Skocz do zawartości

Darnok2

Brony
  • Zawartość

    768
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Darnok2

  1. -Grzeczniej chłopie. - Zack momentalnie spiął się, a jego głos stał się ostrzejszy. - Jeśli z nas dwóch ktoś ma prawo być zły to jestem to ja. Oszukałeś mnie. - spięcie zaczęło przechodzić w gniew, ale chłopak szybko się opamiętał. - Dobra do diabła, nieważne. Chodźmy stąd bo jeszcze skoczymy sobie do gardeł. - mruknął ponuro - Jakie plany na teraz?

  2. -Tak. Ruszajmy.

    We trójkę ruszyli kanałami pod miastem do Oldtown. Mieli krótkie starcie z jednym oszalałym Semantą który siedział w kanałach od kilku lat. Mimo próby uspokojenia sytuacji musieli go zabić bo jedyne co chciał zrobić to ogłuszyć ich swoją mocą ciszy i zjeść. W końcu wyszli w bocznej uliczce w Oldtown. Zabudowa była tu zupełnie inna niz w reszcie miasta. W większości marmurowe albo granitowe budynki z czasów starożytnej cywilizacji. Rozebrali się z kostiumów. Treyna odetchnęła świeżym powietrzem. - Dobra. - powiedziała czujnie - Zanim coś zjemy, wypada iść pod ten adres. Najpierw...organizacja. Potem przyjemności, zgadzacie się?

  3. Treyna spuściła głowę i popatrzyła w oczy Lucasowi. - To nigdy nie był mmój wybór. Zawsze ćwiczona do zabijania Semantów. Od dziecka tylko to jedno wpajane. Nieważne ile o tym myślisz, boisz się porzucić jedyne życie jakie znasz. Nawet jeśli wiesz że robisz źle.

  4. Treyna spuściła głowę, wiedziała że to pytanie nastąpi, ale nie sądziła że tak szybko. Spojrzała chłodno w oczy Lucasa. - Za dużo. - odpowiedziała krótko - Straciłam rachubę. Kilkuset w ciągu...7 lat "kariery"? O wiele za dużo.

  5. ((Oficjalna waluta to Szekle, watość 1sz = 50gr))

    -Tak czy inaczej musimy iść przez Smoother, pchanie się przez Cytadelę mi się nie widzi. W slumsach nie jest zbyt bezpiecznie. Nie mówię tu o gwałtach, zabójstwach i rzeżączce, tylko o policji i wojsku. Dalej obstawiam kanały. - Treyna popatrzyła bez przekonania. Zwróciła się do kablowego podróżnika - A Ty? Jak uważasz?

  6. -Nienajgorszy pomysł. - Treyna podeszła do pobliskiej kałuży i przejrzała się w niej. Związała swoje włosy w kucyk z dwoma pasmami wystającymi z przodu. Popatrzyła w odbicie i ugryzła się w palec, a krwi użyła jak czerwonej szminki. Wyprostowała się i spojrzała na chłopaków. - Tak lepiej?

  7. Tym razem to Caterina przytaknęła. Uśmiechnęła się wesoło i zeskoczyła zgrabnie z łóżka. Przez chwilę nie wiedziała za bardzo gdzie iść aż w końcu wybiegła z pokoju mijając Anabelle. Zatrzymała się na korytarzu i pomachała do współlokatorki. - Chodźmy na dół Anabelle, ktoś na pewno tam będzie. - zapiszczała dźwięcznie odgarniając czarne włosy z twarzy.

  8. ((Cholera, co się wczoraj działo to ja nie mam pojęcia))

    Zack stanął z kosą w ręku i spojrzał na duszę. Wypuścił z ręki Felixa który się odmienił. - Smacznego partnerze. - mruknął i odpalił papierosa. - Zero ran. Nieźle jak na taką przerwę, nie?

  9. -Czyli idziemy kanałami? - Zapytała chłopaków Treyna, jednocześnie podnosząc z wysiłkiem kratkę od kanałów. Widząc ich miny dodała. - Nie myślicie chyba że po wysadzeniu budynku mamy jakieś szanse wyjść z Ajacco piechotą, chodnikiem? Mamy ścieki i dachy. Co wybieracie?

  10. Treyna odczekała aż Lucas zejdzie o parę pięter niżej i także ruszyła drabiną w dół. Po jakichś dziesięciu minutach sprawnego schodzenia oboje byli na dole. Wokół przejechało kilka samochodów policyjnych, ale dziewczyna odskoczyła szybko za stertę kartonów w zaułku w którym stali. Spojrzała na Lucasa. - Pójdź po niego. Im mniej się będę wychylała tym lepiej.

  11. ((Serio zamulam skoro i to przeoczyłem))

    Zack blokując pazury stwora nad swoją głową za pomocą kosy kopnął jednocześnie zjawę w splot i po opuszczeniu nogi ją podciął. Odsunął się na krok by przeciwnik upadł i zadał mu cios kosą w klatkę piersiową, a gdy broń dosięgła celu obrócił ją w ręce by ciąć drugim ostrzem.v

  12. -Taaaak...-mruknęła niepewnie dziewczyna i spojrzała na Lucasa. "Odpuszcza mi że tyle razy chciałam go zabić? Tak...po prostu? Przecież to...dziwne. Może tak się robi w normalnym społeczeństwie. Ale na wszelki wypadek..." - No dobra. Schodzisz pierwszy.

  13. Zack zamiast wykonać odskok do tyłu skoczył...na potwora, wykonując coś w rodzaju skoku tygrysiego, a gdy wybijał się po przewrocie pchnął go barkiem z całej siły, zasłaniając się jednocześnie kosą w obronie przed ewentualną kontrą.

  14. -To...tajemnica. Powiem Ci po zabawie w chowanego, dobra? - Caterina zachichotała wesoło potrzącając burzą czarnych włosów. - Nigdy się w nią nie bawiłam. Ale zawsze chciałam.

  15. -Jasne. Tylko może nie w Ajacco. - Treyna mruknęła zdenerwowana. - Wojsko i policja beda tu w masowych ilosciach za góra piętnaście minut. Skoro i tak zmierzamy do Oldtown, to może tam coś zjemy? Tam nie zaatakuja otwarcie, woleliby nie rozwalać zabytkowej dzielnicy.

×
×
  • Utwórz nowe...