-
Zawartość
368 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
6
Wszystko napisane przez Spinwide
-
A teraz pytam: możemy kontynuować event czy kogoś nie ma? Zawsze możemy go przełożyć.
-
Dobra po kolei:1. Godzinę możemy ustalić,nie widzę problemu ja mam czas od 17 do max 22.W razie czego poproszę kogoś innego by rozpoczął event,najwyżej dołącze później. 2.Imka nie zepsuła zabawy.Razem z Cygnusem mamy własne plany których wam nie zdradzę.Powiem tylko tyle,że wszystko idzie tak jak powinno. 3.Witaj wśród załogi Gost! 4.Dostałem razem 2 propozycje flag.Zaraz je wrzucę. @Edit: Wrzucone.Teraz głosujcie którą wolicie. @Down Uciekłaś,wszystko jest tak jak było i zapamiętaj: Gdy jakiś post przestaje mieć sens co do ogólnego tematu to dobrze jest go usunąć żeby tematu nie zaśmiecał
-
(Cóż...ten event wyszedł średnio,samemu jest trudno wszystko ogarnąć,przepraszam was za to,lecz przy następnym zbiorę więcej ludzi do organizacji i ustalimy stałą godzinę o której się zacznie.Raz jeszcze sorry i na razie.Jednak to nie koniec tej opowieści i życzę wam udanej zabawy ;D) @Up- dobry pomysł,jednak zależy to od reszty
-
Aby sensu miało to choć trochę: Ihnes ustalmy że uciekłeś gdzieś w tych jaskiniach ok? Cała załoga ruszyła by szukać naszego sternika,resztę opowie wam eliza. Do jutra kamraci! @Up zbyt duża aktywnośc umysłowa? dobra,czyli reszta w drodze powrotnej pozbiera.....rannych?
-
Gdy kapitan spostrzegł nadbiegającą Elizę już chciał jej odpowiedzieć,lecz nagle zioła Reda przestały działać.Potworny ból powrócił,zawroty głowy wzmocniły się i kapitan nie mógł już utrzymać się na nogach. Po chwili całkiem stracił przytomność. (Ja muszę spadać.Teraz eventem zajmie się Eliza.Miło było z wami szukać skarbów ;D ) Nim pójdę! Takie streszczenie: -Alder,Spin i Eliza są gdzieś pośrodku jaskiń. -Red jest gdzieś w ich głebi -ewi i Esth są razem gdzieś na wyspie.Prawdopodobnie walczą z syrenami -Psotuniu masz je znaleźć i uratować
-
(Ok żeby było sensownie-Estherenn musiała iść więc zamiast do niej streściłem końcówkę też Elizie i Redowi.Jeśli oni też będą musieli iść to event można całkiem uznać za nieudany )
-
Kapitan i Alder szli zaraz za Redem śladami syren.Trop doprowadził ich do sporej sieci jaskiń,a gdy do nich weszli poczuli okropny smród syren.Idąc korytarzem napotykali co jakiś czas trupy syren-Red dobrze odwalił swoją robotę.
-
No lepiej Red. Jako że muszę iść napisałem zakończenie historii Estherenn.Ona was poprowadzi.
-
Kapitan padł na kolana i jedyne co widział to rozmazane ślady wielu płetw. Chwilę zajęło mu połączenie faktów po czym powiedział: -Tędy!...Za...zabrały Ihnesa! Głosy zaczeły do niego docierać...Zobaczył przed sobą twarz pierwszego. -R...Red? Poczuł się jakby zdjęto z niego przynajmniej dwutonowy głaz,a ból zaczął ustępować. Z wysiłkiem powstał z kolan i powiedział: -Tędy!Musimy ratować Ihnesa!
-
Przed oczami kapitana zamajaczyła sylwetka Reda.Spin wymamrotał resztami sił: -Red?...od...kiedy masz dwóch braci? Z potwornym trudem podniósł się i niemal od razu stracił równowagę. -Nie papugo!...Musimy...znaleźć Ihnesa...
-
Kapitan szedł dalej w coraz to ciemniejsze gąszcza.Trzymał się za ranę na piersi.Podczas upadku widocznie nabił sie na ostrzejszą gałąź.Odgłosy walki ucichły-co to mogło znaczyć?Wiedział,że pozostało mu tylko jedno. Siadł pod drzewem gdzie liście innych roślin nie zakrywały nieba i zdjął rękawiczkę z prawej ręki odsłaniając stalową protezę.Podwinął rękaw i zgiął sztuczną dłoń w nadgarstku odsłaniając niewielką rurę.Wycelował w niebo i pociągnął za spust.W niebo wystrzeliła małych rozmiarów kula ognia a potworny huk rozległ się na całej wyspie.Teraz siedział i czekał aż znajdzie go jego załoga lub syreny... @Ewi...niech ci będzie...jednak ustalmy że to OSTATNI taki bezsens w tym temacie ok?
-
Ald-to już nie moja wina.Każdy pisze co innego,poważnie piszmy po kolei ok? W skrócie jest tak: Red z Alderem bronią się przed syrenami na polanie,Ihnes znikł(gdzie jest zależy od niego) Papuga szuka pomocy na statku gdzie kocica i lisica się bronią wraz z randomowymi majtkami () przed syrenami a ja szukam reszty (zaraz dopiszę co dalej tylko poczekajcie)
-
Red z Alderem (chyba bo niby czyta temat ale się nie odzywa) są razem,Ihnesa dopadli,Psotunia jest ze mną. Tak to w skrócie wygląda chyba.Kocica z Lisicą bronią statek bo cała reszta olała (wiecie że macie do dyspozycji randomowych majtków nie?) wiec czeka nas ciężkie zadanie @Red jeszcze nie koniec zabawy nie psuj xD Jeszcze was nie znalazłem @Down- WTH?
-
Kapitan stracił na chwilę przytomność na wskutek uderzenia twarzą w drzewo.Gdy się obudził jedyne co słyszał to walczących gdzieś daleko towarzyszy i lecącą za nim papugę. Wstał z trudem czując mocny ból w okolicach prawego płuca i kuśtykając ruszył w stronę hałasu.
-
Wszyscy naprzód!-zawołał odcinając głowę syrenie i wskazując przed siebie-Jest ich zbyt wiele! Trzeba się przebić! Kapitan pobiegł przodem,co jakiś czas siekając zastawiającą drogę syrenę.Za sobą słyszał krzyki bojowe biegnących za nim towarzyszy. Mijali tak wielkie,grube drzewa biegnąc wypalonym na trawie szlakiem pozostawiając za sobą jedynie trupy potworów.Było coraz ciemniej więc kapitan zaczynał się coraz to częściej potykać o nierówną ziemię.Wreszcie gdy robił następny krok poczuł,że nie ma już gruntu pod stopami i zjechał z wysokiego pagórka,hacząc co chwilę o korzenie czy kamienie.
-
@Esth- bardzo dobrze,miło że choć jedna osoba się stara. Ok jako że większość drugiej grupy olała moje wiadomości do nich () uznajmy że na statku są obecnie ewi,Estherenn i zwykli majtkowie (chyba że ktoś jeszcze raczy przyjść).Obie dostałyście raczej moje wiadomości i wiecie co robić czyż nie?
-
Kapitan sięgnął po swój kordelas,bo równo z wystrzałem Aldera,wszystkie syreny zgodnie zaatakowały. Spin zamachnął się w lewo tnąc jedną z bestii przez gardło,po czym lewą ręką chwycił pistolet i oddał strzał w przeciwnym kierunku zabijając kolejnego potwora.Schował szybko pusty samopał i wziął zamiast niego kolejny.Znów wystrzelił trafiając syrenę między oczy. @Ludzie opisujcie trochę walkę jeśli już walczycie,bo gdy widzę "X sieknął Y odcinając mu głowę " to mi sie niedobrze robi
-
Poważnie ludzie...BARDZIEJ ROZWINIĘTE MYŚLI-TZN.DŁUŻSZE I MAJĄCE WIĘCEJ NIŻ 1 WERS POSTY. TO TRUDNE?
-
ale ogarnijmy się jakoś bo wychodzi na to że Alder strzelił w odcięty łeb. Ruszyli dalej między drzewa,widząc co krok w krzakach błyszczące ślepia lub łuski odbijające światło księżyca. Syreny z jakiegoś powodu nie atakowały. @Down.- Rozwiń tą myśl stary.To jest opowieść nie streszczenie.
-
Bywa,nie nasza wina że gdy na nią czekaliśmy to jej nie było a gdy jest to mamy swoje sprawy.
-
Syrena siedząca na skale widząc że jej czar został zdjęty zeskakuje z kamienia i zaczyna pełznąć w stronę bohaterów.Oświetlona światłem pochodni ukazuje się w całej swej potwornej okazałości-Czarne,rybie oczy, szpony jak u demona,rybi ogon miast nóg i cała pokryta czerwoną łuską.Zamiast uszu płetwy a zaraz obok nich coś w rodzaju skrzel. @Eh....druga drużyna widać całkiem olała nasz event...przykro mi z tego powodu,lecz trudno! Naszą misję kontynuujemy załogo!
-
Kapitan wytężył wzrok i ujrzał w ciemności mroczną sylwetkę siedzącą na kamieniu i nucącą melodię. Sięgnął po miecz mówiąc do załogi: -Ostrożnie!Za nic w świecie nie wsłuchujcie się w ich pieśń!Poza tym jeśli tu są,to znaczy że wiedzą o nas od bardzo dawna.
-
(Uwaga-zabawę będziemy tworzyć razem,więc grupa idąca na ląd będzie kolejno pisać część opowieści dotyczącej nas.Załogę statku poinformowałem już na PW-czy choćby przeczytają wiadomośc- nie wiem) @down- Eh...teraz jak zaczął się event...dobra wątek z tobą zakończymy po naszym evencie @Redbalance- Wg. Legend załoga Holendra pozostawiłą go w pieczy syren. A że syreny jak wszystkie inne potwory morskie lubią morskie jaskinie to poszukamy jaskiń czyż nie?
-
Była ciemna,ponura noc a w oddali,między skałami i drzewami było słychać ciche pomrukiwanie.W oddali majaczyła wielka,samotna góra wyglądająca jakby chciała przebić księżyc. Spinwide,Alder,Ihnes,Psotunia i Red zeszli na ląd...
-
Koniec zapisów! Minęła 19.00 wyruszamy! @down *patrzy na tytuł* ale...ja żartowałem... Do rzeczy! Jak już napisałem niektórym na PW niech zmobilizują inne osoby!(tzn. napiszą PW do nich) że zaczynamy event i niech zgłoszą gotowość do mnie na PW a każdy dostanie własne zadanie.Gdybyśmy nie skończyli przed 22.00 i znów musiałbym iśc wyślę jednemu z was skrót jak to wszystko zaplanowałem i żeby poprowadził zabawę dalej!