Skocz do zawartości

Lunar_Isbre

Brony
  • Zawartość

    120
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Lunar_Isbre

  1. U mnie, za bazgrolenie w zeszycie dawali niezłą zjebkę :P Wracając do tematu. Kilka postów wcześniej Littlepip napisał, że chodzenie w koszulce z ulubioną postacią jest afiszowaniem się. I tak i nie. Nie każdy musi wiedzieć, czym jest MLP i czym jest ten "konik" na koszulce. To nie szalik [nazwa klubu], który jasno i wyraźnie mówi o co chodzi.

     

     

    Jestem na studiach i tu sukcesem jest samo posiadanie czegokolwiek do pisania ;)

     

    Swoją drogą, naprawdę współczuję niektórym z Was tego, co przechodzicie ze swoimi rodzicami. U mnie wszyscy razem oglądamy bajki i filmy animowane. Może poniaczy nie, bo nie mamy mini mini, ale np. Gumballa to całą rodziną. A potem często zdarza nam się dyskutować nad danym fragmentem albo się z niego razem śmiać.

  2. A może być i izba, byle nie wytrzeźwień XD Co do Rio, tak, wiem, bywały lepsze, ale akurat ta jedna scena była najlepsza w całym filmie i myślę, że pokazała potencjał bajki. Szkoda, że reszta była kiepska.

     

    N: Prosty i łatwy do zapamiętania, w dodatku dość charakterystyczny.

    A: Świeeetny. Dobre kolory, tęczorzyg fajnie rzuca się w oczy i fosforyzuje, od razu mi się spodobało. Mina kota bezcenna.

    S: Lisek <3 Powtórzenie kolorów (oko-motyl) to mój ulubiony artystyczny zabieg. No i sygnaturka współgra z nickiem.

    U: Widziałam posty tu i ówdzie, bardzo sympatyczna osóbka :3 I ma dużo nagród!

    • +1 1
  3. N: Prosty i bardzo "forumowy", ale też łatwy do zapamiętania.

    A: Świetny, choć ten kapelusz trochę za bardzo wygląda jak doklejony, ale i tak mi się podoba :3

    S: Gif mnie rozbroił totalnie! <3

    U: Widuję na forum od niedawna, ale pisze sensownie i konkretnie. Wydaje się być dość ogarniętym użytkownikiem.

  4. Na forach PBF jest chyba nieco inna sytuacja, tam zielarze/lekarze/wszelcy znawcy medycyny są po prostu potrzebni z punktu widzenia historii. A tutaj użytkownicy dodają częściej postacie, które w jakiś sposób są odzwierciedleniem nich samych i np. zajmują się rysowaniem, śpiewem, militariami i tak dalej n___n

     

    A ja ogłaszam, żeee... Powstał temat, w którym każdy może zadać Milky pytanie! Zapraszam!

     

    ask_by_lunar_isbre-d88shcm.png

     

    http://mlppolska.pl/watek/11758-zapytaj-milky-mane/

  5. ask_by_lunar_isbre-d88shcm.png

     

     

    – Tylko proszę was, tym razem naprawdę uważajcie na siebie i nie róbcie nic głupiego. Nadwyrężyliście sobie skrzydła i przez kilka dni nie możecie ich przeciążać w żaden sposób. Najlepiej zróbcie sobie wolne i odpocznijcie. – Fioletowa kucoperka podeszła do szafki wypełnionej najróżniejszymi glinianymi pojemnikami i miskami. Przez chwilę grzebała między nimi kopytem, szukając czegoś. Na jej jasnym pyszczku pojawił się uśmiech pełen satysfakcji, kiedy wreszcie znalazła potrzebną rzecz. Podniosła pokrywkę i powąchała zawartość, chcąc się upewnić, że to odpowiedni lek. – Daję wam maść z niesiołka i nasion ciecieryczki. Smarujcie obolałe miejsce dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Za trzy dni stawicie się do mnie na kontrolę i zobaczymy co dalej.

    Dwa ogiery przytaknęły z entuzjazmem, co wcale nie podbudowało Milky. Wręcz przeciwnie. Siedzące przed nią osobniki były znane w całej wiosce z najdziwniejszych wybryków. Byli dorośli, ale wciąż zachowywali się jak dzieci, zakładając się na wszelkie możliwe sposoby i testując swoją siłę, wytrzymałość i nie wiadomo co jeszcze. Najczęściej kończyło się to wizytą u miejscowych zielarek, Milky Mane i Petal Dance, które miały niezłą wprawę w składaniu ich do kupy.

                   Milky odprowadziła swoich pacjentów do wyjścia. Z niemą rozpaczą obserwowała, jak ci przepychają się w drzwiach, o mało nie rozsadzając drewnianej framugi i nie robiąc sobie krzywdy. Kiedy straciła ich z oczu, wydała z siebie westchnienie pełne rezygnacji.

    – Czasami mam serdecznie dość tej pracy. Kucyk daje z siebie wszystko, macha kopytkami na prawo i lewo, żeby tylko pomóc, a koniec końców ci sami pacjenci następnego dnia kaleczą się jeszcze bardziej – mruknęła do siebie. Mimo wszystko w głębi serca wiedziała, że to tylko puste słowa. Kochała być zielarką, a dwa różowe kwiaty na jej boku stanowiły doskonały tego dowód.

    Nagle zza drzwi dobiegł rumor. Milky skuliła uszy, zastanawiając się, co też znowu jej ukochani pacjenci zepsuli i którą część ciała będzie musiała tym razem szyć. Ruszyła w stronę wyjścia, tocząc w głowie zakłady pomiędzy nogami a skrzydłami. Zanim jednak zdążyła do nich dojść, te same otworzyły się z hukiem. Do wnętrza pomieszczenia wpadła jasna kula światła, która zaczęła krążyć w kółko, odbijając się od ścian.

    – Co jest? – Kucoperka stanęła jak wryta, wodząc wzrokiem za nietypowym obiektem. O dziwo, w głębi serca czuła nie tyle strach, co ciekawość. Zjawisko po krótkiej chwili zatrzymało się na środku korytarza, zadrżało lekko i...

    ...najpierw pojawiło się jedno kopytko...

    ...potem drugie...

    ...aż w końcu z kuli światła wyłonił się cały kucyk – najzwyklejsza kucoperka o brązowej sierści i jasnej grzywie. Na czubku nosa sterczały jej fioletowe okulary, przez które rozglądała się bacznie dookoła.

    – Hm, no proszę, kucyk. Tak się zastanawiałam, w co mnie zmieni. Liczyłam raczej na smoka, ale uniwersum mlp rządzi się swoimi prawami. Zawsze mogło być gorzej, a myślę, że w takiej formie będziesz skłonna ze mną porozmawiać. Mam na imię... Ej, słuchasz mnie w ogóle? Halo! Equestria do Milky Mane! No patrzcie państwo, stanęła jak słup soli i tyle ją widzieli. Za pomnik robisz, czy co? – Klacz zerknęła na zielarkę, która rzeczywiście znieruchomiała z szeroko otwartymi oczami, i uniosła brwi.

    – Puk puk? Halo, halo, odbiór! Moja droga, nie będę tu tak sterczeć całą wieczność! Mam swoje rzeczy do zrobienia, obowiązki uczelniane i tak dalej. Rozmawiamy, czy może lepiej jak sobie pójdę i zostawię cię z głową pełną pytań, hm?

    – Ja... Ja... Skąd znasz moje imię? – Głos fioletowej klaczy był zachrypnięty, zupełnie tak, jakby nie mówiła nic od tygodni, a nie od kilku minut.

    – Cóż, powiedzmy, że jestem dobrze poinformowana. – Przybyszka odwróciła wzrok, nie chcąc patrzeć w oczy Milky. – Przybyłam z dalekiej krainy, ponieważ mam dla ciebie pewne ważne zadanie. Otóż... wyobraź sobie, że gdzieś za górami, za lasami, żyje grupka pewnych... hm... badaczy. I ci badacze bardzo chcieliby cię bliżej poznać. Ta kula światła – tu kucoperka wskazała kopytem na obiekt zawieszony metr nad ziemią – to swego rodzaju portal, który pozwoli ci na rozmowę z nimi. Odpręż się kochana i do dzieła. Ja będę stała z boku i pilnowała, aby wszystko przebiegło w porządku. No to jak, zaczynamy?

    "A mam jakiś wybór?" jęknęła w duchu Milky, przełykając ślinę. Skierowała pyszczek w stronę portalu i, uznając, że lepiej nie rozmyślać za bardzo nad absurdem zaistniałej sytuacji, odetchnęła głęboko

    – Dobrze. Jestem gotowa.

     

     

     

     

     

    Mały regulamin:

    • Każdy użytkownik w jednym poście może zadać max. 2 pytania (żeby skrócić czas odpowiedzi)
    • Pytania kierujemy bezpośrednio do Milky
    • Przestrzegamy regulaminu forum
    • Postaram się odpowiadać na pytania na bieżąco, przynajmniej raz w tygodniu. Jako że chciałabym to zrobić w formie obrazkowej, proszę o cierpliwość.
    • Użytkownik może dodać nowe pytania po tym, jak odpowiem na jego poprzedni zestaw.

     

    LINK DO POSTACI: http://mlppolska.pl/watek/11501-oc-kucoperka-milky-mane/

  6. Dziękuję n___n

    Jeśli chodzi o realizm, o nigdy nie byłam w nim dobra (ale też mało ćwiczę, więc... wiadomo, samo nie przyjdzie), a ta praca ołówkowa to takie coś pomiędzy realizmem, a moim stylem. Zawsze lepiej się czułam w typowo "kreskówkowych" postaciach.

     

    Całe to gadanie o ołówku przypomniało mi o starszej pracy wykonanej tymże medium. Na rysunku moje postacie z pisanego przeze mnie opowiadania (z którego nie jestem dumna i które chwilowo tkwi w zawieszeniu, bo aż boję się otworzyć plik z tekstem, tyle błędów fabularnych popełniłam i w kreacji postaci i... ach, nieważne).

     

    001.jpg

  7. PervKapitanie, w tekście jest o tym, że oboje rodziców było kucami.

     

    Cóż ja mogę powiedzieć... Nie widzę żadnego logicznego powodu występowania takiego stworzenia (bo to NIE jest hybryda) w Equestrii. Ani tym bardziej w Fillydelphii, gdzie jest pośmiewiskiem... Bardziej wiarygodne byłoby, jakby np. po urodzeniu jej rodzice wyjechali gdzieś, żeby wychowywać małe dziwadło w ukryciu. Ewentualnie chyba bardziej realistycznym rozwiązaniem byłaby jakaś klątwa, która zamieniła małą w pół smoka. Albo cokolwiek, co wyjaśniałoby MNIE, jako czytelnikowi, dlaczego Twoja postać odbiega od kanonu (przy czym nie mówię, że to jest coś złego czy coś), i dlaczego mam to zaakceptować/polubić.

     

    Jestem w stanie łyknąć najróżniejsze postacie, o ile tylko ich pochodzenie i historia są dobrze i wiarygodnie przedstawione, a tu mam wrażenie, że połączyłaś kucyka ze smokiem tylko dlatego, że lubisz jedno i drugie.

    • +1 2
  8. Jeżeli jako request wystarczyłby wam najzwyklejszy szkic na kartce, taki jak np. ten z Enn, to nie ma problemu, i tak się dostatecznie nudzę na wykładach XD Tylko podeślijcie mi szczegóły, takie jak co byście chciały, na PW.

     

    Crafciku mój kochany, przecież dawałam na naszym czacie link do mojego drugiego deviantarta z innymi, niekucykowymi prackami D: Może Cię nie było akurat... :c Ostatnio jak wchodziłam, to nikogo nie było, więc nowości żadnych nie wrzucałam.

     

    Proszę państwa, kolejny bazgroł, takie doprecyzowanie wymyślonej (aczkolwiek mało oryginalnej) rasy. Oczywiście, to tylko szkicowate coś, wątpię, żeby pojawiło się tu cokolwiek poważniejszego w najbliższym czasie. Narysowane jak byłam u rodziców na kawie, oczywiście, jak zawsze, od razu długopisem XD Artykuły w tej gazecie są tak daremne i denne, że nie żal mi było rwać kartki.

    021220142801_by_lunar_isbre-d88h16a.jpg

  9. Dzięki! <3

     

    Wrzucam bazgroł, który powstał na jakiejś luźnej kartce podczas ćwiczeń. Robiony od razu długopisem, bo na uczelnię zazwyczaj nie noszę ołówka.

    Moja ukochana postać, która jednak z MLP nie ma nic wspólnego (choć czasem mnie kusi, żeby wrzucić ją do tego universum i zobaczyć, jak zwiewa przed tęczowymi osiołkami).

    021220142796_by_lunar_isbre-d88dt0u.jpg

     

    Tak, to poniekąd anthro, możecie mnie spalić na stosie, hue hue.

     

    EDIT: ten makaron to miały być bandaże, ale nie wyszło.

    • +1 1
  10. Melodia wpada w ucho, szkoda tylko, że taka jakość a nie inna... Na pewno doskonale brzmiałoby po przerobieniu, najlepiej w jakiejś orkiestrowej osłonie. Daję 6/10, bo po dwóch minutach motyw zdążył mi się znudzić n__n"

     

    No to wrzucam kawałek ścieżki dźwiękowej z gry, w którą bardzo chciałabym zagrać.

    Proszę państwa, oto Apotheosis z Journey! Magia zaczyna się mniej więcej od 1:15.

    Może mam nieco... mało obiektywny stosunek do tego utworu, bo towarzyszył mi w wielu chwilach w życiu, tych lżejszych i tych cięższych i do teraz jego brzmienie sprawia, że wpadam w dziwny nastrój.

  11. Fajny łuk :o

     

    Ja się nie śmieję, nie mam z czego. Wiele dziewczyn ładnieje z wiekiem. Zadbasz o włosy, zmienisz okulary i będzie git.

     

    Masz łapkę, żeby ci przykro nie było.

    Z ciekawości, w jakim wieku to następuje? Myślisz, że do trzydziestki się wyrobię? XDD

×
×
  • Utwórz nowe...