Skocz do zawartości

Draco Brae

Brony
  • Zawartość

    2929
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Draco Brae

  1. Opcja A. Złe moce... phi
  2. Siostra nic nie odpowiedziała tylko lekko przycisnęła Cię kopytem do ziemi. Od razu wyrwałaś się z tej sytuacji i odskoczyłaś od Flame. - Denerwujesz wszystkich swoim rozpieszczeniem. Zresztą, baw się w co chcesz, ale mnie w to nie mieszaj - odparła gniewnie i skierowała się do swojego pokoju.
  3. ATM sad Brae is sad, więc nie spodziewaj się kokosów. _______________________________________________________________ Flame zmierzyła Cię wzrokiem i zbliżyła się do Ciebie. - Myślisz, że kim jesteś? - spytała groźnie. - Robisz rzeczy, których nie powinnaś. O to chodzi! - warknęła. - Po za tym, jak to określiłaś "domniemana" to jeszcze nie pewna. Więc waż na słowa - odparła sucho siostra i położyła kopyto na Twoim barku.
  4. - Ciekawa jestem kto Cię nauczył tak kłamać - odparła Flame. - Nie tylko mi się patrzyłaś w to miejsce, ale Sirachi jak widać, też odwiedzasz w tym celu. Doigrasz się jeszcze gówniarzu...
  5. Flame znów zmrużyła oczy. - Nie udawaj, że nie wiesz. Dark wzięła większą winę na siebie, a matka jest pobłażliwa - odparła. Cokolwiek robiła Dark, miałaś nadzieję, że szybko wróci...
  6. Fire wyszła. Dark musiała już dawno skończyć swoją porcje, bo teraz gnała do łazienki. Zostałaś sama z Flame. Atmosfera zrobiła się ciężka. - Wywinęłaś się - zaczęła. - Ale nie myśl sobie, że Twoje wścibstwo i rozpieszczenie zawsze będzie uchodzić na sucho...
  7. Siostra potraktowała Twoje spojrzenie jak zaczepkę. Zmrużyła oczy, potem szepnęła coś do Dark. Ta się na nią spojrzała zdziwiona, po czym wzruszyła ramionami i dalej jadła. Gdy Fire skończyła jeść wstała od stołu. - Przykro mi, ale ja muszę jeszcze dziś do pracy iść - zaczęła. - Pa - odparła krótko Flame. - Pa pa - krzyknęła Dark i dosłownie wtuliła się w Fire.
  8. Rozglądanie się po pokoju nie dało żadnego efektu. Nie było niczego co mogłoby zabić nudę i czas. Spojrzałeś jeszcze raz na gitarę i poczułeś, że ktoś stoi pod drzwiami. Miałeś wrażenie, że to znowu Stan. Pewnie miał Cię upomnieć o głośną grę, ale skoro przestałeś to postać pod drzwiami zniknęła. Rozłożyłeś się na łóżku i dałeś sobie możliwość przemyślenia rozmowy z Lyriel. Przez myśl przeleciało Ci jedno zdanie "może wpadnę do nich na próbę?". Szybko jednak doszło do Ciebie, że najpierw trzeba się umyć, w końcu sama Lyriel Cię o to upomniała. Wgramoliłeś się pod prysznic i pozwoliłeś by kropelki wody uderzały w Twoje ciało relaksując zmysły. Stałeś tak bez celu dobrą chwilę, bez myśli, bez zmartwień. Po prostu relaks. Dopiero po chwili zająłeś się konkretnym myciem. Wreszcie zakręciłeś kran, wziąłeś ręcznik i wytarłeś się. Wyszedłeś z łazienki i znów przysiadłeś na łóżku. "Czy to aby na pewno dobry pomysł?" spytałeś sam siebie w myślach. "A może po prostu pogadam z Dave'm..."
  9. Siostra zajęła miejsca na przeciwko Ciebie, jednak nie utrzymywała kontaktu wzrokowego. Dark natomiast szczerzyła zęby do wszystkich. Fire wreszcie podała wszystkim tosty z jabłkami. - Smacznego - dodała Twoja matka. Flame nic nie powiedziała i zaczęła spokojnie jeść, a Dark dosłownie w siebie wpychać.
  10. Wychodząc z pokoju usłyszałaś rozmowę na dole. Prowadziły ją Flame i Fire. Podsłuchać nie było co, bo już kończyły. Przyszłaś z Dark do kuchni i obecna rodzina was przywitała... - Cześć skarby - zaczęła Fire. - Ta, cześć - burknęła Flame. Po kuchni rozchodził się przyjemny zapach tostów...
  11. - No co tak stoisz. Mamy całe, CAŁE TRZY DNI WOLNEGO! - wrzasnęła. - W ogóle zabawnie wyglądasz. Jak jakiś kot niedoróbka haha - zażartowała Dark. - Idziemy na śniadanie?
  12. Dość szybko wróciłeś do swojego pokoju. Powrót był zupełnie dziwny. Pamiętałeś, że wychodziłeś z restauracji i dopiero ocknąłeś się w swoim pokoju. Czy taki powrót mógł być spowodowany Twoim nastrojem? Nie miałeś pojęcia. Podłączyłeś gitarę do wzmacniacza, sprawdziłeś czy nastrojona. Wszystko było idealnie, po za stanem Twojej duszy. Spojrzałeś jeszcze na zegarek, była już ósma. Westchnąłeś i przymierzyłeś się by uderzyć wreszcie w struny...
  13. Tym razem nie śniło się nic. Sen był ciężki i męczący. Ukojenie przyniosło przebudzenie. Delikatnie otworzyłaś oczy z obawy przed blaskiem słońca, widok był jednak z goła inny. Blask księżyca wdzierał się przez otwarte okno na którym siedziała Dark. Obserwowała bezchmurne niebo, a w świetle Srebrnego Globu wyglądała na postać równie dostojną co Luna. Przyglądając się tak swojemu stróżowi, znów przysypiałaś, teraz jednak ze spokojem. Wreszcie nadszedł kojący sen. Był jednak krótki, za krótki... - Wstawaj Lightie! - krzyknęła Ci do ucha Dark. - Mamy dziś święto!
  14. Lyriel przeszyła Cię wzrokiem. Wzruszyła ramionami i westchnęła. - Nie zachowujesz się jak cham, ale grymasisz - odparła. – Skoro zostajesz przy swoim risotto, to Twoja sprawa – dodała. Po swoich ostatnich słowach wzięła gryza tosta i spojrzała na zegar w restauracji. Przełknęła. – O rany już tak późno? Wybacz, lecę na próbę, trzymaj się. Po ostanich słowach klacz zerwała się z krzesła, zostawiła drobne za posiłek i wygalopowała z restauracji. Zostałeś sam z risotto, herbatą i porcją Lyriel. Przez myśl przewinęło Ci się pytanie „co będę robił przez resztę tego dnia?”.
  15. - Nie wiem już sama - odparła Fire. - Jutro pogadam z Twilight i zapiszę Cię na dodatkowe zajęcia. A teraz idź już dziecko spać... Po tych słowach Fire ucałowała Cię w czółko i pogłaskała. Potem już tylko siedziała i rozmyślała
  16. - Nie mów tak o ojcu i siostrze - odparła zrezygnowana Fire. - Tato jest w pracy, a Flame? Nie wiem nawet... może to kolejny mój błąd... A co do wyjątkowości... To jeszcze jakby to na oceny się przekładało. Rano dzwoniła Twoja wychowawczyni i mówiła, że masz tylko tróję z matematyki...
  17. Lyriel dostrzegła Twój grymas odnośnie risotto. - Ale wciąż jak dziecko - powiedziała z zadowoleniem. - Chcesz się zamienić? - spytała życzliwie. Cokolwiek kryło się za jej osobą, była niesamowita. Trochę jak matka, trochę jak ojciec. Wydawała się nie dbać o własne dobro.
  18. Fire miała już Ci coś odpowiedzieć, ale chyba uznała, że tego nie zrozumiesz. W efekcie stała tak przez dłuższą chwilę. - Ale... - zaczęła niepewnie. - Gdzieś musiałam zrobić błąd, skoro ja nie dostrzegłam kiedy Ty dorosłaś, o ile można to nazwać dorastaniem... Fire po tych słowach opadła na krzesło i tak już na nim siedziała.
  19. - Wiesz tyle, a nie potrafisz zrozumieć, że to jest dla nas dziwne? - Fire spytała głosem pełnym bólu. Nie mogła zrozumieć własnej córki. - Gdzie popełniłam błąd... Po tych słowach spuściła łeb w dół i więcej nic nie powiedziała.
  20. Lyriel odpowiedziała Ci spojrzeniem. Zdziwiła ją, Twoja nagła zmiana. Jeszcze nie tak dawno prezentowałeś się przed nią jak jakiś pozer, któremu nic nie wychodziło, a teraz te słowa. Klacz spoglądała na Ciebie z podziwem - Jak widać, może powinnam pomyśleć o książce? - odparła z uśmiechem. Ten uśmiech był wart Twojej przemiany. To był szczery uśmiech, a nie uśmiech z domieszką jej typowej ogłady. - Jeśli jeszcze kiedyś będziesz miał ochotę ze mną pogadać ja Ci nigdy nie odmówię, a teraz jeśli pozwolisz... Tosty mi stygnął, zupełnie jak Twoje danie.
  21. Fire wróciła do Ciebie wzrokiem. Była zdziwiona Twoim pytaniem. - Skąd Ci to w ogóle przyszło do głowy - spytała. - Jesteś inna, ale nie w ten sposób... Oczy Fire zaczęły się szklić...
  22. Fire kiwnęła łbem na boki. Twoja odpowiedź była pełna wielu niejasności. - Nie rozumiem... - odpowiedziała. - To taką wiedzę nabyłaś jeszcze wcześniej? - spytała z niedowierzaniem. - To jakiś obłęd... I ta gazeta... Może Twilight Cię jakoś unormuje - dodała po chwili. - Możesz już iść. Po tych słowach Fire oparła się o stół i patrzyła w ciemniejące coraz bardziej okno. Było już naprawdę późno.
  23. Fire wysłuchała Cię spokojnie i dała sobie czas na przemyślenie tego co powiedziałaś. - Niby po co Flame miałaby podrzucać wam tą gazetkę? - spytała. - Jak się nudzisz po szkole, mogę znaleźć Ci jakieś zajęcia. I po trzecie jak sama określiłaś... Wiedza wykraczająca po za rozumowanie ośmioletniego dziecka... Nie, nie ukażę Cię za taką wiedzę, ale chcę wiedzieć skąd to wiesz - powiedziała z ciągłym spokojem Fire.
  24. - Myślę, że sama wiesz najlepiej co powinnaś mi powiedzieć - odparła Fire. - Już się nie gniewam - dodała, zupełnie jakby próbowała jakoś utorować sytuację. Czas nie ubłaganie powoli leciał, a Ty musiałaś w końcu coś odpowiedzieć. Nie mogłaś dłużej zasłaniać się owsianką.
  25. - Yhym. Nie masz mi czegoś do powiedzenia? - spytała Fire, ciągle spokojnym głosem. Teraz żałowałaś, że nie śpieszyło Ci się z owsianką. Swoją drogą, Dark i tak pewnie wzięła większą część winy na siebie z racji tonu Twojej matki.
×
×
  • Utwórz nowe...