Ja jestem jedynaczką. I jak czytam o waszym rodzeństwie, to mnie żal ściska za serce. Bardzo chciałabym mieć młodszą siostrę, nie pogardziłabym też trochę starszą (o jakieś 2 lata). Niby trzeba się dzielić komputerem, pokojem, często wybuchają z tego powodu kłótnie. Ale siostra (nawet młodsza) pocieszy, zrobi rysunek dla ciebie. Gdy się z nią bawisz (zapewne inaczej skończyło by się to płaczem, więc musisz, bo to mała terrorystka, ale co tam) zapominasz na chwilę o swoich problemach.... Zaleta młodszej siostry jest taka też że nie musisz się tłumaczyć z tego, że oglądasz MLP - to siostra cię zmusiła gdy jedziesz na wakacje, to się tak nie nudzisz, z nią zawsze jest ciekawie. Starsza siostra może być trochę opryskliwa, ale pożyczy ci jakąś sukienkę, wesprze, pocieszy. Brat/bracia też czasem pyskują i są nieprzyjemni, ale to zawsze bracia. Nikt nie jest przecież doskonały. Ja mam tylko mamę, ale nie ufam jej wystarczająco, by się zwierzyć. Duma mi nie pozwala.
Gdy jest mi smutno i pokłócę się z mamą, wchodzę do swojego pokoju, w którym nie ma żywej duszy. Żadnych zabawek, ubrań, które są na ciebie za duże lub za małe. Myślę że to jeszcze bardziej mnie przygnębia. Nie wiecie, jak bardzo wam zazdroszczę.