-
Zawartość
2849 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Dean Ambrows
-
Rammestein liznął sukę po pysku.-Choć. Poszukamy jakiejś zwierzyny.-powiedział.
-
[Jestem na fonie sorki] Dante obserwował bogów. Po krótkim namyśle zaczął budować swą siedzibę. -Musi być masywna i potężna.- mruknął sam do siebie. Podszedł do największej góry i uderzył ręką w ziemię. Na stoku pojawiły się mury z białego marmuru, wiele wielkich, strzelistych wież a na szczycie pałac przypominający grecką świątynię, ponieważ Dante lubował się w greckiej architekturze. -Idealnie.- powiedział przypatrując się każdemu detalowi.
-
Powtórzymy polowanie. Uspokój się.- powiedział spokojnie.
-
To było uważać.-warknął. Zaburczało mu w brzuchu. - Dobra. Jestem głodny. Idziemy na polowanie....razem?- zapytał.
-
Rozszarpać to za mało.- warknął. [szeregowa taka mądra. Jak ona się przeturlała po nad 5 kilosów.]
-
Nie znam jej. Ona może z Omegi?- zapytał. Był wściekły. Cała sierść na grzbiecie była nastroszona a z pyska leciała piana. Warknął.
-
Ok.- powiedział i ruszył we wskazanym kierunku. Gdy dotarł na miejsce zatrzymał się i czekał na znak do ataku. [Cassidy ogarnij się kuźwa]
-
To jak. Z dwóch stron?- zapytał.
-
Bóg Imię: Dante Wiek:1000 lat Patronat: błyskawice Awatar: Charakter: miły, cichy, spokojny choć czasem lubi poszaleć Motto:,, Co cię nie zabije to cię wzmocni" Lubi: wódkę, książki, noże i snajperki Nie lubi: geji, emo, pietruszek Dziwactwo: przysypia nawet kiedy sam coś mówi CHOWANIEC Imię: Vergil Wiek: Tak samo jak jego pan. 1000lat Rasa: Sokół. Tylko dostał od Dantego dar długowieczności. Wygląd: Charakter: odważny, spokojny, wierny Przysmak: szczury Rozmiar: jak zwykły dorosły sokół Ulubiona zabawa: gonienie za przysmakami jakie rzuci mu Dante
-
[E tam cicho. Gupoty gadasz] Rammestein ruszył za suką nasłuchując.
-
Panienka pewna siebie. Prowadź.- powiedział wstając.
-
To co robimy? Polowanko?- zapytał.
-
Rammestein położył łeb na ziemi. Dyszał lekko. Zamknął oczy.
-
Ok.- mruknął. Wskoczył do wody, porządnie się wypluskał, wyszedł z wody i zawył potężnie.
-
[No właśnie to chciałem napisać.] Rammestein spojrzał na Samerę.-Czemu nie wskakujesz?- zapytał
-
Rammestein liznął ją po pysku i wskoczył do jeziorka które było obok nich.
-
Po kilku minutach biegu Rammestein odwrócił się, skoczył w stronęSamery i przewrócił ją.
-
Rammestein przeskoczył nad nią i wbiegł między drzewa.
-
Rammestein uśmiechnął się. Poszedł za za drzewo, rozebrał się i przemienił w czarnego wilka. Przydreptał do dziewczyny i polizał ją po twarzy.
-
Ok.-powiedział wchodząc do lasu. Gdy byli w głębi spojrzał na nią.-Zaczynamy?- zapytał
-
Ja idę biegać.- powiedział do reszty i ruszył w stronę lasu.