Kiedy Sombra pojawił się po raz pierwszy okazał się być żądnym władzy i obojętnym na krzywdę tyranem. Los kucyków był mu obojętny, wykorzystywał je do niewolniczej pracy oraz zmuszał z pomocą swojej magii do bezwarunkowego posłuszeństwa. Powrót Sombry na pierwszy rzut oka zdawał się potwierdzić despotyczne zachowania, a do tego pysznił się niesamowicie mówiąc co to nie on i wychwalając swoją osobę pod niebiosa. Jest jednak pewien szczegół... Jedna, a właściwie dwie sceny, które ukazują, że w Sombrze może istnieć trochę wrażliwości.
Po powrocie do Kryształowego Królestwa Sombra od razu pojawił się w komnacie, gdzie w łóżeczku siedziała Flurry Heart. Mały, bezbronny kucyk, będący niewątpliwym przyszłym, potężnym wrogiem Sombry. Dlaczego despotyczny i zły władca nic źrebięciu nie zrobił, a jedynie trochę je nastraszył? I dlaczego pierwszym co zrobił było właśnie odwiedzenie dziecka, a nie zawładnięcie Kryształowego Serca? Myślicie, że możliwym jest iż Sombra...lubi dzieci?
Drugą sceną było ostateczne pokonanie Sombry. Łkał, płakał. Oczywiście w takiej sytuacji łzy nie dziwią, ale mówimy tutaj o Sombrze. Nie wykazywał tchórzostwa i zdawał się być pozbawiony tego typu uczuć, a jednak kolejna porażka doprowadziła go do łez. Przesiąknięte złem na wskroś serce sprawiłoby raczej, że żal i rozpacz zostałyby zepchnięte w najciemniejsze zakamarki umysłu. Co o tym myślicie? Czy to możliwe, że Sombra z jakiegoś powodu podąża złą ścieżką mimo iż nie jest na wskroś zły?
Nie poruszajmy tutaj kwestii Sombry przedstawionego w komiksach, bo tamta historia jest w zasadzie odpowiedzią na to pytanie, ale nie wiadomo czy mamy to traktować jako kanon czy nie więc skupmy się tylko na serialu ^^