-
Zawartość
73 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez PrettyLittleThing
-
Ari przystanęła obok Issaca.Na sale wszedł ubrany na czarno mężczyzna.-Witam was wszyst..-zatrzymał się - gdzie reszta grupy ? Chyba, że jest was tylko dwójka.-Powiedział.
-
Avalon postanowiła przejść się do parku. Szła powoli przeglądając coś w telefonie. Minęła chłopaka na ławce i usiadła o jedną ławkę dalej cały czas patrząc w ekran komórki.
-
((Miałam też to napisać ale mnie uprzedziłeś xd))
-
Avalon znudzona sztuczkami chłopaka przewróciła oczami i poszła w stronę wyjścia ze szkoły.
-
Dziewczyna zawstydziła się lekko.-w takim razie nie było źle..-stwierdziła cicho - gdzie pozostali ?
-
Pamiętam co się działo do przemowy.. później to tylko urywki-odpowiedziała.
-
Trochę boli, ale mogło być gorzej - uśmiechnęła się niepewna co wczoraj się działo - idziemy ?-zapytała.
-
Ariana obudzona kilka minut temu z lekkim bólem glowy mało co pamiętała z poprzedniego wieczoru.Szybko się przebrała i usłyszawszy pukanie do drzwi otworzyła je - Cześć- Przywitała się.
-
Rano obudził wszystkich głos dobiegający z głośników - zapraszam wszystkich na zbiórkę przed kampusem za 20 minut - Powiedział dyrektor po czym powtórzył tą informację kilka razy i zamilkł.
-
Ariana nie zwracając uwagi na ubrania po prostu położyła się na łóżku i od razu zasnęła. ((Teraz czekamy aż pozostali skończą i zrobię next day))
-
-Dalej już sobie poradzę - Powiedziała puszczając Issaca i otworzyła drzwi- dzięki za pomoc, jakoś się odwdzięcze - Powiedziała i uśmiechnęła się.
-
-Jeśli ktoś będzie się pytał to powiedz, że strułam się krewetkami.-oznajmiła kiedy byli blisko jej pokoju.
-
Chyba tak - odpowiedziała i zaczęła powoli wstawać - chyba już przyjęcie się kończy.-stwierdziła patrząc w stronę sali.
-
Ari uśmiechnęła się sennie mając cały czas głowę na ramieniu chłopaka.-Chyba jestem zmęczona - stwierdziła przymykając oczy.
-
-Można to tak ująć. Wiesz ze nie musisz tu ze mną siedzieć, dam sobie radę- Powiedziała i przeniosła wzrok na Issaca.
-
Zaśmiała się melodyjnie- Jesteś taki miły- położyła głowę na jego ramieniu.
-
Ari uśmiechnęła się lekko-szkoda,że jutro nie będę umiała z tobą rozmawiać-stwierdziła i gdy poczuła zimne powietrze puściła Issaca i usiadła na kamieniu robiąc głębokie oddechy.
-
-Jesteś bardzo inteligentny- stwierdziła i zaczęła pić swoją whiskey- Ugh..niedobrze mi.. potrzebuje powietrza- Powiedziała i chewiejnie wstała z krzesełka.
-
Ariana Zaśmiała się i oparła głowę na rękach- W takim razie jaki jest mój powód do picia ?- zapytała przenosząc wzrok na Issaca.
-
Ariana zmęczona tańcem wróciła do baru, usiadła obok Issaca i zamówiła kolejną szklankę whiskey.-Jestem alkocholiczką ?-zapytała wpatrując się w szklankę.
-
Ariana zarumieniła się.Odeszla od baru i nalała sobie wina z jednego ze stołów. Dyrektor rozmawiał z urzędnikami Deav'a o przemowach. Najwyraźniej podobały im się. Po około 20 minutach dziewczyna wypiła juz 5 pełnych kieliszków wina. lekko wstawiona i o wiele bardziej rozluźniona nie przypominała siebie. Rozmawiała całkiem normalnie z ludźmi, żartowała, śmiała się głośno, tańczyła, a nawet flirtowała z jednym z żołnierzy.
-
Ari uśmiechnęła się Anatith- Tez sobie świetnie poradziłas. Jesteś prawdziwą reprezentantką elfów.-przyznała z uznaniem i przeniosła wzrok na dyrektora.
-
Ariana wyszła na środek. Trzymała kartkę w rękach i zaczęła się jąkać. Po chwili westchnęła i wyrzuciła kartkę na podłogę.-Okej.. najwyraźniej nie będę tego potrzebować. No więc.. każdy z nas chce zaprowadzić pokój w Arterii, ale ten kto chce pokoju musi szykować się na wojnę. Jesteśmy tutaj aby wyszkolić się na wojowników, iść na wojnę i zginąć za.. w sumie nie będę mówić za co bo każdy walczy za.cos innego. Wiec w sumie jedyne co chce powiedzieć to to żebyśmy zastanowili się o co walczymy bo to jest chyba najważniejsze i to w co wierzymy bo wiara to jedna z najważniejszych wartości na wojnie. Zapomnijcie o nadzieji i sprzyjającym szczęściu bo tylko my jesteśmy odpowiedzialni za to czy dojdziemy do celu czy nie.-wzięła głęboki oddech i poszła na swoje miejsce.
-
Nagle dyrektor wszedł na scenę - Proszę wszystkich o uwagę!-poprosił - zebraliśmy się tu by uczcić naszych nowych podopiecznych.-przemawiał przez około 10 minut po czym wskazał na Issaca- to może ty zaczniesz ?-zapytał.
-
Dziewczyna zamówiła kolejną szklankę. Cały czas nie czuła się na tyle pewnie żeby wyjść i przemówić.Jedynym rozwiązanie będzie się uupić. Wyjęła kartkę z przemową i zaczęła ja ponownie czytać.