Skocz do zawartości

Emiel Regis

Brony
  • Zawartość

    214
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Emiel Regis


  1. A co byście powiedzieli, aby co jakiś czas w dziale był wypad specjalny na jakiegoś bossa?

     

    Brzmi interesująco, ale na razie nie wiadomo nawet jak na serio działa mechanika walki/ekwipunek. Uważam że na tym się trzeba najpierw skupić.

  2. Ale nie zgodzę z opisaniem statystyk oręża w aż takim stopniu. Sesja szybko może się stać lawiną kostek i tabelek jak tak dalej pójdzie. Jakiś ogólny opis działania powinien wystarczyć + wady /zalety.

     

     

     


    -Ilość rąk do używania

     

    Jesteśmy  kucami, nie? :godpony:

  3. Serox ma w sumie rację, nasze postacie używają bardzo  rożniących się od siebie broni/szkół magicznych więc robienie ogólnego sklepu byłoby nieco dziwne. Dużo więcej sensu ma właśnie rozróżnienie ekwipunku dla każdej postaci by była przygotowana na konkretną rolę w walce a la last stand z warhammera dawn of war 2 jeśli ktoś kojarzy.  A co do wyglądu: chyba wystarczy opis, z możliwym dodaniem potem grafik.

  4.  Imię: Calamity

     Pseudonim: Behemot

     Płeć: Ogier.

     Rasa: Jednorożec.

     Miejsce Urodzenia: Canterlot.

     Miejsce Zamieszkania: Zbyt dużo ich było by zliczyć.

     Specjalizacja: Mag (ciężkie wsparcie  :fluttershy4: )

     

    Umiejętności:

    Calamity w walce polega głównie na magicznych urządzeniach własnego projektu w rodzaju generatora tarczy czy kryształów różnych typów i zastosowań. Jest to niezbędne gdyż on sam nie może szafować użyciem zaawansowanej magii z obawy na przeciążenie. Z tego samego powodu (a także z powodu swojej ograniczonej mobilności) opanował on także telekinezę w stopniu mistrzowskim, gdyż jest to najbardziej wydajna ze wszystkich magicznych technik.  Pozwala mu to kontrolować magicznie wyjątkowo dużą ilość przedmiotów na raz oraz stosować wiele innych zaawansowanych sztuczek związanych z telekinezą.  

     

    Energetyczna niestabilność nigdy nie pozwala mu o sobie zapomnieć także w walce. W wyniku nieustannej emisji energi jego pancerz jest stale pod napięciem. By maksymalnie wykorzystać ten efekt w walce bezpośredniej Thunder używa długiej stalowej laski. Jest ona stalowa, właśnie po to by przewodzić prąd generowany na pancerzu.

     

    Wygląd:

    Calamity jest pokaźnych gabarytów, porównywalnych z  ciężkimi pancerzami gwardii królewskiej oraz tak samo niezgrabny i powolny. Mimo tego lekceważenie go nie jest rozważne. Calamity to tona nieczującej strachu czy bólu stali i nie zawaha się przed zmiażdżeniem tego kto nie dość szybko ucieknie mu spod kopyt. Jego możliwości motoryczne można porównać z pociągiem. Powolny na starcie ale rozpędzonemu lepiej zejść z drogi.

     

    Jego ciało nie jest miłym widokiem dla postronnych. Większość powierzchni protez pokrywają stalowe łuski.  Gdzieniegdzie wystają niewiadomych zastosowań kable i przewody. Calamity nie posiada żadnego owłosienia, grzywy czy ogona. Nie posiada także  oczu w normalnym tego słowa znaczeniu. Na panelach odgrywających rolę gałek ocznych nieustannie obracają się rzędy fotoreceptorów  w zależności od oświetlenia, stopnia przybliżenia obrazu  i  kilku innych czynników.  Na dodatek jego choroba daje o sobie znać w każdej chwili, powodując niekontrolowane przepływy energii skaczące po całym pancerzu.  Jego Obecność w pobliżu jest także nieco przytłaczająca dla innych magów. Nie wiedzą nic o jego przypadłości lecz każdy z nich wyczuwa bijący od niego energetyczny „cień masy”. W ciągu jego życia kilka razy ratowało go to, że jego magiczna prezencja przedstawia go o wiele potężniejszym niż jest w istocie.

    Nie mogłem znaleźć czegoś pasującego więc sam nabazgrałem. Chyba mniej więcej wiadomo o co chodzi. :cheese:

    http://oi59.tinypic.com/2u6eln8.jpg  

     

    Charakter: Praworządny  Zły  

    Calamity w chwili objęcia służby u Sombry ma już 459 lat. Chociażby z racji wieku ma tendencję do traktowania innych jak duże dzieci. Ma wysokie mniemanie o sobie i bardzo szybko ocenia innych. Jest skrajnie cyniczny i rzadko bierze swojego rozmówcę na poważnie. Może się to zmienić jedynie kiedy kiedy uzna że rozmówca dorównuje mu wiedzą czy chociażby inteligencją.

    Calamity żył zbyt długo i doświadczył  zbyt wiele by wierzyć choć odrobinę w głoszone przez Cadence rządy pokoju i miłości. Słowa te są dla niego jak pył na wietrze. Bajki. Nierealne i bezużyteczne.  Nie oznacza to że oczywiście że ambicje oraz postępowanie Sombry  mu się podobają lecz Król ma dla niego jedną zaletę: Nie ukrywa swoich ambicji i celów. Nie upiększa. Nie koloryzuje. To wystarczy.

    Żył długo ale nie może teraz umrzeć. Już niedługo. Wkrótce. Ale jeszcze nie teraz.

    Za obietnicę życia wykona rozkazy Króla Sombry. Nie mniej i nie więcej.

     

    Biografia:

    Życie nie rozpieszczało go od czasów źrebięcych.

    Calamity urodził się bardzo rzadką chorobą znaną tylko jednorożcom. U większości istot tej rasy istnieje limit energii magicznej którą mogą zmagazynować, a który można zwiększać poprzez odpowiednie studia i treningi. Calamity nie miał takeiego zabezpieczenia. Zespół Zaburzenia Gospodarki Energetycznej (potocznie znane jako 2ZGE) powoduje że jego ciało produkuje energię cały czas aż do granicy wytrzymałości, kiedy to  energia ta wyrywa się spod kontroli.  Po incydencie z jego udziałem kiedy to poszła z dymem połowa dzielnicy, mimo protestów rodziców Calamity trafił do psychiatryka dla jednorożców, miejsca specialnie zaprojektowanego do przetrzymywania niebezpiecznych użytkowników magii. Nie pamięta on nawet swojego prawdziwego imienia. „Calamity” to pseudonim który nadali mu pracownicy ośrodka. Było to miejsce z koszmaru jednak Calamity jednakże  miał tu dostęp do książek. Szybko  okazało się że źrebak ma ponadprzeciętne umiejętności w majsterkowaniu.   Calamity był dzięki czemu już w wieku 19 został uznaniem sprawnego do kontroli swojej choroby oraz zdrowego na umyśle.  Po uzyskaniu wolności zapragnął dowiedzieć się więcej  o swojej przypdadłości a także o magii, dwu rzeczach które  zrujnowały mu życie już na jego początku.  Następne  lata spędził na magicznych uniwersytetach chłonąc wiedzę z  wielu dziedzin.

     

       Z latami choroba postępowała powoli niszcząc jego ciało od środka. Calamity w wieku 30 lat nie był w  stanie poruszać się o własnych siłach.  Jednak lata spędzone na nauce i badaniach nie zostały zmarnowane. Z pomocą wyjątkowo utalentowanego, jednak wolącego pozostać anonimowym chirurga, Calamity przeprowadził operację wszczepienia zaprojektowanych przez niego  mechanicznych protez zasilanych magią. Poprzez usunięcie uszkodzonych przez chorobę części ciała zyskał nieco czasu. Ale nie miał żadnych złudzeń. Powoli umierał, i jeśli nie znajdzie permamentnego leku na swoją chorobę nadejdzie jego koniec.

     

    Na koniec:

    -„A więc życie...w zamian za 1000 lat służby.” – rozbrzmiał w głowie maga dochodzący zdawałoby się zewsząd głos Króla Sombry.

    -„Oddaj mi hołd.”- odezwał się ponownie nieznoszący sprzeciwu głos.

    Calamity pochylił nisko głowę przed Królem Sombrą. Ten dostojnie wstał z tronu a jego róg rozbłysnął czerwienią. Krwawoczerwony blask obął ogiera. Poczuł oszałamiający ból. Słyszał własny wrzask,  a także zdawało mu się że słyszy własne, bijące w szalonym tępie serce. Organ którego już dawno nie posiadał.  Po chwili męczarnie ustały a Calamity ponownie usłyszał głos Króla Sombry.

    -„Zapłaciłeś właśnie cenę na którą się zgodziłeś. Na 1000 lat twoje życie jest teraz związane z moim.  Jeśli umrę, umrzesz razem ze mną. Tym samym nasz pakt został przypieczętowany.”

     

    Sombra powoli obszedł dookoła wciąż dochodzącego do siebie po zawarciu paktu maga,  jak kupiec oglądający swój nowy nabytek. I po prawdzie tak właśnie było. Po chwili pokiwał głową z zadowoleniem „Taaaaak, przydasz mi się.”-podsumował w końcu.

    -„Lubię sam nazywać swoich niewolników – na twarzy zagościł mu złośliwy uśmieszek-„Od tej chwili twe imię brzmi:  „Behemot”. Możesz odejść.”

     

    -„dobrze że nie Pimpuś”- mruknął  Calamity pod nosem.

     

    Proszę tylko o zdecydowanie się na jedną specjalizację.

    dImFZGb.png

    ~ Advilion

    U Cadence jest Strzelec/wojownik, więc uznałem że tak można.

    Ok, widocznie nie zwróciło to tam mojej uwagi, przepraszam za niedogodności. Ale skąd masz pozwolenie na użycie czerwonej czcionki?

    Wybacz, nie orientuję się zbytnio w tym kto ma prawo do jakich kolorów tutaj, to miało na celu uczynienie edita lepiej widocznym. :fluttershy4:

    • +1 1
  5. Hejo. Znalazłem w necie fajną grę karcianą ale nie za bardzo mam z kim w nią zagrać. Pomyślałem więc że może tutaj znajdę jakiś chętnych tym bardziej że może to być zabawne.

    http://tsssf-tcg.tumblr.com/online

     

    149v1ie.jpg

     

    Gra nazywa się jak w tytule a jej celem jest wspomóc Twilight w napisaniu perfekcyjnego shipfica :cheese: .  Robimy to przez układanie różnych "szczególnych" relacji pomiędzy kucami( i nie tylko) za pomocą wylosowanych kart i staranie się osiągnąć wylosowane cele np 3 wersje Twilight w jednym związku :crazytwi3: .

     

    Mamy karty kuców:

    2vbv2pz.jpg

     

    Shipów:

    33u4zd4.jpg

    I celów do wykonania:

    2e22cz5.jpg

     

    Jeśli ktoś byłby chętny można by było zagrać za pośrednictwem Vassala (program do grania na kompie w karcianki i planszówki jak ktoś nie wie, darmowy)  zwłaszcza że moduł tej gry jest darmowy.

    • +1 1
  6. Hejo. Znalazłem w necie fajną grę karcianą ale nie za bardzo mam z kim w nią zagrać. Pomyślałem więc że może tutaj znajdę jakiś chętnych tym bardziej że może to być zabawne.

    http://tsssf-tcg.tumblr.com/online

     

    149v1ie.jpg

     

    Gra nazywa się jak w tytule a jej celem jest wspomóc Twilight w napisaniu perfekcyjnego shipfica :cheese: .  Robimy to przez układanie różnych "szczególnych" relacji pomiędzy kucami( i nie tylko) za pomocą wylosowanych kart i staranie się osiągnąć wylosowane cele np 3 wersje Twilight w jednym związku :crazytwi3: .

     

    Mamy karty kuców:

    2vbv2pz.jpg

     

    Shipów:

    33u4zd4.jpg

    I celów do wykonania:

    2e22cz5.jpg

     

    Jeśli ktoś byłby chętny można by było zagrać za pośrednictwem Vassala (program do grania na kompie w karcianki i planszówki jak ktoś nie wie, darmowy)  zwłaszcza że moduł tej gry jest darmowy.

  7. Na początku tematu z zapisami masz nasze poprzednie  KP, możesz sobie zobaczyć co zostało przyjęte wtedy a co nie. Tutaj: http://mlppolska.pl/watek/6331-moja-ma%C5%82a-incepcja-dru%C5%BCyna-cerastes/ masz przykład poprzedniej części sesji. Myślę że udało nam się wtedy uzyskać złoty środek między jakością a ilością tekstu :).

     

    Heh, ja też mam problem z znalezieniem czasu przez matury. Zwłaszcza że w warszawie mamy w metrze nawet  ataki gazowe w godzinach dokładnie przed maturą :crazytwi3: .

  8. Ja chętnie dalej bym w sesji uczestniczył.  W kwestii oczekiwań dotychczasowa gra mi się podobała.

     

    Co do stanu sesji , na chwilę obecną znaki życia dało tylko 6 z 15-tu graczy więc nabór  + restart jest chyba rozsądnym rowiązaniem. A postacie  to jak kto woli, ja osobiście bym zostawił aktualną ewentualnie zmodyfikował szczegóły. Co do mechaniki według mnie należałoby nieco dobitniej ustalić możliwości/zdolości naszych postaci żeby nie było potem dziwactw. Podobał mi się system który dodałeś pod koniec z spojlerami. Tylko uważam że takie informacje powinny być dawane na privie , bo to zawsze kusi a ciekawiej jest kiedy nie wiesz czego się po innej postaci spodziewać.

     

    Co do zmiany MG. Z wyjątkiem opóźnień nie potrafię znaleźć w twoim prowadzeniu gry jakiś wad. Mam tylko nadzieje że chcesz kontynuować sesję z własnej woli, a nie  z obowiązku.

    Sandbox nie brzmi dla mnie za dobrze, że tak powiem film potrzebuje dobrego reżysera, samowolka  może łatwo coś zepsuć.

×
×
  • Utwórz nowe...