Mnie mówili że bardzo ważne jest dbanie o własne potrzeby i uczucia, umiejętność ich wyrażania i rozmawiania o nich. Czasem rzeczywiście nie warto czekać aż ktoś inny zauważy twoją potrzebę i uczucia i coś z tym zrobi. Może lepiej było po prostu zapytać czy możesz pożyczyć auto. Wiem że to trudne. Sam mam z tym problem. Najpierw może będą niechętni, będą się bać że coś się stanie. Ale jak 2-3 razy wszystko będzie ok to będą mieli mniejsze problemy z tym. Budowanie zaufania to naprawdę ciężka praca. Tak samo jak z budowaniem zaufania do samego siebie i podnoszenie poczucia własnej wartości. Trzeba przede wszystkim próbować. Terapia grupowa ma tę cechę, że jesteś w kontakcie z innymi ludźmi i często porusza się dość trudne tematy i zachodzą różne relacje między pacjentami. Pod okiem specjalisty można bez większych konsekwencji spróbować różnych stylów zachowania lub przećwiczyć coś co w rzeczywistości byłoby bardzo trudne, chociażby zadbanie o własne potrzeby.
Cóż, takie dość cyniczne stwierdzenie raczej osobie w sytuacji Sereny nie pomoże, a wręcz rzuci ją w jeszcze głębszy dołek. Osoby z takimi problemami raczej nie stwierdzą że slogan "wyprowadź się i spokój" im pomoże. Prędzej wyraża brak niezrozumienia uczuć i sytuacji i jeszcze bardziej obniża własną samoocenę takiej osoby. To co tobie wydaje się być błahostką dla Sereny może być problemem nie do pokonania.