Skocz do zawartości

Parabellum Edge

Brony
  • Zawartość

    408
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Parabellum Edge

  1. Parabellum Edge

    Co mówi sygna?

    -Co on się tak gapi? -BOOBIES!
  2. Parabellum Edge

    [Zabawa] Moja góra!

    Niech cię lewaku jeden... - Odparowałem linę i usiadłem. Otworzyłem i zagotowałem rację wojskową.Następnie wdrapałem się na drzewo i obserwowałem sytuację. Przegryzając fasolę i kiełabsę w sosie pomidorowym notowałem w głowie wszystkie posunięcia. Magik, Kobieta, Magik, Pan X, Pani X, Magik, Lewak... - Skończyłem porcję akurat w sam raz. Zeskoczyłem pod drzewo i powoli ruszyłem na górę nad którą zebrały się chmury i uwolniły z siebie deszcz. -Hej! Czerwono-armisto! - Krzyknąłem będąc 50 metrów od niego. - Ja wiem, że walczysz za ojczyznę, naród i... - Nim skończyłem wróg wziął mnie na cel. Staliśmy w deszczu moknąc... 5 minut... 10... 20... Po pół godzinie descz ustąpił. Położyłem rękę na ramieniu, a ta dosłownie wtopiła się w ciało i wyłoniła po chwili z kawałkiem metalu. -Coś zgubiłeś. - Pstryknąłem kciukiem i palcem wskazującym, a po przeleceniu całych 40 metrów kawałek ołowiu upadł pod nogami "czerwonego". Rana na moim ramieniu zamknęła się. No to zacznijmy. Co on kombinuje? - Myślałeś. Nagle zacząłem iść na wprost. Na trzydziestu metrach zatrzymałem się na chwilę i... zacząłem iść w powietrzu... TRZY METRY NAD ZIEMIĄ! Chciałeś to zakończyć i wycelować, ale nie mogłeś ruszyć swym mechanicznym ramieniem. -Nie, nie ruszysz.- Powiedziałem - Nie stałem i nie moknąłem dla zabawy. Deszcz nie był przypadkowy, tylko ja go przyzwałem. A nie padał Ci na głowę zwykła woda lecz... - Stanąłem nad tobą i dokończyłem zdanie. -Woda utleniona. Na tyle chemię już chyba znasz by wiedzieć czym jest tlenek żelaza (III). Fakt trochę energi zużyłem, aby woda zechciała przereagować z tym niefortunnym metalem, ale się opłaciło. - Podciągnąłem rękaw prawego ramienia. - Dobrze, że znasz magię, bo miałbym lekkie opory robiąc to, ale w takim wypadku wiem, że wrócisz... - Przyzwane liny spętały lewaka dość ciasno, pozwalając mu jedynie na dreptanie. Stanąłem obok dzierżąc w dłoni przeźroczystą kulę, która nieregularnie się poruszała. Wyczarowałem przeciwnikowi zatyczki do uszu, aby niepotrzebnie niecierpiał. -Miłego lotu. - Delikatny dotyk kuli o linę zdestabilizował ją i uwolnił cały potencją dźwięku. Komunista opóścił górę w trybie pośpiesznym lądując na krawędzi lasu dalek za górą. Obok mnie pozostał rdzewiejący mosin, którego wrzuciłem do kanionu obok. oraz... Kapelusz... A zatem wciąż gdzieś tu jesteś. Nie czekając na powrót wroga otworzyłem niewielki portal z którego wyłoniło się mięsiste coś i zabrało go ze sobą. Tak... Żarłoczna rozgwiazda Aza i jej wynicowany żołądek z dziewiatego wymiaru. Paskudztwo... Teraz wiedziałem, że GÓRA JEST MOJA.
  3. Parabellum Edge

    Jaki to skrót

    Organiczny Super Talerz S.T.A.L.K.E.R.
  4. Parabellum Edge

    Co mówi sygna?

    Twilight i jej cały kram, Świąt Wesołych życzą wam!
  5. Parabellum Edge

    Airsoft

    Patrzcie co znalazłem w czeluściach mego HD: Na chwilę obecną mój SCAR dał mi: 99 pkt. Czyli muszę dać z siebie więcej... Albo ze swojego portfela A wy czym się możecie pochwalić?
  6. Kain czuł się podle. Nie dlatego, że przepraszał, ale... -Przepraszam, jednak... nic nie pamiętam... Co ja robiłem? - Przez myśl przeszła mu najgorsza wizja. - Czy ja... Cię... - Wiedział jak potrafił być okrutny i nie mógł tego powiedzieć.
  7. -Głupie pytanie... Oczywiście, że tak. Choc nie wiem jak Pani Aurora, ale je nie zamierzam jednak tego uczynić. Żegnam. - Kain wziął swoje rzeczy i ruszył do wyjścia. -Jeszcze jedno. Serpah - Nie dawaj jej swojej krwi. Nie dlatego, że jej nie zasmakuje, ale dlatego, że ją zabije. - Wyszedł i ruszył w strone jeziora. Musiał spotkać się z kimś jeszcze. Na miejscu zauważył topielicę stojącą na brzegu. Podpełzł do niej i nie czekając skłonił się niezwykle niesko i rzekł: -Proszę o wybaczenia za wszystko co się stało. Nie miałem na to wpływu.
  8. Parabellum Edge

    [Zabawa] Moja góra!

    He...Hehe...HAHAHAHAHAHA!!! Ciekawe kogo jeszcze tu przywiało. - Wstałem i otrzepałem się z pyłu. Zauważyłem jak z góry stacza się pewna persona, a jedynym na szczycie pozostaje kolejna nieznana osoba .To będzie naprawdę interesujące. Nieśpiesznym krokiem ruszyłem na szczyt, a w połowie wzniesiena przeciwnik mnie dostrzegł. -Mam walczyć z kobietą!? No to są chyba jakieś żarty... - Obok mnie radośnie przemknęła alpaka. -Nie biję kobiet, chyba, że w obronie własnej. Przepraszam za brak delikatności, ale... Trzask gałązki. Za mną? ale... -Mam rozkazy. - Brak czasu na reakcję dał się we znaki, a przywołana znikąd lina ciasno owinęła się wokół ciała. Cholera, to niezbyt wygodne. -No domyślam się... Jeśli na dole spotkasz tego magika przekaż mu, że jeśli jeszcze raz tu wlezie, to następnym razem zamiast liny przyzwę drut kolczasty... - Zobaczyłaś, jak mały palec prawej reki zmienił kolor na zielony. Dotknąłem cię nim w czoło i... i... No to dobranoc... Odstawiłem kobietę u podnóża góry i wróciłem do siebie. Czym tu się ekscytować. Chyba ich przeceniłem. Może i nudno, ale cały czas to MOJA GÓRA.
  9. -Sam chciałbym wiedzieć... Tego coś pochlastało, a przy drzwiach mamy zmaltretowanego krwiopijcę...Teraz jestem pewien, że to nie ona go tak załatwiła. Naprawiłem wszystko, ale trzeba odczekać, aż minie znieczulenie. - Kain zaciągnął się feromonami Aurory. - Z tego co czuję relaks był całkiem udany. Powtórka cz jest Pani chętna silniejszych wrażeń?
  10. Parabellum Edge

    [Zabawa] Moja góra!

    Patrzę się jak głupio stoi przede mną Tacky. Poszedłem cicho od tyłu i wykonałem dwu calowe uderzenie, a Tacky w szybkim tępie zwiedziła okoliczne przestrzenie powietrzne. Góra wciąż MOJA
  11. Parabellum Edge

    [Zabawa] Moja góra!

    Serio... Karty... - Podniosłem rękę i złapałem kartę tkwiącą w oku i wyciągnąłem ją. Wyrzuciłem na bok, a oko zrosło się po chwili. Wstałem i spojrzałem w górę. 40... 50... 54 metry... - Energia zgromadziła się w stopach i jednym skokiem znalazłem się na górze. -To nie był najlepszy pomysł pokazywać mi co potrafisz. - Powiedziałem do przeciwnika, który odchodził w kierunku szczytu. Zatrzymał się i spojrzał na mnie. Podciągnąłem prawy rękaw i ukazałem poszatkowane przedramię. Rany zagoiły się na oczach magika. A teraz sprawdźmy co jeszcze potrafisz. - Pomyślałem i ruszyłem na niego, nie przesadzając z tempem. Lewa w twarz - Blok. Prawa w żebra - Blok. Lewa noga w twarz - blok. Prawa noga prosto w brzuch - Blok. Ostatnie kopnięcie odrzuciło go na kilka metrów, lecz wciąż stał. No to zaczynamy zabawę. Cholera znów biegnie. Szybko - karty! - Wyciągnąłeś talię, ktora została przybita igłą do dłoni. 5... 3... Metr. Atakuje prawą. Blok... - Lecz gdy pięść miała Cię dotknąć... Zniknąłem. CO!? Świst, kopnięcie w plecy. Świst, uderzenie w żebra. Świst, kopniak w krzyż. JAK ON TO... - Odwróciłęś się tylko po to by ujrzeć pięść kierując się na twój policzek. Cholera, nie zdą... - Nie było czasu dokończyć myśli. Gdy leciałeś nad ziemią usłyszłeś świst... Pod sobą. -A teraz dam Ci powód, aby tu nie wracać... - Nakleiłem na twoje plecy kawałek papieru ze znakami i wykopałem wysoko w górę. Gry wylądowałem papier uaktywnił się i grawitacja ściągnęła cię niemal w sekundę na ziemię tworząć niewielkie wgłębienie. Podszedłem i związałem nieprzytomnego. Zdziwiłbym się gdyby wciąż był świadomy. Nie każdy ma okazję poczuć, że waży stukrotnie więcej. A jeszcze z trzydziestu metrów... Ściągnąłem nieprzytomnego wroga z góry i odstawiłem pod inne drzewo. Wyciągnąlem igłę i wyrzuciłem z ręki talię kart. I nagle coś sobie uświadomiłem... Kapelusz... A może by... Nie... Będzie więcej zabawy... Wrociłem na szczyt i przykucnąłem. Króliki mordować, a kart nie podnosić... Warto zapamiętać. Dopiero teraz zauważyłem, że pęknięcia wokół miejsca gdzie spadł ułożyły się w litery: MOJA GÓRA.
  12. Czemu mam na klacie przycisk ON/OFF ?
  13. Parabellum Edge

    [Zabawa] Moja góra!

    Paskudna ta pogoda... i po co im kawał tej ziemi? - Narzekałem.wspinając się na drzewo. I jeszcze mam być humanitarny i nie zabijać... Większej głupoty nie wymyślili... Na szczycie zauważyłem dwoje ludzi toczących walkę. Po minucie został tylko jeden. No to do dzieła. Zebrałem energię w nogach i skoczyłem na wroga. Dalej zadecydowały ułamki sekund. Zaskoczenie, lot igły, trafienie... -Więcej szczęścia jak rozumu macie. Kazali nie zabijać. - Rzekłem nad bezwolnym, choć świadomym przeciwnikiem. - Spokojnie to tylko neurotoksyna porażająca obwodowy układ nerwowy. Przejdzie... - Związałem wroga i sturlałem do stóp wzniesienia. Wróciłem na szczyt. Tak mi się nie chce... Będzie ich więcej... Ale póki co to MOJA GÓRA! - Nie tracąc czujności przykucnąłem i obserwowałem otoczenie.
  14. Nope. Widziałeś/łaś prawdziwego IS-3?
  15. Parabellum Edge

    Co mówi sygna?

    UWAGA! <patrzy w lewo, patrzy w prawo> I tak tam wejdę
×
×
  • Utwórz nowe...