-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
- Cholerny lis... czemu akurat kiedy jest potrzebny znika... - powiedziała podirytowana. Po chwili westchnęła. - A Bigby, mówił gdzie idzie? - zapytała po chwili namysłu.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
Oksy i Mali - Wrogowie są źli, ale mam wrażenie że wkrótce coś się stanie. - stwierdził Lis po chwili namysłu. - W sumie... stwierdzenie że wrogowie są źli jest dość oczywiste. - dodał po chwili. Ludziki w barze Po chwili do paru weszła Śnieżka, dość zdenerwowana. Czyżby wina Bigbyego? Podeszła do kapelusznika i Cat. - Widzieliście Lisa? Albo Bigbyego? - zapytała szybko.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
MewTwo, Ukeź, Szeregowa Ruch w barze o tej godzinie nie był zbyt duży, głównie temu że po prostu w takich godzinach ludzie tu nie przychodzili. Zresztą, w niedziele ruchu ogólnie było mniej. Kilku, już obecnych w barze gości już wyszło. Ogólnie ludzi było niewielu.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
//Dość istotne ogłoszenie parafialne. Przez cały dzień może mnie nie być zatem proszę nie zaspamujcie mi tu za bardzo ;_:
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
Przyjęta możesz grać
-
,,Padnij... żartuje to nie pomoże''
- 9146 odpowiedzi
-
- Zabawa
- Skojarzenia
-
(i 2 więcej)
Tagi:
-
- Ja bym pewnie w domu siedział do wieczora. Ewentualnie zamówił bym pizze i bym coś oglądał, w coś grał albo spał. - zaśmiał się cicho. MewTwo Do baru wkrótce weszła druga kelnerka, miała zabandarzowaną rękę. Czyli dała radę odwiedzić lekarza i przyjść do pracy.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
MewTwo Bigby wyraźnie zirytowany brakiem informacji wyszedł z baru. Ciekawe że niby taki spokojny dzień a jednak coś się dzieje. Oksymoron i Malitiosi - Ano, nie wiem czy spacer jest czymś o wiele bardziej energicznym ale chyba lepsze to niż siedzenie w domu. - stwierdził. - Robiliście coś ciekawego? - zapytał.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
MewTwo Ruch w barze zaczynał maleć. Jak zwykle o tej porze. Po pewnym czasie do baru wszedł sam szeryf Bigby. Usiadł przy barze i spojrzał na Cat. - Widziałaś dziś lisa? - zapytał.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
[Zapisy] [Gra] Rodzina Diabłów [Highschool DXD][Reaktywacja]
temat napisał nowy post w Luźna gra ról
- W porządku. - powiedział Jonathan i po chwili ubrał się. Po ubraniu się stanął obok Lorence. - To idziemy? - zapytał.- 3152 odpowiedzi
-
- Diabły
- Upadłe Anioły
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
//Proszę, nie twórz sobie sam sytuacji. - Cóż, mogło się trafić gorsze miejsce. Nowy York nie jest najgorszy. - stwierdził Lis wzruszając ramionami.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
Lis kiwnął głową na znak zrozumienia. Potem obrócił się do Anansiego. - Siema. - powiedział. - Na spacer wyszedłeś? - zapytał Lis.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
- W zasadzie, czemu nie chcesz spotkać Piotrusia? Rozumiem Haka, ale chyba Piotruś był twoim przyjacielem. - zapytał Lis biorąc koszyk do ręki.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
- Dziś nic nie ma. Dopiero za tydzień ma być. - powiedział Lis, wyciągnął rękę po koszyk. - A co do Haka i Piotrusia, to o ile się nie myle są w jakimś barze.. - stwierdził po chwili namysłu. MewTwo Dresiarz w krótce został wyniesiony z baru po czym zapanował spokój. Oksymoron Wyborów na spędzenie dnia było kilka, poszwędać się, iść do baru, do sklepi albo do kogoś w odwiedziny.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
Oksymoron Dres był bardzo zdziwiony ale z powodu wypitego alkoholu poklepał po ramieniu towarzysza od szklanki. - Dzięęęki ssztary - powiedział ledwo, wychylił ostatni kieliszek i padł na glebę. Malitiosi - Cóż, możemy pójść do Central Parku. Albo pochodzić gdzieś po bliższych okolicach. - stwierdził drapiąc się po brodzie. - Ponieść ten koszyk? Zdaje się być dość ciężki. - zaproponował.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
((A to herbata sypana czy z torebki? Bo od tego zależy jakie H. Tylko Oksymoron to raczej załapie no ale trudno xd)) Lis był zajęty telefonem i tym co w nim było, dopiero gdy Dzwoneczek podszedł spojrzał na nią. - Cześć. - powiedział i uśmiechnął się do niej przyjaźnie. - Po co ten kosz? Chcesz iść na piknik? - zapytał zdziwiony.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
- W porządku. To poczekam. To do zobaczenia. - powiedział na zakończenie rozmowy i odłożył telefon od ucha i rozłączył się. Usiadł na ławce która była w okolicy. Oksymoron i Ohmowe Ciastko i MewTwo. Widać było że dres powoli wymięka. - Łysy miłooo mnie bardzo... - powiedział podając rękę. Łeb miał bardzo słaby. - A mammaa ma sssię dobrze... - dodał. Kucharz powiedział tylko że druga kelnerka wybyła sobie wczoraj palec i musiała iść do lekarza żeby go sobie nastawić bo sama bała się to zrobić.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
- Ja właśnie jestem... huh... gdzie ja jestem... - rozejrzał się szybko. - W pobliżu biblioteki, to iść gdzieś stamtąd czy poczekać tu na ciebie? - zapytał. Co prawda znał adres zamieszkania większości Baśniowców ale nie dzielił się tą wiedzą. Oksymoron Dresiarz wypił wódkę, wyglądał na nieco zdziwionego, w ogóle przydało by się go wyrzuć z tej okolicy jak najszybciej, nim zacznie coś podejrzewać. MewTwo Drugiej kelnerki nie było i nie pojawiła się. W zasadzie nie było do końca wiadome dla czego.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
- Tak. Po to dzwonię. Nie przeszkadzam? - zapytał Lis. - Nie wiem czy cię nie obudziłem czy coś. - dodał. Oksymoron - Ee... nic w zasadzie... wbiłem na tę dzielnie bo podobno tu dużo cieniasów jest... - powiedział łysy, czyli był doczesnym. Ohmowe Ciastko Po wyjściu z domu nie zauważył nic podejrzanego. W zasadzie, nie było tam zbyt wiele do oglądania, tylko ludzie idący w swoich kierunkach. MewTwo Po pewnym czasie Myśliwy położył pieniądze na stole i wyszedł. Nie odzywał się do nikogo, po prostu wyszedł. Po drodze zderzył się ramieniem z Lamby ale chyba tego nawet nie zauważył bo szedł dalej. Ukeź Zdawało się że wszystko co potrzebne jest już w torbie, więc można było spokojnie iść do domu. W okolicy też nic się nie działo. Ogólnie było dość spokojnie. Chociaż może to dobrze.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
- Halo? Yy tak, miałem zadzwonić Lis z tej strony. - powiedział do telefonu, akurat szedł jakąś uliczką rozglądając się. Spojrzał na niebo. MewTwo Myśliwy wypił zawartość szklanki, ale dalej siedział przy barze jak zbity pies. Wyglądał na serio zdołowanego. Chociaż marne szanse by chciał o tym rozmawiać. Oksymoron Dresiarz zdziwiony spojrzał na Simona, po chwili jednak uspokoił się. - W zasadzie mogę. - stwierdził zostawiając w spokoju swoją niedoszłą ofiarę.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
W porządku przyjmuje
-
//W sesji jest ranek, kiedy ona zdążyła pojechać na farmę i wrócić? Farma jest dość daleko. Oksymoron ,,Łysy'' bo taką najpewniej miał ksywę bezwłosy osobnik, któremu karku też w zasadzie brakowało spojrzał na Simona typowym dresiarskim wzrokiem. - Co tobie też przyj*bać?! - zawołał starając się brzmiąc groźnie. - Dawaj komórę! - dodał. MewTwo Po pewnym czasie do baru wszedł ktoś bardziej znany, konkretniej Myśliwy (ten z czerwonego kapturka dla ludzi którzy nie znają gry ani komiksu), usiadł przy bardze, wyglądał ja dość zmęczonego, nie wyglądał też jakby miał dziś ochotę gadać. Zamówił tylko whiskey.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
Pogoda była znacznie lepsza niż dnia poprzedniego, mgła już zniknęła i wyszło nieco słońca, dalej jednak było chłodno, ale nie aż tak źle w sumie. Spora część sklepów była zamknięta w niedziele ale bary, restauracje i supermarkety działały, zatem nie było źle. No i można też iść do parku, w zależności od tego co kto uzna za słuszne. Na ulicach powoli pojawiali się ludzie którzy chcieli albo iść do pracy, albo iść na spacer. W pobliżu drogi którą szedł Anansi w alejce jakiś człowiek wyglądający jak typowy dresiarz, próbował spuścić przysłowiowy wpier*ol. Można było mu pomóc albo odejść. Najbliższym sklepem do którego mógł udać się Królik był supermarket kilka ulic dalej. Reszta nie była otwarta. W gazecie nie było żadnych ciekawych nowości, nic poważnego nie zdarzyło się. Lis po posiłku wstał i ubrał się, dość zwyczajnie, jeansy, koszulka z jakimś prostym nadrukiem i bluza. Do tego trampki. Po przebraniu się wziął telefon, portfel i klucze, do tego też karteczkę z numerem do Dzwoneczka i wyszedł z mieszkania zamykając drzwi, wpisał numer w telefon starając się odszyfrować rozmazaną cyfrę i zadzwonił wychodząc na ulicę.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)
-
Twoja postać jest przyjęta Ukeziu możesz pisać
-
//W założeniu do domciu już każdy dotarł i sobie śpi, ewentualnie wypija szklaneczkę wody przed snem. Ogólnie bajeczki idą spać i nadchodzi następny dzionek. 11 października, 2015, niedziela. Deszcz się skończył, wszystko było mokre a na dworze panował chłód, no i mgła, dość gęsta, wynikała jednak z wczesnej pory, 6:30. Dokładnie o tej godzinie dzwonił ostatni budzik który miał budzić Lisa do pracy, lubił pospać więc miał tych budzików kilka, żeby nie zaspać. Ale dziś miał wolne, jednak jego dni wolne nie były regularne więc po prostu nigdy nie wyłączał budzika. Może z lenistwa, a może uznał że aż tak mu to nie przeszkadza. Po chwili leżenia i próbach złapania snu wstał. Westchnął cicho i usiadł na brzegu łóżka. Po chwili wstał i ruszył do łazienki, zauważywszy swoje spodnie przypomniał sobie że ma w nich kartkę z numerem Dzwoneczka, zaczął w nich grzebać, po chwili znalazł, numer zrobił się nieco niewyraźny ale da radę odczytać. Zajął się porannymi przygotowaniami do życia. Po skończeniu ruszył do aneksu kuchennego i zrobił sobie kawę oraz śniadanie składające się z kanapki z serem i szynką. Tak o na szybko. Ostatecznie położył się na łóżku i włączył telewizor żeby mieć co oglądać do śniadania. Tak na początek dnia.
- 131 odpowiedzi
-
- notojjedziemztymkoksem
- no_poni
- (i 3 więcej)