Skocz do zawartości

Zoameldar

Brony
  • Zawartość

    209
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Zoameldar

  1. Wiele świetnych gier zostało już wymienionych (między innymi mój ukochany Dust :cheese: ), więc dodam kilka nowych od siebie:

     

    Bastion - Nikt nie wspomniał o grze, a polecam przede wszystkim za klimat i łatwy do ogarnięcia, ale satysfakcjonujący system walki.
     
    Disgaea - do tego trzeba lubić jRPG, ale humor i postacie rekompensują wszystko.

     

    Shadow of the Colossus - epickość wylewa się z ekranu. Wspinasz się na wielkich tytanów i ich zabijasz, zanim to było modne. Do dziś pamiętam muzykę.

     

    Black & White - grasz bogiem, a dobro i zło to twoi doradcy. Którego z nich posłuchasz i jak wytresujesz swojego boskiego chowańca zależy od ciebie. Świetna prawie sandboxowa gra.

     

    Zeus: Pan Olimpu - strategia mojego dzieciństwa. Każdy w gimbazie w to grał.

     

    Bayonetta - jedynna gra która dorównuje DMC w swojej klasie, a miejscami przewyższa.

    • +1 1
  2. Dość prozaiczne, ale myślę że ważne pytanie: czy na MLK można się gdzieś umyć?

    Weź ze sobą gąbkę. Jak nie ma prysznicu albo nie ma czasu bo atrakcja za chwile, a pot spływa, to nawet w zlewie się ogarniesz.

     

    Np. co to jest "Panel o Fairy Tail"?

    Nic związanego z kucykami.

    • +1 1
  3. Bardzo mi przykro, ale organizatorzy już nie załatwiają noclegów na noc 3-4 lipca. Sama tribrońska delegacja zajmuje ze 35 miejsc :/

    Gdybym wiedział wcześniej, że likwidują dojazd to bym się zgłosił do noclegu. Specjalnie nie czekałem z tym do ostatniej chwili. Tak samo zapłaciłem za noc z soboty na niedzielę, bo mam lipny dojazd.A noc na dworcu mi się nie uśmiecha (tym bardziej, że mój ostatni pobyt w warszawie zmarnował mój cały zapas gazu pieprzowego). Dla tego zapytałem czy ktoś inny nie robi może jakiejś małej imprezy. Serio nie da się nic zrobić? Bo teraz ogólnie jestem w czarnej dupie.

  4. Nie jest to coś czym się specjalnie wstydzę, ani tez nie jest to coś czym się przed wszystkimi chwalę. Ale mam notorycznie kucyki i anime i pomiędzy na tapecie i blokadzie telefonu/komputera, więc ciężko się z tym chować. Ogólnie sądzę, że nie ma co się przejmować ludźmi których i tak nigdy więcej nie spotkasz, a znajomi - przynajmniej moi - zostali nimi bo w jakimś stopniu im ufam. Każdy ma coś czego się wstydzi. Ponad to nikt specjalnie też się nie chwali swoim wyznaniem, poglądami politycznymi, ani czy lubi obejrzeć kreskówki czy nie.

  5. Alberich, cieszę się, że jakoś to sobie wyjaśniliśmy, bo ta sytuacja była dla nas obu bardzo niezręczna. I również uważam, że powinny być przerwy między panelami, tym bardziej, że była taka przepaść czasowa. Nie wiem co tam się działo w organizacji, ale to na pewno nie było zorganizowane.
    Liczę, też że za rok również będziesz (przy lepszym ogarze zespołu prowadzącego) i możesz być pewien, że masz u mnie piwo ;)

    • +1 1
  6. - Kłopoty z prelekcjami - (...) Druga sprawa - prelekcja Albericha miałą zacząć się o 17 zgodnie z wypisanym planem. Kiedy spora grupa oczekujących pojawiła się tam, okazało się, iż prowadzący poprzednią nadal mówi i twierdzi że jeszcze ma czas, bo uzgodnił to z organizatorami - super, ale dlaczego nikt nie raczył poinformować o tym Albericha, lub choćby nie wywiesił karteczki na drzwiach - to działa. Co lepsze, gdy o 18 wszyscy chcieli wchodzić prowadzący stwierdził, że on nie wyjdzie bo nie skończył i będzie prowadził dalej. Na szczęście tutaj organizacja zadziałała szybko i wyczyściła salę z jego obecności - szkoda jednak, że takie osoby są dopuszczane do prelekcji. Skoro jest ustalony czas, to należy się go trzymać, a nie zgrywać ważniaka, którym się nie jest.

     

    Pozwól, że się do tego odniosę. Ja byłem tym zUym prowadzącym. I uwierz mi, że to nie było tak, że celowo komuś robiłem na złość. Ja miałem umówione 2 godziny panelu i tego się trzymałem. Jednak osoba która składała broszury skopała sprawę z odwołanym panelem o pielęgnacji kucyków, który trwał godzinę i przenieśli wszystko w górę nie patrząc na czas rozpoczęcia, ani trwania i przez to wyszły jaja. Ja to zauważyłem i dla tego poszedłem do organizacji, widać wasz kolega tego nie zauważył. Tam się dowiedziałem, że wszystkie te broszury były robione na ostatnią chwilę i przez to takie kwiatki wyszły. Utwierdzili mnie w przekonaniu, że wciąż mam 2 godziny, a w ramach rekompensaty, jako że później jest przepaść czasowa, mogę swobodnie dokończyć panel. Gdyby ktokolwiek miał jakieś problemy, kierować do organizacji. Ja mogłem to spokojnie skończyć w 2 godziny, ale wszystko miało być załatwione itd.  Więc nie możesz zarzucać mi tego, ani tego że wasz wasz kolega nie sprawdził wszystkiego sam, ani nie możesz na mnie zwalać winy którą ponosi organizacja lub jej część za wynikłe problemy.

    Dla tego musisz zrozumieć też, że typ który stuka teatralnie w zegarek pod drzwiami był irytujący. Musisz też zrozumieć, że spotkałem osoby na drugi dzień które chciały pójść na panel, ale nie wiedziały nic o tym że panel trwa 2 godziny i mają jeszcze czas na który mogły by przyjść.

    Na koniec tylko powiem, że przykro mi, że masz tak o mnie myślisz, bo na prawdę, ja tam nie pojechałem tam zdzierać gardła dla siebie, tylko dla ludzi którzy zechcieli przyjść na mój panel.

    Tu masz link do wirtualnej rozpiski, która była umieszczona na stronie jako oficjalna i ostateczna. Jeśli mi nie wierzysz możesz porównać tą wersją z wersją wydrukowaną.

    https://docs.google.com/spreadsheets/d/1MlhdpLdgz2K5JWrC0Bxij-IlIGEWXCSQObJpxfPACaw/edit#gid=862150634

  7. Ponieważ znudziło mnie anime oraz jest to jedyna produkcja która daje mi: dobrą kreskę i animację; wiarygodne, ciekawe postaci; good waifu materials; czekam na kolejny odcinek z niecierpliwością, mimo, że jeden z drugim ma niewiele wspólnego; słodkości, kawaii i inne cute, które wylewają się z ekranu  :soawesome: ; rewelacyjny dubbing (przynajmniej w angielskiej wersji), bez zbędnych ohów i ahów co chwila; chwytliwe piosenki, które przypominają stare czasy Disneya (pewnie to też po części zasługa dubbingu); serial nie traktuje mnie jak idiotę (przynajmniej 1 i 2 sezon); no i przede wszystkim "plot" :molestia:

     

     

    Sądzę też, że ludzie przesadzają tutaj z brakiem przyjaźni w innych produkcjach. Przyjaźń jest, tyle że tutaj jest ta przyjaźń jest... specyficzna. W większości mamy do czynienia z przyjaźnią do śmierci, lub tak sztuczną, że rzygać mi się chce od niej. Tutaj może nie jest to najbardziej prawdziwa w świecie, ale powiedziałbym, że jest nam o wiele bliższa niż w większości innych produkcjach.

    To właśnie moim zdaniem jedna z 2 głównych sił serialu, ta bliskość którą czujemy, gdy oglądamy kolejne przygody kucyków, które walczą i wygrywają z tymi przeciwnościami życiowymi, z którymi i my walczymy. Spotkałem się z ludźmi, którzy wynieśli z tych lekcji przyjaźni wiele dobrego, i czasem potrafili się zatrzymać i zastanowić "a co by w tej sytuacji zrobił/a x-kucyk", robiąc tym wiele dobrego. Może to co powiem jest trochę oklepane, ale ludziom brakuje empatii i chęci bezinteresownej pomocy. Więc jeśli komuś kucyki pomogły stać się lepszym człowiekiem, nikt nie powinien mieć z tym problemu.

    Drugą główną siłą serialu jest ta słodkość. Może to, że oglądałem anime mam trochę spaczony pogląd w tym temacie, jednak nauczyłem się, że faceci też chcą zaznać trochę słodyczy. Najlepszym przykładem są choćby anime. Azjaci już dawno to zauważyli i możemy się zapierać, ale prawdy to nie zmieni. I mógłbym się tu rozpisać na ten temat, ale chyba nie ma sensu tego, tłumaczyć na forum o pastelowych kucykach uczących ważnych lekcji o przyjaźni.

     

     

    Można by się jeszcze rozpisywać, ale można po prostu napisać, że to po prostu dobry serial.

  8. Och, nie... :)

    Również, jakie zakończenie... mamy teraz najlepszą sagę; 60 rozdział jest jednym z najlepszych i jednocześnie niesamowicie wciągający. ;)

     

    Dzięki za odpowiedzi.

    Przecież już znane jest zakończenie mangi :rarity5:

×
×
  • Utwórz nowe...