Skocz do zawartości

Dead Radio Man

Brony
  • Zawartość

    2960
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    12

Wszystko napisane przez Dead Radio Man

  1. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    Po skończonym posiłku Hide szybko umył naczynia i podszedł do Madoki. - Odprowadzić cię do domu?
  2. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    - Mamo przesadziłaś. - Powiedział chłopak, ta tylko zachichotała. Po chwili wszyscy siedzieli przy stole, zastawionym ciepłym pachnącym jedzeniem. Po modlitwie zaczęliście. - Przepraszam za nich. - Powiedział na ucho nagle Hide. (( Wiesz o co chodzi jak rodzice w japoni mówią coś takiego do wybranki swojego syna? Dają jej coś w rodzaju pozwolenia by z nim była))
  3. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    Ojciec Hideakiego przyjrzał się dziewczynie. - Miło mi Fukai Kurosaki. - Ukłonił się lekko. - Shina Kurosaki, proszę zaopiekuj się naszym synem. - Powiedziała do Madoki z uśmiechem takim samym jak u Hideakiego. Chłopak tylko wywalił na nią gały zdziwiony.
  4. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    - No właśnie. - Uśmiechnął się do niej Hide, w tym momencie właśnie przez drzwi weszli rodzice Hideakiego. Chłopak się poderwał i wyszedł do przedpokoju. - Cześć mamo, cześć tato, jak tam w pracy? Mamy gościa, znaczy moja koleżanka z klasy. - Co ? - Zdziwił się ojciec, matka się tylko uśmiechnęła i poklepała syna po głowie. - No pomogła mi posprzątać po zajęciach klubowych i zaproponowałem jej żeby zjadła z nami. - Hmm to dobrze, przedstaw nas. Hideaki zawołał Madokę.
  5. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    - Nie musisz, dlaczego musiała byś inaczej się zachowywać? - Zapytał jej Hideaki. Zaczął ustawiać nakrycie stołu.
  6. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    Hideaki wstawił ryż w parowniku, pokroił mięso, nasmarował sosem sojowym po czym wstawił na patelnie. Chwilę się smażyło, potem dodał ziemniaki i resztę ważył szybko po chwili zalał wodą i odrobiną sake dla smaku. Przyjemny zapach rozszedł się po pokoju. - Zaraz powinni być moi rodzice.
  7. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    Hide zrobił herbatę, nalał do kubka i położył go na tackę z ciastkami ryżowymi. Zaniósł do salonu i zestawił kubek przed Madoką a ciastka na środku stołu. - Częstuj się. - Pokazał ciastka - Wrócą za jakieś 30 minut, akurat zdążę zrobić kolacje. Wolisz Curry czy Nikujage? - Zapytał się wracając do kuchni, zaczął kroić warzywa.
  8. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    - Chyba tak jest z każdym instrumentem. - Posłał jej duży uśmiech. - Usiądź w salonie, chcesz herbaty? - Zapytał wchodząc do kuchni która była odgrodzona ladą i dużym stołem od salonu.
  9. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    - Koto? Ciężko się gra? - Zapytał Hide, udało mu się uciec od dalszej ilości pytań. Po 5 minutach byli pod furtką domu Kurosakich dwu piętrowy zwykły dom, Hide otworzył furtkę i przeszedł dalej. Otworzył drzwi przed Madoką. - Proszę wejdź. - Uśmiechnął się.
  10. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    - Eeee tego, o muzyce. Lubię grać na skrzypcach i czasami lubię sobie czytać o różnych sławnych artystach. - Zaśmiał się nerwowo, jak mogła usłyszeć ich rozmowę? Weszli do supermarketu gdzie Hide zrobił zakupy kupił także dla siebie zieloną herbatę i dla Madoki napój który sobie wybrała.
  11. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    Hide przebrał się w mundurek szkolny i wrócił do Madoki. - Może chciała byś zjeść u mnie kolacje? - Hideaki uśmiechnął się do dziewczyny, właśnie przechodzili koło bramy szkolnej przy której stał jeden z nauczycieli. Pożegnał ich gdy wychodzili, Hide mu życzliwie odpowiedział.
  12. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    Hide skończył chowanie sprzętu i gdy wyszedł pomógł zamiatać podłogę, gdy skończyli spojrzał na zegarek. Miał 10 minut do czasu powrotu do domu. - Hej Mizugaki-san, z tego co pamiętam to mieszkamy niedaleko siebie. Chcesz razem wracać? Postawie ci napój? - Zapytał, musiał się jeszcze sam przebrać z kimono ich szkoły.
  13. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    Chłopak spojrzał na koleżankę z klasy, zawsze mu się podobała. Co prawda nie miał jeszcze wybranki swojego serca. Jeśli chciała pomóc to czemu nie? - Tylko ostrzegam cię, strasznie capi tutaj potem. - Uśmiechnął się do niej w odpowiedzi. - Jak chcesz możesz pozamiatać, ja pozanoszę sprzęt do składzika. - Wskazał szafę w ścianie pomieszczenia.
  14. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    Po chwili Hideaki jednak skończył, zdjął hełm. Przejechał ręką po głowię odsłaniając czoło. Odwiązał zbroje która uderzyła o ziemie, miał uczucie że ktoś go obserwuje. Przeszły go dreszcze i rozejrzał się. Nikogo nie zobaczył, zabrał się do sprzątania.
  15. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    - Madoka, hej Madoka... słuchasz mnie? Masz plamę na koszuli, coś ty robiła? - Zapytała się jej jedna z koleżanek. Po chwili weszła nauczycielka. - No już, wszyscy na swoje miejsca zaczynamy lekcje. - Zaczęła opowiadać o historii Japonii. Była godzina 16:45. Zajęcia klubowe zaczynały się kończyć, klub w którym był Hiedaki już się rozszedł zostawiając chłopaka ze sprzątaniem, taka troska senpaiów jak to kiedyś określił Sato gdy Hide mu się żalił. Hideaki był jeszcze w całym rynsztunku i machał mieczem a raczej bambusowym mieczem, miał 30 minut do czasu w którym spóźniał by się z zrobieniem kolacji dla rodziców.
  16. Dead Radio Man

    [Gra]初恋[Clocky]

    Gdy Hideaki wszedł do klasy Madoka już siedziała w środku, otoczona 3 swoimi przyjaciółkami. - Cześć wszystkim. - Powiedział i spotkał się z odpowiedzią od prawie wszystkich, zwykle uśmiechnięty Hideaki był dosyć lubiany w klasie. Usiadł na swoim miejscu przed kumplem któremu na imię było Sato. - Siema i jak czytałeś to co ci dałem? - Kolega Hideakiego wczoraj dał książkę dla dorosłych mu. - Nie, nie miałem czasu. Musiałem zrobić obiad dla rodziców i poćwiczyć kendo. Niedługo mamy przecież zawody. - Uśmiechnął się, nawet wolał nie zaglądać do tej książki.
  17. Był piękny wrześniowy jeszcze ciepły dzień. Początek dnia, godzina 11 rano uczniowie w szkołach dorośli w pracy. Wracając do tych pierwszych wśród nich był uczeń imię jego brzmiało Hideaki Kurosaki, nie wiedział jeszcze co go czeka w życiu. Będąc nie obiektywny zapomniałem się skupiając się na jednym człowieku, wracając do opowieści w mieście o nazwie Hamamatsu rozgrywała się interesująca przygoda? Zbyt łagodnie to ująłem, ehem... Prawdziwa masakra, los i pewna dziewczyna nie oszczędzały nikogo kto zbliżył się do jej wybranka. Była zdolna zabić by tylko on na nią patrzył, z nią był oraz tylko ją kochał. Nie było wyjątków, rodzina nie sprawiała kłopotu, przyjaciele nie mieli nic do gadania. Ich związek mógł być jedynym w jego i jej życiu. Tak właśnie zaczniemy tą historię, od samego początku. Hideaki jak co dzień rano wybiegł z domu z tostem w ustach, bowiem spóźniony by był gdyby zjadł całe śniadanie w domu. Jego matka jak zwykle była już dawno w pracy, tak samo ojciec, rodzeństwa nie miał był jedynakiem. Co prawda nie ubolewał nad tym że nie ma młodszej siostrzyczki która by go kochała i biegała za nim ale zawsze miał ten dylemat czy wybrać miłość rodziców dla siebie czy jednak młodszą siostrę. W ostatnim momencie przebiegł bramę szkoły, kilku uczniów za nim także się załapała. Z jego klasy także.
  18. - Nawet lepiej. - Odpowiedział Wieronice Lynch. - Może uda się zebrać jakieś fanty potrzebne do napadu lub znajdziemy u niego broń i problem z przemytem się skończy. Chociaż z drugiej strony nie mamy pewności że on tą broń będzie miał. Hmmm - Lynch zamyślił się. - A może poprosimy Francuzów? - Zapytał się szefowej.
  19. - Znam lekarza, kolega z dawnych dni. Być może będzie mógł pomóc, organy są drogie więc myślę że załatwimy czysty biznes. - Odparł jej Lynch i uśmiechnął się do niej. - Nie będzie dużego zysku ale na przemyt broni i przelot powinno starczyć. - Sięgnął po butelkę z wodą i napił się trochę, wytarł rękawem usta i zakręcił z powrotem butelkę i odstawił na miejsce.
  20. Dzięki Siemowit, i jeszcze jedno: Pisz w swojej i mojej sesji !!! :D
  21. Lynch nie wiedział za bardzo co ma zrobić, był obejmowany przez Wieronikę. Wytarł jej już nos i schował już chusteczkę i patrzył się na nią. To nie tak że mu się nie podobało no ale reszta jakoś tak się na nich patrzyła i trzeba było mniej więcej omówić strategie.
  22. Lynch usłyszał słowa. - Gdzie tam, ważne że nic gorszego ci nie zrobili. - Odpowiedział do Wieroniki. Wyjął z kieszeni chusteczkę, nie taką zwykłą bo materiałową i zaczął delikatnie wycierać nos Wieronice uśmiechnął się do dziewczyny.
  23. Lynch pobiegł praktycznie po resztę. Gdy do nich dobiegł zdziwił się widząc ich przy drzwiach do piwnicy. - A co wy tu? Przeszpiegi? Tak czy inaczej chodźcie bo szefowa woła. - Zbiegł, chciał jak najszybciej znowu być przy niej może dostał by całusa. Gdy zbiegł znowu do piwnicy zobaczył co się dzieje. Od razu kopnął ko w twarz butem, potem kila ciosów poszło w brzuch i na koniec hak w podbródek z największą możliwą siłą jaką dysponował Lynch.
  24. Lyncha totalnie zamurowało zachowanie Wieroniki, co prawda był uśmiechnięty ale teraz jeszcze bardziej się szczerzył. Kierowanie gangiem, co prawda chciał awans i miał na niego zapracować. To go zdziwiło, musiał teraz pokazać że zasłużył i będzie dobrym szefem/zastępcą/prawą ręką Wieroniki. - Okej. - Powiedział i ruszył za nią wchodząc do środka. Rozejrzał się po pomieszczeniu.
  25. - Tak jest. - Odpowiedział mężczyzna i ruszył za Wieroniką, był ciekawy co zrobi. Na wszelki wypadek pamiętając co się stało poprzednio przygotował się do odskoku lub fikołka. Wyglądał na spiętego ale szedł normalnie.
×
×
  • Utwórz nowe...