Ja i kropka

((Ma ktoś jakiś pomysł co to będzie? Bo mi na myśl przychodzi tylko wielki pająk...))

-Tak.-Marry złapała oddech- piąty stolik od okna. Klamka jest wykręcona. "Good God, co to jest?!" pomyślała.

-Coś słyszałam.-Wyszeptała Marry chowająca się pod stołem.-Teraz widzę na ścianie wielki cień. Niepodobny do niczego innego co znam.

U mnie pani zakazała się wymieniać, A dokładniej to nasi rodzice. Limit jest inny w każdej klasie, u mnie 25 zł, a u B, (chyba) 30zł.

((Czas na akcje!~)) Marry stanęła w miejscu. Usłyszła jakiś szelest. To niebyło strzyknięcie schodów, czy coś innego jej znanego to był poprostu szelest. Zadzwoniła do Curta.

Oto chodzi że nie. Pytałam go co mu kupić a on: Niewiem kup mi coś. I FB też nie ma...

((Więc Marry jest sama :( )) Marry rozkręciła zamek. W środku było kilka stołów i krzeseł. -Mam ciarki na plecach...- mruknęła pod nosem szukając czegoś sensownego.- A mama myśli że ja u koleżanki na noc.- powiedziała i uśmiechnęła się pod nosem- Ciekawa jestem co jest w dziennikach.- podeszła do szafki na dzienniki i wzięła jeden.

Prezent ma być za 25 zł

-Theo, choć tu i poświeć mi latarką-Marry klęczała przed dzwiami do nauczycielskiego- Naiewiedziałam że zamykają pokój na noc. Wyjęła z plecaka śrubokręt, a z włosów wyjęła wsówkę.

Taki krawat powinien dostać dr. Whooves. Chyba wiadomo z jakich powodów...

Ja też do rysunku ^.^

Ta, to ja man pytanie co do prezentu... Bo (jak można się domyślić) jestem dziewczyną. Mam kupić prezent mikołajkowy dla kolegi i niewiem co mu kupić. Niewiem nawet czym się interesuje. Poradzi ktoś co mu kupić?

[trzy] -Jagby co dzwonić- Rzuciła w powietrze idąc w stronę schodów, po chwili zawruciła się- Podacie numery? Mój to 354 541 889.

-Dobra to się roździelamy- Powiedziała-Kto gdzie idzie?

- Mi może być- machneła porozumiewawczo głową - Przynajmniej niebędzie mi nudno.

-Dastan- Marry odwruciła się do niego- masz te latarki?

-Cześć tu Luna, -Fire, -I Ice, -Tu możecie zadawać pytania do tych dwuch klaczy. Niestety nie mam dostępu do komputera. - Naszczęście... -Fire!!! Przestań tak mówić o Lunie. -Dzięki Ice. Ty to umiesz nad nią zapanować -To jeśli ktoś ma do nas pytania, dawaj śmiało. Odpowiemy! - A tutaj ich OCetkowy temat: http://mlppolska.pl/watek/11718-fire-draw-i-ice-draw-czyli-octy-od-luna-the-moon/#entry615585

Święta racja- Powiedziała Marry- to co? Wchodzimy! Wchodząc natknęli się na nowego w bandzie.

-Jeny...- Powiedziała i zrobiła facepalm'a.

-Wziąłeś je ze sobą?- Marry spojrzała na niego z niedowierzeniem.

[ Marry niebyło przy przejawie "geniuszu" u Theo :\] -Ej, a ja mam pytanie.- Marry spojrzała na Curta i Theo- O co chodzi z tymi parówkami w termosie?

C) bo bez tego będzie nudno, może aż zbyt nudno...

Jestem Luna, poproszę o woskową wróżbę.

-Ej!? Dlaczego Ja!?- Marry spojrzała na wszystkich- ma ktoś numer do niego, to prześle mu plan z zaznaczeniem gdzie jestaśmy. [kolejny raz, niezauważyłam posta wyrzej, sorry Maphisto]

-Już 23.37 Rzuciła Marry w powietrze patrząc w dal, czy Theo nie idzie