Wiecie co? Dla mnie to jest żałosne. Wpaść na kradzieży czegoś, co kosztuje kilka złotych. Kara? Prace społeczne. Jeśli przez cały dzień pozamiatają asfalt (kto powiedział, że mają robić coś sensownego), odechce się. Kary finansowe nic nie dają. "Mała szkodliwość" etc.