-
Zawartość
714 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
14
Wszystko napisane przez Verlax
-
Pegaz patrzy na ciebie lekko urażony. "Ja pomyliłem! W życiu! Po prostu Zagłoba dureń, rozwalił ją o jakże dostojny łeb jakiegoś nadętego jednorożca, jednocześnie wywołując gejzer alkoholu, który zmiótł oddział ścigających nas gwardzistów, ot co!" rzekł po czym pociągnął łyka z kufla. "Wprawdzie ocalił tym nam nasze życia ale taki artefakt się zmarnował... wprawdzie jakość tejże wódki duża nie była ale może dla naszych biednych braci szlacheckich by starczyło..."
-
Zgadza się, przy pierwszy opisie inspirowałem się wstępem do "Karabiny Tanith" napisane przez Dana Abnetta, który jest u mnie najbardziej cenionym anglojęzycznym pisarzem zaraz po Lovecrafcie i Martinie. Włączyłem komentarze, jak coś, więc można już nanosić tutaj ewentualne poprawki. Cieszy mnie swoją drogą, że się tobie spodobało, bardzo się starałem utrzymać klimat i monumentalizm typowy dla Młotka.
-
Dobry. Miałem ostatnio jakiś dziwny rodzaj literackiego natchnienia i po prostu musiałem napisać coś z WH40k, oczywiście o mojej ulubionej Gwardii Imperialnej. Napisałem już swoisty prolog do tego opowiadania ( Desant to tytuł roboczy ). Desant Jako, że na razie nie jestem pewien jak to się rozwinie, postanowiłem się w tym krótkim fragmencie skupić na rzeczach, które się zwykle pomija w takich opowiadaniach, to jest : Logistyce, Taktyce ( to Gwardia stosuje jakieś? ) i rozróżnianie poszczególnych różnic pomiędzy regimentami. Możecie również zauważyć, że nie ma tu wyznaczonego głównego bohatera. Szczerze mówiąc, tutaj tkwi mój największy problem. W tej kampanii będzie uczestniczyć mnóstwo regimentów, a wraz z tym mnóstwo osobistości. Którą z tych postaci uważacie za najbardziej interesującą i godną by napisać o niej więcej? A może w ogóle nie rozróżniać głównego bohatera i napisać trochę ze wszystkich perspektyw? Jak uważacie? Ah, i najprawdopodobniej zrobiłem sporo błędów w tym tekście. Ta, wiem. Pozdrawiam Verlax
-
Myśli, że uważam jego Av za ładny.
-
Dobra, już jestem stu procentowo pewien, że widziałem tego gościa na forum League of Legends PL, tylko za diabła nadal nie mogę se przypomnieć co on tam robił. Chyba był autorem poradnika do Olafa, ale głowy za to nie dam uciąć...
-
Moim zdaniem, Stephen King powoli ( ale nieustannie ) się wypala. Pisze bardzo wiele, ale w jego książkach ( moim osobistym zdaniem ) brak innowacji. O ile absolutnie się zgodzę, że niektóre pomysły jego autorstwa są całkowicie nowe, to problem polega na tym, że zupełnie on nie zmienia gatunku w jakikolwiek sposób. Lovecraft zrewolucjonizował dwie gałęzie fantastyki i wpłynął znacząco na naszą kulturę, obawiam się, że Stephen King czegoś takiego nie dokona. Stephen King używa tych samych środków co pisarze sprzed dziesiątek lat, różnica polega tylko na tym na jakich motywach. Nic prawdziwie nowego nie wymyślił.
-
Nie powiem, bardzo dobrze napisana scena batalistyczna. Problem tylko leży w samej idei, wszystko tutaj jest tak "Typowe", że aż to boli. "Bohaterski" Komisarz, "Bohaterscy" Gwardziści, oczywiście przegrywający w wspaniałym stylu i "Bohaterscy" Kosmiczni Marines zawsze przybywający dokładnie kiedy ich trzeba, przy okazji kradnąc całą chwałę. No i dość poważny błąd, to brak sprecyzowania o jakich konkretnie Kosmicznych Marines chodzi. Równie dobrze mogą to być renegaci ( jest kilka takich Zakonów ). Komisarzowi również brakuje mocno jakichkolwiek cech charakterystycznych. Nie jest to realistyczny i pełny charyzmy Gaunt, dowcipny Ciaphais Cain czy ekstremalnie patetyczny Yarrick.
-
Księżycówka - Butelka Która Zmieniła Świat [Oneshot][Adventure][Random]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Mało bo mało, napiszę się więcej. Obecnie bardziej pracuję nad 2986 Steps i rozpracowywaniem lore do Warhammer 40.000, Księżycówka to raczej projekt poboczny. Tym bardziej, że raczej będę się skupiał na jego angielskiej, niż polskiej wersji. Edit : Swoją drogą, lubię pisać po angielsku o Polsce, zwykłem to nazywać "promocją kraju" lub "nowoczesnym patriotyzmem". Myślę jeszcze nad tłumaczeniami innych dzieł Pilipiuka. -
Pomidory. Lewis czy Tolkien?
-
Ledwo udaje Ci się przebić przez jakże wypełnioną tawernę. Mimo wielkiej zręczności i refleksu, nie udało Ci się nie potrącić kilku już nieco naprutych szlachciców, którzy niezbyt dostojnie i miło komentują twoje życie. Szczęśliwie jednak, wreszcie docierasz do kąta z okrągłym drewnianym stołem oraz ciemno-niebieskim pegazem, który dopiero teraz podniósł na Ciebie swój wzrok z ponad kufla. Na początku wydawało Ci się, że jest nie w humorze, ale po chwili się rozpogadza i wskazuje Ci swym kopytem wolne krzesło. Przyjmujesz zaproszenie i siadasz. Nie wiesz nawet kiedy, tuż obok ciebie ląduję kufel wypełniony złocistym płynem, zapach tego trunku wypełnia twe nozdrza. Przybyłeś tu jednak zadać pytanie, więc zanim zanurzasz swoje usta w napoju mówisz... ~Domine
-
@Yargolek. Hmm... Kojarzę go z forum Leagueoflegends.pl... Chociaż już nie do końca pamiętam z czego... Olaf?
-
Jako pisarz, publikujący często na stronie Fimfiction.net chciałbym się wyżalić, iż zdobycie popularności, to kwestia czysto-losowa. Chyba, że piszesz opowiadanie typu clop. Wtedy to masz grupę wiernych czytelników jak w banku.
-
Confirmativum Jakoś tak nie mogłem powstrzymać się, by to jakże małe nawiązanie przystawić.
-
Cenię Stephena Kinga za dwie rzeczy, po pierwsze, jest tak twórczy, że aż mi oczy dostają oczopląsu. Żeby pisać "takie cegły" w tak krótkim okresie czasu to trzeba naprawdę mieć talent. No i muszę przyznać, jest całkiem oryginalny w swych motywach. Cmętaż dla Zwierząt był świetny, podobnie Ręka Mistrza ale i tak uważam, że największym jego arcydziełem jest seria Mroczna Wieża. Nie zmienia to jednak faktu, że gatunku w żaden sposób nie zrewolucjonizował, ba, nie pchnął go nawet na inne tory. Można powiedzieć, że po prostu dopracował do perfekcji motywy wymyślone przez innych. Ale zgodzę się, pisarz absolutnie świetny.
-
Jestem zdumiony, że wcześniej żaden podobny wątek się nie pojawił. Prawdopodobnie, większość z was kojarzy tą personę z nazwiska, ale kim konkretnie była, to obawiam się, że trzeba będzie przypomnieć. Hovard Philips Lovecraft, amerykański pisarz z przełomu XIX i XX wieku, prekursor nowoczesnego horroru oraz science-fiction, twórca niesamowicie sławnej "Mitologii Cthulhu". To właśnie ta osoba, stworzyła taki horror jaki my znamy obecnie, a każdy współczesny pisarz horrorów mimowolnie czerpie z jego dorobku. Warto wspomnieć czym był "horror" przed Lovecraftem. Pierwsze opowiadanie tego typu, to jest "Frankenstein" stworzyły niesamowicie często powielany motyw. "Straszenie Potworem" o dziwo długi czas się absolutnie nie nudziło. Potworów narodziło się mnóstwo, od wampirów, ghuli, widm, duchów, opętania... Lovecraft wprowadził pierwszą rewolucję. A mianowicie, dodał jeszcze jeden element do tych opowiadań : Szaleństwo. Większość opowiadań Lovecrafta nie kończy się miło. Co, wtedy powodowało zdumienie, większość bohaterów jego opowiadań po prostu traciła zmysły. Niemal zawsze, tym bohaterem jest osoba "wykształcona, myśląca logicznie i racjonalistycznie, najczęściej naukowiec-podróżnik". Lovecraft szybko niszczy umysł swego bohatera, co doskonale widać w wielu jego dziełach. Z każdym kolejnym akapitem widzimy, jak umysł naszego bohatera stacza się w otchłań szaleństwa. Kolejnym zaś elementem, który w tamtych czasach był nowy, była Nieoczywistość. Tak naprawdę, nic nie jest do końca jasne i podane na tacy. U większości autorów wyglądało to tak ( mówię o współczesnych jemu autorach ), iż dość wcześnie w utworze mamy podany jaki konkretnie potwór ściga głównego bohatera, albo co jeszcze gorsze, mieliśmy podany opis jego wyglądu ze wszelkimi szczegółami. Lovecraft miał również tendencję do strzelenia zdaniami-perełkami. Czasem była to jedna myśl, jedno delikatne puszczenie oczka do czytelnika, ale tutaj dokonywał cudów. Na przykład : Szepczący w Ciemności - Pierwsze Zdanie : Przeklęty Dom - Pierwsze Zdanie : No i ostatni element, czyli wszelkie Elementy Science-Fiction jakie zawierał w swych powieściach. Mówi się nawet o osobnym gatunku, zwanym jako "Kosmiczny Horror". Wielcy Przedwieczni ( lub Wielcy Starzy Bogowie, różnie od tłumaczenia ), to istoty przybyłe z kosmosu, o mocach przerastających jakiekolwiek ludzkie pojmowanie. Dodać do tego fakt, jak wielu bohaterów jest tutaj "naukowcami" i otrzymujemy naprawdę świetny do czytania mix. Czyli ( kończąc tu moją marną próbę stworzenia skrótowego opisu twórczości Lovecrafta ) jakie są wasze ulubione utwory? Mnie osobiście urzekł "Kolor z Przestworzy", mający doskonałe opisy, niby wlekące się przez całe strony ale czytało się świetnie. Nie powiem również, iż "Szepczący w Ciemności" oraz "Muzyka Ericha Zanna" zrobiły na mnie spore wrażenie.
-
Księżycówka - Butelka Która Zmieniła Świat [Oneshot][Adventure][Random]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Cóż, angielska adaptacja pod względem nazw państw chyba wyjdzie lepiej ( Lithuania ->Grand Duchy of Ponythuania ). Wielkie Księstwo Kucykowe już tak dobrze nie brzmi. -
Księżycówka - Butelka Która Zmieniła Świat [Oneshot][Adventure][Random]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Oj tam oj tam... waszmość czepia się strasznie. -
Panu Qeborowi najprawdopodobniej chodziło o taką bitwę, w której ostatni raz armia Niemiecka walczyła z Rosyjską na równych warunkach. Później, było już tylko rozpaczliwa obrona przed zergiem Ruskich, którzy jeszcze do tego otrzymali absurdalną liczbę uzbrojenia z Projektu Lend-Lease. A co najważniejsze, Niemcy stracili inicjatywę. O ile większość bitew w trakcie Kampanii Wrześniowej pokazywały wielką determinację Polskich żołnierzy i oficerów, to sam sztab dowodzenia popełnił serię krytycznych błędów i w gruncie mierze, przegraliśmy również przez fatalne decyzje wyższego dowództwa. Mogliśmy się bronić znacznie dłużej, albo gdybyśmy mieli trochę oleju we łbie to byśmy dokonali wojny prewencyjnej na spółkę z Czechosłowacją, tylko niestety komuś wtedy zabrakło inicjatywy.
-
Księżycówka - Butelka Która Zmieniła Świat [Oneshot][Adventure][Random]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
@RainSon. Już wylustrowany jest, dziękuję bardzo za porady. @gandzia Co do konkretnych rzeczy związanych z epoką, nie będę starał się być poprawny na siłę, gdyż mam zamiar również to opowiadanie na angielski przekabacić. Jeśli uznam, że dla polepszania walorów literackich, lepiej będzie coś uprościć, tak to właśnie zrobię. Dlatego również opowiadanie to nazywa się "Księżycówka" lub "Moonshine" w angielskim, ze względu na dwuznaczność. -
Nie do końca. Rzeczpospolita Trojga Narodów odnosi się do tak naprawdę dwóch zagadnień. Pierwszy, jako Unia wszystkich trzech ras kucyków ( ziemnych, pegazów i jednorożców ) oraz jako Unia trzech obszarów, to jest Królewstwa Lachowego ( Polskiego ) Wiekiego Księstwa Pilitwinów ( Litwy ) oraz Wschodnich Rubieży ( Części Ukrainy ). Poza tym, informuję iż Dostojewski doczekał się swego opowiadania. A tak BTW. chwała dla osoby, która wymyśli jak normalnie sponyfikować Litwę. Bo po angielsku to mam Ponythuania, ale w polskim tak dobrze to nie działa.
-
Lubi Pinkie Pie, samo w sobie zasługuje na uznanie!
-
Mości Panowie i Panie Przed wami znajduję się opowiadanie "Księżycówka", to jest swoisty hołd dla wspaniałej twórczości Polskiej na przestrzeni lat, przede wszystkim dla Henryka Sienkiewicza, ale również Pilipiuka oraz Komudy. Opowiadanie jest częścią nieopublikowanego jeszcze projektu "Rzeczpospolita". Zostanie ono również w przyszłości przetłumaczone na język angielski, dlatego też tak dużo tutaj oczywistych ( dla nas ) wyjaśnień dot. world-building. Zapraszam. Opis Opowiadania : Legenda mówiła, iż Nightmare Moon powróci po tysiąc latach, a gwiazdy pomogą jej w ucieczce. Tak się stało... lecz nie do końca. To nie gwiazdy ostatecznie jej pomogły. Zwykle, historia jest zmieniana przez pojedyńcze kucyki. Ostatecznie, to sama Celestia pokonała swą siostrę, używając Elementów Harmonii, i powstrzymała jej zamiar zaprowadzenia w Equestrii Wiecznej Nocy. W czasie, kiedy powoli i nieubłagalnie zbliża się tysięczny Summer Sun Celebration, daleko na wschodzie Dostojewski się upija. Kto by pomyślał, że historia całego świata, zostanie zmieniona przez kucyka o ekstrawaganckim poczuciu honoru i przez jedną butelkę trunku alkoholowego za dużo... Opowiadanie : Wersja w Google Docs Wersja w Spoilerze :
-
Kircholm, zwany również jako totalny rolf-stomp husarią. Znacznie większa i zdyscyplinowana armia szwedzka nie miała szans. Kilka epizodów z Kampanii Wrześniowej. Kilka razy, oddziały kawaleryjskie otrzymały rozkazy szarży na pozycje niemieckie. Co dziwniejsze, ratio sukcesywnych szarż do klęsk był całkiem wysoki... Bitwa pod Bzurą pokazała, że gdyby nie atak od tyłu przez ZSRR oraz za mało czasu na przeszkolenie armii, mielibyśmy naprawdę duże szanse pokonać Hitlera. Tour de France, albo inaczej, Niemcy robią Francję jak chcą, mając do dyspozycji mniej liczną i gorzej uzbrojoną armię. Można to właściwie uznać za jedną bitwę, bo po pierwszym starciu z armii Francuskiej nie było co zbierać... Passendele, rzadko wspominiana bitwa z Pierwszej Wojny Światowej. Znana ze względu na absurdalne ratio trupów na ilość zdobytego terenu, to jest 2.5 człowieka na metr. Łącznie zginęło kilkadziesiąt tysięcy, wygrywając całe dwanaście mil!
-
Dostoyevsky Portret : Podanie : Rozszerzenie : Próbka Writing'u.
-
Wódka Niewypitka i Niewypijka, to motyw bezpośrednio z opowiadań Andrzeja Pilipiuka o Jakubie Wędrowyczu. Co do Komudy, będąc absolutnie szczerym, żadnych jego dzieł nie przeczytałem, więc możliwe nawiązania do niego są przypadkowe.