Nie wiem, strzeliłem w pierwszy lepszy utwór, który miałem na końcu języka. Ja głównie preferuję utwory okraszone w instrumenty smyczkowe i dęte, choć w tym drugim głównie z grupy aerofonów wargowych (czyt. flety). Nawet nie otwierałem, a już widziałem, że to będzie klasyg w postaci Hitu mongolskich dyskotek. Aczkolwiek podbijam.