Hyoku odpalił samochód i ruszył przed siebie. Dotarł do najbliższego zjazdu i tu zaczeły się rpoblemu. W cały zamieszaniu nie sprawdził wskaźnika paliwa, który właśnie dobił do zera. Zatrzymali się dokładnie na granicy miasta obak niewielkiego sklepu spożywczego, którym zombie zdążyłu juz się zająć. Wyszedł i założył wszystko na siebie razem z rzeczami z bagażnika. Wszystko ważyło około 50 kilogramów, ale kondycja pozwalała mu na takie wyskoki. Dziewczyna wysiadła z smacohodu widzącco się szykuje.
-Ja wez... - Zanim skończyła Hyoku zagrodził jej drogę ręką i odepchnął. Ponownie wręczył mapę, o większej skali.