Skocz do zawartości

Full Metal Dashie

Brony
  • Zawartość

    43
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Full Metal Dashie


  1. Zawsze mi się wydawało, że organy do przeszczepu pozyskuje się z dopiero co zmarłych ludzi/od dawców.

    To jest kontynuacja eksperymentu myślowego z wagonikiem. Prawie nikt nie zabije obcego człowieka, nawet jeśli jego narządy ocalą pięciu. Zaś wielu by przestawiło zwrotnice by ocalić 5 kosztem jednego.

     


    Co do Hitlera: bla bla bla, prawo Godwina. 

    Bardzo życzeniowe myślenie, pokrapiane pewnymi brakami w wiedzy historycznej. To coś z cyklu, że jeden nawrócony jest wart więcej, niż iluś tam świetych? Mnie tam wkurza, że nie docenia się tych "zwykłych" ludzi, a lituje się i daje przywileje patologii czy innym odchyłom.


  2. Hitlera[...] ja bym go zostawił przy życiu i zamknął w więzieniu albo jakimś ośrodku.

    Nie powinno sie okazywać słabości i litości w obliczu zła. Gdyby nie unicestwiono 3 rzeszy mogło by dojść do powtórki z rozrywki z I wojny, gdzie nacjonalistyczny i militarystyczny klimat ciągle pozostawał w spoleczenstwie niemieckim po I wojnie światowej, dodatkowo podsycany kolejnym reparacjami.

     

     

    Oczywiście. Gdybym miała ukraść pieniądze, jedzenie bądź cokolwiek innego byleby tylko ocalić tym komuś życie to bym zrobiła. Nie jestem pewna co do kwestii "Nie zabijaj". Gdyby śmierć jednego człowieka miała ocalić setki...no nie wiem, naprawdę nie wiem co wtedy, ale w każdym innym przypadku owszem, złamałabym dekalog by kogoś ocalić. 

    Znasz dylemat wagonika?

     

    Wybaczcie dygresje.

  3. Mój dziadek jest gorliwym wierzącym. Wkurza mnie przez to w nim ten jego pesymizm do życia i świata, swoisty marazm, bierność. Może przez niego gorliwie wierzący kojarzą mi się z takimi co nie przykładają dość uwagi do swojego życia doczesnego, oddają się w ramy pewnych standardów starając się być po prostu "dobrym". Podczas gdy ja jestem zdania, że życie jest ograniczone, tam po 2 stronie raczej nic nie czeka, a tu po tej powinniśmy sięgnąć nieba jeśli możemy. Zarazem ciężko mi odmówić jemu czy komukolwiek ten element wiary, skoro dzieki niemu czuje się lepiej. Z własnych obserwacji nawet mogę powiedzieć, że wiara pomaga niektórym ułożyć życie, chociaż sam tego zbytnio nie rozumiem.

    Co do postawy agnostyka, kojarzy mi się ona z pewnym brakiem zdecydowania by twardo opowiedzieć się po czyjejś stronie. Być może nawet nie tyle zdecydowania, co brakiem potrzeby refleksji dlaczego powinno się wybrać zdecydowanie któraś ze stron.

     

    Nie chciałem nikogo urazić

  4. True school, true school. Nie jestem słuchaczem Eldoki, ale ma niezłe utwory. Ten też jest dobry. 9/10

     

    Po obejrzeniu ostatnio filmu 'the wackness' nabrałem ochoty na rap biggiego. Ten depresyjny, samobójczy styl.

    Back in the days, our parents used to take care of us

    Look at em now, they even fucking scared of us
  5. Czegoś mi zabrakło. Nie wiem, może utrzymania podniosłości, może barbarzyńskiego bassu, który symbolizowałby nadejscie butnej hordy. Perkusja tak trochę bez mocy. Wokalista ma dobry głos. 6,5/10

     

     

    Rock(Post punk?). Warsaw/Joy Division

    There's loads of things I'd like to do if I could find the time 
    Working really tires me and I think I'll turn to crime 
  6. 1. Jak by była możliwość to bym bez problemu skoczył ze spadochronem, nawet teraz. Zdecydowanie jestem na tak jeśli chodzi o sporty dostarczające silne emocje, oczywiście nie każdy jeden, rzecz gustu. Co do kontuzji nie ma co sie nazbyt zamartwiać, co ma być to będzie. Ja póki co jeszcze nic nigdy nie złamałem, jedynie wybite palce i naciągnięte/poskręcane stawy.

    P.s. Jeżeli ktoś złamał nogę na mojej desce to się liczy? :P

    2.-

    3. Wole działać spontanicznie, aczkolwiek nie przeszkadza mi wprowadzenie czasem trochę dyscypliny.

    4. Na mnie taki stres raczej działa motywująco. Oczywiście trzeba też liczyć siły na zamiary, czasem lepiej zrobić krok w tył.

     

    To może anegdota z adrenaliną w tle na koniec

    Pamiętam kiedyś sąsiadowi się zerwał doberman z łancucha (nie przepadał za mną). Powiem tyle, byłem dzieckiem ale napewno szybciej bym na szczyt drzewa nie wlazł jak wtedy. Ba, pewnie wlazłbym na ten szczyt choćby to był i sam pień :P

    • +1 1
  7. Judas Priest, kojarze ich jako protagonistów cięzszego brzmienia. Nigdy się nimi specjalnie nie interesowałem, no ale kiedyś chyba trzeba będzie po nich sięgnąc jak i black sabbath. Dobry kawałek, daje 9/10.

     

     

    Długie intro będące zaproszeniem do krainy śmierci. Ognie piekielne, klimat sprzedawania duszy no i mroczy pan. Bardzo klimatyczny metalowy numer, z jajami.

    https://www.youtube.com/watch?v=YzOEIzQJCaY

    Manowar- bridge of death (Jakość troche lipna, wiec jak ktoś chce polecam poszukać poza YT)

  8. Święty Jerzy zabił smoka. Było to na terenie Libii, smok osiadł na źródle wody. Całkiem prawdopodobne, że mógł być to krokodyl nilowy.

     

    Jeśli chodzi o historie średniowiecza lubie Wilhema Zdobywce. Swoją drogą to ciekawe jak Normanowie szybko przejeli język i kulture francuską. 

  9. Gdybym był muzykiem nagrałbym tak pompatyczny utwór z taką mocą, że nawet najwieksze szczury pokryłby się pancerzem z szybkokurczliwych włókien, a najbardziej zblazowani głupcy i najwieksi nihiliści poczuli potrzebe działania. Ludzie wyszliby na ulice, a z nimi dywizje pancerne i magia. Równość i sprawiedliwośc społeczna, nowy porządek na 1k lat i takie tam.

  10. Brzmiało jak jakiś jeden wielki przerywnik. Czekałem, aż coś sie zacznie i utwór sie skończył. Dodatkowo nie podoba mi się takie "wyrzucanie" z siebie słów. Chyba nigdy nie zrozumie wiekszosci muzyki w tym temacie, 4/10.

     

    Bardzo znany utwór o konflikcie miedzy Irlandią a UK.

    The Cranberries - Zombie
  11. No dobrze chcesz usłyszeć dlaczego nie zgadzam się z twoją wizją to wypunktuję dlaczego.

    "Prawdopodobnie nastąpi rozpad społeczny..."

    Rozwarstwienie społeczeństwa to coś całkiem normalnego. Twierdzisz, że biedni ludzie nie będą korzystać na rozwoju,a to nie prawda. Dzieki rozowjowi techniki musimy pracować coraz mniej, kiedys ludzie całymi dniami pracowali w polu by przetrwać. Już nie musimy tak żyć z racji maszyn, nawozów etc. Potencjał ludzki ulokował się gdzie indziej i zyskali na tym wszyscy. Nowinki techniczne zawsze pierw trafiają do bogatszych. Są nowe więc i rzadsze, i nie starcza ich dla wszystkich. Jednak z biegiem lat stają się one standardem(patrz np. telefony komórkowe).

    "Postępująca automatyzacja sprawi gigantyczne bezrobocie..."

    Właściwie ujałem już odpowiedz na to wczesniej- mianowicie ulokowanie potencjału ludzkiego gdzie indziej.

    O miejsce na Ziemi bym się nie martwił." Ludzie zajmują na Ziemi bardzo mało miejsca[...] Oczywiście dorośli wam nie uwierzą. Oni wyobrażają sobie, że zajmują dużo miejsca. Wydaje się im, że są tak wielcy jak baobaby. " Z małego ksiecia.

     

    Kolejne rzeczy to już tak odlegla i niepewna przyszlość, że nie chce się nad tym rozwodzić, nie wiemy kiedy np. wydobywanie minerałów poza ziemią będzie opłacalne. O ile w ogóle będzie. Co do wojen - pochłaniają coraz więcej ofair, jednak śmiem twierdzić,  że są zjawiskiem coraz rzadszym. Wyobrażasz sobie w dzisiejszej europie coś na wzór wojny trzydziestoletniej? Bo ja nie.

  12. Jestem obecnie sam, naprawdę sam ze sobą. Nie mam u siebie nawet do kogo gęby otworzyć. Zresztą wcześniej też dużo nie gadałem z domownikami. Jednak jest coś co musze gdzieś jakoś wyrzucić. Zdarzało mi się uciekać z domu. Dziś zostałem nieco postawiony pod bramką, Babcia ma istotny problem i zobowiązałem się przyjść do domu Mamy. Nie odzywaliśmy się do siebie 4 lata, 4 lata banicji. Boję się. Czemu tamto miejsce kojarzy mi się ciągle ze strachem i tym, że jestem tam niechciany? W dodatku wiem, że pewnie są tam w konflikcie (rodzina), co mnie dodatkowo zniechęca by tam iść. Ponoć w wigilie mama płakała, bo liczyła że wrócę...
    Źle mi, dziś w mojej głowie gra blues.

     

    "Jest dobrze" ...

×
×
  • Utwórz nowe...