-
Zawartość
101 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Kamikun
-
-
Zawiązałem mocno sznurówki trampków, tak żeby się przypadkiem podczas starcia nie rozwiązały. Odstawiłem fartuch, z wymalowanym na środku dużym, czerwonym robalem w czarne kropki, na hak w szatni. Poprawiłem wiecznie niesforne uczesanie ciesząc się, że tym razem udało mi się urwać z roboty o tych kilka minut wcześniej i tym samym nie spóźnić na pierwszą walkę. Wziąłem dwa głębokie oddechy przed wyjściem i ruszyłem przed siebie, a wielkie dębowe wrota uchyliły się, gdy wkroczyłem do tajemniczej, mrocznej sali.
Osoba, która pokazała się na arenie nosiła bojówki, tenisówki i czerwony T-shirt. Węże na jego głowie wyginały się we wszystkie strony z podniecenia, przed nadchodzącą walką, co zdradzało uczucia młodzieńca po filologi fińskiej, ze specjalizacją "Renifery". Wyciągnął on przed siebie prawą rękę, chwycił niewidzialny pyłek i zacisnął na nim palce, po czym wydarł się przeraźliwie. Z gardła jego, jak i z tych wężowych, wydobyły się dziesiątki głosów łączących się w niesłychanej kakofonii dźwięków. Węże na jego głowie zaczęły powoli zamieniać się w kamień, a oczy jego zajarzyły się blaskiem jaśniejszym niż samo słońce, w poetyckiej przenośni rzecz jasna. Wzrok ten potrafił hipnotyzować i nie był niczym nie przyjemnym dla odbiorcy, wręcz przeciwnie, dawał złudzenie przyjemności i rozluźnienia.
- Więc to mi przyjdzie poczekać na rywala - rzekł pewnym siebie głosem. - Chyba lepiej tak niż na odwrót? - zastanowił się głośno.
W momencie, gdy ta krótka wypowiedź dobiegła końca węże przełamały skamienienie i zaczęły wić się entuzjastycznie, krusząc dokoła pozostałości kamiennej skorupy. Chłopak przeczesał swoje "włosy do tyłu", tak aby choć na chwilę się uspokoiły i aby pozbyć się resztek kamienia. Założył ramie na ramie i usiadł po turecku, kierując swą twarz w kierunku drugich wrót, w oczekiwaniu na rywala. -
Terry Pratthet (on chyba powinien zostać zbanowany, bo chyba nadaje się do każdego tematu) sam Patryciusz chociażby...
Eragon Paoliniego
Harry Potter
Gra o Tron
-
Imie: Kami
Rasa: Pół człowiek, pół gorgona (czyli ćwierć meduza)
Wygląd: Od szyi w dół wypisz wymaluj normalny człowiek, muskularnie zbudowany, ale bez przesady. Różnicę zaś widać w jego włosach, a raczej w wężach wychodzących z jego czaszki w miejscu włosów. Jak sam mawia: "Takie dredy, tylko bardziej Cool!"
Umiejętności: Tworzenie i kształtowaniu chmurek. Uwodzenie, tylko w wypadku jeśli podoba się drugiej osobie. Skamienienie własnego ciała, oraz uwolnienie go z kamienia. Przywołanie potężnej istoty: w tym wypadku dość słabej zielonej szlamki.
Historia: Nie miał łatwego życia w dzieciństwie . Tak to już jest, gdy nie masz ogona, tylko nogi w publicznej podstawówce dla meduz i gorgon. Szybko jednak wyzbył się kompleksów w drodze do gimnazjum, już dla ludzi. Był on w wieku szczenięcym osobą bardzo popularną, Z tego okresu wyniósł też nawyk zaczesywania węży do tyłu, gdy szykował się aby zagadania do płci pięknej. Zdawałoby się, że węże w roli włosów mogłyby znacznie ułatwić życie młodemu buntownikowi, prawda? Otóż nie! Węże na jego głowie zdradzają uczucia i myśli właściciela, a już kompletnie najgorsze są zmieniające się wężowe oczy w małe czerwone serduszka, gdy patrzy na osobę, do której czuje atencję. Jego żywot był spokojny i ułożony, do czasu aż nie obejrzał Dragon Ball'a. Wtedy to zapragnął walczyć na arenie wśród największych. Tak więc wreszcie, gdy skończył studia i skończył z życiem na garnuszku mamy rozpoczął poszukiwania przygód, sławy i dobrej zabawy. Naturalnie nawet superbohater boryka się z problemami, np. finansowymi. Często można go spotkać na kasie w Biedronce, albo jak dorabia sobie na boku sprzedając gipsowe figury. Niestety, tak to już jest kiedy ukończysz filologię fińską z fakultetem dotyczącym reniferów.
Moc: Spojrzenie meduzy
[1:eatap - krótkotrwałe spojrzenie - znaczne pogorszenie wzroku.
2:etap - dłuższe spojrzenie - po zakończeniu spojrzenia rywal może nawet krótkotrwale stracić wzrok. (maksymalnie na okres 5min)3:etap - długotrwałe spojrzenie - rywal zaczyna powoli ulegać petryfikacji (bezbolesny, lekko swędzący proces.) na skórze pojawia się gipsowa warstwa, którą nie jest wcale łatwo rozbić.]
(ATTENTION: Ta postać nie jest trollem, ja naprawdę chce taką grać. Przepraszam za tak krótką historię, ale napisane było iż nie jest najistotniejsza. Jeśli będą jakieś zastrzeżenia to proszę o kontakt.) -
Młody mężczyzna grzecznie zapukał do drzwi, nie usłyszawszy odpowiedzi postanowił wejść do środka. Szybki rzut oka wystarczył aby stwierdzić, że jest we właściwym miejscu o właściwym czasie. (chyba?) Następną czynnością, którą wykonał, było podniesienie oka z podłogi i umocowanie z powrotem w oczodole.
- Przepraszam najmocniej, czy to miejsce do zapisów na "Wielki Turniej"? Nie?! - zdziwił się się lekko. - To na jaki turniej można się tu zapisać? - zapytał lekko zrezygnowany i zbity z tropu, jednak usłyszawszy odpowiedź szybko się rozpogodził. - Więc proszę mnie zapisać. Zapiszcie Sir Kamikun'a. - Odwrócił się po tych słowach plecami do biurka, postąpił kilka kroków w stronę korytarza i wskoczył na latającą chmurkę czekającą posłusznie przy drzwiach. - To do zobaczenia na turnieju magicznym! - zakrzyknął wesoło i zniknął, pozostawiając po sobie tylko szybko niknący fragment obłoczku.
(Uczestnicy zgłaszający swoje kandydatury są informowani o tym, że się dostali? Można "grać" humanoidem-sobą?) -
Co trzeci kryminał. ^^
-
Terry Prathett: Dobry omen.
-
Wystarczyłoby walnąć tagi [Human] [Random] [Dramat] Jak dla mnie jest to połączenie, które już w przedbiegach strzela piszącemu w kolano.
-
Werteryzm albo legendy arturiańskie? Jak dla mnie bomba!
Chyba nie wiesz co mówisz, co później będziesz musiał czynić... O legendach arturiańskich się nie wypowiem, ale o Werteryźmie również, gdybym to zrobił dostałbym warna za słownictwo... -
Dolar tak swoją drogą nie powinna reklama tej edycji konkursu zniknąć z głównej rozkładówki "Co nowego" na pierwszej stronie? Wchodzę, patrzę i oczom nie wierzę, kolejna specjalna edycja konkursowa. Klikam a tutaj "Come my minions, rise for your Master!" Chyba najwyższa pora na kolejny konkurs...
-
Tutaj? Nie. Jako osobny temat w dziale - jak najbardziej. Zawsze miło nam powitać kolejne opowiadania
Dobrze. Tak też zrobię. ^^ (bez stresu skończę, może jeszcze jakiś korektor się nawinie.) -
Takie pytanie mam do Ciebie Dolarze. Czy swoje opowiadanie, którego oddać w terminie nie było mi dane, będę mógł opublikować w tym miejscu? (słodki link do niego umieścić tutaj?)
Wcześniej puki rozstrzygnięcia nie było nie chciałem tu bruździć.
Nie mniej Gratulacje dla wszystkich 24 pisarzy i tych co rozpoczęli, ale rady nie dali. ^^ (za samo spróbowanie.) -
To może u ciebie Ja to zwykle jestem ślepy na to Co najwyżej - ale i nie zawsze - literówki znajdę.
Literówki, błędny szyk zdań, powtórzenia... a tutaj można zdanie napisać ładniej... i tekst staje się 20% cooler. -
Prereaderzy są właśnie od tego żeby wszelkie błędy, nieściłości i potknięcia bezlitośnie wytropić. Pewnie - samodzielne sprawdzanie jest jak najbardziej korzystne, ale fakt jest taki, że samemu trudno jest wszystko dobrze zrobić. Potrzebne jest świeże spojrzenie.
Świeże, względnie, spojrzenie można uzyskać po odpoczęciu dwóch-trzech dni od swego tekstu, po napisaniu go. I wtedy nagle Twe oczy otwierają się naprawdę...
A drugi ważny argument to to, że uczysz się naprawdę dużo, wyrabiasz sobie dyscyplinę i systematyczność. Me pierwsze teksty miały po 20 błędów, albo i lepiej, na jednej stronie A4, teraz jest ich zdecydowanie mniej. Gdy napiszę jakiś wyraz np. żecz - to już przy pisaniu "c" wiem iż wrócić się powinienem i to poprawić... (taki banalny głupi przykład.
Tak sobie czytam wasze posty i chyba tylko ja nie wstydzę się swoich starszych fików. Tych pierwszych - owszem. Ale każdy następny to majstersztyk
Ja się również nie wstydzę. Pomysły są genialne! Wykonanie gorsze... ilość błędów zatrważająca. One po prostu czekają na remake.
"Czy zauważyłeś, że część wyrazów, ma poprzsetawiane litery?" Spoglądasz na tekst, faktycznie - WTF
Sprawdźcie na kimś z rodziny.
Zrób dokłednie to samo z tekstem napisanym poprawnie, ale na odwrót. np: Ni Edo bór mi, łośc i po woduje. Probl e. My, z czy? Tanie M (przeczytaj na głos ten tekst szybko)
Taki Trolling z liceum.
-
Mi by się nie chciało Od tego mam prereaderów
Jak można oddawać prereaderom tekst, który ma jakiekolwiek błędy (naturalnie oprócz tych, których nie dostrzegł sam autor)
Ja zawsze staram się napisać tekst jak najschludniej się da. Tekstu bez wcześniejszego przejrzenia dwa razy nie oddaje w ręce prereaderów... -
"World War Z" Maxa Brooksa. Właśnie czytam.
-
Zasada Smoczego Kodeksu numer 218 § 16 poprawka 3
"Jeśli coś ma się nie udać, dopilnuj abyś Ty miał w tym udział."- 1
-
Terry Pratchett, opowieści ze świata dysku i każda jedna książka, w której pokazały się Fig Mac Figle. Dlaczego tak? Ponieważ te małe niebieskie
kreaturyistoty wieżą iż są martwe. Dlaczego się spytacie. Ponieważ ten świat, miejsce w którym aktualnie żyją, jest zbyt wspaniały aby mogł być pierwszym życie. Według wierzeń w poprzednim życiu istoty te były bardzo grzeczne i dobre, więc z tego tytułu trafiły właśnie do tego świata w którym aktualnie żyją. Co się dzieje po śmierci? Następuje reinkarnacja i Figle wracają do swojego poprzedniego, nudnego, żywota i znowu musza być grzeczni aby trafić do raju. -
Podświadomość, jestem przekonany, że ten byt istnieje razem z nami i razem z nami umiera. Może przybrać dowolny kształt w nocy, gdy śpimy i uda nam się go odnaleźć. Za dnia przyczajony, z tyłu za naszą głową. To właśnie on mówi nam co chcemy zjeść, co odpowiedzieć i kto nam się podoba. Tak jakby istota wyższa kierująca naszymi myślami, gdy my sami tego nie dostrzegamy.
-
Będzie, proszę się o to nie martwić. Jak tylko rozpoczną się studia będę mieć więcej czasu na pisanie. Teraz z powodu pracy nie mogę dokończyć rozdziału drugiego, a korekta pierwszego jest już bliska.
Dziękuję za wkład Twego palca w pisaniu tego posta. -
God Damn... Myślałem, że się wyrobię. Niestety, praca w 3/4 napisana, a oferty zarobku pokaźnej sumki nie odrzucę... Trochę ból serce ściska, ale mam nadzieję, że w innym konkursie szanse wykazać się mieć będę.
Niech moc będzie z wami! -
Liczą się tylko te słowa, składające się z więcej jak dwóch (bądź równo) znaków? (Tak się upewniam)
-
a) Klasyczne MLP (z odpowiednią dozą autorskiego Twojego podejścia) w klimatach fantasy
b) Wyprawa po coś/ życie codzienne (zmagania się z trudnościami żywota codziennego)
c) Multisesja - bo są zabawniejsze od sesji jednoosobowych.
d) Mistrzowało się trochę... Nawet bardzo dużo... doświadczenie na poziome 1400 PD (Spore)
e) Interakcje z otoczeniem, umiejętne opisy, ciekawe NPC'ki, możliwość wykazania się i karanie graczy za głupotę/błędne decyzje... Im błędniejsza tym bardziej powinno boleć.
Tak więc zgłaszam swoją chęć. -
I see U!
-
Nie jestem upoważniony do udzielania odpowiedzi, ale wyraźnie napisali iż mamy kompletną dowolność, byleby trzymać się tematu.
Czy antagonista koniecznie musi działać sam czy może mieć jakiegoś sojusznika np.jakiegoś antagonistę z orginalnego MLP?
[Pojedynek] [B] Kamikun vs Zena92
w Archiwum magicznych pojedynków
Napisano
- Grałem u kumpla, całkiem niezła gierka, ale jak już powiedziałeś pora zaczynać. Me imię to Kamil, na serwerach spotykany pod innym mianem, mianem Kamikun'a. Miłej walki. GL HF. - Przybrałem pozycję bojową po tych słowach, wyciągając przed siebie ręce w gardzie, poszerzywszy wcześniej pozycję. - Dawaj! - krzyknął hardo rozpoczynając szarżę na swego rywala. Węże zaś przestały falować i rozpoczęły zachowywać się jak statywy pod aparat wysokiej jakości, sztywno wpatrując się w Zenka. Tylko jeden, najprawdopodobniej, nie zauważywszy reakcji swoich kolegów ciągle się wił.
W głowie ćwierć meduzy pojawił się obraz wyprowadzanych ciosów. W planie walki było zatrzymanie się w odległości 10 metrów od rywala i użycie "Down, Down-Forward, Forward + Punch", przy głośnym krzyku Hadoken! W grach takie rzeczy są możliwe, a teraz jestem na arenie jakby z gry, więc czemu miałoby się nie udać?