Jak miło że do nas wróciłeś mab, trochę ubolewałam nad tym że tak potraktowano ten fick, który według mnie wyszedł bardzo dobrze jak na pierwsze dzieło autora, wiem co mówię sama niedawno zaczynałam pisać.
Mam nadzieję, że teraz będzie to wisienka na torcie i nikt nie przyczepi się do histori Marona, która natchnęła mnie do własnego tworzenia.
A co do rozdziałów to jest oczywiste że są idealne w każdym calu jednak zastanawia mnie jedna myśl, czyżby nie było Avaritiusa?