Jump to content

D.E.F.S

Opiekun Działu
  • Posts

    583
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    26

D.E.F.S last won the day on April 8

D.E.F.S had the most liked content!

About D.E.F.S

  • Birthday February 13

Informacje profilowe

  • Gender
    Ogier
  • Miasto
    Trodsdale/Equestria
  • Zainteresowania
    Podróże międzywymiatowe,
    Podróże w czasie.
    Kryptozoologia.
    Paleontologia.
    Archeologia.
    Fantastyka Naukowa.
    Fantasy.
    Łamanie praw fizyki.
  • Ulubiona postać
    I Applejack/Rarity
    II Księżniczka Luna
    III Scootaloo
    IV Pinkamina Diana Pie
    V Fluttershy

Recent Profile Visitors

28251 profile views

D.E.F.S's Achievements

Koń

Koń (6/17)

939

Reputation

  1. Cóż... Fik przynosi więcej pytań niż odpowiedzi, a sama fabuła jest dość intrygująca. Wnioskuję, że owa historia toczy się w miarę współcześnie na kilka dekad przed wydarzeniami serialowymi. Do takich wniosków doprowadził mnie paintball wspomniany w opisie zdjęć. Jestem ciekaw ile lat dzieli "Księżniczkę w Różu" od ostatniego rozdziału "Cienia Nocy" i w jakich okolicznościach wymarły (jeśli wymarły) wszystkie alikorny prócz Celestii i Luny? Autorka powinna odpowiedzieć na to pytanie w kolejnych publikacjach, gdyż czytelnika zżera ciekawość i chęć zagłębienia się w to, co działo się pomiędzy obiema produkcjami. "KwR" nie wyjawia zbyt wiele o tajemniczej Wiedzmie i wątek ten jest urwany. Nie ma tematu. Rozwaliła pół doliny i ciul. Poległych do pieca. Chyba, że ta biała klacz w trakcie ciąży postradała zmysły i wybiła pół doliny, a niespodziewane narodziny małej Kredens pozbawiły ją życia. (Czy Kredens jest Xenomorphem?) Mała w momencie narodzin była rozwinięta jak kilkulatka, miała nuetypową aurę, znała mowę pradawnych i była alikornem. Te fakty przeraziły Celestię jak nigdy wcześniej. Zakładam, że Celestia maczała kopytem w exterminacji alikornów lub oszukuje o ich ustnieniu w celu utrzymania swojej "boskości" Fik czyta się przyjemnie i nie ma błędów. Jedyny błąd jaki bym poprawił, to zamiana literki e na a we fragmencie "różowo-fioletowo-kremowe grzywa" Daję 10/10 i z niecierpliwością czekam na dalsze publikacje w tym uniwersum.
  2. Przeczytałem rozdział 9.1 i 9.2 kilka razy by ogarnąć wszystko jak należy. Przyznam, że jestem zadowolony z lektury i oczekuję części trzeciej. Na samym początku wspomnę, iż to dobry pomysł na podział fika na dwie części. Dziewiątka jest bardziej dorosła i rozbudowana, choć fabuła pościgu za monstrum nie jest skomplikowana. NS urosła i jakby dojrzała nieco psychicznie, choć nadal zdarza się podejmować pochopne decyzję nie zważając na konsekwencje jak bójka w gospodzie. Z resztą to moha ulubiona scena w 9.1. Swoją drogą zastanawia mnie czy żołnierz który spał podczas bójki też został wyrzucony razem z tymi którzy obskoczyli bęcki. Odnoszę wrażenie, że mamy tu niedopowiedziany wątek. Chłopi niechętnie chcą rozmawiać o tych czternastu zgonach* i sprawiają wrażenie jakby mieli to w głębokim poważaniu. Uważam, że oni po prostu nie mówią o tym ze strachu, że będą następni. Uważam, że chłopstwo ukrywa zarówno bestię jak i osobę tą bestie kontrolującą. Moja teoria jest taka, iż bestia wychodzi na żer za każdym razem gdy "pan/pani" uczyni znak na niebie. Ostatnia scena może dowodzić, iż bestia znalazła sobie nową panią w postaci NS, po tym jak ta nauczyła się projekcji znaku. To moja teoria. Jak będzie? To już zależy od autorki. Z innych rzeczy, imiona poszczególnych postaci są mniej kiindżowe i bardziej dopasowane. Wiejski klimat oddany został perfekcyjnie. Moi rodzice mieszkają na takim zadupiu i czytając, poczułem się jak bym u nich był. Cieszy fakt, iż można bliżej poznać religię kucy i wiarzenia w Harmonię, choć podobieństwo posągu do barana było dość zabawne. Od razu przychodzi mi na myśl figurka neolitycznej Venus. Podoba mi się też wątek rozwijającej się przyjaźni pomiędzy NS i Randomem. Nie jest to może przyjaźń serialowa, ale za to jaką jaką możemy dostrzec w prawdziwym życiu. Widzę też wyraźnie podobieństwo Night Shadow do Obsidian z "Chrupkości Obsydianki". Klacz z królewskiego rodu z zakrzywionym rogiem, która słyszy w swojej głowie głos martwego, mrocznego króla. Przypadek? Czy Night zaabsorbowała cząstkę zła z Alkorngradu jak Obsydia cząstkę zła swojego ojca? Zobaczymy jak ta historia się rozwinie. Daję 10/10 i śmiało mogę wskazać fik jako wzór do naśladowania *zabij, jeśli źle policzyłem
  3. Kriostaza. Minęło już pięć lat po publikacji, więc warto sobie odświeżyć tak ważne dzieło, jakim jest Kriostaza. Jest to krótki tekst, lecz jest napakowany tym co trzeba czytelnikowi. Jest tu akcja, tajemnica, strach i walka o przetrwanie. A to wszystko okraszone wspaniałym stylem, który naprawdę potrafi rozbudzić wyobraźnię. Tym razem daruję sobie skrót wydarzeń, a jedynie podam temat fanfika, wyprawa na północ. Kreacja głównej postaci i samo jej zachowanie, jest żywcem wyciągniete z serialu. Widzimy zatrm Sparkle jaką znamy i (lub nie) lubimy, zamkniętą w lodowym potrzasku i we wnętrzu własnych myśli, które zdają się odpływać wraz z utratą ciepła i zmęczeniem. Mimo tych ciężkich prób, nq jakie wystawiły ją natura i siły nie z tego świata, alicorn była w stanie zerwać się i uciec, pod wpływem adrenaliny, co uratowało jej życie. Mam wrażenie, iż Twiligt powoli wchodziła w stan hipotetmii, stąd te zwidy i nadmierne wyolbrzymienie rzeczywistości. A może rzeczywiście coś czaiło się na życie Alicorn? Może scena kończącą jest tylko wymysłem umysłu fioletowej klaczy, co mogło by wskazywać jaki impakt miała feralna wyprawa w nieznane zakątki poza terenem Equestrii... Styl autora jest świetny. Ciężko dopatrzeć się tu błędów Generalnie polecam to opowiadanie, jak i pozostałe jego dzieła, które mogą stanowić konkurencję dla współczesnych kolosów takich jak "Koło Historii" autorstwa @Verlax Krótka geneza tego fika. Rok dwa tysiące siedemnasty był rokiem konkursów z serii "Cztery Pory Roku". Opowiadanie zajęło pierwsze miejsce w konkursie zimowym. Nagrodą miał być sequel opowiadania napisany przeze mnie. Tak też powstała "Tajemnica Lodowca" pierwszy legitny fanfik jaki napisałem w mojej karierze, a wraz z nim pierwsza legitna postać jaką jest Lavender Craft (Bardzo dziękuję o wzmiankę o niej w Skrysztaleniu)To pozwoliło mi rozwinąć skrzydła I zmotywowało do dalszej pracy. Dlatego właśnie "Kriostaza" jest dla mnie tak ważnym i bliskim opowiadaniem
  4. witajcie, serię zasiliło jeszcze jedno, najdłuższe opowiadanie. Zapraszam was na lektu Herbaty :}
  5. Do kolekcji dołącza nowe opowiadanie o wdzięcznym tytule Przebudzenie. Zapraszam do lektury.
  6. Rozdział ósmy za mną, znaczy że Tom Pierwszy zaliczony. Cóż mogę rzec, rozdział jest krótki i treściwy. Przyniósł mi pewne refleksje na temat mojej własnej twórczości, w której też miałem zamki, intrygi i moc magicznych elementów jak 'Element Szaleństwa" czy 'Ostrze Wieczności". Powinienem wrócić do poprzednich mrocznych fików typu fantasy. Wracając do fika, to zaczyna tracić elementy komediowe i pojawia się więcej powagi i mroku. Podczas sceny pogrzebu dowiadujemy się, że wszystkie te dziwne imiona to tylko pseudonimy, pozwalające jeszcze skuteczniej kamuflować się i wypełniać zlecenia. Night Shadow także przybrała fałszywe imię, choć w jej wypadku nie jest to konieczne skoro prędzej czy później ktoś może donieść królowi nocy, o jej lokalizacji (na przykład Orange). Uśmiechnąłem się zaś z tego, iż Night potrafiła streścić całe siedem rozdziałów w jednym zdaniu. Wyobraziłem sobie zaś kombinację kolorów Orange. Pomarańczowa sierść i grzywą, czerwone oczy i żółte ubranko. Too much orange! Troszku przerysowane... choć sam mam takie postacie u siebie. Druga część rozdziału. Mamy kanoniczny Amulet Alicorna i próbę odnalezienia jak najstarszych dzieł z czasów gdy Alicorngard tętnił życiem. Zostały wspomiane siostry z Equestrii i jeśli się nie mylę Sombra? Coś mi tu nie pasuje. Chronologia, Cień Nocy zdaje się przedstawiać czasy sprzed tysięcy lat względem wydarzeń kanonicznych, a sam Sombra działał sobie tysiąc lat przed serialem. Chyba, że to nie był on, a ktoś zupełnie inny. W sumie nie był wymieniony z imienia. Podoba mi się motyw, iż na podstawie magicznych artefaktów próbowano stworzyć użyteczne bronie, mogące pomóc w obronie kraju. Strażnik Dark Side"a był niespełna rozumu, szczerze wierny królowi lub miał jaja ze stali, a może i wszystko razem, że śmiał zaatakować Moonnshine Axa. Król nie przyjął do wiadomości wieści o śmierci córki i nakazał jej dalsze poszukiwania. Ale czy chodzi mu o Księżniczkę, czy biznesy z Solarnymi? Mam nadzieję, że dowiemy się o tym w drugim tomie. Cały pierwszy tom otrzymuje odemnie ocenę 9,5 na 10. Czas miło spędzony, dusza natchniona do dalszego pisania i przedewszystkim chęć powrotu po wincyj. Złoto!
  7. Długo wyczekiwany rozdział czwarty jest już dostępny. Zapraszam do lektury
  8. Owy komentarz tyczy się się tylko i wyłącznie rozdziału siódmego, gdyż od tego momentu rozdziały są obszerniejsze/dłuższe. W poprzednim rozdziale byliśmy światkami, gdzie Czarodziej Gandalf Szary przekonywał grupę krasnali pod dowództwem Thoriana Trzeciego Dębowej Tarczy, że Bilbo Baggins idealnie nada się na wyprawę na Samotną Górę. Krasnale zgadzają się i razem ruszają do obfitego w złoto Królestwa Ereboru by odnaleźć skarb, Arcyklejnot. Rozdział siódmy opowiada właśnie losy tej wędrówki... Chyba coś pomyliłem. Chwila... <<przegląda poprzednie rozdziały>> A nie, wszystko się zgadza. A więc zaczynamy. Podobają mi się relacje pomiędzy postaciami, które sprawiają żywe wrażenie typowej grupy watażków z innych powieści, gier i filmów. Duży plus już za to, a to dopiero początek historii Night w towarzystwie piątki oprychów rusza do wymarłego miasta Alicorngrad. Miasto jest pięknie opisane i sprawia wrażenie żywego, ale jest martwe, okryte klątwą. Ton powieści nabiera mroku i podejrzewam, że z każdym kolejnym rozdziałem będzie mroczniej i mroczniej. Mamy tu do czynienia ze zjawiskami paranormalnymi (Mój Konik) Pojawiają się tu zjawy i byty podążające krok w krok z naszymi bohaterami. Sam opis wędrówki przyprawia o ciarki. Post apokaliptyczne miasto z zamieszkałych czasach to bardzo do bry pomysł. Kolejnym wyśmienitym pomysłem (mam podobny dla Kronik Azumi 3) jest podróż czarnej klaczy do innego świata pełnego mroku gdzie Night jest poddawana iwleu próbom. Widać tu wyraźnie początki religijności, co zapewne rozwinie się później, i widać też, że NS ma w sobie coś specjalnego, co może doprowadzić do kontaktu z najwyżśzą istotą zwaną także Harmonią. Jest mrocznie, jest ciekawie i jest doroślej. Tekst czyta się płynnie i dopiero po lekturze zwróciłem uwagę, że to aż 66 stron. A z tego co mówi sama autorka oznajmiła, że kolejne rozdziały są jeszcze dłuższe. jestem zadowolony z lektury i już wyciągam pewne inspiracje. 10/10 i idziemy doczytywac r8
  9. Wybaczcie proszę moją zwłokę. Na samym początku powiem, że owa historia ma spory potencjał na mocną, mroczną historię po odpowiedniej obróbce termucznej. Podobnie jak Cahan i ja po raz pierwszy czytam fika z G5 i szczerze, pasowało by jako oficjalny odcinek. Sama fabuła i pomysł przywrócenia postaci sprzed tysięcy lat to strzał w dziesiątkę. Sam z chęcią poczytał bym o starożytnym grobowcu Luny, Celesti i wielkiej Szóstki z g4. Język jest prosty, zrozumiały ale akcja idzie trochę za szybko. Tu mamy dwa dni, a jabodniofkem wrażenie, że to dwie godzinki i pstyk. Warto nad tym popracować Styl zaś sreasznie przypomina mi moje wczesne pisanie, można je poprawić, dlatego zachęcam cię do ćwiczeń i dalszego pisania. Zachęcam też do częstego czytania innych twórców, dzięki czemu będziesz mógł się nauczyć jak prowadzić akcję i jak prawidłowo konstruować fiki. Mam nadzieję, że uraczysz nas jeszcze swoją twórczością. Życzę dużo szczęścia i łap odemnie 6/10 Ps. Paczka została dziś wysłana
  10. Właśnie dodałem piąte opowiadanie z serii o wdzięcznym tytule "Encounter". Zapraszam do lektury
  11. Już myślałem, że scenariusz na tego fika utkwiłem w szufladzie. Świetna nowina. Świetny temat pracy. Szansą na sprawdzenie samego siebie
  12. Z racji problemów technicznych forum, czas na oddanie prac konkursowych wydłużam do 10 listopada.
  13. Witajcie moi drodzy. Pięć lat temu zorganizowałem serię konkursów o wdzięcznej nazwie Cztery Pory Roku. Seria kończyła się właśnie Konkursem Koszmarnym. W tym roku chciałbym ponowić serię. Zapraszam was na... Tematem przewodnim są koszmary i zabobony związane z Halloween i Nocą Koszmarnej Luny. Chciałbym, abyście napisali opowiadanie, zawierające straszliwą przygodę waszego ulubionego bohatera. Niech poniesie was wyobraźnia. Jedyne co was powinno ograniczać, to nasz regulamin. Ważne, aby był zachowany straszny klimat. A teraz kilka zasad, które warto przeczytać: 1. Limit słów - minimum 1000 2. Termin oddawania prac - 23:59:59 10.11.2022 3. Opowiadania muszą być w klimacie MLP 4. Formatem obowiązującym jest wysyłanie linków do google docs, w których będą prace. 1 link = 1 fanfik. Przypominam, że po opublikowaniu opowiadania nie można dokonywać w nim żadnych zmian, dlatego proszę o wyłączenie opcji komentowania/edycji aż do ogłoszenia wyników. Jednocześnie prace można publikować w dziale po zakończeniu terminu ich wysyłania, ale nie przed ogłoszeniem wyników. 5. Tagi - dowolne, zarówno w liczbie jak i w rodzaju (z wyłączeniem gore/clop). Przypominam, iż tu w konkursie, nie trzeba umieszczać tagów obowiązkowych - one wchodzą dopiero przy normalnej publikacji. Aczkolwiek jakiekolwiek tagi są wymagane, byśmy mogli na ich podstawie poprawnie ocenić opowiadanie. 6. Możemy oddać jedno opowiadane. 7. Główna bohaterka/bohater musi należeć do kanonu serialowego lub filmowego G4/EqG/G5 . Także multum postaci do wyboru. 8. Prace, które nie przekroczą limitu słów, będą zawierać elementy gore/clop, zostaną poddane korekcie przez osoby trzecie lub zostaną wysłane po terminie podlegają natychmiastowej i nieodwołalnej dyskwalifikacji. 9. Trzy najlepsze opowiadania zostaną nagrodzone upominkami MLP. 10. Skład Sędziowski : Cahan Straszliwa, Upiorna Rarity, Potworny Darth Evill 11. Przystępując do konkursu uczestnicy w całości akceptują powyższe postanowienia. A więc na co czekasz....
  14. Przed wami szyderczy skrót Obsidianowej serii, a właściwie odcinka specjalnego, ale najpierw poznajmy historię kota, co runami miota. Zaczynajmy A tak bardziej poważnie Rozdział 8,5 przypadł mi do gustu bardziej niż osiem pozostałych. Może dlatego, że jest to mała odskocznia od głównej bohaterki jaką jest Obisidian, a może dlatego, że Rarity w końcu pogoniła autora za zbyt wolne tempo akcji. Kto wie? Przejdźmy zatem do super skróconej wersji wydarzeń Pocharatana Applejack przybywa do Twilight I zdaję jej raport z udanego polowania na Kota. Tyle w temacie. Podoba mi się forma, z jaką się tu spotkałem. Mianowicie przeplatanie się rozmowy dwóch alikornic i historia pojmania sługusa Sombry. Jest to bardzo dobre rozwiązanie i hołduje złotej zasadzie "Nie opisuj, pokaż!" To zdecydowanie na plus. Rarity musi dopilnować, aby autor czasem nie popadł w samozachwyt, gdyż to często gęsto kończy się spadkiem jakości w kolejnych odsłonach. Iść w tym kierunku, a grzechy poprzednich rozdziałów będą mniej raziły w oczy. Fabularnie też jest niczego sobie, mamy tu osadę na zmrożonym wypizdowie, która zdaje się być pozbawiona życia, a jednak życie jest w tawernie gdzie Kot przetrzymuje swoich zakładników. Jeśli zaś chodzi o runy to bardziej pasowały by na kulturę nordycką. Tu zaś mamy nawiązanie do bliskiego wchodu, a samo ich użycie przeciwko malamutom przyniosło mi na myśl walkę Oogwaya z Tajlungiem. Malamuty zostały dobrze opisane. Wyobraziłem sobie te wszystkie furry arty krążące po internecie. Autor chyba chciał przedstawić je jako kozaki, ale niestety w forumowym multiversum jest miejsce dla jednego giga chada i myślę, że nawet nie trzeba wymieniać jego imienia. Użycie run jest całkiem spoko, rysujesz runę i umacniasz magią, proste i przejrzyste. Nie pasowało mi zaś to, że ostatniej runy nie napełniono magią zła, bo magia miłości jest silniejsza. Za bardzo harrypotterowe klimaty. Zaraz potem, gdy dochodziłem już do końca rozdziału, do głowy wpadło mi jeszcze jedno pytanie. Co z pazurami? Ucieszyłem się, że za chwilę Twi zadała to samo pytanie, jednak odpowiedź nie usatysfakcjonowała mnie w stu procentach. A I najważniejsze, cieszy mordka, gdy nawiązałeś do Catriny, złodupca z czasów kiedy byłem jeszcze dzieckiem. Taka łezka sentymentu. To był strzał w dziesiątkę. Ghator robi postępy, fik nabiera tempa i robi się ciekawie. Aż chce się czytać Mocne 2/10. Ps. Pisz Gamoniu!
  15. Rozdział Trzeci został dodany. Zapraszam do lektury.
×
×
  • Create New...