- Natomiast ja Sztylety i Pety - dodałem patrząc na valora który usiadł na moim ramieniu.
- Hmm... czyli powinno to wygladać tak , Najpierw Lilly strzela w cel aby biegł w naszą stronę i tak dopuki nie dobiegnie na odpowiednią odległość, wtedy Raven powinien atakować , a ja i valor atakujemy z zaskoczenia od tyłu w punkty witalne. I w ten sposób wyglądać powinny walki zarówno z grupą jak i z osobnymi mobami - powiedziałem po kilku minutach ciszy.