Skocz do zawartości

Socks Chaser

Brony
  • Zawartość

    534
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    10

Wszystko napisane przez Socks Chaser

  1. xD Kolego, ty od samego początku jojczałeś tutaj z Magusem na złe woke, Sweet Baby i inne pierdy z dupy, kręcąc temat wokół nie tylko samej gierki, ale też na płaczu o "nowomowę", "woke" czy inną poprawność polityczną. Jak napisałam co myślę to sam ochoczo rzuciłeś się do bronienia swoich majaków i było spoko. No ale jak Cahan coś wspomniała ogólnikowo to ot, od razu podłapałeś. Inaczej pewnie byś się nie zająknął. 😛
  2. O rasiźmie wobec białych i jak to wygląda już pisałam w tym poście. Jeśli nie rozumiesz czym jest rasizm, nie umiesz rozmawiać o rasiźmie, wchodzić w sensowną polemikę, to nie wytykaj co rasizmem jest a co nie, bo wychodzisz tylko na idiotę. A kto jest analfabetą życiowym? Damn, kolego, to ja tutaj co post debunkuję twoje stanowiska jak leci i daję dość sensowne kontrargumenty, podczas gdy ty się faflunisz bez końca i potrafisz jedynie krzyczeć "Sweet Baby nas niszczy!" oraz "Wszędzie czarni". Dalej czekam aż ty lub Magus dacie mi dobre kontry na takie rzeczy jak np. źródła historyczne. Gdy ja podaję masę kontrargumentów z nawet nie jakiegoś ideolo stanowiska, co po prostu osoby która nie leci na emocje, to ty tylko odpowiadasz na może 10, no, 15% tego co powiem, a i tak jest to głównie zaprzeczenie, i denny jazgot. "Nie widzisz tego?". Nie, nie widzę, bo mam lepsze rzeczy do roboty niż robić z siebie ofiarę na siłę, ale też analizuję, czytam, poddaję krytyce, w porównaniu do ciebie. Nie widzę, bo tego o czym mówisz nie ma, jest to tylko twoja projekcja, którą próbujesz sobie usprawiedliwić swoje dziwaczne poglądy i ignorancję. O tym też pisałam, na początku tego posta, dając również odnośnik do wypowiedzi. Jeśli nie umiesz zrozumieć prostych figur retorycznych, żartów, czy przenośni, to może nie wypowiadaj się o nich i nie węsz spisku. Mając odnośnik z timestampem wypowiedzi dalej nią manipulujesz i zakłamujesz jej wypowiedź. Taki jesteś sprytny. W jakim? Ja rozumiem figury retoryczne. Rozumiem przenośnię, i zażartowanie w stylu "Możecie przestraszyć dział marketingowy że im kasa ucieknie :D". To ty płaczesz, że firma konsultingowa licząca 16 osób i pracująca przy 12 grach, połowa mniej znane tytuły, będzie trząść całą branżą i każdy się jej boi. Co to mówi o tobie, że twoje stanowisko jest tak słabe, że zagrozić im może mikrofiremka z drugiego końca świata? I proszę cię, o mojej transpłciowości nawet nie gadaj. 😛 Już raz z tobą o tym rozmawiałam w innym temacie, to dobrej kontry nie dałeś, a potem w ogóle nie odpisałeś. Tym bardziej że w nowej wypowiedzi mówisz "A jak się np w realnym świecie powie Transowi, sorry, Trans-kobiecie". A to dość mocno wskazuje że, że łączysz z terminem "Bycie transem", "Powie transowi" (nawet osoby trans tak tego nie odmieniają) dosyć negatywne konotacje Moment... mówisz, że ktoś canceluje ludzi. Ok, cancel culture to też gniot, problem z dupy, nie mam ochoty dywagować. Ale nie widzisz tutaj hipokryzji ze swojej strony? Plujesz się na ludzi, którzy chcą być sensownie reprezentowani w grze, oraz bojkotują te, które im się nie podobają, ich gry itp. Jednocześnie nie widzisz złego cancelowania w tym, że gościu robi grupę która zbierała tytuły gier przy których miało Sweet Baby pracować, i mówić jak to oni są woke, źli, nie kupować? Z tego co wiem to pracownicy Sweet Baby otrzymywali nawet pogróżki i groźby. Dlaczego według ciebie złe jest jak osoby z mniejszości bojkotują produkt który stawia je w złym świetle, ale nie jest złym zorganizowanie grupy która ma na celu nie tylko bojkotowanie, ale też zorganizowany bullying ludzi którzy po prostu robią coś, co nie podoba się typom z grupy? 😛 A twittera przeglądnęłam na szybko. Mogę tylko powiedzieć, że nie przepadam za ludźmi których jedynymi cechami charakteru jest "Bycie anty woke" i bycie terminally online na twitterze. Poza tym...: - "In 2016, Kern became involved in the Nostalrius petition to convince Blizzard to consider reviving vanilla servers for World of Warcraft. Following the Blitzchung controversy in 2019, Kern quit playing World of Warcraft and called for a boycott of Blizzard." - Rozumiem że ziomek nie zostanie przez ciebie uznany za złego niedobrego zwolennika cancel culture, wzywając do publicznego bojkotu bo coś mu się nie spodobało? - https://web.archive.org/web/20131221051419/https://www.escapistmagazine.com/news/view/130737-Updated-Red-5-Studios-Employees-Speak-Out-Against-Dismissed-CEO - To zajebisty z niego dev był i zajebisty głos w tej sytuacji, gdy głosowaniem został wydalony z pozycji CEO firmy którą sam współtworzył, a współpracownicy opisują go jako osobę impulsywną, ciężką we współpracy, utrudniającego zorganizowaną pracę, kogoś kto rzadko bywał w robocie, a jak już był, to z pozycji autorytetu rzucał kilka pomysłów i oczekiwał że ludzie je wypełnią. - https://www.ign.com/articles/starfield-leaked-start-screen-discourse-addressed-by-bethesdas-head-of-publishing - Yeah, nie ma to jak w nieprofesjonalny sposób wjebać się na twitterze do cudzego projektu i krytykować go za decyzje które ci nie pasują. xD Totalnie osoba która ma coś ciekawego do powiedzenia i jest jakimś autorytetem w tej sytuacji. xD To oczywiście sarkazm, uprzedzam. Porównywanie tematu giereczek do II Wojny Światowej i tematu nazioli idealnie pokazuje z jak odklejonego stanowiska wychodzisz. Jestem z Prus Wschodnich, mój krewny działał w partyzantce, wiele razy był blisko śmierci, stał już pod ścianą i przeżył tylko dzięki fartowi. Nie wiem czy śmiać się czy załamywać ręce, gdy ty, 30-paro letni typek, teraz tykasz III Rzeszę by zbudować argument za nagonkami na ludzi oraz cycami w grach. Wow... toś się wypowiedział o kobiecym ciele jak typowy spermiarz. Mmmmm, cycuszki... xDDDDDDDDDDDDDD Roanyer. Nie Royaner, jak o czymś mówisz to zadbaj chociaż o to, by nazwę napisać poprawnie. Oni robią specjalistyczne ubrania dla crossdresserów (crossdresser =/= osoba trans), fetyszy i cosplayów. Osoby trans nie potrzebują takich ubierać ponieważ będąc na HRT osobom trans rosną piersi, zmienia się wygląd twarzy, rozmieszczenie tłuszczu na ciele. Więc well, nah, nie potrzebuję silikonów, mam własne, prawdziwe cycki a na mieście jestem per "pani". xD Ale no nie dziwię się że to mówisz, jak to facecik który wypowiada się o niezrozumiałym świecie, z jednoczesną zerową chęcią by ten świat poznać. xD Powiedz mi że jedyna kobieta jaką widzisz to ta w giereczce w dwóch zdaniach be like. "Bardziej z naszego świata", czyli... jak, jak twoja waifu z Stellar Blade? xD Nie wpisuj tylko w google "Czy kobietom rosną wąsy". xDDDDD Ja tutaj się podzielę taką moją luźną myślą, pewnie gdyby dziś zrobiono grę Wiedźmin i ukazano Triss Merigold tak jak w książce - bez dekoltu, z bliznami, rozpuszczonymi kasztanowymi włosami itp. to masa tych facecików by się rzuciła do jebania po twórcach, mówieniu o woke, uglyfikacji, doszukiwać się spisków. I pewnie duża część z nich by się powoływała właśnie na pierwowzór Sapkowskiego, kompletnie nie ogarniając co i jak. Tak jak dziś wiele osób się potrafiło pierdolić że Wiedźmin jest "Słowiański", nierzadko bazując albo na swoich własnych przekonaniach i ignorancji, albo na gierce i nieumiejętności analizy popkultury, lub wyidealizowanej wizji książki. Podczas gdy Wiedźmin jest tekstem synkretycznym, gdzie opowiadania są inspirowane baśniami braci Grimm, Andersena, bajkach arabskich, pojawiają się imiona z całego świata - włoskie, celtyckie, niemieckie, pojawia się japoński demon, potwory pochodzą z każdej możliwej kultury, a sam Sapkowski dzisiejsze polskie słowiańskie fantasy wyśmiewał. Niestety, z takim poziomem rozmowy przychodzi nam obcować. 😕 Ja sama raczej tutaj w tej rozmowie uczestniczę raczej dla funu, może mam w sobie trochę tej mean girl która bullyinguje innych. A, no i dlatego że muszę jakoś nasycić swoją wewnętrzną gadułę. Bo jednak nie bajam się, że do kolegów dotrę, gdy wypowiadają się z pozycji którą nazwałam wyżej właśnie "kulturowym analfabetyzmem" i wypowiadaniem się z pozycji prostaczka. Nie ma to jak gadać o złych woke ideologiach, gdy całą rozmowę ignorujesz wszystko co ci powiedzą, i dobierasz stanowiska pod tezę o złych woke propagandzistach. Raczej jedyne wyjście to po prostu robić co się robi i mieć wyjebane. Choć jako osoba dosyć nieśmiała i chcąca prowadzić spokojne, bezproblemowe życie nie chciałabym się zmagać z napływem trolli i bullyingu bo ośmielam się mówić otwarcie o swojej transpłciowości czy zawierać w grach postaci z mniejszości. 😛 But hey, żadna gra na kontrowersji nie straciła. Zapamiętam by w przypadku takiej nagonki pierdyknąć link do gierki gdzie się da i liczyć donejty na fali popularności. A facecikom niech pęka dupa.
  3. A i po czasie pragnę się nad tym pochylić: Nie zamierzam się wielce skupiać na wypowiedzi typa, dla mnie to jest nic więcej jak bełkot typa, który nigdy nie siedział przy tworzeniu jakiejkolwiek gry, nie podejmował decyzji deweloperskich, nie musiał robić badań rynku ani celować w to, by jego produkt trafił do jak największej grupy ludzi. Najłatwiej jest właśnie tak sobie poczytać, przekabacić na swoje, pozmieniać, poignorować, z punktu widzenia typowego prostaczka wypowiadać o rzeczach wychodzących poza jego pojmowanie. Z punktu widzenia już nawet nie kulturowego analfabety, co analfabety życiowego, który nie ogarnia tego, że różne rzeczy istnieją z różnych powodów, tak samo decyzje biznesowe, i jakie zależności rządzą światem. Kompletne niezrozumienie wyników, liczb, kwestii kulturowych, albo w ogóle świata, mataczenie np. założenie, że 57% graczy którzy zrezygnowali z produktu bo uznali że nie jest dla nich tyczy się tylko 29% graczy należących do mniejszości rasowych. No nie, bo wśród tych 71% osób białych jest wiele mniejszości np. narodowych, które się spotykały z systemową dyskryminacją np. ludzie z krajów słowiańskich albo bałkańskich, ludzie z niepełnosprawnościami, trudnościami, ludzie z mniejszości religijnych, narodowych, LGBT. One mogą być białe. Cały film jest pełen takich manipulacji i totalnego niezrozumienia co ten gościu czyta. Nie uważam by jego stanowiska były warte dyskusji, bo są to stanowiska na poziomie dziecka które obraża się na to, że zabrano mu cukierka. Ale takie kwestie powinny być roztrzygane przez fakty, nie emocje, a mam wrażenie że pod wyluzowaną manierą i żarcikami kryje się smutny człowieczek który nie umie zaakceptować faktów, i wewnętrznie zalewa się łzami. W swojej wypowiedzi pomijasz to, że Stellar Blade nie wyjdzie również na PS4, PS4 Pro, nie planuje się również wyjścia na PC albo na konsole Nintendo. Rozumiem że PC jest zbyt woke na tę wielką gierkę? xDDDDDD Stellar Blade był z początku zapowiadany jako gra na PS4 i Xboxa. Potem Playstation Showcase gdzie executive director mówił, że każdemu pracownikowi kupił PS5. No a potem State of Play w 2022, kiedy już otwarcie ogłoszono, że ta gra będzie exclusive na PS5. To po prostu jest decyzja deweloperów by takiego exclusive wydać. SONY pewnie dało im dobry deal i go przyjęli. Czy o Uncharted albo Gran Turismo też będziesz tak gadał, że Xbox nie chce silnych, przygodowych facetów, oraz szybkich samochodów i zrobili to z powodów ideologicznych? No nie, bo to by ci się nie wpisywało pod twoje ideolo i delulu. Deweloperzy Stellar Blade również mówią o tym, że na ich decyzję wpłynęło to, że Playstation 5 posiada lepsze czasy ładowania (zwiększa immersję) oraz adaptive triggers. No i, jako zapalony gamer, executive producer zaznacza, że Playstation zawsze miało specjalne miejsce w jego sercu, i było jego wejściem w świat gier. Myślę, że jest to po części ich decyzja, że chcą się skupić na jednej platformie, ale też trochę marketingowy talk, że patrzcie, wybraliśmy konsolę SONY ponad Xboxem. Znów wypowiadasz się z chłopskorozumowej pozycji, wyciągając z kontekstu decyzje deweloperów, i wpinając to pod swoje "anty-woke" poglądy, byle ci się wpisywało pod tezę i twoją ideologię. Sam zarzucasz komuś "ideologię woke", podczas gdy powtarzasz odgrzewane kotlety które nawet u "anty-woke" w USA przeszły do lamusa i robisz z siebie durnia, na martwym forum o kucach, co w sumie tylko dodaje tej sytuacji większej żenady. Cóż, jakbyś wyszedł do publiki z tym na jakimś sensownym growym discordzie skupiającym ludzi z całego świata to by cię wyśmiali. Stąd zrozumiałe jest to, że wolisz tworzyć echo chamber gdzie pokrzyczysz do nieistniejącej widowni, tutaj nikt cię w końcu z twojej bańki nie wyciągnie i będziesz mógł robić z siebie ofiarę do woli, mówiąc że 30-paro letniego polskiego chłopa uciemiężają czarne osoby w grach. Według mnie jeśli nie umiesz zrozumieć tak prostej decyzji jak to, że firma dostaje dobry deal i go przyjmuje bo kasa, to ja się dziwię jak ty przeżyłeś ostatnie 30 lat, jako osoba tak nierozumiejąca świata.
  4. Wyżej napisałam, powołując się na fakty historyczne, czemu możemy mieć pewne wątpliwości i teorie że mogło być odrobinę inaczej. Już nie mówiąc o tym, że nasze postrzeganie konceptu rasy jest zupełnie inne niż to, jak rasę postrzegali dawni ludzie, nie mówiąc już o tym, że koncept państwa narodowego był dla tych ludzi obcy. Dobrym przykładem tego postrzegania są maurowie, którzy przez nas byliby uznani za białych, podczas gdy w średniowieczu byli widziano jako "inni", a po rekonkwiście wielu hiszpanów była zajarana czystością krwi i posiadaniem drzewa genealogicznego czystego od żydów i muzułmanów. W tym okresie w sztuce, kulturze itp. maurów zaczęto ukazywać nie jako białych typów lub typów w turbanach, tylko jako ciemnoskórych. Dla nas, dzisiaj, takie spojrzenie na kwestię rasy byłoby absurdalne. Jeśli nie zamierzasz się z tymi źródłami skonfrontować dając jakiś dobry historyczny odnośnik to uważam, że nie ma sensu byś temat wałkował i stroił głupa. Może dlatego, że to fikcja? Że to mity? Jakby, masz grę w której Kratos, Grecki półbóg, przenosi się do mitów nordyckich, a jego syn jest bogiem z mitów nordyckich, używają magii, fantastycznych broni, ubierają w niehistoryczne ubrania i zbroje, walczą z potworami i tytanami. Wyżej mówię o Królu Arturze czy Robin Hoodzie, i to też postacie z legend, mitów, postacie fantastyczne, fikcyjne. Masz grę, w której greccy półbogowie walczą z nordyckimi tytanami, w świecie mitów które zostały zmodyfikowane pod fabułę gry. Herkules Disneya, mówi ci to coś? Mówimy tu o świecie, który jest synkretyczny, i bawi się mitami, kulturą, wprowadza fantastyczne rzeczy, magię, modyfikuje mity i lore, a to działo się już od dawna. I ty, w bardzo głupi i łopatologiczny sposób, próbujesz się tu doszukać problemu. To fantasy, nie dokument historyczny. Czarna gigantka to zakłamywanie mitów, ale grecki półbóg płodzący nordyckiego pół boga, pół giganta i wchodzący do mitów nordyckich to nie zakłamywanie? xD A nie, dobra, Kratos jest biały, rozumiem że on może. xDDDDD Mówisz o przekłamywaniu kultury. Tej kultury nie da się przekłamać. Kultura jest tworzona przez człowieka i mu służy, nie na odwrót. Mity, dawne wierzenia, legendy, ludowe historie i bajki od zawsze przechodziły przez skomplikowany proces w którym ktoś coś dodał, ktoś coś modyfikował, dostosowywano je do obecnych czasów. Użyję przykładu na poziomie, prześledź sobie jak zmieniała się bajka o Czerwonym Kapturku, taki przykład który być może zrozumiesz. Ba, ostatnio na jakimś kanale w kółko puszczają "Hansel i Gretel: Łowcy Czarownic" gdzie Jaś i Małgosia mordują wiedźmy za pomocą steampunkowych spluw. Jeśli miałbyś się oburzać o "zakłamywanie mitów", to czemu nie piszesz mi tutaj eseju o Herkulesie Disneya, gdzie mamy kompletnie fikcyjną historię z masą komedii? O, to dopiero przekłamanie, ukazanie Zeusa nie jako zadufanego w sobie, mściwego skurwiela, tylko jako kochanego dziadka. Co mam na myśli to to, tutaj będę bardzo dosadna, jako analfabeta kulturowy nie próbujesz nawet zrozumieć tego, że kultura się zmienia w czasie, i odzwierciedla obecne czasy i problemy. I że mity są fikcją, która jest modyfikowana od samych początków istnienia. Jeśli zależałoby ci tak bardzo na tym by nie "zakłamywać mitów", jak absurdalnie to brzmi, to masz masę innych dzieł kultury gdzie mity są stawiane na głowie. O tym się nie zająkniesz, za to przeznaczasz swój czas na krzyczenie w internecie że fikcyjna, nieistniejąca postać z dawnych mitów, już i tak przeruchanych przez popkulturę, jest czarna. Słuchaj, ja takich rozmów jak z tobą czy magusem miałam pełno. Jeśli osoba ignoruje argumenty, nie potrafi rzucić jakimś składnym zdaniem, tylko wypluwa jedno po drugim jakieś swoje żale, które można streścić do "Według osobistego zdania tej osoby wrzuca się na siłę czarnych", jakieś opowieści dziwnej treści, to to jest dość daleko od zwykłego "niezgadzania się". Bo i nie zgadzać się... na co? Wszystkie żale magusa z wyżej to w skrócie "Są czarni". Tyle. Nie ma tam nic o tym jak tę postać zrobiono, nie ma wchodzenia w jej arc, krytyki że np. jakiś wątek był słaby, nie dziwię się, bo gościu po prostu powtarza to co mówią trolle na forach, a w same gry prawdopodobnie nie grał. Nawet gdyby postać ciemnoskóra była źle napisana, to jest to złożona kwestia - it happens, w trakcie produkcji trzeba robić cięcia, coś nie zagrało. Nie macie tego samego problemu gdy postać biała jest źle napisana, wtedy nie powiecie "WRZUCAJĄ NAM BIAŁE POSTACIE NA SIŁĘ BEZ SENSU BEZ ŁADU I SKŁADU WCISKAJĄ", ale gdy do gry wrzucono postać ciemnoskórą to już klawiatury rozgrzane do czerwoności. 😛 I to jest rasizm, nierówne, stronnicze traktowanie, jakaś niezrozumiała agresja czy poczucie strachu, paniki, doszukiwanie się wroga w jakiejś grupie "innych". Tyle mam takich gadek na koncie jak ta, że umiem wyczaić kiedy ktoś ma coś do powiedzenia, a kiedy po prostu wali po lekkiemu w gacie bo czuje że jego wizja świata jest zagrożona przez zlepek pikseli na ekranie. Jesteś, bazując na dacie z profilu, 30+ letnim chłopem, który obraża się na świat dlatego, że ten działa inaczej niż sobie go zapamiętałeś kilkanaście lat temu, grając w gierki z nieskażonymi "woke" cycatymi babami. I chwalisz się publicznie swoją niezdolnością do odbioru popkultury, zrozumienia tego jak zmieniają się w czasie mity i legendy. Grzeje cię, kurna obecność fikcyjnych czarnych bab, w uniwersum FANTASY. To nie wiocha? Dobrze czyli... jak? Tak że ci pasuje pod tezę? Nie mam ochoty tutaj poddawać tego wszystkiego pod analizę, ale wyżej odpowiedziałam na kilka kwestii tyczących się Sweet Baby, np. tego, jak zmanipulowano wypowiedź założycielki. Mówisz że teraz macie jakieś woke, że Sweet Baby i podobne niszczą wam grę? Podaj mi z choć 3 nazwy takich firm konsultingowych jak Sweet Baby. No nie podasz, chyba że przeczytasz w google lub na forumcio dla ludzi krzyczących na ścianę. Taki jest twój problem, że jesteś 30-paro letnim chłopem, któremu starczyło sprzedać parę fejków o "złym woke", "czarnych wsadzanych na siłę" i dać jedną firmę konsultingową, 16 osób, która w czasie swojej 6 letniej działalności pracowała przy aż 12 grach (z czego o połowie nawet nie słyszałeś), byś się odpalił jak to ktoś ci robi spisek by zniszczyć ci gry. Ja również podesłałam film gdzie temat był dość ciekawie i prostolinijnie wytłumaczony - o tym jak miałka to jest drama, jakie to są popłuczyny i wymysły. To jest właśnie śmieszne, że ci co najbardziej mówią o złych ideologiach woke, sami najczęściej są ideologami "anty woke", skacząc do wszystkiego co wyda się im spiskiem albo czymś "innym", co narusza ich ekosystem życiowy. I to właśnie oni najbardziej chcą ludziom robić wodę z mózgu i kłamać, sami dając sobie wciskać kit i manipulacje. Nie wiem, wyjdź do ludzi, poznaj się z kimś, wejdź do jakiegoś fajnego community gdzie jest te parę osób jakiś... innych, z mniejszości jakiejś. Może wyłącz konsolę czy kompa, wyjdź na świeże powietrze. Znajdź jakieś hobby, poczytaj coś mądrego lub znajdź osobę która ci coś wytłumaczy. Tylko proszę, nie marnuj jej czasu, tylko siedź na tyłku i uważnie słuchaj... 😛
  5. Dzięki za tę niezwykle treściwą i składną wypowiedź. Sweet Baby Inc pracowało również przy The Crew: Motorfest. Jest to gra nominowana do nagrody "Best Sports/Racing Game" w Video Game Awards 2023, była też drugą najlepiej sprzedającą się grą wyścigową w Wielkiej Brytanii, a w pierwszym tygodniu ustanowiła rekord pod kątem sprzedanych egzemplarzy tej marki. Oceny też nie są złe. Basically, Sweet Baby Inc to jest firma licząca całe 16 osób. I oni pracują jako firma konsultingowa, która pomaga devom w różnych kwestiach, skupiając się na kwestiach takich jak np. sensitivity reading. Rysujesz ich jako wielkiego raka, ale ich portfolio to całe 12 gier, z czego tylko 5 jako-tako skojarzę z czymkolwiek, reszta może gry indie. Cóż... są ludzie z prawdziwymi problemami, i są snowflakes które tylko szukają powodu by pokrzyczeć jak to ich biją. Whatever, wysłałam wyżej filmik gdzie dwóch fajnych typków opisuje temat, wątpię byś zerknął na niego ale cóż... Jeśli chodzi o "instruowanie jak straszyć firmy tworzące gry" to powiem tak, jeśli o czymś mówisz, to fajnie byś to poparł odnośnikiem. Ja akurat wiem o co chodzi, chodzi o słowa Kim Belair, założycielki Sweet Baby, podczas jej wystąpienia pt. "Now You See Me: Representation as Innovation". I wiesz, wyciągać z kontekstu to każdy może. 😛 Tutaj fragment, zaczyna się od 24:49 https://youtu.be/GfMsxjWgUbI?t=1489 Anyway, no trochę rozumiem, jesteś osobą która boi się czarnych bab w grach, więc dla twojej wygody ci przetłumaczę. Babka wypowiada się z perspektywy pracownika u deva, nie osoby będącej w konsultingu. Ona sama pracowała w Ubisoft, ma ona doświadczenie w tym. W diversity jest kasa. Nie ma co udawać że nie, i developer który otwiera się na różne mniejszości ma też i większą grupę klientów potencjalną. W interesie mniejszości jest mieć swoje historie i rozrywkę której są częścią. W interesie deva jest zrobić dobry produkt. W interesie deva i udziałowców jest kasa. I ona opisuje sytuację w której udziałowcy są na to zamknięci. I mówi - idźcie do działu marketingowego, powiedzcie o sytuacji, i niech się przestraszą że kasa im umknie. Zaraz po tym zaznacza że to żart z jej strony. Łatwo jest wyciągać z kontekstu i traktować prosty, dziecinny wręcz, zabieg retoryczny, jak jakąś groźbę. Ale tutaj każdy kto ma chociaż dwie komórki mózgowe powinien sens tej wypowiedzi rozumieć. Studio Remedy jasno powiedziało, że postać Sagi Anderson to był pomysł studia Remedy, nie Sweet Baby Inc. Jak na siłę? Ja uważam to za dosyć absurdalne, że znaczna większość postaci jest biała, ty nie masz żadnego problemu z tym i to przyjmujesz, ale z jakiegoś powodu ta jedna czarna baba spędza ci sen z oczu i mówisz o "dawaniu jej na siłę", jakby jej kolor skóry wymagał specjalnego zatwierdzenia i osobistego arcu. 😛 Dosłownie, nie mówisz że jest źle napisana, że jej arc był niesatysfakcjonujący, czy że ma jakieś powiązane ze sobą mechaniki które w ramach tej gry niezbyt działają. Nie dajesz też przykładów wątków fabularnych które nie grają. Nie, jedyny problem jaki z nią masz to to, że jest czarna (rasizm? uprzedzenia?), jest wciśnięta na siłę (twoje osobiste zdanie) oraz to, że niby miało ją tworzyć jakieś mini studio (fake, a o Sweet Baby Inc byś pewnie nawet nie usłyszał gdyby nie sztucznie napędzana drama). Nie pasuje ci rozciągnięcie akcji na więcej niż jedną postać? Spoko, nie musi ci pasować, ale to nie wina multikulti albo jakiś spisków. xD "Na siłę wpieprzono"? Gościu, akcja dzieje się w USA, gdzie sami afroamerykanie to 12% z kawałkiem społeczeństwa. xD Typie, ty chyba nawet w tego Alana Wake'a 2 nie grałeś. Widzę że jesteś zapalonym graczem konsolowym. Jedyne co mówisz o tych gierkach to oklepane teksty które widzę na google, ale w twojej bibliotece ani Suicide Squad, ani Alan Wake 2, ani Spider Man 2 nie ma co szukać. No to jak to jest? Aha? I co w związku z tym? Słabe gry się zdarzają. Chodzi o to że zabili ci Batmana? 😛 Temat pokręcę niżej, ale superbohaterowie istnieją w ramach różnych mini uniwersów, to że ci tutaj zabili Batmana nie oznacza, że zabiją ci Batmana na zawsze. xD Sweet Baby Inc tam nawet nie robiło stricte fabuły od zera, odpowiadali za pomniejsze wypowiedzi ("Banter" i "Barks"), i scenariusz do cutscenek. Więc o kij ci chodzi? Kiedyś jak zatłukli postać to było napięcie, i śmierci postaci były często establishing pointem serii. Potem dopiero poprzychodziły typki co mówią że to "polityka" i psują nam zabawę pierdami o lewicy, nowomowie i innych głupotach. 😛 Sweet Baby dołączyło do developmentu w momencie kiedy już historia była w większości napisana. Sweet Baby Inc przy Spider Man 2 pracowało przy konsultacjach do fabuły. Nie byli odpowiedzialni za tworzenie postaci, pisanie im dialogów od zera, czy tworzenie arców. Można to zobaczyć na ich oficjalnej stronie. Nie wiem czy się orientujesz, superbohaterowie nie istnieją w ramach jednego konkretnego uniwersum. Jest masa oddzielnych uniwersów jak Earth-616 czy Earth-41, w ramach których opowiada się różne historie, modyfikuje lore, oraz również postacie i ich charakterystykę, wartości, co za tym idzie, Mary Jane w ramach różnych uniwersów może mieć różną charakterystykę. Mary Jane nie musi być dla ciebie w tej grze postacią dobrze napisaną, ale słabo napisana postać nie implikuje, że odpowiedzialne za to było multikulti, czarni czy jakiś inny chochoł. Nie wpadaj w paranoje. Wiesz, mnie nie uraża to że w np. moich ukochanych Ace Combat, SOMA, S.T.A.L.K.E.R, Amnesia czy A Plague Tale Innocence nie ma postaci trans czy coś. 😛 Bo tak, nie muszą być wszędzie, jako osoba która chce iść w indie gamedev jestem wyczulona na sposób pisania gier i jak postać jest np. LGBT, to chcę mieć pewność że to wycisnę pod kątem lore do granic możliwości. Ale ale, jakby, wiesz... ci ludzie istnieją. I nie potrzebują pozwolenia i usprawiedliwienia by istnieć i mieć swoje historie. To nie wychodzi z tego że ktoś "będzie urażony", nie ma gier które odhaczą każdą możliwą mniejszość. 😛 Jeśli uważasz że to jest kwestia tego że ktoś się obrazi... cóż, nie pierwszy, nie ostatni raz ludzie niemogący połapać się w popkulturze sprowadzają do prostego wyznacznika. To ciekawe co mówisz, bo jednak twojej tezie przeczą fakty historyczne, również te które są obecne w bardzo potocznej świadomości popkulturowej. Wikingowie to był lud wojowników, ale też żeglarzy, podróżników, kupców i odkrywców. Mamy masę dowodów na to że byli w Ukrainie, Polsce, Hiszpanii, w Turcji, w Afryce Północnej, i podczas tych rajdów brali w niewolę masę ludzi. To jest fakt historyczny, obecny nawet w popkulturowym obrazie wikingów. Jak mówiłam, istnieją odkrycia archeologiczne w Anglii, w York, gdzie na terenach zasiedlanych przez wikingów znaleziono afrykańskie monety oraz szkielety z okresu, co wskazuje może nie tyle na czarnych wikingów, co na obecność czarnych niewolników. Tutaj masz osobistego bloga Dr Caitlin Green z tekstem który o tym mówi, była ona przy tych badaniach i opisuje tutaj odkrycia. Masz tutaj nie tylko kwestię szkieletów i monet, ale również jej obserwacje oraz np. archiwalny dokument w którym znajduje się opis mówiący o przywiezieniu przez wikingów dużej ilości ciemnoskórych niewolników do Irlandii. A niewolnicy jak to niewolnicy, byli albo sprzedawani, albo służyli, pracowali, albo asymilowali się, tak było w masie społeczeństw tamtego okresu, z niewolnikami ze wszystkich stron, nie ma historycznych dowodów by wikingowie mieli politykę czystości rasowej, bycie wikingiem było definiowane przez wartości, nie pochodzenie czy kolor skóry. Wyżej podawałam przykład Aleksandra Dynisa z Polski, rozumiem że jego opis w Liber generationis plebeanorum to według ciebie kit w takim razie? Wiadomo też o wikingu z Islandii, imieniem Geirmund Hjørson Heljarskinn, którego matka pochodziła z Syberii, od Samojedów, co za tym idzie, miał korzenie azjatyckie. Mówi o nim m.in. Landnámabók, średniowieczny tekst opisujący zasiedlanie Islandii przez Nordów. To również według ciebie jest kit i ludzie w XI wieku już mieli zadatki by wciskać multikulti? Jeśli posiadasz jakieś kontrargumenty na to oraz źródła historyczne które pokazują jasno że wikingowie byli rasowo i etnicznie 100% biali i nigdy nie mieli w swojej społeczności osób spoza swojego kręgu kulturowego (i mówię tu nie tylko o osobach ciemnoskórych, ale też o np. muzułmanach, słowianach), to myślę że nie ma co tutaj gadać. Historia opiera się na analizie dowodów i źródeł, nie na emocjach i frustracji i wyklikaniem na klawiaturze "Tak nie było to paranoja i wizja zakłamana". Już abstrachując od twojego dziwnego rozumienia "paranoi", która faktycznie jest "silnie nacechowanym poczuciem lęku lub strachu przed mniej lub bardziej realnym zagrożeniem, prześladowaniem bądź konspiracją". Hmmmm... nie będę się bawić w diagnostę. Po prostu polecam profilaktycznie przegadać to czy tamto z jakimś specjalistą. Pudelek... mógłbyś się chociaż postarać jeśli chodzi o źródła. 😛 Serial "Anna Boleyn" nie jest dramatem historycznym i na takowy się nie kreował. Z tego co wiem w wielu kwestiach mocno bawił się różnymi wątkami, podkoloryzowywał, i od samego początku nie miał być jakimś dokumentem czy rekonstrukcją historyczną, twórcy też mówili że chcieli się skupić bardziej na umiejętnościach aktorów niż na kolorze skóry, oraz na pewnym podkreśleniu "inności" głównej bohaterki w ten sposób. Niecodzienne? Pewnie. Kontrowersyjne? No... tak. Ale jak mówiłam, nikt nie udaje że jest to coś historycznego. Pasuje to pasuje, nie to nie. Dla mnie to ciekawy eksperyment. Król Artur to legenda, on nie istniał naprawdę, tak samo jak jego rycerze. Historie o jego czynach to legendy, bajki. W tych samych legendach pojawia się czarodziej Merlin który był kambionem - synem inkuba i ludzkiej kobiety. Gdyby Legendy Arturiańskie uznano za fantasy i postawiono obok Wiedźmina to by nie było w tym nic kontrowersyjnego. Postacie Merlina czy Artura zostały przeorane przez popkulturę po całości, okrążyły świat, powstają o nich gry RPG, Artur i jego rycerze są w np. japońskich grach Fate/Stay Night, które z historycznością nie mają nic wspólnego. Ciemnoskóry rycerz okrągłego stołu to nic. Legendy Arturiańskie to legenda, mit, a te postacie nigdy nie istniały, i zostały wchłonięte przez kulturę, w której bawiono się historiami tych postaci. Żadna z tych postaci nie jest postacią historyczną. So who fucking cares? Król Artur to jest taka sama postać jak Wiedźmin Geralt, i jest równie historyczna. Dalej, Ferajna z Baker Street. Mogłabym zakończyć na tym, że jest to kolejne już jakieś spojrzenie na historię Sherlocka Holmesa - historię fikcyjną, o fikcyjnym detektywie, który jest mocno niezależny od czasów, bo powstał serial o nim, ale w dzisiejszym świecie na przykład. Mówisz o jakimś księciu? Jedna z głównych postaci to Książe Leopold, ale jest ta postać grana przez białego aktora, chyba że jest jakaś inna postać, ale fakt że nie mogę go znaleźć w cast serialu chyba mówi wystarczająco o tym, jak nieznaczący jest to problem. Nikt nie udaje że to jest historyczne, bazą jest fikcja, są fikcyjne postacie, i zabawa i reinterpretacja postaci historycznych do fikcyjnej historii. Zero problemu. Robin Hood to mit i legenda, również przeorana przez popkulturę, masa ludzi zagrywała się w np. Robin Hood: Legenda Sherwood. Tak samo jak Król Artur, jest to legenda która równie dobrze może być uznana za historię fantasy, a sam Robin Hood i jego ekipa są tak historyczni, jak historyczni mogą być Legolas i Wiedźmin Geralt - nijak. I są to postacie reinterpretowane, wsadzane w różne role, wrzucane do gier, filmów itp. które nierzadko są właśnie w klimatach fantasy i mają z historycznością tyle wspólnego, co życie Misia Uszatka z faktycznym żywotem niedźwiedzia brunatnego. Więc... no. Właśnie. Myślę, że o miałkości twojego oburzenia idealnie świadczy to, że w 3/4 przypadków które podałeś ciemnoskóra postać przeszła bez większego echa, a nawet te filmy i seriale nastukały w miarę spoko oceny. Poważnie, chcesz brać Króla Artura czy Robin Hooda, fikcyjne postacie z legend, i mówić że ktoś zakłamuje ci historyczność bo nie przedstawił ich, albo innych równie fikcyjnych postaci, jako białych? Mówisz, że umieszczanie w uniwersum God of War ciemnoskórej postaci jest zakłamywaniem i nie ma sensu. Jednocześnie, nie widzisz problemu w tym, że Kratos, Bóg z mitów greckich oraz GREK, pojawia się w świecie mitów nordyckich i robi tam rozpiernicz ze swoim synem? Na jakiej zasadzie to według ciebie niby działa, że jedno to jest kłamstwo i zakłamywanie, a drugie to nawet się nie zająkniesz? Na jakiej zasadzie się to klei? I tutaj w sumie mnie korci zapytać, i nawet to zrobię. Czy jesteś rasistą? Bo powiem ci tak, nie dajesz żadnych sensownych argumentów. Rzucasz jedynie świętym oburzeniem, doszukujesz się szkodliwego multikulti i zakłamywania historii w postaciach fantasy, traktując je jak jakiś wyznacznik historyczności, za to w rozmowie historycznej zakłamujesz historię i wychodzisz z emocjonalnymi, ideologicznymi gadkami które nie mają żadnego argumentu za sobą, jedynie święte oburzenie że dawni ludzie okazali się potencjalnie mniej biali niż myślałeś. Zachowujesz się jak paranoik szukający wszędzie spisku i efektu działań złych sił. Jednocześnie uczepiłeś się kwestii ciemnoskórych postaci, mówisz że ktoś niszczy fabuły, rozwala gry, filmy, seriale, olewa historyczność, ale podawane przez ciebie przykłady są bardzo ogólnikowe, nierzadko bazowane na twoich osobistych odczuciach do których dorabiasz ideologię. Odnoszę wrażenie że nie zależy ci na historyczności dzieł popkultury, bo ostatecznie twoje zarzuty nie mają ładu i składu i można je sprowadzić do tego, że nie pasują ci czarne postacie w popkulturze, z jakiegoś dziwnego powodu. Wygląda to albo na reakcję dla samej reakcji, albo well, zwyczajny rasizm, bo nie wiem jak inaczej nazwać paniczny strach/bezbronną agresję przez sam fakt pojawienia się ciemnoskórej postaci, nawet tam, gdzie nie ma żadnych przeciwskazań do tego (Alan Wake 2). I nie mówię tego by ci jakoś dołożyć. Mnie ludzie znają z tego że jestem snarky, ale to po prostu taki styl wypowiedzi. Ale całkiem serio ci kolego radzę posłuchać ludzi co są gotowi tobie na martwym forum o kolorowych koniach, o 23 w nocy pierdyknąć esej by ci wytłumaczyć dlaczego być może się mylisz i powinieneś lekko zastanowić się nad tym skąd bierzesz wiadomości, czym się kierujesz w życiu, i czy może nie robisz z siebie przypadkiem klauna. Ostatecznie to twoje życie, ja mam fun bo lubię pisać, a szczególnie pisać o tym co mnie jara. Ale widząc co piszesz i jakich argumentów używasz, to ja całkiem serio na twoim miejscu bym siadła, i zadała sobie pytanie "Dobra, ale w sumie to co mi ci czarni złego robią? Czy nie warto dołączyć do jakiejś przestrzeni i posłuchać ludzi spoza mojej bańki? Co gdybym nie wiedział o Sweet Baby, czy to by zmieniło moje życie, czy bym z takim samym zapałem pisał po forach?". I nie zachęcam do tego byś zaraz wywalił to w pizdu i się odmienił, bo tak to nie działa. 😛 Po prostu zachęcam do tego, by parę głupotek się pozbyć z głowy, życie mamy jedno, a ty je aktualnie tracisz na krzyczenie do ściany że czarni ci się nie podobają.
  6. Nah, starczy, choć nie wiem co wspólnego z książętami oraz rycerzami ma Sherlock Holmes. I mam wrażenie że mi zarzucasz jakąś złą wolę. Calm down, ja z tobą spokojnie rozmawiam i dążę do prawdy, a mam wrażenie jakbyś się zachowywał tak, jakbym ci tutaj swoją polemiką niszczyła świat. Możemy się mylić. Zdrowa polemika i dyskusja jest ok. Tak samo krytyczność, dopóki jest w zdrowych ramach.
  7. @Magus Nie wiem kolego czy masz problem z czytaniem słowa pisanego czy coś. Nie zgadzasz się z moim tekstem - spoko, piszę właśnie polemikę. Jednak mówisz jasno, że, tu cytuję, "to wizja zakłamana, którą starają się nam narzucać współczesne media jak czarnoskórzy rycerze czy książęta.". Mówisz jasno, że współczesne media narzucają nam zakłamaną wizję w której są czarnoskórzy rycerze czy książęta. To musi się skądś brać, więc proszę cię, byś poparł to stanowisko stosownym linkiem, odnośnikiem, gdzie takie coś się stało. Jest jakiś serial który pokazuje ciemnoskórych rycerzy? Jakiś film gdzie pokazują ciemnoskórego księcia? O to mi chodzi.
  8. @Magus Nie mówiłam nic o czarnych rycerzach i książętach. To ty wyszedłeś z tą kwestią, i nie proszę o odnośnik do mojej wypowiedzi, bo ją dobrze znam, chcę zobaczyć przykład tych czarnych rycerzy i książąt o których mówisz. 😛 Wypowiedź piszę, jeśli nie będzie odnośnika to temat ciemnoskórych książąt i rycerzy zostawię, po prostu bardzo mnie ten temat zainteresował, może trochę po głowie mi chodzi co i jak, ale wolę nie wkładać ludziom słów w usta gdy nie mam takiego powodu.
  9. @Magus Przed napisaniem mojego posta chciałabym się dopytać o ten fragment. Możesz mi powiedzieć do czego nawiązujesz, bo na ten moment rzucasz jakiś przykład w eter. 😛 Nie obiecuję że nad nim się pochylę bo jednak mogę mieć braki w wiedzy, ale jednak zawsze lepiej wiedzieć co i jak.
  10. @Vulture Łojej, dawno nie miałam takiej okazji by napisać coś dłuższego. Tylko się nie przeraź wielkością tekstu kolego, bo jednak staram się tłumaczyć rzeczy w miarę prostolinijnie i mi samej czytanie szybko schodzi. Zapraszam też do polemiki. Nah, zawsze jak ktoś mówi o "ideologii woke", to przekonanie o istnieniu takowej jest budowane na tym, że osoba ma jakiś dziwny problem o obecność czegoś, co go osobiście boli. A myślę, że takie rzeczy są do przegadania ze specjalistą, że cię świat boli, nie do tego, by się doszukiwać spisków, złych ideologii itp. co chcą zniszczyć twój nienaruszalny świat, bo się nagle obudziłeś, że świat się zmienia, a ty dalej wzdychasz do czasów kiedy gry nie wymagały pomyślunku. Jeśli chodzi o Helldivers, to wiesz... to jest prostolinijna strzelanka, i trochę ciężko wrzucić tam jakieś złożone motywy gdy sama gra jest po prostu multi strzelanką do pyrkania. Still, wbrew pozorom stylistycznie itp. to ta gra mocno bierze z filmu Starship Troopers, który powstał na podstawie powieści. I o ile powieść była pochwałą zimnowojennego amerykańskiego militaryzmu, to już film był satyrą na ten militaryzm, ale również na faszyzm oraz autorytaryzm. Jest spora szansa że twoja wesoła giereczka gdzie nie straszą cię LGBT i czarni wygląda tak fajnie dlatego, że w 1997 osoby tworzące Starship Troopers uznali że stworzą coś, o zgrozo, POLITYCZNEGO. Typie, nie wiem, wyjdź sobie na zewnątrz. Gdzie mieszkasz? Ja mieszkam na prowincji w pipidówie gdzie nie da się żyć, nawet 20k mieszkańców nie mamy. Za każdym razem jak pójdę do Biedronki czy Lidla to widzę przynajmniej paru przedstawicieli mniejszości azjatyckiej czy ciemnoskórej w Polsce. Żyjesz w świecie, gdzie jesteś otoczony zewsząd przez wszelkie mniejszości - gejów, osoby trans, czarnych, żółtych, żydów, muzułmanów, romów, osoby bi, niesłyszące, z niepełnosprawnościami ruchowymi, z ADHD, z autyzmem, każda z tych grup tworząca społeczeństwo i się do niego dokładająca, walcząca o reprezentację swych interesów, w tym również reprezentację w dziełach popkultury, i nie widzę powodu by im tej reprezentacji odmawiać. Jeśli ty tych osób nie widzisz albo widzieć nie chcesz, to uważam że to twój problem i twojej ignorancji, a nie jakiś dziwnych ideologii co ci chcą psuć giereczki. Ziomek... Angerboda była postacią mitologiczną. Angerboda to była gigantka, która dla innej postaci mitologicznej, Lokiego, urodziła gigantycznego wilka Fenrira, Boginię umarłych Hel, oraz gigantycznego węża Jormunganda. Sam Loki był postacią z mitologii nordyckiej, olbrzymem, który potrafił się zmieniać w zwierzęta takie jak koń czy ptak. Gdzie w God of War Lokim jest Atreus, a jednak Fenrir już jest w tym uniwersum. Ty nie mówisz tutaj o jakiś "wikingach", mówisz tutaj o fikcyjnych, mitologicznych postaciach z mitologii nordyckiej, która została w GoW pomieszana z mitami greckimi, i zmodyfikowana na potrzeby tej gry. Według mnie to co tutaj mówisz to nic więcej jak robienie z siebie głupa, mieć problem o to że fikcyjna postać mitologiczna wymyślona przez kulturę nordycką jest czarna. 😛A takie postacie są przez obecną kulturę interpretowane na nowo, modyfikowane itp. i w tym żadnego problemu nie ma, one od początku były postaciami fikcyjnymi. Więc o co chodzi? Nie mów że uznajesz Angerbodę za realną postać historyczną, bo wtedy całkiem serio zaproponuję ci psychiatryk. A sam GoW jest dziełem synkretycznym, łączącym różne kultury, naleciałości, motywy kulturowe, mitologiczne, religijne. Czemu skupiasz się na tym, że Angerboda jest czarna? A nie na tym, że w lore Kratos wychodzi z mitologii greckiej i wbija do mitologii nordyjskiej? Że Fenrir żyje, choć Loki i Angerboda są nastolatkami? Że w ogóle Loki jest synem typa który jest bogiem/półbogiem, i jest w połowie jotunnem, a w połowie bogiem po Greckim ojcu? O tym w mitach mowy nie ma. Mnie to akurat nie gryzie, bo ogarniam z czym mam do czynienia. Na zdrowy rozsądek, jeśli cię grzeje kwestia zgodności z pierwowzorem, to kolor skóry jest raczej na dole priorytetów, bo jednak mówimy tutaj o postawieniu mitów na głowie. A co do wikingów co byli "wyłącznie białym ludem"... ehhhh... powiedzmy że jako osobę która jako-tako hobbystycznie interesuje się historią nic mnie tak nie wkurwia, jak zakłamywanie historii. 😛 Mówisz tutaj o ludzie, który zasłynął nie tylko z dzikich grabieży, ale też z bycia podróżnikami, odkrywcami i kupcami. Bycie wikingiem było definiowane przez sposób życia - podróże, odkrycia, handel, zdobycze wojenne. Wikingowie w IX wieku regularnie wyruszali na wyprawy w całej Europie, przywożąc ze sobą nie tylko bogactwa, ale również i niewolników, którzy jeśli nie zostali sprzedani, to pewnie byli obecni w ich społeczeństwie, mogli w ich społeczeństwie zajmować różne miejsca, również z czasem być przyjmowani jako swoi. Istnieją historyczne teksty mówiące o wyprawach na Półwysep Iberyjski (który był wtedy pod kontrolą muzułmanów), a stamtąd do Afryki Północnej, i to nie były wyprawy prowadzone przez byle pierda, ale m.in. Hasteina który był wielkim wodzem w tamtych czasach. 😛 Na terenach gdzie wikingowie osiadali i wypływali na rajdy m.in. w Anglii znajdowano afrykańskie monety z okresu oraz szczątki które po przebadaniu okazywały się być szczątkami osób pochodzenia sub-saharyjskiego. Wikingowie byli w Turcji, wielu z nich pełniło służbę najemną w armii Bizantyjskiej. Wikingowie najeżdżali też muzułmańską Hiszpanię, Polskę, gdzie polecam zapoznać się z terminem "niewolnictwo słowian" - w tamtych czasach słowianie byli często brani jako niewolnicy, i tworzono różne teorie rasowe według których mieli pochodzić od przeklętego przez Noego ludu Chama i Kanaana. Słowian uznawano za czarny lud, który migrował do Europy i tam się wybielił i tu też istnieje np. taki bajer, gdzie "Sklaweni" (jedna z nazw używanych na słowian) są przedstawieni jako ciemniejsi, podobnie jak się ukazywało maurów, którzy choć biali, byli widzeni jako ci "inni", "nie nasi". Czy istnieli czarni wikingowie-wojownicy? Nie wiemy. Koncept państw narodowych to jest względnie nowy koncept, w tamtych czasach przynależność była definiowana na inne sposoby, i wiele osób porwanych przez najeźdzców wchodziło w skład społeczności do których ich zabrano, przyjmując styl życia, wiarę czy kulturę. Przykładem polskim może być Aleksander Dynis, ciemnoskóry, prawdopodobnie trafił do Polski z armią Osmańską, być może jako jeniec. Nie przeszkodziło mu to piastować stanowisko starosty w Koziegłowach, na usługach biskupa krakowskiego, Marcina Szyszkowskiego, miał również dzieci. Co więcej, sama Europa była dużym tyglem kulturowym, i o tym również można dużo gadać, istniał handel niewolnikami, jeńcami, istnieli maurowie, turcy, kumani i wiele innych grup. Więc mamy wiele poszlak wskazujących na to że tak, mogli istnieć wikingowie którzy nie byli biali, nawet nie od razu czarni, co zwyczajnie multikulti - z różnych miejsc, różnych kultur, niekoniecznie białych i nordyckich. I zajmowali różne pozycje, niekoniecznie od razu wojowników na rajdach, co np. kupców, rzemieślników. Tu pokuszę się więc o stwierdzenie, że sam zakłamujesz historię, kierując się mocno wyidealizowanym i przerysowanym obrazem wikingów widocznym w np. kulturze popularnej, kierując się względami ideologicznymi by wciskać kit. Zresztą, skoro grasz tylko dla rozrywki i ideologii to co patrzysz na to że baba czarna? Graj, czerp rozrywkę, a nie zawracasz se głowę bzdetami, bo jak na osobę co mówi o "historii" to o niej pojęcie masz dosyć nikłe. Wow, fajnie że wykopujesz temat który jest martwy nawet na najbardziej gniotowych i zjebanych stronkach. 😛 Tell you what, dla mnie to ta Kleopatra może być nawet i niebieska. Dla nas, ludzi dzisiaj, to ona niczym się nie różni od jakiś mitologicznych postaci jak Herkules, i w sumie, who gives a fuck? Chyba tylko reakcyjne ciecie lub ludzie szukający problemów na siłę. O samym pochodzeniu Kleopatry nie wiadomo wiele, sam koncept rasy jest ludzkim konstruktem i spojrzenie na niego jest zależne od kultury, miejsca, okresu historycznego, a i nawet dzisiaj to jest bardzo płynny podział, kto jest "person of colour". Egipcjanie też nie byli wielce biali, co nie przeszkadzało im uznawać białości za coś związanego z pozycją społeczną - dlatego też masa kobiet, również na wyższych stanowiskach, często za pomocą istniejących wtedy kosmetyków, wybielało sobie skórę. Zresztą wielce cię gryzie że Kleopatra jest czarna. 😛 Spoko, ale też pragnę zauważyć, w XIX wieku zadziało się coś takiego jak whitewashing, kiedy w np. ameryce doszło do wybielania egipcjan, i uznawania ich za etnicznie "białych". Nierzadko było to motywowane tym, żeby przepychać rasistowskie teorie rasowe, według których np. osoby inne niż białe nie byłyby w stanie wybudować piramid, u schyłku istnienia niewolnictwa w USA wybielano egipcjan w kulturze m.in. po to, by rasiści mogli mówić "Osoby inne niż białe są gorsze, więc powinni pozostać niewolnikami". O tym jednak się nie zająknąłeś ani razu, i wątpię też byś o tym miał wiedzę jakąkolwiek. 😛 Wait... te Sweet Baby Inc. które jest niewielką firmą konsultingową liczącą 16 osób, i które w sumie pracowało tu i tam przy niewielkiej liczbie gier, i byli zatrudniani na zlecenie samych twórców? I którzy w sumie nie robili nic wielkiego przy tym? 😛 Dużo by można było gadać, dobrze i raczej prostolinijnie miałkość i żenadę tego tematu wyjaśnia tych dwóch typków na filmie. Sweet Baby to jest temat z dupy, i popłuczyny po gamergate, różnych przegrywów, a ty właśnie tym przegrywom dajesz się robić. 😛 Btw, tak bardzo uciekły od tych tematów, że ci deweloperzy wjebali się prosto w środek sztucznie nakręconej dramy. xDDDDD Co ci tu mam powiedzieć... nie wiem co mam zrozumieć. 😛 Poglądy powinny się bronić same, a twoje się nie bronią bo są oparte na czymś czego nie mogę nazwać inaczej jak kulturowym analfabetyzmem, oraz brakiem czegoś, co po angielsku nazwać można "media literacy". Jeśli w odpowiedzi mówisz o jakiejś wielkiej poprawności politycznej, ale jedyne co cię gryzie to to że fikcyjna postać jest czarna to co mam tu powiedzieć? Zakłamywanie historii? Jakieś uprzedzenia rasistowskie czy w kierunku innych mniejszości? 😛 I jakby, no rozmawiasz z osobą trans. Mogę walić snarky teksty, ale osobiście uważam że jak atakować to to, na co osoba ma wpływ. Ja na bycie trans wpływu nie mam. Co za tym idzie docenię jak takie gadki jak "podróbka płci" się pojawiać nie będą. A rasizm... cóż... tutaj można dość spory esej napisać. 😛 Basically, jest to... skomplikowane. Potocznie uznajemy rasizm za obecność uprzedzeń, ale rasizm o który toczy się ta cała wojenka to rasizm systemowy, który pochodzi z kolonializmu i charakteryzuje się obecnością uprzedzeń, i obecnością władzy. Ten rasizm jest przemocą instytucjonalną, nie przemocą jednostkową. Co za tym idzie, osoba biała w np. postkolonialnym kraju Afrykańskim może się spotkać z natrętnymi spojrzeniami, stereotypami itp. i ma prawo czuć się z tym źle, ale jest to dalej przemoc jednostkowa, nie systemowa. Jest to przemoc zła i z którą trzeba walczyć, ale nie jest to "ten" rasizm o który walka się toczy, i ma inne podłoże. 😛 Więcej, w wielu przypadkach działa to na + dla białych ludzi. W wielu krajach postkolonialnych uznaje się białą skórę za wyznacznik profesjonalności, i choć ta osoba może spotykać się z tym co mówiłam, to jednocześnie będzie mogła np. zostać uznana za lepiej wykształconą od miejscowych. Przy czym preferencja białej skóry to spuścizna kolonializmu. 😛 I o ile takie akty przemocy wobec białych byłyby czymś złym, to mówiąc o problemie rasizmu w krajach zachodnich mówimy o przemocy systemowej, nie przemocy jednostkowej. A o niego toczy się ta gra - o rasizm systemowy, strukturalny, instytucjonalny. Uznawanie obu za to samo zjawisko i mówienie o rasiźmie wobec białych jest niczym więcej jak demagogią. I wracając do pytania czy rasizm wobec białych może istnieć... Nie, choć jest pewne "ale". Ale nie bajaj się, że teraz możesz uznać że czarny może być rasistowski wobec białego. Ten temat wytłumaczyłam wyżej. Ale jeszcze wyżej tykam przy wikingach tematu słowian i słowianie są dość ciekawym przypadkiem, gdyż na przestrzeni lat istniał dość rozwinięty rasizm wobec słowian. Ale nie był on "rasizmem wobec białych". Był on rasizmem który mógł tu i tam mieć naleciałości i poglądy wychodzące od rasy, ale skupiał się przede wszystkim na etniczności, nie na kolorze skóry. Ten rasizm był dość mocno obecny właśnie w np. USA, gdzie słowian uznawano za "gorszą rasę", niezdolną do asymilacji. Ten rasizm był obecny w III Rzeszy. Ten rasizm do dziś jest obecny w Grecji, która odmawia uznania swoich mniejszości narodowych. Jeśli mamy mówić o rasiźmie w kierunku nas, białych europejczyków, to mogę z pewnością powiedzieć, że dla nas największym rasistą będzie drugi biały europejczyk, a nie np. czarny imigrant, a uderzy on nie w naszą białą skórę, tylko w etniczność. Mam nadzieję że da ci to trochę do myślenia.
  11. Lol. I jakby, idk, nie mój typ gry, raczej od jakiegoś czasu celuję mocno w jakieś indie gierki, mniej znane, albo starsze tytuły, bo i czas krótki, i kasiuty mało. I nie wiem, nigdy jakoś takie hack'n'slash mi nie pasowały, no chyba że coś a'la Punishing Gray Raven czy coś, gdzie zrobię flashy kombosa po prostu spamując 1 przycisk. 😛 No ale jakby, idk, jak na osoby które nie lubią ideolo i polityki w grach, to jednak mocno ludzi, w tym was chyba też, trzęsie ta polityka w przypadku tej gierki. 😛 Ja tam za bardzo nie lecę na takie rzeczy, gry są tworem kultury jak wszystko inne, i można o nich mówić i analizować je w różnych kontekstach, w tym historycznym, kulturowym, politycznym czy filozoficznym. Jest taki gościu, Mistypop, robi masę esejów na różne tematy właśnie bazując je na grach, polecam. To też i się nie pieklę o jakąś politykę, bo wszystko polityczne może być, why not. Większość ludzi co gada o tym jak to nie lubią polityki i ideologii w grach zazwyczaj nie ma problemu stricte z ideologiczno-politycznymi treściami w grach. Po prostu nie pasują im te treści, które uznają za wrogie sobie, najczęściej te pro-LGBT, jakieś bardziej na lewo czy jakkolwiek naruszające ich wizję świata. 😛 Jakby, kurwa, jeszcze w 2002 amerykańska armia zrobiła grę która miała zachęcać ludzi do tego by iść do wojska i to rozumiem nie jest polityczne, ale czarna czy gejowa postać tu czy tam to nagle atak ideologii i wciskanie polityki do gier? Give me a break. 😛 Anyway, tak, kinda. Ja ogólnie jestem dość prostolinijna w tym sensie. nie lubię wciskania do gier polityki na siłę i ideolo, no ale mamy masę takich ludzi co próbują się wtryniać nam do gier i robić syf, zastraszać twórców, masę jakiś snowflakes co są gotowi się zesrać na twitterze jak tylko coś im się nie spodoba. A ja tam lubię po prostu siąść do konsoli, włączyć sobie gierkę, i pograć w Baldur's Gate 3 i tam kręcić lesbian romanse. Albo w Alan Wake 2 jest taka fajna czarna baba. W Spider Man pośmigać przez miasto, przez dzielnicę z tęczowymi flagami na budynkach. Albo pograć tym Kratosem w nowym God of War, zobaczyć jak próbuje wychować swojego syna i stać się kimś lepszym niż był. A nie w kółko słuchać jakiś ideologów co mówią, że baby w grach mają mieć giga cyce, obcisłe ciuchy i wielkie dupy. Albo snowflakes którym nie podoba się to że baba jest główną postacią w grze. Jakiś ludzi stosujących nowomowę, gadają że nam do gier wchodzi lewica, że wchodzi LGBT, feminizm, ale to gadanie ideologiczne i wciskanie tych dziwnych ideolo na siłę, głupoty by mydlić łeb ludziom. 😛 Ja chcę w grach normalności i rozrywki, no ale mamy niestety od jakiegoś czasu ofensywę ideologów którzy chcą nam w grach zabierać czarnych, LGBT, trans, niepełnosprawności, tęczę i inne bajery, zamiast tego wciskając ideologiczną papkę bez wartości. 😛 I zależy im tylko na wprowadzaniu ideologii w której wszelkie czarne, tęczowe czy jakiekolwiek inne postacie są "polityczne" i "ideologiczne". Lol. xDDDD Niech popatrzą na siebie. Albo wyjdą na dwór i zobaczą że "No one cares about your emotions and your ideology".
  12. Socks Chaser

    Rosja vs MLP

    Oh, ja rozumiem w pełni, nie wiem za to czy ty rozumiesz o czym w ogóle mówisz. 😛 Mówisz o zaburzeniach w pojmowaniu swojej płci. Ale ja ci powiem, płeć męska nie jest moją płcią, moją płcią jest płeć żeńska i się w niej zajebiście odnajduję. 😛 Chyba że ci chodzi o dysforię? Well, ludzie biorą leki na depresję, problemy z tarczycą itp. a ja biorę leki na dysforię. Tyle. Wiele mądrych głów, ekspertów itp. uznało że jest to coś ok dla osób jak ja. Jeśli chcesz mi mówić o identyfikowaniu się jako policjant, to well... by być policjantem to musisz mieć konkretne uprawnienia. Jeśli powiem że jestem policjantem to nie będę policjantką. No a jeśli ktoś powie że jest babą? No to mi powiedz co tu definiuje babę. Baba która przeszła mastektomię? Dalej jest babą mimo braku piersi. Jak facet straci siura w wypadku to nagle nie staje się "bezpłciowy", nie? Są przypadki kiedy ciało kobiety czy mężczyzny rozwija się w przeciwnym kierunku, ale to nie sprawia że nagle mamy problem z tym, że "identyfikuje się jak facet, chociaż produkuje sam estrogen", nie? Są kultury gdzie kobiecość definiuje się zupełnie inaczej niż u nas, i jakoś gdy przyjedzie do Polski typiara z takiej kultury to dalej jest babą, nie? 😛 Kobieta która zapuści brodę bo np. się zaniedbała dalej jest kobietą, bo np. identyfikuje się jako kobieta, czuje jak kobieta, chce uczestniczyć w społeczeństwie jako kobieta. I nie wiem po co rozróżnienie na coś "realnego" i coś "psychicznego", co jest tylko w głowie. Transpłciowość nie jest zaburzeniem psychicznym, taki jest konsensus naukowy. No chyba że nie obchodzi cię nauka i dyskutowanie o nauce, wtedy w następnym poście napisz tylko "Mam gdzieś naukę", zrozumiem. xD Brzmi to tak jakbyś zwyczajnie dzielił te rzeczy na fakty fizyczne czyli np. jest cycek lub siur więc baba/chop, oraz na niewidoczne dla oka dyrdymały które można zignorować. Rozpoznanie płci nie tylko ze względu na chromosomy czy narządy, ale też ze względu na identyfikację czy płeć psychiczną jest czymś realnym - faktycznie istnieje, faktycznie jest uznawane. Jest to faktycznie uznawane przez naukę kryterium. Z jakiegoś dziwnego powodu uznajesz "fakty fizyczne" za bardziej legit od faktów "psychicznych", a z tego każda osoba która pracuje naukowo by się zaczęła śmiać albo jebnęłaby facepalma. No nie, jak mówiłam wyżej, fakty niewidoczne dla gołego oka mają wpływ na wiele rzeczy, i są tak samo, a nierzadko nawet bardziej, zasadne i informacyjne niż "fakty fizyczne". A z takiego stanowiska jak twoje to możemy łatwo przejść do stanowisk w stylu "A jaką ty niby masz depresję, przecież widzę że się nie tniesz", "Weź, głupoty ci napisali na tych wynikach z krwi, zdrowo wyglądasz" i podobnych. A jeśli chodzi o akceptację mojej transpłciowości... nikogo nie pytam jakie ma zdanie na ulicy. Dopóki nie rzuca się mi krzywych spojrzeń i nie pierdoli za plecami i okazuje się szacunek to jest ok. Ale też nie wiem co tutaj nie akceptować i czemu. Bo "To jest w głowie a nie fizyczne"? Bitch, mam cyce oraz babską gębę, masz swój fizyczny dowód do akceptacji. Podjęłam swoją decyzję, że zamiast czekać aż mnie dysforia wykończy to przejdę proces tranzycji. 😛 I uważam że powinno to być tak akceptowane jak to, że baba czy chłop obok mnie w tramwaju uznają się za babę czy chłopa, bo każdy ma prawo decydować o swoim życiu. A też i do tranzycji nikt nie zmusza, chcesz to rób, nie chcesz to nie, a ja jestem giga przeciwko truciu dupy ludziom za ich świadome wybory które nikomu nie szkodzą. Co mam na myśli to to, że o rolach płciowych, o kobiecości, o męskości, o stereotypach, socjologii itp. można długo gadać, i to złożone tematy tykające nie tylko "realnych rzeczy", ale też tych niewidocznych dla gołego oka. 😛 By być policjantem musisz spełnić konkretne warunki. By być kobietą czy mężczyzną czy kim innym... well... to już jest bardziej płynne. Nie wiem jaki jest lepszy wyznacznik bycia babą niż to, że się nią czuję, wyglądam, uczestniczę w społeczeństwie jako takowa, a moje ciało jest napierdolone estrogenem. xD Eeee... jakby, jeśli mówisz o AI to wchodzimy na bardzo złożone, filozoficzne tematy. I nie chcę by to zabrzmiało jakoś giga źle, ale... raczej nie są to tematy w których chciałabym obracać się z tobą, biorąc pod uwagę to, że w temacie transpłciowości zwyczajnie gadasz bzdety. Ale tak, czy AI by chciała, mogła się identyfikować jako człowiek? No to tutaj musisz odpowiedzieć czym jest bycie człowiekiem. AI nie ma świadomości, a też ważnym pytaniem jest to, czym świadomość jest, i czy np. umysł syntetyczny, ale jednak działający, myślący, uczestniczący w świecie umysł, jest zdolny do wytworzenia samoświadomości takiej, jak umysł organiczny. AI na tym poziomie jaki jest teraz NIE JEST w stanie świadomie odbierać świata na poziomie jak my, i nie mówimy tutaj o tym, że AI ma świadomość i ogarnięcie na poziomie dziecka, mówimy o tym, że AI nie jest zdolne do funkcjonowania jak człowiek, myślenia jak człowiek, interpretacji jak człowiek. Jest po prostu sztucznym tworem który interpretuje masy informacji jakimi się go nakarmi i będzie je powtarzał i wybierał te najbardziej pasujące do jakiegoś klucza. 😛 AI nie jest w stanie się identyfikować czy być. Ale gdyby AI miało taki poziom, poziom w którym jest w stanie się uczyć, funkcjonować, identyfikować jako członek jakiejś grupy, społeczności, interesu, płci, zawodu, i być, to wiesz co... ludzkość by musiała przedefiniować mocno to, czym dla niej jest "identyfikowanie się", "inteligencja", "świadomość", "dusza" itp. 😛 Gdyż nie są to koncepty jednoznaczne, niezmienne, przydzielane tylko jednemu gatunkowi. Z czasem zmienia się ich postrzeganie, zmienia się ich widzenie i rozumienie. Kiedyś uznawano zwierzęta za nieświadome automaty. Dziś mamy dowody naukowe które pokazują, że zwierzęta są samoświadomymi bytami które potrafią czuć strach, smutek, szczęście. Pomijając problemy etyczne i moralne wynikające z tego, że tworzymy taki byt, to jeśli AI dojdzie do momentu gdy stanie się faktycznym umysłem, zdolnym do samoświadomego decydowania o tym kim chce być, kim się czuje, kogo kocha, kogo lubi, jakie ma poglądy itp. to nie widzę powodu by taki byt czuł się częścią ludzkości - jako byt stworzony przez ludzi, żyjący wśród ludzi, nieodróżnialny od ludzi, żyjący jak ludzie. I jakby, teoretycznie tak, możesz się przywalić "Ale ciebie zrobiono w fabryce, jakim ty człowiekiem jesteś skoro jesteś złożonym komputerem?". Ale na co dzień, jaki to problem robi? Czy to wzbudza jakieś wątpliwości co do tego jak takie AI by żyło? Czy by to sprawiało problemy w codziennych interakcjach? Nie? To why bother? Na tym etapie byłoby to po prostu szukanie problemu na siłę. I można to fajnie też przenieść na osoby transpłciowe. Sure, osoba X urodziła się, miała wpisane męskie dane. Z różnych powodów uznała że to nie to, ot, np. coś zazgrzytało, dysforia wbiła, poczucie bycia nie w tym ciele co się powinno. Ta osoba przeszła proces korekty płci, jest na hormonach, dąży do, lub już zmieniła, dane w dowodzie, imię. Identyfikuje się, a co za tym idzie też pewnie zachowuje się jak osoba żeńska. 😛 I takie... why bother? Na ulicy pewnie takich osób minąłeś od groma i nawet się nie zorientowałeś. Co ci da wnikanie w jakieś "fakty fizyczne"? Biologia to nie tylko fizyka. Biologia nie definiuje całego twojego życia. Na twoje życie, i innych życie, wpływa coś więcej niż to czy masz siura czy co innego, lol, np. filozofia, sztuka, polityka, socjologia, tradycja. So, jak widzisz, nie jest to temat tak prosty jak to opisujesz. Well, otwartość nie oznacza przyjmowania bullshitu, dyskryminacji, obraz czy ataków. Otwartość, czyli mimo braku zrozumienia dla danej kwestii, to jesteś w stanie, masz chęci, by wysłuchać i się uczyć. 😛 Ale nie widzę powodu by nazywać "otwartością" chłonięcie fejków robionych przez płaskoziemców. To, że ziemia nie jest płaska jest faktem naukowym. Jeśli ktoś uważa że ziemia nie jest płaska to sorry bardzo, ale to aż się prosi o kilka linków do jakichś naukowych materiałów i debunków.
  13. Socks Chaser

    Rosja vs MLP

    Uhhhh... sam artykuł o tym mówi? Że to szukanie problemu z kwestiami LGBT? O tych najazdach na bary itp. tak samo? Jakby, czytajcie co wysyłacie. Ale też nie są to ot, "paranoje". Jest to typowa faszolska taktyka, my vs oni, Ur-Fascism Umberto Eco punkt 7 - "Obsession with a plot", chcą nas zaatakować z każdej strony, chcą nas zniszczyć, podprogowe przekazy, mniejszości które jednocześnie, punkt ósmy, są żałosne i słabe, oraz silne i kryjące się wszędzie, gotowe do ataku w każdym momencie. W tym kontekście jakaś kreskóweczka dla małolatów nie jest tutaj jakimś giga problemem. To jest, tak, to jest dla nas śmieszne, rosjanie pultający się o durne koniki. Ale problem polega na tym, że to jebana kreskówka dla małolatów i chuj z nią, pierwsza sprawa. Druga sprawa - ban na kuce idzie w parze z jednoznacznym wskazaniem wroga i wezwaniem do ataku. I tu już cierpieć będą faktyczne osoby. Uhhhh... aneksja jest zagarnięciem części jakiegoś państwa bez zgody tego państwa. Tęcza nie należy do żadnego narodu. O aneksji tutaj mowy nie ma. Ludzie mają prawo wybierać sobie różne symbole. A Magus posługuje się tutaj żartobliwym wyolbrzymieniem które ma pokazać głupotę decyzji rządu rosyjskiego. Nie że zaczną jakby... całkiem serio w tęcze strzelać. No i well... jakby to... według daty na profilu masz już lat 33, może wchodzi tu jakaś różnica w pojmowaniu pewnych rzeczy. Ale powiem ci tak, jeśli nie rozumiesz czegoś, to prosiłabym byś albo się doedukował, albo po prostu nie pisał głupot. To o czym mówisz to nie jest transpłciowość. Podajesz przykład jakiejś mutacji w chromosomach który powoduje, że organizm osoby rozwija się w taki lub inny sposób. W niezwykle prostych słowach - nie jest to transpłciowość. Dodatkowo, w tym artykule w żadnym fragmencie nie pojawia się termin "trans". To jest, to dosyć skomplikowane, a ja też nie wiem czy rozmawiam z osobą która ma otwartą głowę czy nie, ale wytłumaczę w bardzo basicowych terminach. Gdy mamy do czynienia z mutacją w genach, chromosomach itp. to mówimy albo o po prostu jakiejś wadzie, mutacji która jest, negatywna/neutralna/pozytywna, albo o interpłciowości. To drugie tyczy się osób których ciało, chromosomy, gonady itp. nie są jednoznacznie takie albo takie. Podałeś link tyczący się chromosomów XXY, więc od razu masz link który tłumaczy intersex na podstawie właśnie chromosomów XXY: https://ihra.org.au/15185/media-release-today-sunday-30th-is-fifth-day-of-intersex/ To co opisałeś NIE JEST transpłciowością per se. To jest, osoba która urodziła się z np. chromosomami XXY może być trans, ale też można być po prostu trans bez mutacji chromosomów, albo intersex bez bycia trans. W giga prostych słowach, transpłciowość jest wtedy, gdy osoba nie identyfikuje się z płcią nadaną przy urodzeniu. Możemy mieć np. osobę która przy urodzeniu miała wpisaną płeć męską, ale identyfikuje się jako kobieta. Możemy mieć osobę która urodziła się jako osoba żeńska, ale identyfikuje się jako osoba męska. Są osoby co nie do końca identyfikują się z jednym albo drugim. Robią to z różnych powodów. Większość tych osób próbuje jak najlepiej oddawać płeć z którą się czują, poprzez ubiór, zachowanie, idą na blokery hormonów. Na te decyzje wpływ ma szereg kwestii, gdzie najczęściej jest nią to, że taka osoba po prostu się taka urodziła, że na jakimś etapie rozwoju mózgu ciało poszło w jedną, mózg w drugą stronę. I nie oczekuję że to od razu zrozumiesz, ale oczekuję że tym osobom okażesz chociaż szacunek oraz chęć poznania tych osób i spojrzenia na nich jak na ludzi. Mówisz o "podawaniu się za kogoś kim biologicznie się nie jest". Jako osoba transpłciowa chciałabym na pewno zwrócić uwagę na to, że taki dobór słów jest bardzo bolesny. Płeć można definiować na wiele sposobów, płeć gonadalną, płeć chromosomalną, płeć zewnętrzną, płeć metaboliczną. Płeć zewnętrzną definiuje się przez obecność np. penisa. Czy mężczyzna który stracił przyrodzenie w wypadku nagle staje się "nikim" tylko dlatego, że stracił swoje narządy rozrodcze? No nie. Czy kobieta której ciało zaczyna produkować więcej testosteronu niż powinno staje się nagle facetem i idzie w kierunku bycia chłopem? No nie. Płeć można też definiować przez pojęcie "płci mózgu" i "płci psychicznej". I tutaj właśnie u osób transpłciowych, w tym mnie, jest zgrzyt. A eksperci od tych kwestii mówią jasno - priorytet ma mózg, nie ciało. Dostosowuje się prezencję, ciało itp. do mózgu, nie na odwrót. Mam za sobą wiele lat udawania, mam za sobą wiele lat przemyśleń, mam wiele lat myślenia "Może z czasem mi to przejdzie". W końcu doszłam do momentu gdy nie myślałam, tylko zadecydowałam. I nie uważam bym się tutaj za kogoś podawała. I nie uważam by to co mi wpisano przy urodzeniu miało definiować całe moje życie. Jeśli chodzi o "propagowanie LGBT"... no well, teoretycznie "tak"? W praktyce słowo "propagować" ma dość negatywny wydźwięk w tym kontekście. 😛 Ale tak, pokazywali pary jednopłciowe, i też pewnie i za to im się oberwało. Mam tylko nadzieję że panuje między nami zgoda, że przyjebywanie się do par jednopłciowych nie jest ok, i rząd Rosji jest w tej sytuacji po tej złej stronie. :p
  14. bca3ec652d439dd7e8dfafcf9d214e339d18a328

    Osoba autorska: SamLizzy71

  15. Jezu, typie... Turbo akurat dobrze powiedział - uprzedzenia są twoje. Cały thread ubolewasz nad jakimś upadkiem moralności, upadkiem starych zasad, starej normalności. Japierdolix. Jakby, nie wiem ile masz lat, ale zachowujesz się jak stary dziad który nie umie zaakceptować zmieniającego się świata. Świat się zmienia, otwieramy się na nowe rzeczy, mniej oceniamy, przestajemy gnoić za homoseksualność czy transpłciowość. To nie są ot, fanaberie, ale wnioski poparte przez raczej konkretne autorytety w temacie. A założę się, że nie zadałeś sobie trudu by poczytać pooglądać cokolwiek co przedstawia temat w jakiś sensowny sposób. Wpolityce? You know, prawicowy szmatławiec? Może lepiej Mistycyzm Popkulturowy? Myśleć Głębiej? ContraPoints? Tylko taki problem, od razu powiem - zwalenie winy na "ideologię LGBT" to jest kwestia paru minut, bo brunatne szkodliwe ideolo daje proste odpowiedzi na trudne tematy. Wytłumaczenie czemu się myli, zarysowanie kontekstu, wytłumaczenie to nierzadko kwestia paru godzin. Dobrym przykładem jest twój link z Wpolityce i kwestia Silicon Valley Bank. Według Wpolityce winą za upadek trzeba obarczyć jakieś chochoły, ideologie woke i inny shit. Prosta odpowiedź na skomplikowaną kwestię, bo temat upadku tego banku nawet na durnej wikipedii ciągnie się długo długo, a ogromny wpływ na upadek tego banku miało np. gówniane zarządzanie ryzykiem, pęknięcie bańki w 2021, na której SVB się opierał, inwestowanie w dość ryzykowne inwestycje oraz brak różnorodności - SVB skupiał się tylko na tech industry. Gdy pojawił się w nich kryzys, to upadek banku był zwyczajnie przewidywalny. Wikipedia Rationalwiki Może coś do głowy wejdzie. A, i jeszcze mam ochotę spuścić bombę - tak, faceci mogą mieć okres. Np. transpłciowi faceci. No chyba że masz tu ochotę się popisać transfobią, ale wtedy to chyba tylko podkreślisz, że za twoimi stanowiskami stoi nic więcej jak zatrzymanie się w czasie i uprzedzenia. Idk, obecnie wracam na bezrobocie i będę miała wiele czasu. Jak cię będzie ideologia LGBT czy inny shit gryzł to prosz pisać, tylko bez takich argumentów jak to z maskami psów. W ogóle dla mnie to jest kinda dramat, jakby, mamy rosnące w siłę ruchy skrajnej prawicy które wzywają do rasowego oczyszczenia i mordowania ludzi niewpisujących się w restrykcyjną normę. Mamy globalne ocieplenie, i już nie mówimy o zatrzymaniu go, ale spowolnieniu lub przygotowaniu się na katastrofę. A ty mówisz że upadek społeczeństwa będzie dlatego, że w Baymaxie trans facet w jednej krótkiej scenie powiedział "Polecam ci te tampony"? xDDDDDD Latami pokazywano w TV starych dziadów latających za babami w Dragon Ball, ale to było ok, bo wymyślone ideolo-chochoł nie było popularne? God, fucking, dammit. xD Pozdrawiam, transpłciowa, aseksualna biromantyczna przedstawicielka klasy pracującej. A, i jak kogoś gender gryzie to polecam nie oglądać "Chłopaki nie płaczą". Facet który nazywa się "Laska"? Inny facet, gangol, który łamie stereotypy płciowe i przywdziewa tandetny, różowy sweter? Fred, przedstawiciel typowej toksycznej męskości, ukazany jako ignorant, osoba godna pogardy? Serio, można się zdziwić jak wiele queer coded, genderowych itp. wątków i kwestii pojawia się w mainstreamowych produkcjach. Po prostu Marian jesteś zbyt zamknięty, o zbyt małej świadomości. Pewnie gdyby się tym zająć, to byś musiał wywalić na śmietnik większość swoich pro elo ideolo kreskówek i gierek, bo miałyby queer coded, gendrowe czy LGBT wątki lub podteksty.
  16. Socks Chaser

    Najgorszy serial HBO

    "Lewactwo" i "Poprawność polityczna". 💀 Bruh, cry about it, osobiście uważam, że jak kogo boli orientacja seksualna postaci lub jej kolor skóry to jest toto frajerstwo totalne, nie wiem, 2023 rok, jak nie wyleczyło się jeszcze z "antylewactwa" to chociaż warto przerzucić się na inne buzzwordy. Serio, jak pojawienie się, oh God, gejucha w serialu jest dla ciebie złym niedobrym lewactwem to nie wiem, wyjdź z domu, ludzie na ciebie czekają, świat nie jest zły, powiem więcej, bardzo się zmienił w czasie twojej samotnej egzystencji w bunkrze. A Velma jest ogólnie słabym serialem. Basically, jest tycio moda aktualnie, chyba, mam wrażenie, żeby robić seriale które są kreskówkowe + są dorosłe np. Rick i Morty (który sam w sobie jak się spojrzy bardziej to potrafił dotykać shitu i wcale taki super nie był). Trochę taki South Park, ale South Park z designu mam wrażenie dziecinny nie był, co bardziej obskurny i brudny. A takie remake, odnowy, nowe spojrzenia, zwał jak zwał, mogą się udać, a mogą się nie udać. Well, kiedyś by zrobić "dorosły" serial to starczyło dać rasizm + homofobię i trochę srania i każdy się zachwycał (South Park), może ta "wszechobecna poprawność polityczna" taka zła nie jest, skoro każdy jedzie po takich gównach gdy są robione tutaj teraz, lol.
  17. W 2021 roku powstała metaanaliza dotycząca tego, czy osoby transpłciowe czują żal z powodu swojej tranzycji. Metaanaliza to synteza wielu różnych badań przez co ich wyniki są pewniejsze niż wyniki pojedynczego badania. Mówimy tu o 27 badaniach na przestrzeni 30 lat, obejmujących 7928 osób, które przeszły wiele operacji - mastektomia, falloplastyka, waginoplastyka.

     

    Z tych 7928 osób tylko 0,9% żałowało tych operacji.

     

    Inne badanie, tym razem mówimy tu o "informed consent", czyli o sytuacji w której pacjent jest informowany o ewentualnych skutkach, ryzyku, ale ogólnie nie stawia się mu barier, wierząc że będzie wiedział lepiej co dla niego dobre. Badanie z 2011, 12 amerykańskich klinik, 1944 pacjentów. Spośród tych 1944 pacjentów tylko 17 czuło żal z powodu swej decyzji. To 0,8%. Spośród tych 17 tylko 3 osoby dokonały detranzycji.

     

    Albo Wielka Brytania, gdzie wiele się mówi o "modzie na transpłciowość". Tutaj przeprowadzona została analiza 3398 pacjentów ze zdiagnozowaną dysforią płciową między sierpniem 2016 a sierpniem 2017. Analiza ta wykryła, że żal dotyczący tranzycji wystąpił tylko u 16 osób. 0,47%.

    3 badania, sensowne, konkretne, liczące się badania pokazują, że na tysiące osób szczęśliwych z tranzycji przypadają jednostki które żałują, ułamki procentów, wręcz błędy statystyczne.

     

    Dla porównania:
    - Zwykłych operacji plastycznych żałuje w zależności od rodzaju od 3 do 10% osób.

    - Wymiana stawu biodrowego - żal występuje u 7% osób
    - Profilaktyczna mastektomia w przypadku ryzyka raka piersi - 5%
    - Rekonstrukcja piersi po mastektomii - 20% osób żałuje

     

    Podana przeze mnie metaanaliza brała pod uwagę również to, dlaczego te osoby żałowały tranzycji.

    Pierwsze miejsce - odrzucenie przez rodzinę i społeczeństwo
    Drugie miejsce - Komplikacje i błędy medyczne, nieuniknione w każdej dziedzinie chirurgii
     

    W praktyce żal po tranzycji jest bardzo rzadki, na poziomie błędu statystycznego, a na jedną osobę niezadowoloną przypadają setki osób które są szczęśliwe i mogą żyć bez nienawiści do swego ciała i ukrywania się przed bliskimi, znajomymi itp. Osoby niezadowolone nierzadko są nieszczęśliwe dlatego, że społeczeństwo nie przyjęło ich takimi jakie są. "Żal po tranzycji" jest w praktyce czymś co praktycznie nie istnieje, ale jest używane do straszenia, gatekeepowania i odciągania osób trans od bycia sobą przez ludzi którzy nie mają pojęcia, i tego pojęcia mieć nie chcą, o tym, czym transpłciowość jest.

     

    Dlaczego więc mój pierwszy strach dotyczący tranzycji to "Boję się że będę żałować"?

     

    Kultura popularna pokazuje często obraz osób transpłciowych w stylu rozpierdolonej dysforią transki, osoby zdesperowanej, gotowej zrobić wszystko by być sobą. Ten obraz w cis-odbiorcach wywołuje współczucie, choć nierzadko jest to współczucie które odczuwa się do biedaka dla którego nie ma ratunku, niż do osoby jak my wszyscy, po prostu z innym problemem. W grze Far Cry 6 pojawia się Paolo - oprócz bycia w sumie znośną postacią i sex fiend z cringe'ową dziewczyną do pary jest też osobą trans. Ziomek lata z kałachem i rozwala łby. Ale jest też niczym desperat, zdolny do zrobienia wszystkiego, hopeless odrzutek. Gościu tak zdesperowany, że przeszedł operację mastektomii bez znieczulenia, i nawet nie drgnął. Dla cis-osób to jest niczym wielka historia, coś bohaterskiego, poświęcenie. Dla osób które ogarniają co to mastektomia jest to po prostu bajka. Dla osób trans jest to naiwne, przerysowane pierdolenie.

     

    Osoby trans mają wątpliwości. Czują strach, nawet taki głupi i bezsensowny. Dla mnie, osoby samodzielnie badającej swoją płciowość, chcącą ją eksplorować, tranzycja jest decyzją jak każda inna. I jak każda decyzja dla mnie, osoby walczącej z fobią społeczną, przez lata kryjącej się przed światem, z poczuciem odrzucenia, jest to decyzja trudna i skomplikowana.

    Nienawidzę swojego terapeuty. W pozytywnym sensie. Nienawidzę jak ktoś wyciąga mnie z mojej bańki i strefy komfortu. Ale tego potrzebowałam, uświadomienia mi, że nikt nie podejmie decyzji za mnie, tylko ja mogę ją podjąć. Tylko ja powinnam ją podjąć.

    Wciąż chyba sobie nie zdaję z tego sprawy. Po rozmowie nie czułam nic. Przez parę dni wręcz próbowałam u siebie wywołać dysforię, poczuć zazdrość o fajne ciuchy, wkurw bo ktoś wygląda super na HRT a ja nie zaczęłam, poczucia pustki. By się upewnić, bo dammit, tutaj taka decyzja, decyduję czy chcę tranzycję, ale przecież nie czuję dysfo, może jednak przeżyję to życie w ciele męskim i tyle?

    A potem jakby nigdy nic zamówiłam sobie łańcuch do spodni, taki żeński, bo zajebiście będzie pasował do tych czarnych spodni, damskich, i tego kardigana, o którego jestem zła, bo mogłam zamówić dzień wcześniej, to bym miała w paczkomacie już w tym tygodniu. No bo dziewczyna musi ładnie wyglądać. Gdy myślę czy przestać używać zaimków żeńskich co do siebie, gdy jestem sama w domu, nawet tak dla eksperymentu, to mi słowa "Poszedłem", "Zrobiłem", "Poczułem" nie przechodzą przez usta. Nie umiem.

     

    Może w swoim umyśle już jestem gotowa i zdecydowana i pewna, stąd ten spokój. Choć wciąż strachliwa, mająca problem ze zmianami i zobowiązaniami, i decydowaniem o sobie. Ale ostatecznie to kolejna decyzja do podjęcia. Takich będzie wiele, czemu ta musi być "wyjątkowa"?


     

     

  18. Obecna ludność Polski to około 38 milionów osób. Według danych zbieranych przez nieliczne kraje osoby transpłciowe to około do 1% populacji, powiedzmy że 0,5%. Liczby te są jednak z pewnością zaniżone, głównie ze względu na ogromne trudności i dyskryminację z którą borykają się te osoby, nawet w rozwiniętych, nowoczesnych państwach.

    Gdyby przełożyć te liczby na Polskę, to wyszłoby, że w 38 milionowym kraju mamy 190 000 osób trans. Nie wszystkie osoby trans jednak chcą i potrzebują terapii. Obcinając o połowę, wyszłoby że w Polsce mamy gdzieś ze 100 000 osób transpłciowych.

    Te 100 000 osób trans przypada na paru endokrynologów którzy nie zawsze są ogarnięci, oraz niewielką garstkę psychologów-seksuologów i psychiatrów, którzy są w stanie zaoferować jakąkolwiek pomoc.

    Długi czas nie miałam za bardzo świadomości tego, że dostęp do specjalisty z odpowiednią wiedzą, możliwościami i doświadczeniem jest pewnego rodzaju przywilejem. Na osoby idące na self-med patrzyłam trochę jak na ryzykantów, może usprawiedliwionych, ale dalej szastających swoim życiem i zdrowiem. Nieodpowiedzialnych. No bo nie musi być tak źle.

    Do momentu gdy sama nie zdałam sobie sprawy z tego, że już tak dalej nie mogę, i muszę sama zacząć swoją drogę, znaleźć kogoś, kto mi pomoże. Bo jeśli tego nie zrobię, to wykończą mnie - męskie zaimki, męskie imię, męskie oczekiwania. A potem zorientowałam się, jak wyboista to będzie droga już na samym starcie.

    Dużo się mówi o tym, że w Polsce brakuje lekarzy. Mało się jednak mówi o tym, jak bardzo dzisiejsza medycyna potrafi być dziurawa, i nie potrafi nieść pomocy dla wielu osób. Wiele osób przyzwyczajonych do tego, że co najwyżej lekarz rodzinny czasami im wypisze jakieś lekarstwa nie ma świadomości wykluczenia, które w sumie jest powszechne, i obejmuje ogromną ilość osób, z różnych mniejszości, różnych środowisk które nie wpasowują się w jakąś "normę". Osoby trans nie są tutaj jakieś specjalne, ale są idealnym przykładem jak łatwo, ale też i niezauważalnie dla "zwykłych ludzi", da się w XXI wieku wykluczyć kilkaset tysięcy osób spod jednego z najbardziej podstawowych praw przysługujących człowiekowi.

     

    Mimo tych trudności wierzę że "da się". Jeśli jest coś, co faktycznie pozwala iść dalej, to wzajemna pomoc i więzi z podobnymi sobie osobami. W takich sytuacjach osoby wykluczone jak nigdy potrzebują jednoczenia się. Nie ma nic gorszego od życia w kłamstwie i ukryciu, szczególnie gdy okłamujemy samych siebie. Nie ma przy tym nic lepszego od powiedzenia sobie "I exist".

     

    94384660_p0_master1200.thumb.jpg.4e42e3ccc28c11718b84d1e5121522d3.jpg

     

    Art autorstwa SamLizzy71

  19. https://szmer.info/post/39681

     

    Tycio spóźniona jestem.

    #TransRightsAreHumanRights

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [1 więcej]
    2. Socks Chaser

      Socks Chaser

      Co xDDDDDDDDDDDD

      Na jakiej zasadzie "niekoniecznie sensowna"?

      Hmmmm? A czemu ma szukać winnych na swoim podwórku, skoro Milo nie popełniła samobójstwa przez środowisko LGBT+, tylko przez osoby anty? :D Skłonności pedofilskie? Skąd to masz, z tvp.info, może z wykopu, wrealu24? xD Bo jakby, już jakiś czas temu udowodniono, że nie następuje korelacja między byciem np. homo, a pedofilią. Więc o czym mruczysz?

      Hę? Pics or didn't happen, lol. Btw, polecam się zapoznać z pojęciem płci kulturowej, tak na serio, a nie byle odklikać artykuł na wikipedii i uznać że "Gówno, lol". Dupa zaboli jak na osobę trans powiesz zaimkami które ta osoba preferuje? xD

      A to czym jest ta norma społeczna? Podaj definicję "normalności". Jakby, w wielu krajach normą społeczną jest to, że kobiety mają zakrywać całe ciało, a czymś "nienormalnym" jest to, żeby kobieta mogła wyjść sama bez towarzystwa mężczyzny. To jest tam "nienormalne", ale myślę, że z twojej perspektywy to jest właśnie be to, że kobiety łażą całe zakryte i nie mają wielu praw które są podstawą w zachodnim świecie. xD Więc no, bazowane na własnym widzimisię gadki o tym, czy coś jest normalne czy nienormalne gówno znaczą, liczą się jedynie poparte naukowo argumenty. A tych nauka nam dostarczyła bardzo wiele, inna sprawa, że stoją one w opozycji do twojego pierdololo. xDDDDDD

       

      I yeah, używam bardzo ofensywnego i pasywno-agresywnego języka. Do bigotów tylko taki przemawia. :D

    3. Zegarmistrz

      Zegarmistrz

      Wybacz że tak późno, ale forum chyba sobie jeszcze nie radzi z niektórymi rzeczami, nie dostałem powiadomienia T_T

       

      Co to jest norma.

      Dla jednych zespół zachowań opartych na większości jednostek. Dla innych zasady i ich przestrzeganie.

      I wśród dzisiejszej propagandy bijącej z każdego kąta świata - norma staje się nieistotna. Normę dyktują ci, którzy mają siłę by tą normę utrzymać.

      Czy jest to poprawne? Czy właściwe - ciężko powiedzieć.

      Nie mniej - są środowiska które określamy normalnymi i te, które tego miana nie otrzymują.

      Z własnego doświadczenia wiem że ludzie dzielą się w każdej grupie na tych normalnych i tych niekoniecznie.

       

      Przykładem niech będą ci, którzy odpowiadają wulgaryzmami i przemocą słowną na tych, którzy takiej zagrywki nie stosują.

       

      Dam ci taki bardzo przykry oraz skrajny przykład pewnej rzeczy. Bo mam wrażenie że dla niektórych przyczyna i skutek nie jest czymś istotnym.

      W Europie lat 41-45 mieliśmy Holocaust. Tragedia która zabiła miliony.

      Różne jednostki brały w tym udział. Większość złego przypisuje się Niemcom, ale po prawdzie w każdym jednym narodzie znalazł by się jeden lub dwóch takich co uważali że to co się dzieje jest dobre.

      Oczywiście wszyscy wiemy że nie jest, nie mniej w tamtych czasach było inaczej.

      Nie każdy jeden Niemiec był mordercą czy katem, wielu próbowało pomagać, wiemy jak ci złapani skończyli.

      Lecz kiedy porusza się ten temat, nie mówi się o tych co pomagali. Widzi się tylko tych, co zabijali. Bo przecież była ich większość.

       

      Czemu o tym mówię.

      Jeśli jakaś grupa robi coś złego, to patrzy się na nich jak na jeden duży organizm. Jednostki mogą być w niej dobre, ale sporo większość nie jest, to o jednostkach się nie wspomina.

      Osoba o której piszesz wyżej może być właśnie taką jednostką.

      Nie wiem, nie oceniam.

      Wiem natomiast, że grupy z którymi się zadaje, często są podwiązywane pod niezbyt przyjemne akcje czy informacje.

      Czy słusznie - nie mnie oceniać, mnie tam nie było.

      I o takich rzeczach piszę w mojej pierwszej wiadomości.

      Jakby te jednostki zaczęły najpierw pracować nad tym, żeby grupa była widziana dobrze, to może wiele by się zmieniło.

      Cytując "nikogo nie obchodzi jak dobrym jestem pracownikiem i jak bardzo ludzie przeze mnie obsłużeni są zadowoleni, skoro moja firma ma gównianą reputację".

       

      Cytat
      I yeah, używam bardzo ofensywnego i pasywno-agresywnego języka. Do bigotów tylko taki przemawia.

      Tą część mógłbym zignorować, ale skoro nalegasz - nie obchodzi mnie za kogo się uważasz.
      Albo czego oczekujesz od otaczającej cię rzeczywistości.
      Bo każdy może być kim chce i mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza.
      Możesz być mężczyzną, kobietą, hermafrodytą, obojnakiem, mężczyzną udającym kobietę, kobietą udającym mężczyznę i wszystkim pomiędzy.
      Będę bronił prawa do tego, żeby każdy był kim chce.
      Pod warunkiem, że ja w tym udawaniu udziału brać nie muszę.

      I mam wrażenie że osoby, które mają podobne podejście z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu są widziane przez khe, khe pewne grupy jako te złe.

    4. Socks Chaser

      Socks Chaser

      @Zegarmistrz

       

      Idk, nie dostałam powiadomienia i teraz przypadkowo zauważyłam, aż się zalogowałam. 😛 Idk, nie wiem czy jest sens odpowiadać po 7-8 miesiącach, no ale może tak dla zasady...

       

      Cytat

      Co to jest norma.

      Dla jednych zespół zachowań opartych na większości jednostek. Dla innych zasady i ich przestrzeganie.

      I wśród dzisiejszej propagandy bijącej z każdego kąta świata - norma staje się nieistotna. Normę dyktują ci, którzy mają siłę by tą normę utrzymać.

      Czy jest to poprawne? Czy właściwe - ciężko powiedzieć.

      Nie mniej - są środowiska które określamy normalnymi i te, które tego miana nie otrzymują.

      Z własnego doświadczenia wiem że ludzie dzielą się w każdej grupie na tych normalnych i tych niekoniecznie.

       

      Ja tam się nie lubię bawić w takie gadki że "Ciężko powiedzieć". Norma, jak sam zauważyłeś, jest ustanawiana przez tych co mają siłę by ją ustanowić i utrzymać, i zaznaczę, co ważne, mają w tym interes. Ja miałam sporo czasu by sobie toto przemyśleć, i nie widzę powodu by ktoś ode mnie bogatszy, z władzą, miał mi pisać to jak mam żyć i kim mam być, nie znając mnie osobiście. 😛


      Co mnie tu gryzie to to, że sam mówisz że norma "staje się nieistotna". Po tym sam nadajesz jej jakąś wartość, mówiąc o środowiskach normalnych i nienormalnych, podajesz przykład w którym, mam wrażenie, przebija się pewien osąd etyczny, moralny. Trochę to dla mnie niezrozumiałe.

      No i też - jakie środowiska? NIe wiem o jakich środowiskach mówisz.

       

      Cytat

      Przykładem niech będą ci, którzy odpowiadają wulgaryzmami i przemocą słowną na tych, którzy takiej zagrywki nie stosują.

       

      Hmmmm... dlaczego? Like, piszę teraz o 3 w nocy, to też nie chcę tutaj giga tyrad walić. Mocnym utrudnieniem dla mnie jest to, że nie mówisz jasno kim są "ci co przeklinają i stosują przemoc słowną". Ja sporo czasu spędziłam i dalej spędzam w środowisku LGBT, czytam o anarchiźmie, o Zapatystach, Rojavie, aktywistach klimatycznych, rozmawiam z aktywistami. Smutna prawda jest taka, że przemoc, zamieszki, wulgaryzmy itp. to nierzadko głos ludzi niewysłuchanych.

      Ja ci powiem, nawet na tym forum swego czasu zlewało się szambo transfobiczne i homofobiczne, nie wiem czemu żaden mod z tym nic nigdy nie zrobił. Jak tam masz ochotę to możesz podłubać, tak w 2018 koło w wątku Cheese o LGBT pisałam długie wypowiedzi, tłumaczyłam, byłam w swoich poglądach delikatna i wyczulona na formę. Ale jak osoba anty powie, nie wiem, "Homo to choroba", to dla tego kogoś to chwila pisania. Ja, żeby wytłumaczyć dlaczego homo to nie choroba, to mogę jebnąć nawet i kilkunastominutowy elaborat z argumentacją. A to jest nie tylko męczące i psychicznie i fizycznie (bo ja bardzo nie chcę przypominać sobie że np. za moją orientację seksualną wiele osób by mnie chciało zabić), ale też i chcę szanować swój czas, bo jednak pracuję, w pracy giga śmieciowej, więc wypada łapać każdą godzinę. 😛 No i teraz tak to rozwal na kilka-kilkanaście osób do doedukowania.

      No ale też doszłam do wniosku że zwyczajnie wiele osób nie chce słuchać. :D Jakbym pisała w wątku Cheese dzisiaj to bym walnęła, idk, jakieś "Aha, morda" i tyle. Są osoby które nie mają wiedzy ale chcą ją poszerzać. A są osoby jak idk, fallout152 - transfoby piszące shit w złej wierze, co ślina na język przyniesie, byle dojebać drugą osobę.

       

      No i jak mówiłam, ", zamieszki, wulgaryzmy itp. to nierzadko głos ludzi niewysłuchanych". Wszystkie ciecie co tam jebią na nie wiem, np. aktywistów klimatycznych, że są radykalni, wulgarni, agresywni nie łapią, że dla tych młodych osób to nie jest hobby czy coś, tylko walka o przyszłość, walka o życie. Bo prognozy są zatrważające, i już nie mówimy o zatrzymaniu globalnego ocieplenia, ale o minimalizacji ofiar. W tej sytuacji nie dziwię się, że te osoby klną, narzucają się itp. walka, by była skuteczna, musi wchodzić w sfery życia, i zmuszać zwykłych ludzi by ci się zastanowili i obrali stronę.

       

      Ale well, na pewno mogłabym to lepiej wytłumaczyć gdybyś poruszył konkretną sytuację. 😛

       

      Cytat

      Dam ci taki bardzo przykry oraz skrajny przykład pewnej rzeczy. Bo mam wrażenie że dla niektórych przyczyna i skutek nie jest czymś istotnym.

      W Europie lat 41-45 mieliśmy Holocaust. Tragedia która zabiła miliony.

      Różne jednostki brały w tym udział. Większość złego przypisuje się Niemcom, ale po prawdzie w każdym jednym narodzie znalazł by się jeden lub dwóch takich co uważali że to co się dzieje jest dobre.

      Oczywiście wszyscy wiemy że nie jest, nie mniej w tamtych czasach było inaczej.

      Nie każdy jeden Niemiec był mordercą czy katem, wielu próbowało pomagać, wiemy jak ci złapani skończyli.

      Lecz kiedy porusza się ten temat, nie mówi się o tych co pomagali. Widzi się tylko tych, co zabijali. Bo przecież była ich większość.

       

      Eeeee... dokładniej to od 1933, gdyż zagłada żydów. Już w 1933 po dojściu nazistów do władzy rozpoczęto programy rasistowskie i antysemickie. Definicja ludobójstwa - "obejmująca celowe wyniszczanie całych lub części narodów, grup etnicznych, religjnych lub rasowych, zarówno poprzez fizyczne zabójstwa członków grupy, jak i wstrzymanie urodzeń w obrębie grupy, stworzenie warunków życia obliczonych na fizyczne wyniszczenie, czy przymusowe odbieranie dzieci."

       

      Chiny dla Ujgurów nie zbudowali obozów mających na celu masowe mordowanie. Mimo to mówimy tu o ludobójstwie Ujgurów - są zmuszeni do wyniszczającej pracy, izolowani, niszczona jest ich kultura i tożsamość, ci ludzie nie będą mieli do czego wracać. Tak samo Holocaust w III Rzeszy to nie 1941 kiedy dopiero zdecydowano się na "ostateczne rozwiązanie", lecz 1933 w którym to od razu po dojściu do władzy NSDAP wprowadzono programy mające na celu stopniowe wynizczanie społeczności żydowskiej.

       

      Just saying. I dość dobry przykład na to, że to co dla jednego to sekunda, kopiuj-wklej, to dla drugiej osoby dużo pisania. :D

       

      I kinda, nie wiem czy to dobry przykład. Kinda, mogłabym się powołać na prawo Godwina. You can do better, lol.

       

      No i ja się mocno z tym nie zgodzę. :D Co prawda bardzo w temacie nie siedzę, ale na tyle na ile ogarniam to wszelkie rocznice to nie tylko gadka o złych naziolach, ale też gadka o dobrych osobach, Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Polska nie była państwem dobrym dla żydów, polecam poczytać o np. gettach ławkowych, a antysemityzm nie był czymś rzadkim. Mimo to nazwisko Irena Sendlerowa zna każdy, choć niestety, jako że Polska ma najwięcej odznaczonych to rodzi się też mit że Polska nie była państwem antymitycznym. Była. I idzie to w drugą stronę - więcej mówi się o dobrej mniejszości, zapominając o złej większości. :D

       

      Cytat

      Czemu o tym mówię.

      Jeśli jakaś grupa robi coś złego, to patrzy się na nich jak na jeden duży organizm. Jednostki mogą być w niej dobre, ale sporo większość nie jest, to o jednostkach się nie wspomina.

      Osoba o której piszesz wyżej może być właśnie taką jednostką.

      Nie wiem, nie oceniam.

      Wiem natomiast, że grupy z którymi się zadaje, często są podwiązywane pod niezbyt przyjemne akcje czy informacje.

      Czy słusznie - nie mnie oceniać, mnie tam nie było.

      I o takich rzeczach piszę w mojej pierwszej wiadomości.

      Jakby te jednostki zaczęły najpierw pracować nad tym, żeby grupa była widziana dobrze, to może wiele by się zmieniło.

      Cytując "nikogo nie obchodzi jak dobrym jestem pracownikiem i jak bardzo ludzie przeze mnie obsłużeni są zadowoleni, skoro moja firma ma gównianą reputację".

       

      Mówisz że nie wiesz i nie oceniasz. Nie przeszkadzało ci to jednak, w poście o jednej konkretnej osobie, poście mającym sprzeciwić się transfobii i nienawiści, wyskoczyć z "Kolejna niekoniecznie sensowna tyrada?" oraz problemem że szuka się winnych wszędzie ale nie u siebie i o jakiś pedofilach. :D Typie... xDDDDDD

       

      Jakie grupy i jakie nieprzyjemne akcje i informacje? Listen, jeśli chcesz ze mną gadać, to powinieneś też być gotowy na to, by mówić jasno do kogo masz problem, o co problem, i uargumentować ten problem. Jeśli zamierzasz temat poskrobać, ostatecznie waląc ogólnikowym "grupy", "nieprzyjemne akcje i informacje", to jakby, nie pisz, nie tykaj tematu? Bo szkoda i czasu twojego, i czasu mojego.

       

      I znów, "nie mnie oceniać", ale jak trzeba powiedzieć że pedofile się włączają do LGBT to 100% pewności i swój osąd wydasz. :D

       

      Sorry, twoja wypowiedź z tam chyba maja o pedofilach w LGBT, i żeby szukać winnych (Tak jakby to same elgiebety strzelili Milo samobója xD) jest bardzo daleko od tego koślawego wezwania do przemyślenia metod działania które serwujesz tutaj. I moją ostatnią myślą było to, że z tego co tam przejdziemy do tego co tu

       

      I kinda ja tu rozumiem mniej więcej zamysł, ale like, jest to temat który już lepiej wytłumaczyły typki z Myśleć Głębiej o tutaj.

       

      Cytat

      Tą część mógłbym zignorować, ale skoro nalegasz - nie obchodzi mnie za kogo się uważasz.
      Albo czego oczekujesz od otaczającej cię rzeczywistości.
      Bo każdy może być kim chce i mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza.
      Możesz być mężczyzną, kobietą, hermafrodytą, obojnakiem, mężczyzną udającym kobietę, kobietą udającym mężczyznę i wszystkim pomiędzy.
      Będę bronił prawa do tego, żeby każdy był kim chce.
      Pod warunkiem, że ja w tym udawaniu udziału brać nie muszę.

      I mam wrażenie że osoby, które mają podobne podejście z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu są widziane przez khe, khe pewne grupy jako te złe.

       

      "Hermafrodyta" i "obojniak" to przestarzałe pojęcia które nie są od jakiegoś czasu w użyciu w poważnych, liczących się środowiskach naukowych i medycznych. Robisz mocne rozróżnienie między "mężczyzną" i "kobietą", a "mężczyzną udającym kobietę" i "kobietą udającym mężczyznę", a mam wrażenie że nie mówisz tu o crossdressingu (a i tu "udawanie" to mocno powiedziane xD), ale o transpłciowości, więc kobieta transpłciowa już "kobietą" dla ciebie widocznie nie jest.

       

      Mówisz że "Nie obchodzi mnie za kogo się uważasz i czego oczekujesz", potem walisz paroma uwłaczającymi określeniami i to dla ciebie win. 😛 Mówisz że "Będę bronił prawa do tego, żeby każdy był kim chce", ale zaraz stawiasz warunek, że ty nie możesz brać udziału w tym "udawaniu". Więc ja ci tu powiem, ty tu niczyich praw nie bronisz. :D

       

      Używasz przestarzałych lub transfobicznych określeń, nie ma nic złego w braku wiedzy, ale gdy na luzie leci tekst "Mężczyzna udający kobietę" to to trochę absurd. Mówisz że będziesz bronił prawa do tego by każdy był kim chce, ale potem mówisz o tym "udawanie", czyli już mówimy o pewnym wartościowaniu tego - są osoby co są, i osoby co udają, z tego idzie przekaz, że te drugie mogą udawać, ale nigdy nie będą. 😛 A przy tym warunek, że ty w tym nie musisz uczestniczyć, w tym udawaniu. Czyli... mocno teoretycznie, będziesz bronił prawa osoby transpłciowej do tego by być sobą, dopóki ty nie będziesz musiał akceptować jej tożsamości, preferowanych zaimków itp. czyli nie będziesz bronił tego prawa w ogóle, bo defaultowo je odrzucasz? WTF? Bo tak to właśnie brzmi. xD

       

      Kiedy jest to "uczestniczenie"? Kiedy pójdziesz na pride parade? Bruh, nikt od ciebie nie wymaga, najważniejsze to działać w otoczeniu swoim i budować struktury i sieci wsparcia. Ale jeśli samo używanie poprawnych zaimków lub określeń to dla ciebie za dużo to jakby, idk, weź tego nawet wspieraniem nie nazywaj, bo takie wsparcie to koło dupy może lecieć. xD

       

      Maybe? Jakby, to nie bez powodu. xD Ja miałam do czynienia z takimi osobami które niby wspierały, ale wsparcie kończyło się wtedy gdy trzeba było uznać mnie za legit babę (Jestem osobą transpłciową), uszanować że jestem "ona" a nie "on" (i nikogo giga nie ganiam i jestem wybaczająca, więc to nie tak że giga wyczulona xD), czy to, że jestem aseksualna, biromantyczna. Wtedy potrafiły lecieć oczekiwania, wartościowanie, gadki o udawaniu, zachciankach. Nie dziwię się, że takie osoby dostają wypad. Jeśli wspierasz to wspierasz, edukujesz się, pomagasz, szanujesz zdanie. Jeśli to wsparcie kończy się w momencie gdy jakaś mniejszość zrobi coś tycio inaczej niż sobie wymarzysz to sorry, to wsparcie jest gówno warte.

       

      Ale again, "pewne grupy". Bruh, nie sraj w gacie, powiedz że to o LGBT chodzi, lub co teraz na czasie, BLM. xD

       

      Co ciekawe, o takim wspieraniu mówił nawet Martin Luther King:

      "I must make two honest confessions to you, my Christian and Jewish brothers. First, I must confess that over the past few years I have been gravely disappointed with the white moderate. I have almost reached the regrettable conclusion that the Negro's great stumbling block in his stride toward freedom is not the White Citizen's Counciler or the Ku Klux Klanner, but the white moderate, who is more devoted to "order" than to justice; who prefers a negative peace which is the absence of tension to a positive peace which is the presence of justice; who constantly says: "I agree with you in the goal you seek, but I cannot agree with your methods of direct action"; who paternalistically believes he can set the timetable for another man's freedom; who lives by a mythical concept of time and who constantly advises the Negro to wait for a "more convenient season." Shallow understanding from people of good will is more frustrating than absolute misunderstanding from people of ill will. Lukewarm acceptance is much more bewildering than outright rejection."

       

      A dziś powołują się na niego ludzie którzy prezentują postawy które krytykował. Wybielanie (mam tu na myśli uczynienie jego historii oraz postaci bardziej zjadliwą dla dzisiejszej białej społeczności) Martina Luthera Kinga to zresztą szeroki temat.

       

      Przy tym polecam w ogóle całość jego listu:

       

      https://www.africa.upenn.edu/Articles_Gen/Letter_Birmingham.html

  20. Człowiek staje się faktycznie dorosły dopiero wtedy, gdy zda sobie sprawę że oglądanie Rick & Morty nie oznacza że jesteś inteligentną osobą, a bycie edgy-don't-give-a-fuck osobą nie znaczy że masz rację, za to częściej oznacza że racji nie posiadasz.

    Taki mój hot take na dziś.

    Btw, komuś się chciało naprawiać forum...?

    1. Cipher 618

      Cipher 618

      Nie chciało. Zostali do tego zmuszeni. Kto odmówi, będzie musiał czytać na głos w galerii najgorsze z najgorszych clopów. 

    2. Zegarmistrz

      Zegarmistrz

      A nie jest wprost przeciwnie? Nie jesteś osobą dorosłą jeśli "dorosłość" innych oceniasz przez pryzmat tego co lubią oglądać?

      Dla przypomnienia - siedzimy na forum o kucykach stworzonych dla małych dziewczynek. Na wypadek gdyby ktoś zapomniał...

    3. Socks Chaser

      Socks Chaser

      Jakby, nie oceniam ludzi za to co oglądają, oceniam ludzi za to, jakie mniemanie o sobie wyrabiają na podstawie tego co oglądają. Choć przyznam że mojej wypowiedzi zabrakło kontekstu, a kontekst jest taki:
       

       

      A co do "siedzimy na forum o kucykach stworzonych dla małych dziewczynek. Na wypadek gdyby ktoś zapomniał..."... duh, nie jesteśmy w 2011 by dzielić na płeć. To nie te czasy że faceciki jarające się koniami są ewenementem na skalę światową, i są przez ten pryzmat oceniani. 😛

  21. https://old.reddit.com/r/Polska/comments/pyoojg/młoda_lewica/

     

    Polscy liberałowie znów popuścili w majtochy.

     

    Basically, konserwy i libki to jedna koalicja - gdy jeden uznaje cię za dewianta i obrzydliwca, to drugi mówi ci, że twoje prawa do podstawowych rzeczy (np. osoby trans spotykają się z wykluczeniem pod kątem dostępu do służby zdrowia) są mniej ważne od "gospodarki", więc nie powinnaś/powinieneś/powinnoś ubiegać się i walczyć o tak bazowe rzeczy, jak przyznanie, że istniejesz. W praktyce to jest jedno i to samo wykluczenie, tylko pod innymi słowami.

     

    I w sumie to zabawne, że starczy nacisnąć na odpowiedni temat, a liberałowie, ci co są tak bardzo za otwartością, europejskością, prawami człowieka itp. zaraz śmieją się z neutralnych płciowo zaimków, bagatelizują prawa osób trans, a do squaterów zajmujących pustostan kierują słowa o "robakach".

  22. Prawo do bycia idiotą - konstytucyjne, choć nigdzie niezapisane prawo z którego chętnie i na co dzień korzysta wielu obywateli

     

     

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [5 więcej]
    2. Socks Chaser

      Socks Chaser

      @Niku$No joł. Jakby straciłam poczucie czasu, i trochę się u mnie w życiu zadziało. Pewnie odpiszę na dniach czy coś, zobaczę.

    3. Niku$

      Niku$

      @Socks Chaser życzę Ci powodzenia ze wszystkim. Trzymaj się mocno. Będę czekał na wznowienie dyskusji :crazytwi:

    4. Socks Chaser

      Socks Chaser

      @Niku$No odpisuję w końcu, trochę z kotem było nie tak, różne rzeczy się działy, wiadomo. Nie wiem czy wiele odpiszę, no ale no. Bruh, nawet zapomniałam jak się tu cytuje.

       

       Szczerze to uważam, że można pokusić się o podważenie czegokolwiek bez jakiegokolwiek sensownego powodu. Coś na wzór słów "sztuka dla sztuki", temuż sama idea może być wystarczającym powodem do jakiegokolwiek działania. Sam wielokrotnie kłóciłem się z kimś dla samej kłótni, albo próbowałem komuś dopier***ić różnież dla samego dopier***enia się xD. Nie trzeba się wszędzie doszukiwać jakichś specjalnych pobudek. Ale to chyba najmniej istotna kwestia. Brak złotego środka nie jest w moim odczuciu symetryzmem. Symetryzm w wyborze władzy objawiałby się wyborem partii całkowicie centrycznej, ale no nie mam na tyle wiedzy politycznej, aby wskazać takową palcem. Tak jak wspominałem - uważam, że każda strona jest zła, czy to lewa, czy prawa, większość ludzi i tak zagłosuje za skrajnościami, bo albo jest PIS, albo PO, reszta partii nie ma nawet szans cokolwiek ugrać, temuż no, jeśli coś ma być, to będzie to znowu każdemu znana i najwidoczniej lubiana chu*nia. Cały system jest zły, wybieramy zawsze pomiędzy złem, a mniejszym złem. Też nie uważam się za osobę krótkowzroczną i choć moje poglądy są również niekiedy skrajne, to zawsze staram się patrzyć na cały obraz. A jak patrzę na Polskę to widzę tylko i wyłącznie tą przysłowiową "objszczaną klapę", jak to skomentował kiedyś w "Dniu Świra" Adaś Miauczyński. Polacy szybko zapominają i nie potrafią uczyć się na własnych błędach. Tak było, jest i najwidoczniej będzie.

       

      Nie wiem, ja to uważam że zawsze jest powód. :p Nie da się podważać ot tak, dla idei, bo jeśli podważasz, to masz co podważać.

      Symetryzm nie musi być wyborem władzy która będzie idealnie nijaka, bo też i takiej nigdy nie ma. Nawet totalna nijakość, bez za albo przeciw jest polityczna i niecentryczna, bo milczenie i obojętność to też wybór. Gdy milczysz będąc w prawicowym reżimie to go wspierasz, brakiem głosu, brakiem "ale". Będąc w socjalistycznej komunie i mając wywalone nie mówisz ani za, ani przeciw, ale pracujesz, kupujesz itp. - wspierasz. Więc yeah, centryzm nie istnieje w postaci jakiegoś idealnego centrum I guess, centryzm istnieje bardziej jako miałkie, nudne pierdololo i stanowiska "każdy zły". No nie, nie everybody bad, są wyjścia lepsze, są gorsze. Skrajności też nie ma się co bać, bycie anarchistką nie sprawia, że od razu ktoś jest okropnym skrajniakiem i ojej, cringe lub niebezpieczeństwo. Skrajności trzeba się bać, gdy skrajność zakłada teorie spiskowe i mordowanie ludzi bo są innej wiary, koloru skóry itp. :p

      Tylko że PiS i PO nie są skrajnościami. :p PiS jest apologetyczny dla nazioli z np. marszu niepodległości, ale np. w Niemczech mają "alternatywę dla niemiec" gdzie otwarcie wzdychają za Hitlerem. :p Co może być dla PiS jakimś przeciwieństwem, jakaś partia kolorowych co kochają LGBT i chcą socjalizmu, anarchizmu? PO, jeszcze przed byciem KO, było daleko od tego, będąc partią apologetycznych fanów stanu zastanego, co są ani przeciw, ani za, bo trzeba rozmawiać. Obecnie PiS rządzi głównie dlatego, że PO dała mu warunki by się rozrosnąć na porażkach PO. Właśnie takie podejście - everybody bad, każdy be, a inni nic nie ugrają - według mnie prowadzi Polskę do ruiny. :p

       

      Z Adasiem Miauczyńskim z tego co kojarzę nie mieliśmy się identyfikować, tak btw. :D

       Jeśli mamy brać odpowiedzialność za każdego człowieka na świecie to nie zajdziemy za daleko xd. Wiadomo, że jeśli jest jakiś problem to należy go naprawić i przeciwdziałać niesprawiedliwości. Jednak nikt samemu świata nie zmieni. Sam mam mega nihilistyczne i pesymistyczne podejście do tego tematu, uważam, że jesteśmy na prostej drodze do samodestrukcji, już bez możliwości powrotu. To tak jakby wpaść poza horyzont zdarzeń - jedyna droga to droga do osobliwości, w której nie czeka nas nic innego niż śmierć. 

       

      You know, starczy nie patrzeć tylko na swoją dupę, może tak. xD

       

      No ale ta droga do samodestrukcji nie istnieje w próżni. I no, jeszcze trochę czasu mamy by chociaż zmiany zahamować. Chociaż przyznam, że jestem tutaj mocno cięta. Ogólnie obecna katastrofa klimatyczna to według mnie efekt tego, że kapitalizm zaszedł za daleko, a ludzie oraz rządy mu pozwoliły na to. Ba, rządy same są odpowiedzialne, przez lata ignorując ekspertów. I ogólnie jestem tak cięta, że jak ktoś mówi że "Musimy walczyć z globalnym ociepleniem", ale przy tym wciąż uważa że własność prywatna good to mam takie... bruh, nie wiem, wierz se dalej, marzenia warto mieć. xD Jak coś ma się zmienić, to nie poprzez wybory, tylko kompletne przebudowanie stylu życia, sposobów zarządzania, nie przez korporacje i polityków, tylko ludzi. Nowego świata nie wybudują ludzie co chcą rozmawiać, nowy świat zostanie wybudowany przez ludzi którzy uświadomią kłamcom, rasistom, homofobom, seksistom, wyzyskiwaczom, pseudoliderom itp. jak mało wart jest ich świat. :p

       

       No tu się zgodzę i dodam jeszcze od siebie, że obecna władza używa dyskryminacji jako swoistego narzędzia do nakreślenia oczywistego wroga, nastawienia przeciwko niemu ludzi i pozyskania sobie przez to elektoratu, głównie z pedofilskiej kasty KK (Rydzyk i PIS, love story better than Twilight xd). Dzisiejsze ich nauczanie nijak ma się do tej tolerancji, miłości i akceptacji, której przecież tak gorliwie nauczał Jezus. Uważam, że KK powinien zmienić swoją narrację, ponieważ pozostając w mentalnym średniowieczu zniechęca do siebie młodych ludzi, którzy i tak już odchodzą od kościoła.

       

      Nie ma co liczyć na to, że kościół się zmieni, bo tutaj nie chodzi o zmianę. Kościół przez lata zdobywał bogactwa, uciemiężał ludzi, zwalczał inność. Problemem nie jest niechęć do zmiany u góry. Problemem jest to, że kościół to hierarchiczna instytucja, i jak każda inna hierarchiczna intytucja, walczy o władzę. :p Ja to akurat jestem jeszcze tego zdania, jak wielu anarchochrześcijan, że Jezus nie chciał nigdy kościoła instytucjonalnego, więc no. :p

       

      Tak szczerze, kto dzisiaj zagrozi autorytetowi i władzy? Może jedynie hakerzy, którzy uzyskają dostęp do skrzynki pocztowej jakiegoś wysoko postawionego polityka (pozdrawiam Michała Dworczyka hehe). Jeśli chwycisz za leżącą na ulicy rurę to dostaniesz wpier*ol od policji xd. Jedyne na co jako jednostki mamy jakiś wpływ, to właśnie na naszą małą ojczyznę - bo na dużą to już nie ma co liczyć. No i tak, słowa można zignorować, czyny już ciężej, ale również się da, jeżeli jest się wystarczająco upartym. A każdy akt przemocy może zostać obrócony przeciwko osobom, które postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce. Teraźniejszy rząd ma takie narzędzie propagandy nazywane telewizją publiczną, że to się nawet Kim Dzong Un'owi nie śniło xd - może tak kształtować fakty, jak tylko mu się podoba. Może grupę z pałami przedstawić jako zagrożenie dla państwa przez co skończy się zabawa w pucz. Tak już to niestety działa.

       

      To z rurą to akurat pewna przenośnia. :p Chodzi mi o sam fakt, by pójść nie w spokojne rozmowy, tłumaczenia, ale żeby się kapnąć że jednak np. homofobia czy skrajna prawica to nie tyle kwestia niewiedzy, co wzdychania za władzą, i widzenia np. osób LGBT jako czegoś, co może zagrozić tej władzy. :p I tu nie chodzi by ot, jako jednostki walczyć, ale też nie chodzi o to, by masowo sobie po prostu stanąć, pokrzyczeć i tyle. Trzeba się organizować, ale nieważne jaki kierunek się obierze, czy bardziej "bojowy", czy bardziej "pokojowy", to jednak trzeba mieć bardziej nastawienie na jakąś konfrontację, na walkę z systemem, a nie proszenie by ktoś go zreformował z dobroci serca. :p

       

      No nie powinien, ale prędzej czy później jakiś samozwańczy lider się znajdzie. I znowu zataczamy koło. I znowu jakikolwiek akt sprzeciwu prezentuje swój moment słabości - cudownie wykorzystany przez władzę. Co do osób LGBT - nie oceniam. Ktoś chce sobie zmienić płeć - niech sobie zmienia, mnie to konkretnie j*bie, jego/jej życie, jego/jej sprawa. Z biologicznego punktu widzenia facet nie powinien mieć okresu więc jeżeli któraś kobieta chce zmienić płeć i później takowy dostaje, to sprawy się komplikują. Wtedy to jest, było i będzie dziwne oraz sprzeczne z biologią, nie ważne jak ktoś się identyfikuje. Mnie osobiście to wali, jak już wspominałem, ale żyjemy w konserwatywnym społeczeństwie i inni już mogą mieć ku temu problem. Jedynym logicznym w moim mniemaniu rozwiązaniem jest określanie takich osób nie jako (jeśli wcześniej była kobietą) mężczyznę lub (jeśli odwrotnie) kobietę, ale jako trans-mężczyznę i trans-kobietę. Nie jestem w temacie więc nie wiem, czy coś podobnego nie funkcjonuje. Identyfikuj się jak chcesz, ale aby nie było żadnych nieścisłości - daj wyraźnie do zrozumienia, że takowy zabieg zmiany płci przeszedłeś/aś. 



      Większość szarych ludzi ma też kompletnie wypie****one na to wszystko, tylko Ci najbardziej konserwatywni, lub najbardziej wierzący się mogą zacząć pruć. A im dłużej i więcej takich przypadków w społeczeństwie, to tym bardziej ta granica "pozornej normalności" się przesuwa. Ale dobra, lećmy dalej.

       

      "Samozwańczy", czyli może jednak warto go "odliderować"? xD No nie, nie zawsze. Też trzeba tutaj zrobić rozróżnienie, bo nie mam nic przeciwko lokalnym liderom, osobom wychodzącym z inicjatywami. Mam problem z hierarchizacją ruchów i ugrywaniu na nich kapitału politycznego. Lempart nie była lokalną liderką która jedynie organizowała marsze ze swoją grupą. Była w hierarchii, miała wpływ w jaką stronę to pójdzie. :p W tym problem.

      O wow.

       

      Well, pierwsza sprawa, zawsze mnie to trochę śmieszy, że jak się pojawia temat LGBT, to ludzie chcą k**wa pokazać jak kurewsko bardzo mają wyp*****lone w c**j na to czy ktoś chce być je**ną babą czy kim. Bruh, normalny temat, I get it, calm down. xD

       

      Tylko życie nie zniża się tylko do biologii, która w sumie jest różna. Są kobiety które mogą się urodzić z wadami genetycznymi, które muszą mieć operację usunięcia macicy, jest zespół MRKH. No to z biologicznego punktu widzenia to kobiety czy nie kobiety? xD

       

      Sama biologia nie jest zero jedynkowa, ale tę kwestię lepiej wyjaśni ten film. Tutaj nie ma co pierdzielić o jakiejś biologiczności i zniżać do zero-jedynkowego podejścia, tylko wyczaić że hej, ludzie, kurna, mają okres. xD I są baby co nie mogą mieć dzieci, są chłopy co mogą, są faceci z macicami, baby z penisami, i jednak nie powinno być czymś dziwnym, że facet idzie do ginekologa by ten zrobił badania narządów typowo żeńskich. :p Niestety, medycyna mocno osoby trans pomija. Czym w ogóle jest ta "biologia"? Czym jest ta wywyższana "biologiczność"? Tak samo biologiczna jest osoba cis, jak i osoba trans, bo obie mają biologiczne narządy, biologiczne ciała, i podpadają pod biologiczne koncepty. :p Tyle. "Biologiczność" w rozumieniu "Baba z penisem nie biologiczna" to głównie nic nie znaczące słowo. Poza tym kim jest "baba"? Jak ktoś jest babą, to oznacza że ma jakiś zbiór cech który kojarzymy z babą w naszej kulturze, czy to fizycznych, czy psychicznych. Osoba która urodziła się z męską urodą to baba? Androgyne chłop to chłop czy baba? Może w alternatywnym uniwersum to na babę mówimy chłop, a na chłopa baba. Więc yeah, dla mnie to... eeeee... cringy. xD Nie idźmy into "biologiczność".

       

      No... tylko po co? :p To jest, też kwestia komu mam to mówić. No bo jeśli np. urodziłam się w żeńskim ciele, ale na co dzień mówię o sobie "on", identyfikuję się jako "on", żyję jako "on", to I wiesz, nie chcę by to zabrzmiało jakbym odpychała podaną rękę. Po prostu wyjściem jest odejście od utartych schematów, nie dodawanie nowych kategorii płci dla osób trans, które będą w sumie jak wytykanie palcami. To jest, bycie trans może oczywiście stanowić jakąś część identyfikacji danej osoby, ale mało kto chce np. iść po piwo do Biedronki, i świecić dowodem przy kasie że jest "trans". To w sumie trochę jakby uznać że "Jesteście tak dziwni, że potrzeba nowej kategorii by ludzie wiedzieli jak podchodzić". :p

       

      Większość szarych ludzi ma nie tyle wywalone, co nie ma wiedzy kompletnej, lub są właśnie z wygodnych centrystów, co nie są ani za, ani przeciw. A prawa osób trans stoją w miejscu. :p Zresztą "mieć wywalone" w czasie gdy takie osoby jak Milo czy Wiktor popełniają samobójstwa przez transfobię to tak jakby przyzwalać na zło, milczące przyzwolenie. Na co dzień siedzę w LGBT środowisku to trochę nie doświadczam tego, no ale np. na tym forum to było parę osób takich, które dla osób trans by chciały warunki stawiać, jakieś "ale". Nie wiem, dla mnie to albo ktoś jest 100% za, albo niech chociaż ma odwagę powiedzieć że tak, mam wątpliwości i chcę wam stawiać warunki. :D

       

      Jeśli chodzi o anarchizm to uznaję definicje podawaną w encyklopedii -

      doktryna polityczna i ruch społeczny sprzeciwiające się wszelkiej władzy publicznej, postulujące likwidację państwa i zastąpienie go ustrojem bezpaństwowym, opartym na wolnych od jakiegokolwiek przymusu, samorzutnie powstających związkach producentów i konsumentów.

      Nie wychodzę poza ogólnodostępną definicję. Dalej podtrzymuję swoją tezę, że słowa "lewicowy anarchizm" się wykluczają, gdyż pierwszy człon narzuca określony system wartości, określony zestaw cech przy sprawowaniu władzy, a drugi człon z automatu dyskredytuje jakąkolwiek formę rządu i władzy. A jeśli masz taką chęć, to możesz zarzucić mnie ścianą tekstu, chętnie poznam Twój pogląd na sytuację.

       

      Ummmm... by coś było "lewicowe" czy "prawicowe" to nie musi pochodzić od władzy. Wciąż nie wiem jak się to wyklucza. Anarchiści zawsze stali za walką o prawa pracowników, o sprawiedliwość społeczną, równość każdego, czyli wartości które są najbliżej lewicy. Pomijam tu np. anarchokapitalistów, bo ankap to taki anarchizm, jak KRLD jest demokratyczna. :p

       

      Więc... no wciąż nie wiem jak się to wyklucza. Tak, anarchizm jest lewicowy, kojarzony z tą skrajną częścią lewicy. Żeby coś zostało sklasyfikowane jako lewicowe to nie musi od razu iść od władzy, być ustanowione przez władzę. Więc... no. :p

       

      Cóż, to przecież 3 lub 4 lata xD. Ważne, że ja Cię kojarzę, głównie z tego, że pytałem się Ciebie o Grzesia. A co do niego, to żyje, ciągle mamy kontakt i to bardzo przyjacielski. Kanału już nie ma (to przeze mnie i moją ekipę w sumie zaczął nagrywać, ale tylko tyle naszych zasług, reszta jego "ytbowego upadku" nie była moją sprawką). Prawdopodobnie ma jakieś tam zaburzenia, ale kto w dzisiejszym świecie ich nie ma... Rozmawiałem z nim przez telefon, wiele mi gadał o jego podejściu do świata oraz o spirytyźmie, który jest jego doktryną życiową. Przez niego jest właśnie taką osobą, jaką jest. No i mieliśmy z niego bekę. Taki już jest internet. Niby sobie nie zasłużył, ale ciągle sam dawał kolejne powody, aby móc dalej cisnąć ostrą bekę. 



      Też no nie porównałbym go do osoby niepełnosprawnej. Bardziej niepełnosprytnej, gdyż no próbowałem mu pomóc, ale się nie dał, a większość śmiesznych sytuacji powodował sam, więc no... Może w tym roku się z nim zobaczę na żywo. Wgl o nim to mógłbym napisać książkę, bo to ciekawa osoba bardzo. Ale no nic. '

       

      A no to już kojarzę o co cho. xD

       

      Ale wiesz, on akurat MOŻE dawać powody. Nie ma czegoś takiego jak osoba "niepełnosprytna", też nie chcę mówić o tym, że on jest na 100% osobą z niepełnosprawnością. Może ma zaburzenia, może ma jakieś problemy tego czy innego rodzaju. On, ze względu na nie, MOŻE się zachowywać inaczej niż inni ludzie. Tylko że w porównaniu do ciebie i twoich kolegów on nie ma wyboru, to jest sposób w jaki on widzi świat. Ty i twoi koledzy z kolei macie wybór, czy gościa podpuszczać, czy może dać sobie spokój. No jesteśmy dorosłymi ludźmi.

       

      Tu też zaznaczę - nie porównuję. Z mojego punktu widzenia jego zachowanie to nie jest ot, jakieś niecodzienne zachowanie. Może on jest w pełni świadomy tego, nie wiem, wiem jednak, że inni ludzie to nie są Simsowe boty, i nasze słowa wpływają na innych. A tutaj jednak doszło do podpuszczania i ciśnięcia beki z osoby która ewidentnie nie była w pełni świadoma w co się pakuje. :p

       

      Też nie lubię "stopniować" i się cieszyć że ktoś śmiał się cicho, gdy inni głośno, i że to wielki plus, wiesz. I yeah, ty może mu chciałeś pomóc, ale on MÓGŁ się nie dać - a to z różnych powodów. Nie wiem co on miał, wiem tylko, że osoby z różnymi zaburzeniami czy niepełnosprawnościami, najprościej mówiąc, widzą świat "inaczej". Więc to co dla ciebie wydaje się chęcią pomocy, dla niego jest czymś innym. To, że on nie dał sobie pomóc nie oznacza że jest "niepełnosprytny". Po prostu widzi świat inaczej, i najlepszym wyjściem będzie zaakceptowanie, że ma ten swój mały świat gdzie nazywa kuce po polsku. :p

       

      Też ja nie chcę bardzo w sprawę wchodzić, a to taki staroć że nie wiem. xD No ale było, kojarzę, paru takich, nazwę po imieniu, debili, co uznali że z gościa bekę można cisnąć. Mogę jedynie pogratulować, chciałabym powiedzieć, że debilizmu, ale zazwyczaj takie sytuacje biorą się z zakorzenionych głęboko uprzedzeń i widzenia takich osób jako "gorszych". :p Ale hej, po polskim społeczeństwie niczego innego się nie spodziewałam, a też trochę mi zajęło kapnięcie się, że kucyki to nie jest 100% love and tolerance. :p

       

      Więc ten... no on wyboru nie miał. Wy mieliście. :p U ciebie niby doceniam trochę, że zdaje się, wielkiego udziału nie miałeś, ale still. Ale yeah, jeśli chcesz gościowi pomóc, to najbezpieczniej dla niego by było, by nie interweniować w jego życie i nie zmieniać go na siłę. To jego życie, niech tym zajmie się on lub jego bliscy. Albo chociaż nie wiem, traktować go jak pełnoprawnego człowieka, nie "niepełnosprytnego" klauna. :p Bo póki co, zdaje się, więcej mu zaszkodzono niż udzielono pomocy. Nie w tym rola internetowych ludków, by robić z siebie bohaterów.

  23. Wciąż żyję, jakoś leci.
     

     

×
×
  • Utwórz nowe...