-
Zawartość
534 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez The Lord High Protector
-
Problem jest jak się do takich pojedzie na akcję. Myśli sobie człowiek: ale fajnie, postrzelamy w większym gronie, po czym wkurzony schodzi na respa, bo strzelał, ale tak się złożyło, że kulki dziwnym trafem, nie trafiły. Jak się kilka razy taka akcja powtórzy, to dzień jest praktycznie zmarnowany, a już jak się uber pro gracze z uber pro sprzętem ala' systema ptw zbiorą po przeciwnej stronie - a oni przecież muszą wygrać bo wydali tyle hajsu - to pozamiatane. Raz kolega mi opowiadał, że podszedł sobie po cichu do takiego uber pro i ze zwykłego kałacha, bodajże tokio marui, posłał serię. Co ciekawe, tamten popatrzył tylko na niego, po czym wstał i poszedł sobie dalej, jakby nic się nie stało. I graj z takimi... Z drugiej strony nie wiem czy sam nie jestem terminatorem. Staram się tak nie robić i zawsze grać uczciwie, bo na tym polega ten sport, ale mam problem z określeniem jak biegnę, czy mnie ktoś trafił czy nie. (Może to wina plate carriera?) Ogólnie ciężko stwierdzić, szczególnie jak się wleci w krzaki, w których gałęzie nieraz obijają całe ciało i człowiek ma czasem wrażenie, że dostał. Z drugiej strony głupio się samemu wyeliminować, kiedy nikt w nas nie strzelał... Dlatego puki co gram na zasadzie, że czuję wyraźnie, że dostałem i jestem tego pewien - krzyczę i schodzę z pola. Ostatnio maiłem dosyć ciekawą akcję. Uciekłem pomiędzy drzewa i zatrzymałem się tam na jakiś czas, po czym ruszyłem biegiem w innym kierunku i tam mnie upolował koleżka (myślałem, że jest ze mną, ale graliśmy na tzw. zombie (btw. fajny tryb) i jednak nie był. Jak się zatrzymałem, to oznajmił mi, że do mnie strzelał, kiedy zatrzymałem się przy wyżej wspomnianych drzewach i czy wtedy nie dostałem. Ja wielkie oczy i myślę... kurde może dostałem i nic nie powiedziałem, ale wstyd... ale tak sobie myślę, że przecież w bluzie bw to ja bym się ugotował, więc biegam w koszulce (plate carrier i tak nieźle grzeje). Stwierdziłem, że gdyby było tak jak mówi, to z pewnością bym poczuł na ramieniu kulkę. Powiedziałem mu, że nic nie poczułem i że gdybym dostał i był tego pewien to bym się przyznał. Gość z mojej ekipy, więc bez spiny (druga sprawa, że i tak mnie dorwał jak biegłem), ale jednak niepewność pozostała, a terminatorem być nie chcę... ( może zasięgu nie miał?) Zdarza się wam tak czasem, że niby dostaliście, ale nie jesteście pewni?
-
Światowej klasy specjaliści nie potrafią wyjaśnić fenomenu tzw. "grubej skóry" u niektórych osobników w wieku 10 - 40 lat z gatunku Homo Airsoftus. Mieliście jakieś ciężkie przejścia z terminatorami? Spotkaliście się kiedyś na wyjeździe z teamem notorycznych nieśmiertelnych? Mi zdarzyło się kilka razy, szczególnie na wyjeździe, czy na nieco większej imprezie.
-
Ja dostaję info: Pozdro 500. Zdaje się, że umarło...
-
Ależ proszę bardzo! Teoria wygłoszona dzisiaj przez mojego kolegę: !Obama to tajny wysłannik iluminati! W ogóle to niezła heca jest z tym tematem. Im bardziej przyglądam się dzisiejszej polityce międzynarodowej, tym bardziej widzę jaka to bzdura. No chyba, że ktoś ma coś ciekawego do powiedzenia na ten temat. (Słyszałem, że Iluminati planują umieszczenie ładunku jądrowego pod parkiem Yellowstone, który spowoduje erupcję superwulkanu i w efekcie coś w rodzaju nuklearnej zimy, dzięki której będą mogli przejąć władzę nad całą północną półkulą. Co do polskiego sprzętu to w pełni się zgadzam z Gandzią. Zasadniczo nie tyle sprzęt zawiódł co taktyka jego użycia, czyli rozrzucenie po jednostkach piechoty i ilość. Niemcy skoncentrowali swoje w wojska w dywizje pancerne i to był klucz do zwycięstwa (chociaż chodzą głosy, że gdyby nie pomoc Stalina to mogliby zostać zatrzymani, a wojna by się sporo przeciągnęła na skutek wyczerpania zapasów amunicji) przede wszystkim we Francji w 1940.
-
"Historia uczy, choć nie każdego" Wrzesień 39. Najpierw jadą niemieckie czołgi. Następnie ciężarówki, a za nimi wozy ciągnięte przez konie! W literaturze i filmie Niemcy mieli bardzo nowoczesną i zmechanizowaną armię, rzeczywistość jednak była nieco inna. Przyznam się szczerze, że specjalnie rzuciłem temat Hanebu (w ufo nie wierzę i sądzę, że calkowicie opanowaliśmy przestworza). W pełni zgadzam się, że gdyby taka technologia istniała, z pewnością zostałaby wykorzystana w dzisiejszych konfliktach zbrojnych. Druga sprawa, że kompleks Riese z pewnością został dobrze sprawdzony przez sowietów, a oni z pewnością użyliby takiej technologii w wyścigu w kosmos i zbrojeniowym. Inna sprawa, mało brakowałao by, Niemcy zostały zatrzymane w 39, pomoc ZSRS 17.09 miała niebagatelne znaczenie, bo Rzesza miała zapasów amunicji na jakieś dwa tygodnie walki. Pomijam fakt pięknej i ciepłej pogody, która tylko pomogła w prowadzeniu ofensywy. (Nie wspominam już o tym, że Niemcy mieli większe straty w walce z Polską niż potem z Francją)
-
Niby nie teoria spiskowa, choć w pewnym sensie łączy się: Góry Sowie i Haunebu? Kolega opowiadał (był w owych górach), że są tam miejsca, gdzie, mimo że wyraźnie widać, iż teren się wznosi, to jeśli w takim miejscu położy się np. kulkę (nie wiem jaką konkretnie, może każdą) to ona potoczy się w górę. Druga sprawa, że dalej nie udało się nikomu dostać do tych ważniejszych części kompleksu Riese. Wiecie coś o tym ciekawego?
-
Save me [Epic][Z][Slice of life][Human][Postapocalyptic]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Krótkie i jeszcze bardziej spowalniające akcję, ale podobały mi się przemyślenia typu: dlaczego oni, a nie my? Moim zdaniem zastosowane w odpowiednim miejscu i czasie z zachowaniem swojej głębi i pozwalające czytelnikowi zastanowić się nad przewrotnością losu i szukania w nim ukrytego sensu. Oceniając rozdział jako całość: krócej, (nie wiem kiedy przeczytałem!) ale lepiej niż poprzednio. Również chciałem pogratulować wyboru piosenki. \m/ Mam tylko smutne wrażenie, iż powoli zbliżamy się do końca historii Maksa i Mid. (nie nie mam na myśli, że zginą, ale że Save Me się skończy) :( W każdym razie daję dużego plusa i pozdrawiam serdecznie. -
Ostatnia rzecz jaką zrobi [Z][TCB][Slice of life]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Opowiadanie bardzo dobre i od strony technicznej nie można mu wiele zarzucić. Ma w sobie dużą dawkę slice of life, co ukazuje się w wielu scenach. Opisy również są jak najbardziej w porządku i nie spowalniają akcji. Tak samo jak poprzednicy, stwierdzam, iż zakończenie jest niesamowite i bardzo mi się spodobało, choć tak jak wspomniała Madeleine, pozostawia spore pole do interpretacji dla czytelnika, co ja osobiście widzę jako plus, a tym bardziej, że go się nie spodziewałem. Co do samej akcji. W porządku, choć czasami mnie nudziła, ale powinieneś się cieszyć, bo czytałem dalej z czystej ciekawości co się wydarzy i koniec końców nigdy się nie zawiodłem. Fabuła... co do zatrucia planety - polemizowałbym. Przy tym nie wiem czy bombardowanie atomowe bariery nie rozgrzałoby nieco wnętrza rozrastającej się bańki i czy zima atomowa, miałaby miejsce, gdyby strzelano tylko w jeden rejon kuli ziemskiej. Zupełnie pomijam fakt wytrzymałości bariery na takie ataki... (Co gdybym zrobił podkop i w nim przeczekał, aż bariera przemieści się dalej, a potem zaatakował Equestrię od środka?) Bohater... trochę mi przypominał tę "pipę" z Miasta 44, niby ideały, niby człowieczeństwo, ale najlepiej gdybyś dał mu jedynie pełną michę i kilka groszy, by był szczęśliwy. Zamieniony w kuca, również nie specjalnie się tym przejmuje, mimo, iż wcześniej odgrażał się Majskiej za jej propozycje. Jego rodziny specjalnie nie widać, a nie chce mi się wierzyć, by w tak trudnym czasie, żył, ot tak, sam sobie. FOL (taka organizacja działałby chyba w Polsce jako jedynie akt współpracy innych nacji z naszym narodowym ruchem oporu) specjalnie nic nie zrobił, a patrząc na to kim później okazała się pani M., w przeszłości spartolił sprawę. Z przedstawionej historii można wywnioskować, iż Polacy, najzwyczajniej w świecie pogodzili się z sytuacją i czekają spokojnie końca, odgarniając zalegający na samochodach i podjeździe śnieg. Sądzę, że białostocka placówka spłonęłaby jak tęcza na placu zbawiciela. Tymczasem, mamy odbiegający od realizmu obraz wyrzucenia przez społeczeństwo wszystkich ideałów i czegoś tak naturalnego i podstawowego jak człowieczeństwo (a co dopiero narodowość - pff, co tam tysiąc lat historii) do kosza i spokojne udanie się w kierunku biur ponifikacyjnych, po czym wesołe dokonanie żywota w pożerającej wszystko Equestrii. Szkoda, że Tomek zorientował się o wszystkim, gdy było już za późno. Jeśli pominąć powyższe, to historia nie traci uroku i nadal ma w sobie to coś, a napisana jest na tyle dobrze, że chce się ją przeczytać do końca, który jest mocny i pozostawia czytelnika ze znakiem zapytania i ciekawością: co było dalej? Czytało się miło i pomimo niedociągnięć, (choć pewnie elementów stworzonych dla fabuły i klimatu), chylę czoła i pozdrawiam serdecznie.- 23 odpowiedzi
-
- tcb
- slice of life
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Save me [Epic][Z][Slice of life][Human][Postapocalyptic]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Prawda. Podobno wiele fanfików umarło śmiercią naturalną, przez to, że nikt nie chciał skomentować. Autor niepewnie, zadaje sobie pytanie: Czy mój fanfik jest, aż tak zły, że go nawet nie chcą komentować? Czy piszę, aż tak tragicznie? Ciekawe czy ktoś targnął się przez to na swoje życie? -
Badland. Na tej zapomnianej przez cały wszechświat planecie, żyje wszystko, co ucieka przed rosnącym, ludzkim imperium. Od zbiegłych więźniów, przez obcych, po niepoprawnych marzycieli. Miejsce idealne dla łowców nagród, żądnych przygód, adrenaliny, sławy i dużych pieniędzy. Jednymi z najlepszych jest niepozorna dwójka: człowiek i pegaz. Tylko czy nawet najlepszych, wyposażonych w niezwykłą broń najemników, może dopaść rutyna, wyrzuty sumienia, czy w końcu ich przeszłość? Kolejny fanfik i próba stworzenia czegoś wartego uwagi. Mile widziane wszelkie komentarze, gdyż pomysły na nowe opowiadania wpadają mi do głowy codziennie i żal mi tracić czas na coś co nie jest zbyt dobre. (Uwaga! Fanfik walczy w brutalny sposób z pewnego rodzaju wstydem i stereotypem!) Dziękuję za uwagę i pozdrawiam! The Lord High Protector Badlands - rozdział 1 - Opowieści z Badlandu Badlands - rozdział 2 - Opowieści z Badlandu 2
-
Save me [Epic][Z][Slice of life][Human][Postapocalyptic]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Uspokajający rozdział, ale jednocześnie ze wstępem do dalszej akcji. Nic dodać nic ująć, trzyma poziom i sprawia, że człowiek zadaje sobie w trakcie czytania pytania: Co będzie dalej? A dlaczego tak, a nie inaczej? Czy to aby nie nawiązuje do wydarzeń z poprzedniej części? Słowem: Jest dobrze! Pozdrawiam! -
Save me [Epic][Z][Slice of life][Human][Postapocalyptic]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Można coś zasugerować do słuchania przy czytaniu kolejnego rozdziału? http://www.youtube.com/watch?v=ST2H8FWDvEA Jak zawsze pozdrawiam! -
Save me [Epic][Z][Slice of life][Human][Postapocalyptic]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Jak dla mnie, bardzo dobry ruch z tą częścią. Dobrze pomyślane i napisane i jak dla mnie, cliffhanger z poprzedniego rozdziału, jaki pozostawił wszystko pod znakiem zapytania i został, można rzec, rozciągnięty, nie irytuje, bo dodałeś kawałek historii z codziennego życia głównego bohatera, który dopełnił obrazu jego postaci, choć oczywiście nadal nie wiemy o nim wszystkiego, co moim skromnym zdaniem można uznać za plus, bo akcja przyjemnie zwolniła po tych eksplozjach i wybuchach z poprzednich części. Ogólnie, biorąc te wszystkie rozdziały w jedną całość, zaczyna Ci wychodzić co niezmiernie dobrego i widocznie rozwijającego się, co tylko świadczy o autorze oraz jego doświadczeniu, a ostatnia część jest na to przykładem. Słowem: widać postęp, w czymś co i tak już oceniam bardzo wysoko! Czy myślałeś o zwiększeniu wartości bojowej bohaterów, poprzez wyposażenie w AK-74, którego pociski zaczynają koziołkować po trafieniu w cel, powodując większe obrażenia? Pozdrawiam serdecznie! -
Wiecie może gdzie da się załatwić zawór do magazynka od m9 kjw? Ukręciłem mu łeb jak doszczelniałem i teraz o użytkowaniu tego kawałka złomu nie ma w ogóle mowy, a trochę szkoda, bo w sumie pistolet całkowicie sprawny. Zwykły zawór przez który wprowadza się greengas? Przyznam, że widziałem na jakimś sklepie, ale tam ktoś oszalał, bo chcieli za to 20zł! Legenda głosi, że da się to zastąpić czymś za normalne pieniądze.
-
Jakiej firmy gearbox? I... jak Ty to zrobiłeś?! Mam G36, więc GB. V.3 nie jest mi obcy, ale może faktycznie sprawiać problemy, szczególnie jeśli się składa pierwszy raz i tak mocną sprężynę. Próbowałeś może najpierw złożyć przednią część, a potem przy pomocy śrubokrętu wsadzić sprężynę z prowadnicą? Co do spustu, to lepiej go sobie zostawić na boku, a potem, jak już gearbox jest złożony, zanim go skręcisz, podwadzasz płaskim śrubokrętem, w okolicach zębatki silnikowej, a potem na sprężynkę ładujesz spust i umieszczasz na miejscu. (dobrze podłożyć coś od spodu pod gb, wtedy spust łatwiej wskakuje na miejsce) Takie dwie porady. Składanie v3 wymaga praktyki, ja też nie ogarnąłem wszystkiego za pierwszym razem, aczkolwiek jeśli piszę do starego wyjadacza to przepraszam , ale mam nadzieję, że komuś zainteresowanemu może się przydać. Aha i jeszcze jedna ważna kwestia: Pamiętaj obywatelu! Youtube twym najlepszym doradcą i trzecią ręką! (Ale dobrze znać nieco angielskiego, u nas składanie i rozkładanie gearboxów to wiedza tajemna i pilnie strzeżona przez serwisantów, stąd niewiele filmików w języku polskim. I na prawdę dobrze podpatrzeć niektórych amerykańskich airsoftowców, mają bardzo wiele tanich i sprawdzonych pomysłów oraz metod na poprawienie szczelności i pracy układu.) Pozdrawiam wszystkich, którzy kiedyś powiedzieli sobie: To nie może być takie trudne! Po czym rozłożyli gearboxa, a potem męczyli się ze złożeniem owego dzieła szatana przez trzy dni.
-
Dzięki Ci wielkie Eternal i za Boyca i mundury! A co do ACMa, to ja nie rozumiem. Wszyscy cały czas mówią, że to nie za dobre itd. tymczasem ja mam naprawdę masę szpeju tego pochodzenia i działa od kilku lat bez zarzutu. Co ciekawe np. większość poleca do tuningu części SHS'a, które są podobno z tej samej fabryki, w której produkują części z oznaczeniem ACM. A tak w ogóle to zauważyliście może, że Chińczycy, zaczęli robić wytrzymałościowo lepsze repliki?
-
U nas kilka tygodni temu była akcja wzorowana na tym co się dzieje na Ukrainie. Trzy strony konfliktu: Rosjanie, separatyści i Ukraińcy, nikt nie bluzgał i nie wymyślał, wszyscy się strzelali i byli zadowoleni (tym bardziej, że była to akcja należąca do tych większych). Ja nie jestem ani za Ukrainą ani za Rosją i bardziej się martwię co będzie z nami, ale nie mam problemów z mundurem niemieckim czy rosyjskim, tym bardziej, że nieraz świetnie wyglądają. Co do tego, że jacyś goście namyśleli, że inni w rosyjskich mundurach nie są mile widziani, cóż.... herezja rodzi się z bezczynności. A tak swoją drogą w środowiskach, szczególnie tych większych, powinno się walczyć z terminatorką i cwaniactwem, a nie z umundurowaniem czy poglądami, bo to te dwie pierwsze rzeczy przeszkadzają w ASG, a nie mundur czy poparcie. (Swoją drogą, chcę kiedyś ak-74 w drewnie od cymy kupić i mundurek do tego dla radzieckich wojsk zmechanizowanych z 89 roku, wiecie, gdzie można dostać takowe ubranko. Kiedyś zaglądałem na allegro, ale nic specjalnego nie znalazłem?)
-
Czekając na koniec świata [Oneshot][Slice of life][Post-apo][Human]
temat napisał nowy post w Opowiadania wszystkich bronies
Bardzo dobre opowiadanie. Niby nic takiego wyszukanego, wszakże nieraz już widzieliśmy konflikt z kucami w naszym świecie, ale to opowiadanie pokazuje jego koniec. Stawia czerwoną linię na osi czasu, nieprzekraczalną, stanowiącą o definitywnym końcu, prawdopodobnie obu cywilizacji. Ostatecznym i nieuniknionym. Dodatkowo rzuca naprzeciw sobie wrogów, jacy w obliczu gniewu boga wojny są sobie równi. Jeden kuc, a drugi człowiek, ale w obliczu śmierci nie różnią się od siebie. Zdjęcie z rodziną tylko przypomina jak bezsensowna jest wojna i że dotyka ona właśnie tych niewinnych. Bo czemu winna jest rodzina jednorożca? Czemu winna jest rodzina, czy sam, podążający za rozkazami żołnierz? Wszystko tu ująłeś w bardzo zgrabny sposób. Nie wciskasz tego na siłę, tylko po prostu jest to wplecione w akcję i wypływa na powierzchnię ukazując się czytelnikowi. Zdecydowanie zgadzam się z Foleyem, iż "This is War" jest tutaj na miejscu. Jednak... Nadlatująca nad cel międzykontynentalna rakieta balistyczna osiąga prędkość około 27000km/h, czyli prawie 7500 metrów na sekundę (dla porównania kula karabinowa to ledwie 900-1000m/s.) Wniosek nasuwa się sam - nie zdążyliby nawet pomyśleć... Our wrath falls from the heavens. - To tak w imię naszej człowieczej supremacji na lądzie, morzu i w powietrzu. Pomijając powyższe. Bardzo dobry One-Shot. Pozdrawiam! -
Co z odrzutem broni, kiedy ta jest unoszona magią?
-
Zsuwanie na flankę... Raz tak zrobiłem, razem z bratem pobiegliśmy na flankę. Po jakichś dwóch minutach od startu miałem pierwszego fraga . Oczywiście po kilku kolejnych minutach padły baterie w goglach i świat zasnuł się mgłą. Ostatnio myślałem o tym czy by nie poćwiczyć sobie w swoim lesie takiego podkradania się. Nie wiem tylko od czego za bardzo zacząć. Oglądałem filmiki (seria Rekrut(powinno być dostępne na yt) gdzie gość bierze udział w szkoleniu operatorów gromu) Niestety, zawsze jak zaczynam działać tak jak to jest tam pokazane(wbrew pozorom te metody są skuteczne, nie pamiętam żebym kiedykolwiek oberwał przy ich stosowaniu.), runda się kończy i trzeba wracać na respa. Wolicie NIMH czy Li-po? Sam opowiadam się za tym drugim rodzajem zasilania. Pozdrawiam!
-
To chyba mam potwornego pecha, albo najprawdopodobniej jestem ślepy. Nie żebym się żalił czy coś, bo to nie wypada, ale niedawno, mój młodszy brat, w trakcie rozgrywania scenariusza, gdzie mieliśmy bronić dwóch punktów, postanowił, że pójdzie sobie i zajdzie atakujących z flanki. To była jego druga, bądź trzecia strzelanka, a na pewno pierwsza w zupełnie nowym miejscu. No i poszedł... Po zakończeniu scenariusza przychodzi z bananem na twarzy i z radością oznajmia mi jak to czterem przeciwnikom pod rząd załadował serię w plecy. (tak nawiasem to pięciu, ale piąty okazał się być T-1000 i zwiał po przyjęciu wpierw na siebie kilkudziesięciu kulek) Nie muszę dodawać, że mój maksymalny wynik to dwie osoby pod rząd. Lasy pod tatrami są niezwykle gęste i naprawdę ciężko w takim terenie walczyć. Możesz wejść w młode jeszcze jodły i zostać jedną z nich. Jak masz mundur odpowiedniego koloru to ktoś musi stać z co najmniej pięć metrów od ciebie, by cię zauważyć. Druga sprawa, że też są to jednak spore przestrzenie i niestety często jest tak, że strzelanka to bardziej polowanie jeden na drugiego, a nasza grupka też nie jest za liczna... Pamiętam swoje zdziwienie kiedy grałem we Wrocławiu. Las tak przejrzysty, że tylko czekałeś, aż będą w zasięgu. (Ach i ten flacktarn maskujący się na leżących wszędzie, żóltawych liściach. Goście podchodzą na jakieś 20-30 metrów i nadal cię nie widzą ) Pierwsza akcja to była regularna wojna. Coś pięknego, adrenalina zaraz skoczyła. Dalej już nie było tak różowo bo baterie mi padły, wiatraczki przestały pracować i gogle zaparowały, ale coś tam jeszcze postrzelałem. Jeszcze jedno pytanie pozwolę sobie zdać. Macie w swoich teamach kolegów, którzy są naprawdę" mistrzami" w asg? Chodzi mi o to czy, są tacy, którzy potrafią się przyczaić, podejść po cichu itd. ? Ewentualnie może sami nimi jesteście? (Słyszeliście coś o R-hop-upie?)
-
Hej! A jakie macie koledzy tereny do strzelania? Bo mój team walczy po lasach tak gęstych, że jak dla mnie to odległości są typowe dla CQB. ( A repliki mocne... maska typu "kryj ryj" obowiązkowa, inaczej zęby mogą polecieć) I nieco innego rodzaju pytanie, bo ostatnio na wyjazdowej strzelance miałem okazję mieć niesamowitego pecha i przez parę godzin być zupełnie bezużytecznym dla teamu, a w asg siedzę już 6 lat. (co ciekawe moja drużyna wygrała większość scenariuszy). Też się Wam zdarzają wesołe dni bez fraga? ( bo u mnie to tak co drugą strzelankę, kicha absolutna) Pozdrawiam wszystkich airsoftowców!
-
Jedno pytanie do autora. Co w abramsach ładowało armaty? DAT LOGIC! http://www.youtube.com/watch?v=Ns5NJVa_XKo