Skocz do zawartości

SandroX

Brony
  • Zawartość

    284
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez SandroX

  1. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    - Nie to niezbyt normalne na ulicy owszem ale ci grają słabo a ten dość dobrze - odparłem podszedłem do okna spojrzałem na gościa a następnie swój wzrok skierowałem w stronę w którą patrzył, zobaczyłem okno i jakiegoś gościa który coś jadł. " Czekaj Przecierz to Ben ! " zerwałem się i po chwili już byłem w drodze na dach. " Pewnie semanta a ja mam chronić tego czubka do jutra żeby dostać ten zjebany materiał do stroju..., no cóż będzie trzeba z nim pogadać" - pomyślałem stając za plecami tego gościa przyjmując naturalną postać - Ej ty! - zacząłem - Jeśli masz zamiar zabić Ben'a to mam do ciebie prośbę, zrób to jutro czekam aż mi da chajs i pewna rzecz którą mogę dostać aktualnie tylko od niego. - powiedziałem stanowczo
  2. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    - A no tak nie przedstawiłem się Killua jestem - odparłem biorąc kawałek pizzy
  3. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    -No jestem i mam troche dodatkowego jedzonka - powiedziałem wchodząc uprzednio pukając. Postawiłem rzeczy obok pizzy i usiadłem na krześle które sobie dostawiłem " No przeczucia to ja mam dobre co do tego żeby więcej dipu zrobić" - pomyślałem wyciągając je z reklamówki
  4. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    Po kąpieli poszedłem do kuchni wyciągnąłem z szafki patelnię, olej, trochę mąki, pokrojone wczesniej piersi z kurczaka i jajko po kilku minutach obtoczone kawałki kurczaka wylądowały na głębokim oleju, a tymczasem ja zabrałem się za obieranie czosnku, cebuli i krojenie pomidorów oraz papryki wszystko wylądowało w mikserze i zostało dokladnie posiekane dodałem kilka własnych składników i przypraw i powstały dwa dipy jeden cebulowo- czosnkowy, a drugi pikantny ketchup wyłożyłem nugetsy na papier a z białego kartonu uformowałem pudełko, gdy tylko nugetsy ociekły z tłuszczu wylądowały w wyłożonym papierem pudełku a dipy w nieco większych miseczkach z przykrywkami do siatki ubrałem się w czyste ubrania i z ciepłymi nugetsami i sosami ruszyłem spowrotem do Treyny i Lucasa
  5. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    " Hmm... Semanci? Odnoszę wrażenie jakbym wpakował się w dość głębokie bagno i to przypadkiem ale cóż jeśli jest okazja zrobić coś co może zmieni los semantow i innych mieszkańców na lepsze warto będzie spróbować " - z taka myślą wyszedłem z budynku i ruszyłem w drogę do swojej kryjówki po kilku minutach szybkiego chodu byłem u siebie. Zamknąłem drzwi na klucz i poszedłem do salonu w rogu pokoju był okrągły dywan a na nim stolik Podszedłem do niego odsunąłem go i podniosłem schowaną pod nim klapę i zszedłem w dół po drabinie do piwniczki tam wszystko było wyłożone gumą i gumolitem a na suficie wisiała dość duża liczba kabli wszystkie były podłączone do jednego urządzenia które sam wykonałem ze zdobytych części i innych pierdół. Kliknąłem przycisk a na bokach pokrywy urządzenia wysunęły się dwa walce z miejscem na dłonie wsunąłem tam dłonie i po chwili z mojego ciała zaczął ulatywać prąd który następnie gromadził się w urządzeniu. " No.. no jeszcze trochę i będę mógł pokombinować nad tym strojem elektrycznym " - pomyślałem i gdy skończył sie ulatniać prąd wróciłem na górę zasłoniłem klapę ponownie zrzuciłem ubranie i poszedłem wziąć prysznic
  6. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    Ok idź się przebrać a ja pójdę jeszcze do siebie to niedaleko będę za jakąś godzinę może wcześniej - powiedziałem wychodząc drzwiami
  7. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    " I co mam iść z nim czy zostać?" - Wiesz co najlepszym rozwiązaniem chyba były by dwie może trzy większe pizze coś czuję że nie będziemy sami dać ci szekli ?- zapytałem
  8. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    " Czekaj... Co!? - czy ja naprawdę zaplątałem się. W jakąś konspirę? Nie ważne... Oby to sie nie wydało zbyt wcześnie. Inni semanci?, Dobra a teraz tak co ja potrzebuję kupić do mieszkania..." - stanąłem w oknie i oparłem się o parapet z wrażenia
  9. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    "Właśnie w sumie warto byłoby wiedzieć czy ma jakąś kryjówkę na zmianę że tak powiem no ja w każdym razie mogę przygarnąć z 3-4 osoby jak będzie trzeba powie sie że rodzina przyszła na stałe albo coś... No w puszczaniu bajerów jestem dobry" - myślałem dalej "W sumie Leo już ze mną nie mieszka więc na upartego sąsiadce powiem ze brakuje mi towarzystwa i wynajmuje pokoje dzieciakom w zamian za utrzymywanie porządku gotowanie i takie tam" - wstałem z ziemi podszedłem do okna
  10. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    " Ciekawe kto to, no tyle co wiem to to że na pewno semanta bo niby po co nasza trojka miałaby tu przyjść ? Hmmm... A może nie to na pewno nie jej mieszkanie. Więc czyje? Na pewno widziałem te osobę już kiedyś sam mam kryjówkę niedaleko " - myślałem i usiadłem po turecku na podłodze wzdychając przy tym w zamyśleniu...
  11. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    - Racja zgadzam się tylko oddam to komuś - powiedziałem zabierając stroje i idąc do najbliższego okienka piwnicznego i zostawiłem tam stroje po czym wróciłem - No gotowe możemy iść.
  12. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    - No już jestem !- powiedziałem ochoczo pojawiając się jako prąd wyciekający z kabla od lampy. Gdy już byłem w swojej postaci podałem im stroje - Nałóżcie je na to co na sobie macie będę musial je oddać w oldtown po drugiej stronie kanałów - dodałem samemu sie ubierając
  13. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    Po chwili byłem już na dachu i ruszyłem w stronę mojego ulubionego schowka tym razem to Leo był pierwszy i czekał na mnie ze sprzętem - Cze - przywitałem przyjaciela i przekazałem mu pieniądze, a samemu odebrałem przebrania i ubrałem plecak na plecy - Będę wieczorem chyba w razie czego będę dzwonić - pożegnałem się i ruszyłem w drogę powrotną.
  14. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    - Jeśli chodzi o kanały wiem jak skombinować stroje to nie będzie trudne dajcie mi jakieś 10 minut i wracam - powiedziałem wyciągając telefon z kieszeni.Odszedłem na parę kroków i zacząłem rozmawiać - Leo mam sprawę pożycz mi 3 stroje robotników kanalizacyjnych i przynieś je do tego samego schowka co zawsze będę tam czekać z chajsem. - skończyłem wróciłem się - No to dajcie mi jakieś 10 minut maksymalnie i mamy załatwione stroje - powiedziałem wspinając sie na dach budynku.
  15. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    -Nie trzeba - powiedziałem wychodząc z za rogu. "taki bieg skończy sie zakwasami " - pomyślałem - No trzeba nadrobić spalone kalorie - dodałem
  16. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    (( Nie na każdy jest u mnie nie ma )) Rozejrzałem się i zobaczyłem drzwi awaryjne "Uff" - Tyle wygrać - powiedziałem sam do siebie i wyszedłem przez drzwi schodami w dół
  17. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    (( To dach tu nie ma drzwi... ))
  18. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    (( Faktycznie tylko pisałem swoje i nie widziałem jak sie pokazało cos nowego )) Stałem i czekałem aż i dziewczyna pójdzie " Cholera naprawdę mam schodzić drabiną ? Pogrzało cię no wiesz windy tu nie ma a ja mam lęk wysokości " - przeklinałem w duchu i czekałem aż byla łowczyni ruszy druga
  19. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    - Gdziekolwiek byle zjeść bo głodny trochę jestem - odparłem z takim samym uśmiechem. " Ciekaw jestem kto jeszcze ukrywa się w Oldtown oprócz mnie " - pomyślałem - To co widzimy się na dole ?
  20. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    " Czyżbym niechcący trafił na kogoś kto również chciałby żyć inaczej " - W sumie nic innego do roboty nie mam, A w ramach odpoczynku może wszyscy pójdziemy coś zjeść ? ja stawiam - powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
  21. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    - Spokojnie ja chciałem tylko wiedzieć skąd ten dym i rozejrzeć się. - odparłem nieco pewniej " no tak w sumie tego można było się spodziewać że ktoś tu będzie" pomyślałem. - Czekaj czy ty nie jesteś czasem Łowcą ? - zapytałem patrząc na dziewczynę podejrzliwie.
  22. SandroX

    [GRA]Odseparowani

    // Jak zwykle się spóźniam praszam Własnie kroczyłem sobie spokojnie ulicami dzielnicy Acjacco w kierunku jednego z bardziej przeze mnie lubianych centrów handlowych. Moim celem było dostarczenie paczki do jednego ze sklepów z biżuterią. " No cóż żadna praca nie jest zła zwłaszcza że dobrze zarabiam i jeszcze żyję" - z taką myślą wkroczyłem przez drzwi do budynku. Przeszedłem parę kroków wszedłem do odpowiedniego sklepu doręczyłem paczkę odebrałem zapłatę i z uśmiechem na twarzy wyszedłem z centrum gdy tylko to zrobiłem zobaczyłem unoszący się nad miastem. " W sumie ciekawe skąd ten dym " pomyślałem i rozejrzałem się czy dookoła nie ma świadków i podszedłem do kabli elektrycznych prowadzących na dach centrum przemieniłem się w iskierki i przemieszczając się jako prąd w kablu powędrowałem na sam dach. Gdy się pojawiłem na dachu stałem za plecami jakieś kobiety a przed nią stał jakiś chłopak któremu co rusz spadało to coś czym kręcił. - Cześć - powiedziałem niepewnie " chyba lepiej bd jak sobie pójdę chociaż w sumie kto normalny stałby na dachu 37 piętrowego wieżowca jak nie semanci ? "
  23. SandroX

    [ZAPISY] Odseparowani

    Imię: Killua Nazwisko:Zoldyck Wiek: 17 lat Zdolność Semanty: Włada elektrycznością i potrafi ją wytwarzać jak również co dziwne przemieniać się w prąd jednak wszystkie te czynności mocno wpływają na jego zdrowie fizyczne, poprzez zbyt długie używanie ich może dojść do np. zawału Cechy Charakteru: Przezorny, racjonalnie myślący jednak częściej najpierw działa a potem myśli. ( nałogowo bawi się jojo które wazy 50 kilo jest ze stopu wielu ciężkich metali) Wygląd: Wzrost 180 cm , białe włosy, fiołkowe oczy, jednak przy używaniu swoich zdolności stają się one błękitne, ubrany zazwyczaj w czarną bluzę i jasne spodnie. Historia: Gdy był mały często bawił się ze starszymi od siebie, kiedyś pokłócił się z "kolegami" i ci napuścili na niego paru bandytów. Chcąc się chronić uciekł pod wierzę wysokiego napięcia i gdy tylko podeszli ze strachu wyciągnął dłoń w obronie prąd z wierzy przeszedł przez jego ciało a napastnicy pomarli na miejscu. Od tego czasu próbował unikać wszelkich sprzętów elektrycznych ponieważ często się przy nim psuły, uciekł z domu aby nie być ciężarem dla swoich rodziców i teraz utrzymuje się pracując jako kurier prywatny.
  24. Ja osobiście jestem na mlp od niedawna i faktem jest że do sesji MG nie zapisuję sie nie tyle dlatego że nie chcę ale tyle co to że nie czuję się jeszcze na siłach aby brać w nich udział poza tym dochodzi jeszcze atmosfera gry i ludzi . Dodatkowo sam zauważyłem że więcej ludzi siedzi na luźnej z tych samych powodów co ja albo innych. ACZKOLWIEK jestem za kontynuowaniem waszej pracy i Zegarmistrz wcale nie jest taki zły za jakiego go macie zegarmistrz po prostu ma swój styl i tego ma się trzymać bo jak nie to ja mu inkwizycję zrobię
  25. SandroX

    [Zapisy][Gra] Ostatni ocaleni

    - Hey a gdzie moja butla i Yuuki - zapytał mocno zdziwiony komandor uporczywie szukając butli
×
×
  • Utwórz nowe...