Hmm... Avast! Free 8.0 Bulid 1489 Czas więc podejść. Ale najpierw... Czas walnąć patelnią w głowę pana Cebulę. Jego zachowanie, może być zbyt ryzykowne... - BUM! - I patelnia walnęła o gościa od którego jedzie cebulą czy może na odwrót. Wszyscy znów spojrzeli na mnie dziwnie. W sumie też się zdziwiłem, bo w sumie SKĄD JA WZIĄŁEM TĘ PATELNIĘ? Syndrom taczki, or what? - Ale do rzeczy. Wsadźcie Oniona do taczki. Po wizycie możecie się na nim odegrać. - skinąłem z uśmiechem - Szybko wziąłem jego wąsy, umaczałem w tajemniczej mazi (( )) i napisałem: "To dla twojego dobra, Cebulowaty". - Więc pora wejść... - Podeszłem i zapókałem do wrót AV. Podszedł do nas i wyciągnął jakby taki "laser". Przeciągał nim po nas, jakby nas skanował. Po kolei było słychać: "Plik nie stanowi zagrożenia". Najdłużej skanował Oniona, ale po wnikliwej analizie, stwierdził, że jest bezpieczny. Wtedy Onion się ocknał. Na szczęście nie zauważył braku swego "kamuflażu". Następnie Podszedłem do avast'a!, i przedstawiłem naszą szóstkę. Potem zwróciłem się do reszty - Teraz każdy będzie mógł coś powiedzieć, poprosić. Tylko proszę, w granicach rozsądku! Nawet nasz "bojownik" Osa, raczej nie da z nim rady. Ja poproszę go o coś na samym końcu...