąś władczynią.

    - I nie przesadzaj z ufaniem jej.Nawet najlepszy przyjaciel może cię zdradzić.

×
×
  • Utwórz nowe...