Lepiej nie dało się tego napisać. Całe szczęście są jeszcze rozsądni ludzie, a nie tylko wyżej opisane dwie strony barykady. Jak czytam wypowiedzi czy to ateistów czy fanatyków katolickich, tak samo jestem przerażony. Popadanie w tqkie skrajności nikomu nie wychodzi na dobre, a jedynie sieje nienawiść. Najłatwiej rzucać w drugą stronę obelgami z jednej strony na Kościół a z drugiej na wszystkich, którzy nie wpisują się w idee kościelne. Ale czy w tych ludziach nie ma dobra i innych ludzkich cech? Otóż są jak w każdym, ale do tego trzeba zerwać pewne etykietki, a to już jest jakimś wysiłkiem. Parafrazując pewną wypowiedź jednego księdza o Harrym Potterze, jak to chłopakiem szatan kręcił, swojego czasu idąc do kościoła zapomniałem, że mam w kieszeni kurtki malutką figurkę Rainbow Dash - tej tęczowej od zepsucia. Tak więc żadne zło ani dręczenie mnie nie spotkało. Bo niby jak taki mały kucyk ma być siewcą jakiegoś zła? To jest bajka o przyjaźni a nie jakieś pandamonium. To chyba tyle ode mnie.