Little Light

Caroline powoli podeszła do zgromadzonych. Kiedy zauważyła po ich minach, że zapewne coś się stało, zapytała: - Hej. Co jest? Gdzie Chung i Jess?

Caroline usiadła pod drzewem, na którym siedział Leif. Zaczęła przysłuchiwać się rozmowom pozostałych. Kiedy uznała, że nikt nie patrzy, wyjęła z kieszeni małą fiolkę z czerwonym płynem i napiła się. Szybko schowała napój i wytarła usta.

- To jest tylko sok - powiedziała Caroline, pokazując butelkę prawdziwego soku arbuzowego.

Caroline nagle wyszła zza drzew. Na twarzy miała dziwny uśmieszek, a koło jej ust znajdowała się czerwona plamka. - Coś mnie ominęło? - zapytała.

- Ja również się przedstawię. Jestem Caroline Black. - powiedziała.

Caroline oparła się o ścianę. Spojrzała na wszystkich dookoła. - Ale się tłum zebrał...- Pomyślała. Usłyszała słowa dziewczyny. - Jak widać. Ale to... Chyba dobrze, co nie?

Kiedy Caroline dotarła do szkoły, była 7:45. Stanęła koło budynku. Zauważyła wtedy dwie dziewczyny siedzące na ławce. Jedna z nich, posiadające zielone włosy, na początku wydawała jej się chłopakiem.

Caroline funkcjonowała już od 4:00, więc kiedy zegar oznajmił iż jest 7:00, wyszła z domu, kierując swe kroki do szkoły. [Ja wstaję o tej godzinie, więc moja postać też ]

[spokojnie, nie będzie ]

Imię i nazwisko: Caroline Black Wiek: 170 lat. Płeć: Kobieta Rasa: Wampir (To przez Zmierzch ) Wygląd: Skóra bardzo jasna, około 177 cm wzrostu. Na co dzień ubiera fioletową bluzkę odsłaniającą brzuch, krótkie, czarne spodenki i wysokie, ciemne buty na niskich obcasach (Uwielbiam taki styl ). Na ręce ma srebrną bransoletkę z czerwonym księżycem. Charakter: Nieśmiała, słaba, tajemnicza, czasami złośliwa, gorąca głowa (Simsy ) Ciekawostka: Zawsze nosi przy sobie okulary przeciwsłoneczne, których jednak nigdy nie założyła.

Jest 5:30. Jako pracownicy muzeum archeologicznego, jesteście przyzwyczajeni do takiej godziny rozpoczęcia roboty. Przyszliście dzisiaj wcześniej do pracy, ponieważ będzie prezentacja najnowszego szkieletu dinozaura. Mimo to, w tej chwili jest tam wyjątkowo cicho. Nagle dyrektorka muzeum zawołała was wszystkich do sali multimedialnej. Na ekranie widać zatrzymany początek filmu o dinozaurach. - Dzisiaj nic nie wolno wam zniszczyć. Zrozumiano? - Zapytała kobieta agresywnym tonem. Nagle film rozpoczął się, a jakaś siła wessała was do ekranu. Znaleźliście się na trawiastej równinie. Po chwili usłyszeliście głośnie tupanie w ziemię. W oddali widać było ogromnego, zielonego dinozaura idącego w waszą stronę. W pobliżu znajduje się ciemna jaskinia, ostro zakończony kij i ogromny liść. Celem gry jest przetrwanie i wydostanie się ze świata dinozaurów. Regulamin: 1. Nie mówimy rzeczy typu "Widzę tam drugiego dinozaura!", bez skonsultowania się ze mną. 2. Dozwolone są sceny walki z mniejszymi gadami, oby było jak najmniej krwi! 3. Nie przeklinamy. Wzór karty postaci: - Imię: - Nazwisko: - Płeć: - Wiek: (18 lat - 45 lat) - Wygląd: - Ulubione a) jedzenie: b) zajęcie: - Wady: - Zalety: Moja postać: - Imię: Caroline - Nazwisko: Lie - Płeć: Kobieta - Wiek: 20 lat - Wygląd: http://stylio.pl/zdjecia/173/173167_l/GreatClown/manga+emo+%3Bp+zwa%C5%82a+na+maxa.jpg - Ulubione a) jedzenie: lody b) zajęcie: granie na komputerze - Wady: Ciągle kłamie, łatwo ją rozzłościć, jest bardzo samolubna, uwielbia robić psikusy. - Zalety: Brak

Rarity.

Ja proponuję konkurs "Najładniejsze przedstawienie OC Blacky_White" :3

Figurka: Raczej Discord Whooves

Konkurs: szary

Uwaga! Postanowiłam zacząć rysować komiks. Wstawiam tutaj rysunek pokazujący główne bohaterki tej opowieści. http://fotowrzut.pl/HGT2H7YRV3 Wiem, że słaba jakość :(

Śliczne figurki :3 Mi się najbardziej podoba Celestia Jak ci idzie z Twilight?

- Zostaję tu, bo jestem dziewczyną, tak? - zapytała, po czym usiadła i wyciągnęła miecz.

- Kto jest twoim rodzicem i jak się nazywasz? - powiedziała do chłopaka idącego za nią, gdy byli już daleko. [Ona głównie słucha, gdy ktoś mówi bezpośrednio do niej Oksymoron, jesteś w innej drużynie ]

Caroline spojrzała na swoją drużynę. - To ja może pójdę na zwiady. - powiedziała i bardzo wolnym krokiem wyruszyła do innej części lasu.

Caroline wybrała drużynę Aresa, z oczywistych powodów. Wzięła miecz, jednak nie ubrała zbroi. Szła na samym końcu grupy.

[Przepraszam :( Obiecuję nadrobić zaległości] - Nie wiem. Możliwe, że "ochrona" - powiedziała Caroline.

[Jestem niezorientowana... Do kogo mówisz, Seluna? ]

- Caroline, od Aresa. - powiedziała - Myślałam, że nikt mnie nie zauważy - uśmiechnęła się do Hazel.