Hm, z tego co sam widzę to popełniłem błąd w ocenie długości rzeczywistego trwania fika. Ale tak żartując to Twoja wina, ponieważ opowieści więźnia przy śledczej były nader wciągające i dość szybko traciłem poczucie gdzie, a raczej kiedy to ja jestem.
Rozumiem Twoją decyzję, także nie wracajmy do tego, ale wnioskując z Twojej odpowiedzi stwierdzam, że mogę liczyć na Twoją pomoc w kwestii fabuły, którą stawiasz na pierwszym miejscu i vice versa, że Ci pomogę w kwestii tekstu, jeśli o to poprosisz.
Co do kwestii, że mam kilka tekstów, to były odpryski "Mojego piekła", które nader nieudolnie próbowałem kontynuować. Co noc śnię o tym jak mogę poprawić moje opowiadania, ale jak przychodzi co do czego ... pustka, pustka i nic więcej prócz pustki mnie nie wypełnia.
Inaczej mówiąc jak skończyłem już trzecie opowiadanie to jakoś tak przychodzi przygnębienie. Walczę z tym i jakoś przechodzi
Mam nadzieję, że Ty tak nie będziesz miał. Okej, będę pod ręką jakby co.
Salut!