Skocz do zawartości

Draco Brae

Brony
  • Zawartość

    2929
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Draco Brae

  1. Fire bez wahania wzbiła się razem z Tobą wyżej. I znów szybki lot z powrotem do Ponyville. - Jakbyś kiedyś jeszcze chciała polatać, powiedz - powiedziała Fire głosem pełnym czułości. Strach i obawa przed miejscem zniknęły wraz z tym jak wy zniknęłyście stamtąd.
  2. Fajnie zaczynasz rozmowę "Cześć. To ja ciebie wtedy potrąciłem." ^^. ______________________________________________ Tisa spojrzała na Ciebie niepewnie. Jej oczy szukały oparcia w zielonym ogierze, ten jednak cierpliwie czekał. - Um, h-hej - zaczęła. - J-jestem Tisa Soundwave... i zgadza się... gram na perkusji - dokończyła z trudem wypowiedź Zielony ogier tylko się uśmiechnął i sięgnął do torby. Wyciągnął z niej pałeczki, pasujące do koloru sierści Tisy, po czym podał je jej. Zaraz jak tylko perkusistka je wzięła, ogier zaczął się oddalać. - Em, przepraszam, że wpadłam wtedy na Ciebie... - rzekła cicho, patrząc w podłogę.
  3. Fire tylko westchnęła, nie miała zamiaru odpowiadać. Twoja matka bardzo przyspieszyła, by podróż była jak najkrótsza. Już po chwili byłyście nad lasem Everfree, albo raczej nad małą polanką. - Zmieniło się tu - jęknęła Fire. Twoim oczom ukazały się dwa spore oczka wodne i spływała z nich woda do jakby trzeciego. Byłaś na grzebiecie Fire, a do twardego gruntu miałaś jakieś pięć lub sześć metrów. Miejsce w którym były oczka, było na swój sposób pełne uroku...
  4. - Jeśli chcesz je zobaczyć, musisz przyrzec. Tylko tyle wymagam - odparła szorstko Fire. - Dawno tam nie byłam, ale to jednak w lesie Everfree... Czułaś, jak wciąż krążycie.
  5. Fire zwolniła lot. Jej ciało trochę jakby spanikowało po Twoim pytaniu. - Pod jednym warunkiem Lightie. Musisz przyrzec, że nie zbliżysz się do tego miejsca dalej niż Ci na to pozwolę. Czułaś jak w locie krążycie...
  6. - Nie bój się - powiedziała czule, jakby czując Twój strach. - Zaufaj mi - powtórzyła. Przyspieszałyście coraz bardziej. A wiatr świszczał prosto do uszu. Czułaś jak wszystko wywraca się do góry kopytami i za chwilę wraca do normy. To było bardzo szybkie. - Mówiłam, że nie ma strachu.
  7. Odetchnąłem z ulgą. Postawa którą jeszcze przed chwilą utrzymywałem, się rozluźniła. - Najemnik? - spytałem sam siebie. - Zgoda, tylko... Tylko jaka jest stawka dla wybitnych najemników? - tym razem pytanie skierowałem do kawalerzysty. - Trenuję całe życie, walka jest dla mnie chlebem powszednim, więc chciałbym godnego wynagrodzenia za moje umiejętności... Dopiero po krótkiej chwili dotarły do mnie moje słowa. Były strasznie zuchwałe, jak na taką sytuację. Moje rozluźnienie mogło mnie zgubić. Od razu znów przygotowałem się do chwycenia broni.
  8. - No to trzymaj się mocno - powiedziała spokojnie Fire. - Będzie beczka. Powoli ruszyła z miejsca, a wiatr delikatnie zaczynał rozwiewać wasze grzywy. Fire była pewna swoich umiejętności.
  9. - Tylko ostrożnie, bo po chmurach chodzić nie możesz - ostrzegła Fire. - Beczka? Czy może wolisz poczuć wiatr podczas spadania? Zaufaj mi - dodała spokojnie, cały czas utrzymując się w jednym miejscu.
  10. To jeszcze nie był koniec. Fire przyspieszyła i po chwili byłyście jeszcze wyżej. Wreszcie zatrzymałyście się. Wisząc tak w powietrzu mogłaś spokojnie dotknąć chmur. - Śmiało - ponagliła Fire. - Podoba się? - spytała.
  11. - Nastolatka - odparła Fire i zaczęła kierować się do wyjścia z domu. - Lecimy do chmur. Dotkniesz nieba - odparła z radością. - Trzymaj się mocno! Po ostatnich słowach Fire wzięła lekki rozbieg i wzbiła się w powietrze. Jej duże skrzydła cudnie się prezentowały na tle Ponyville. Dotarło do Ciebie jak wysoko już byłyście. Wiatr rozwiewał Twoją i Twojej mamy grzywę. Przelatywałyście obok chmur, narazię powoli i spokojnie...
  12. - Noo obiecałam Ci wspólny lot - odparła Fire. - Za czym tak patrzysz? - spytała przystawiając swój łeb do Twojego. - Rozmyślasz o siostrze? Podziwiasz ją? - dodała zaciekawiona. Po chwili Fire przytuliła Cię i wsadziła sobie na grzbiet.
  13. - O cześć kochanie - zawołała Fire. - Kiedy weszłaś do domu? - spytała zdziwiona. Powoli podeszła do Ciebie i ucałowała w czółko. - Pamiętasz co Ci obiecałam? - dodała kolejne pytanie.
  14. Siostra brała prysznic, a pęcherz naciskał coraz mocniej. Odgłos lecącej wody tylko bardziej drażnił... - Będę musiała z nim pogadać i to ostro... - dodała wkurzona Flame, choć jej głos był bliski płaczu. Po chwili odgłos lecącej wody ustał i po chwili Twoja siostra wyszła z ręcznikiem na głowie. W ogóle na Ciebie nie patrzyła, kierowała się od razu do swojego pokoju.
  15. ~ No pięknie... Walka wciąż jest niekorzystna, a pieniędzmi szastać nie mogę ~ przemyślałem całą sytuację. - Huh? Prorok? Tylko zwykły człek... Ale - zacząłem niepewnie. - Ale czy istnieje inna forma zapłaty? Jakaś praca? - spytałem z nadzieją. ~ Od tej odpowiedzi zależy czy będę musiał walczyć... Dwóch krąży przygotowanych, jeden jest tuż przede mną. Ciężko będzie... Czy na tym świecie nie ma boga? - spytałem siebie w myślach i czekałem na dalszy rozwój sytuacji.
  16. Spox ____________________ Tristis załamał kopyta i pokiwał łbem. - Rany, ależ jesteś nie kumaty. Ty tak na serio? - spytał z niedowierzaniem - Twoje rzeczy jak już mówiłem są... Nóż, manierka, krzesiwo i mała torba z zapasami... To wszystko czeka na Ciebie pod drzewem, o tu - wskazał kopytem za ogniskiem. - Coś mi się wydaję, że przesadziłeś z tym narkotykiem...
  17. Winda znów zawitała na Twoje piętro, gdy tak wymijałeś młodą klacz. I znów postać jaka się wyłoniła to nie Reira, tylko jakiś zielony ogier z bordową grzywą i niebieskimi oczami. Miał przy boku torbę. - Panienko Tiso - krzyknął. Na jego krzyk młoda klacz się odwróciła. - Zapomniała Panienka nowych pałeczek - oboje zaczęli zmierzać ku sobie. Potrąciłeś i ignorowałeś wcześniej członka zespołu Trapnest... W dodatku musiała być odpowiedzialna za perkusję w tak młodym wieku...
  18. Do Twoich uszu dobiegł monolog Flame. Mówiła do siebie... - Co za idiota! Jak wpadniemy to go chyba zabiję. Zresztą, ja, to ja, ale Tato? Tyle razy mu mówiłam, nie we mnie... Dupek... Dupek! Po chwili usłyszałaś jeszcze dźwięk prysznica...
  19. Świeżo przelana krew wciąż, krążyła po moim sumieniu. Robiłem to już, ale przyzwyczajenie do tych twarzy i te ich błagalne spojrzenia... A teraz na domiar złego pojawili się jeszcze oni... Trzech jeźdźców, lekka jazda. Nie będę walczył, tak długo jak to możliwe. - Jestem Basel Fadi Nu'man - odpowiedziałem, patrząc zuchwale w oczy pytającego. - Szukam swojej tożsamości, swojej kasty. Starając się, nie wzbudzić podejrzeń, przygotowałem się do dobycia moich krótkich mieczy. Przezorny zawsze ubezpieczony...
  20. Odpowiedziało Ci krótkie echo. Nie było jej w pokoju, to było pewne. Rozejrzałeś się z nadzieją za jakąś wskazówką, ale nic nie znalazłeś. Reira mogła być wszędzie, ta myśl zniechęcała do dalszy poszukiwań. Razem z tą myślą usłyszałeś jak drzwi windy otwierają się. Spojrzałeś, oczekując tam Reiry, jednak widok był z goła inny. Znów spotkałeś atramentową klacz. Gdy ona Cię dostrzegła, zaczęła uciekać wzrokiem i powoli zmierzać w Twoim kierunku...
  21. Flame zbliżyła się do Ciebie i szepnęła. - Pilnuj swoich spraw - jej głos dawał znać, by odpuścić dalsze pytania. Po tych słowach zwyczajnie sama weszła do łazienki. Pozostało Ci teraz nudzić się bez Dark...
  22. Flame wywaliła oczy. - Yyy, coś białego? - spytała zdziwiona i przestraszona. - Pewnie się gdzieś ubrudziłam - odparła na szybko. - Swoją drogą, wszystkim tak patrzysz w takie miejsca? - dodała, mierząc Cię groźnym wzrokiem.
  23. Flame dostrzegła Twoje spojrzenie. - Hmm? Jestem gdzieś brudna? - spytała i zaczęła oglądać swój tył. - Albo coś? - dodała po chwili, wciąż próbując dostrzec to czego nie było...
  24. Po chwili wcisnęłaś głęboko pod wannę tę zabawkę. Spokojnie jak gdyby nigdy nic wyszłaś z łazienki. - O hej Lightie - rzuciła wesoło Flame. - Co tam dziś słychać? I gdzie jest Misha? - zaczęła pytać.
  25. Droga Pink...amino, bez zbędnego owijania w bawełnę. Przybyłem tu za przyjaźnią. Twoją przyjaźnią. I wbrew temu co inni tu mówią, jestem przerażony, bo kto by nie był. Mamy dowody, dwa martwe ciała. Ale jest jeszcze jeden powód, dla którego tu przybyłem. Szukałem również czegoś co ruszy moje życie z kopyta, jakiegoś dreszczu emocji... I proszę mam, zdradź swoich lub zgiń, wybór w tym momencie i na tych warunkach jest oczywisty.
×
×
  • Utwórz nowe...