-Ale czujnym trzeba być.-powiedziała Astra uśmiechając się pod nosem. Teraz odwróciła głowę ku Alicji.-Alicjo. Skoro ci się tak podoba, możesz się nim zaopiekować. Oczywiście jeśli ty i on się na to zgodzicie. Pod warunkiem, że dasz mu wolną wolę. Bo to w końcu dzikie zwierzę.
Nagle ogień się rozpalił, Astra wstała i usiadła obok Dastana.