Oficjalnie można uznać, że smocza rodzina jest już w pełnym składzie.
Oto mamusia, która niezbyt dobrze wygląda... Tak to się dzieje, kiedy o 02.00 w nocy kolorujesz i robisz ponad kilka innych czynności. Jeszcze tłustymi paluchami kartkę ubrudziłam. xD
Teraz pora na tatusia, który wygląda. Też niezbyt ciekawie, głównie przez to, że kiepsko został pokolorowany. Także dziecko nocy, tzn. dzieło nocy.
A tutaj zdjęcie mamusi i tatusia 'razem'. Nawet ładnie razem wyglądają, moim skromnym zdaniem.
Także, póki co, żegnam się ze smoczą twórczością, nad czym niezwykle ubolewam. Wrzucam teraz dwa nowe 'szkice', które zapewne nie doczekają się pokolorowania.
Ku chwale Raity. Koci kucyk.
I ku chwale... Ku chwale Świętego Mikołaja (xD) 'reniferowy kucyk'.
Ach, ta choroba...