Skocz do zawartości

Clouds Slasher

Brony
  • Zawartość

    152
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Clouds Slasher

  1. -Ha! -zawołał Clouds i zasmiał się opentańczo -Ha, ha, ha, ha, ha! I sądzisz że w moim ciele, o wiele lżejszym od tego kloca poryszał byś się głośniej? Nawet nie próbuj rozstawić skrzydeł! Wzlecisz w powietrze, zanim się zorientujesz, na silnym dolnym.. Nagle pegaz.. kuc ziemny zorientował się że nie potrafi wyczuć pogody. -Co to za szajs?! To ciało nadaje się jedynie do ciągnięcia pługu! Bardzo powoli i ostrożnie, Clouds stanął na czterech kopytach i spojrzał groźnie na samego siebie. -Jeśli choćby spróbujesz urzyć skrzydeł, obiecuję ci, że połamię ci nogi. W tym ciele nie jest to takie trudne. "Błagam Celestio! Daj mi z powrotem moje skrzydła!" pomyślą patrząc z nienawiścią w oczach na swoje ciało. Postanowił się od siebie nie oddalać by ten szaleniec nie zranił jego jakże starannie utrzymanych kończyn lotnych.
  2. -Co do kopyta?! Jaki Darkness?! -zawołał Clouds spoglądając na klacz, której jeszcze chwilę temu nie było w ich drużynie. -Słuchaj, nie zna cię i nie wiem o co.. Pegaz, a raczej kuc ziemny, zauważył nagle samego siebie stojącego obok. -Twój kołczan.. że co?! Clouds obejrzał siebie dokładnie, od góry do dołu i stwierdził że stał się nagle tym osobliwym egoistą którego zbeształ za brak przyjaciół. -Nieeeee! -zawołał dramatycznym głosem, spoglądając w niebo. To ciało było nieprzyjemne, twarde, szorstkie w obyciu i ciężkie. Było niczym zwykły kloc, któremu brak zwinności. Zamiast tego, pod skórą kryły się mięśnie jak u wołu. -Złodzieju! Oddawaj moje ciało! -zawołał i skoczył na samego siebię, ale z powodu braku doświadczenia z nowym ciałem, upadł ciężko na ziemię. -Jun! Znów grzebiesz mi w mózgu?! To najgłupszy z możliwych żartów, więc wróć mi moje ciało! Już! //Kreolee, nie ma problemu. Chcecie to się dołączcie, ale udzielajcie się częściej niż raz na tydzień.
  3. Pegaz miał dość.. bolała go głowa, bolały go nogi, nie wiedział co myśleć.. -Wiesz Jun.. jestem już zmęczony. Byłbym wdzięczny gdybyś nie grzebała mi w głowie w najbliższym czasie.. Następnie Clouds odsunął się od przyjaciółki-siostrzyczki i zasnął chrapiąc.
  4. -Nie wiem.. nie znam się na tych czarno-magicznych sztuczkach, ale skoro ktoś grzebie mi we wspomnieniach to znaczy że.. nie wiem.. Clouds spojrzał smutno na klacz. -Jeśli wiedzą o mojej siostrze, to znają mój sekret! Znają moją jedyną słabość!
  5. -D-dostępu? Pegaz zaniepokoił się. -W jabłoń, Jun! On wdarł się do mojej głowy i namieszał we wspomnieniach! Jaki ja miałem na to wpływ?!
  6. "Nigdy więcej tak nie rób.." Clouds nie wiedział co o tym myśleć. W końcu co takiego jej uczynił? To szaleństwo musi się skończyć, bo wyląduje w szpitalu dla mentalnie pokręconych! "Będziesz miał blisko do siostry" pomyślał z ironią. Nie miał pojęcia co się wydarzyło. Jego ostatnim wspomnieniem było wyjawienie prawdy o siostrze, Jun, a potem obudził się już w namiocie z klaczą wtulającą się w niego. -Jun? Czy ktoś mi grzebał w głowie? Ktoś kogo powinienem się bać? Ktoś kto zdradzi sekret o siostrze mojemu ojcu?!
  7. -Jun.. -westchnął z ulgą pegaz i rzucił się, by uściskać przyjaciółkę -Green.. nic wam się nie stało? Wszystko w porządku? Od boku zawiał w nich silny, boczny wiatr. Clouds bez chwili zwłoki pocałował ukochaną klacz w usta, zanim zastanowił się co tak na prawdę w tym momencie robi.
  8. Pegaz jęknął cicho, gdy wylądował na plecach Green Flame, ale zaraz na jego pysku wykwitł uśmiech. -Green.. Flame.. -powtarzał szeptem, a z boku ust popłynęła strużka śliny. Natomiast we własnym umyśle, pegaz błąkał się po piaszczystych zakamarkach mózgu.. czy może jego wyobraźni? Dość że nie było mu tu dobrze. Błądził bez celu, chcąc jedynie wrócić do Jun, jego najbliższej przyjaciółki.. siostrzyczki.. i nie tylko. "Muszę ją chronić" pomyślał i ruszył z tą myślą przed siebie pragnąc jak najszybciej odzyskać władzę we własnym ciele.
  9. W jego głowie ktoś ciągle mieszał i mieszał niczym w kotle.. nie ma prywatności od kiedy poznał Jun.. To wszystko je wina.. Spojrzał w jej piękne, fioletowe oczy, swoimi pustymi źrenicami otoczonymi zielonymi obwódkami, poczuł jej usta na swoich ustach.. ale nic się nie zmieniło. Pegaz jakby utonął we własnym umyśle, błądząc po tajemniczej pustyni. Jego ciało było jedynie pustą skorupą, zdolną powtarzać echo ostatnich słów tajemniczego głosu -Green.. Flame.. -wyszeptał i opadł na ziemię, kładąc głowę na przednich kopytach i wpatrując się w jednoróżkę z pozbawioną wszelkich emocji miną.
  10. Pegaz ocknął się na ziemi. W buzi miał ziemię i trawę, po ostrym lądowaniu. Głowa bolała go tak bardzo, że przez chwilę nie wiedział jak się nazywa. Ktoś ewidentnie grzebał w jego mózgu. "Pozwolisz by ta telepatka pomieszała ci we wspomnieniach? W jedynym skarbie jaki pozostał ci po domu rodzinnym?" odezwał się ponownie głos w jego głowie, łagodząc ból. Clouds przyjął go z ulgą, niczym starego przyjaciela. -Ona nie jest dla mnie. Jest zbyt potężna. I grzebie ludziom w głowach.. -jęknął i spojrzał na zbliżającą się klacz. To była słodka i piękna Flame. Nigdy dotąd nie myślał o niej w ten sposób. Ona była na prawdę cudowna..
  11. Clouds został podwójnie objęty i do tego pocałowany, zaraz po tym jak poryczał się niczym jakaś łzawa klacz. Nie. To nie tak powinno wyglądać. Pegaz delikatnie odsunął Jun od siebie i wyplątał się z uścisku Green. -Przepraszam, ale.. nie wiem co myśleć.. najpierw grzebiesz.. mi w prywatnych wspomnieniach.., a zaraz potem.. nie wiem.. muszę pomyśleć. Ogier wzniósł się powoli, bardzo niepewnym lotem i wylądował na czubku drzewa. "Dorze zrobiłeś wyjawiając nam.. jej wszystko na temat swojej siostry" odezwał się głos w jego głowie "Ale lepiej nie zadawaj się z Jun. Ona jest inna, dostojniejsza. Taki ubogi arystokrata jak ty nie powinien zadawać się z wyższą sferą. Do tego twój ojciec był mordercą, pamiętaj o tym." -Ona nie jest dla mnie.. jestem tylko upadłym arystokratą.. "Nie zapomnij o tym"
  12. -JUN! -krzyknął zdenerwowany pegaz podbiegając do przyjaciółki. Jego oczy były wilgotne, a w oczach czaiła się nienawiść -Ze wszystkich wspomnień.. czemu akurat te?! Clouds usiadł na zadzie i zapłakał. To były męskie łzy, słabo skrywane za kopytkiem, spływały po jego policzkach. "I tak by się dowiedziała" powiedział jakiś obcy głos w jego głowie "Powiedz jej wszystko!" -Mam siostrę.. Clouds Smasher.. -wyszeptał przez łzy - Była piękna i.. całkiem szybka.. cholera! Była najszybsza! Pegaz spojrzał w oczy klaczy. -Ścigaliśmy się w lesie. Slalom między drzewami. Nagle uderzyłem skrzydłem w jeden z pni i wylądowałem na ziemi. Ona wróciła. Wtedy pojawił się on.. Wielki niedźwiedź. Rzucił się na mnie, ale Smasher obroniła mnie własnym ciałem.. Czemu ona?! ZE WSZYSTKICH KLACZY! CZEMU ONA! Ciężki oddech kuca chwilowo się uspokoił. -Ostatnią rzeczą jaką widziałem były jej piękne oczy.. oczy.. ona.. straciła przeze mnie czucie w dolnych kończynach. Kły przeorały rdzeń kręgowy na odcinku skrzydłą-zad. Teraz skazana jest na wózek inwalidzki.. przeze mnie..
  13. -Tchórz! Uciekasz kiedy zaczyna się prawdziwa walka! -zawołał za nią żartobliwie Clouds, po czym wylądował na ziemi obok dwóch klaczy. -Coś mnie ominęło? -zapytał z niewinną miną.
  14. -W pysk.. -jęknął pegaz podskakując na chmurce. -Ah tak? A masz! Clouds kopnął w obłok, z ktorego wystrzelił słaby piorun trafiający Green w bok.
  15. -Nigdy nie był ze mnie dobry tancerz.. -rzucił Clouds. Nagle poczuł słaby punkt. Próbując skupić się na dwóch postaciach, klacz nie miała tyle mocy, więc pegazowi udało się wyrwać z objęć magii, wzlecieć w przestworza, i sprowadzić chmurkę z której zrobił by pioruna. -Gi-hi -zaśmiał się śmiechem ulubionej postaci z komiksów i spuścił na trzy kucyki chłodny deszczyk.
  16. -Jun! -zawołał Clouds -To.nie tak powinnaś walczyć! Pegaz skoczył ku przyjaciółce posyłając jej zadziornego kopniaka w bok.
  17. -Po pierwsze -zaczał ogier -Green Flame, nie smutaj. Nie muszę nawet czytać w myślach, by wiedzieć co się dzieje. Po czym niezdarnie zbliżył się, już chciał ją objąć, gdy nagle zatrzymał się w powietrzu. Wiedząc że wygląda to dziwnie, Clouds po prostu poklepał ją po ramieniu niczym kumpla i usiadł na zadzie. -Fatalnie pocieszam -stwierdził i zwrócił się do Jun. -Wiesz, nie za bardzo znam się na magii, ale sięgnęłaś do mojego umysłu, prawda? Wolał bym byś nie zgłębiała się dalej niż to konieczne do twoich ćwiczeń.
  18. -Poczekaj aż uratuję twój zadek od mantikory, i wtedy ocenimy kto siętu boi! -zawołał i spojrzał na zad klaczy.. jego twarz płonęła ze wsydu.
  19. -Jii! -zawołał zaskoczony Clouds -Green! Łuna wschodzącego słońca odbijała sie w jej oczach.. Pegaz zarumienił się. -Dobrze że chociaż nie mdleję -sapnał. Następnie ujrzał Jun, kryjącą się w pobliżu. -J-jun? To ty? Coś było nie tak.. była.. jakby to powiedzieć.. bardziej.. zmysłowa? -Zmieniłaś fryzure? -zapytał naiwnie.
  20. Spoconego pegaza ponownie wyrwały ze snu koszmary. Miał ich serdecznie dość, tych nieustannych wizji, a ostatnia z nich była wręcz groteskowa. On palący miasta? Zabijający cywilów? Było tak późno że aż wcześnie, dlatego postanowił odetchnąć świeżym powietrzem. W końcu i tak już dzisiaj nie zaśnie, nic się więc nie stanie jeśli trochę pospaceruje. Zaskoczył go fakt, że obok nie było Jun. Nie podobało mu się że oddala się bez niego, a z drugiej strony wolał by nie wlamywała się mu do mózgu. Wyszedł z namiotu i widząc że wszyscy smacznie śpią, oddalił się po cichu z obozu. Przestało padać, a chmury powoli się rozpraszały. Stojąc na krańcu sadu, wpatrywał się w powoli różowiejący horyzont, rozmyślając nad snem. Nie podejrzewał, że ktoś go śledził.
  21. Clouds Slasher

    Fairy Tail

    MEN! Perfumy tej rozmowy nie pachną dobrze! Men. Świetny motyw spotkania Ichia-sama z Nichia-sama. Men. Otaczają ich perfumy przyjaźni!
  22. Clouds Slasher

    Fairy Tail

    Najlepszy opp? Trudno się zdecydować, ale dla mnie: http://www.youtube.com/watch?v=8xjndyUuKkE Najlepszy ending? Tu to samo, tyle że tym razem chcąc nie chcąc dam dwa bo inaczej nie mogę: http://www.youtube.com/watch?v=Cn8E3n5Z-Bg Jednakże wszystkie jest dużo więcej Oppeningów i Endingów w FT które słucham nałogowo, po prostu te mi się najlepiej kojarzą. Nie wiem czemu, ale Funkiest bardzo mi się spodobał jako zespół, właśnie dzięki dwóm oppeningom do FT.
  23. Clouds Slasher

    Seria Gothic

    Grałem we wszystko i tak oto: G1 - foreva in my heart G2 - still the best G2-NK - pirates!!! G3 - brak jasno określonej misji głównej (latasz z miejsca na miejsce i nawet nie wiesz co masz robić), historia banalna, orkowie żałośni, lepiej tego nie tykajcie jeśli macie szansę by zagrać. Pochwalę jedynie muzykę która jest na wysokim poziomie, ale Jwood zna się na muzyce więc nic w tym dziwnego. Tak więc spalcie to coś na stosie. G3-ZB - nie grałem po urazie z G3 i chyba nie zagram bo nawet mi tej dychy szkoda na sam dodatek. AaGT - przeszedłem. nudne. koniec. Jedynie Bezi na poziomie, ale dopiero po przejściu prawie całej gry go spotykamy. żal. AaGT-US - nie grałem choć mam. nie chce mi się. Ogólnie rzecz biorąc próbowałem odpalić na nowym kompie G1 aby se przypomnieć i coś nie wyszło, ale zdarza się. W końcu znalazłem sposób, grałem godzinę a gdy położyłem się do łóżka, odechciało wywaliło mnie z gry i nie chciało mnie się już dłużej grać. Polecam wszystkim co nie grali.
  24. Kraina snu to dziwne i nietypowe miejsce. Mozna w niej ujrzeć przeszłość, teraźniejszość, a czasem nawet i przyszłość. Przekonał się o tym śpiący słodko, aczkolwiek dość hałaśliwe pegaz. Pierwsze co ujrzał we śnie, był to obraz wręcz sielankowy. Ujrzał bowiem rozległą równinę na której pasły się inne kucyki. Radośnie do nich pobiegł i bawił chwilę w gonito. Nagle niebo zakryły chmury. Zawiał silny wiatr, który o mało go nie przewrócił. Świat dookoła niego zaczął się walić. Została jedynie drogą przed nim, po której zaczął uciekać. Gonił go jakiś niezidentyfikowany cień. Gdy nagle droga się skończyła, kuc odwrócił się i spojrzał na cień. Był to starszawy pegaz ubrany w strzępy munduru. Jego sierść była zielona, a grzywa karmelowa, tak samo jak Clouds'a. Jedynie oczy odróżniały go od syna -były jadowiecie czerwone. -Synu! Nareszcie jesteś! Co tak długo? Nie śpieszyło ci się odszukać tatuśka. -zawołał ochrypłym głosem cień. -Wiem co robiłeś ojcze. -odparł pegaz z wyrazem nienawiści na twarzy -Mordowałeś wioski, mimo że ci zabraniali. Paliłeś lasy mimo iż ci nie kazali! Jesteś MORDERCĄ!!! Ostatnie słowa wykrzyczał mu prosto w twarz. Starszy ogier spoważniał. -To było konieczne.. -Zabijanie cywilów? -Tak! Zabijanie cywilów było moją pracą.. moją pracą i pasją! -Słucham?! -zawołał oburzony pegaz. -Ten świat trzeba oczyścić z wszelkiego radosnego chichotu! śmiechu nie daje żadnego pożytku, tylko prawdziwa praca! Clouds spjrzał na rodzica z obrzydzeniem. -Synu. -podjął ponownie tata -Dołącz do mnie, i usuńmy Celestie z jej tronu! Zrzućmy samozwańczą tyrankę i przejmijmy władze! Starszy kuc zblliżał się do młodszego, a ten nie miał dokąd uciec. Pozostało mu tylko jedno. -Nigdy do ciebie nie dołącze. -zawołał dramatycznie i rzucił się w przestrzeń pod nim. Leciał chwilę w dół oczekując na przebudzenie, gdy nagle uświadomił sobie, że stoi w resztach palącego się domu. Dookoła paliło się całe miasto. Na szczycie wzgórza, tuż przed nim, stał dorosły pegaz, ze sztandarem equestrii. Poły jego munduru powiewały na wietrze. Za nim, w tle palił się ogień. Clouds wytężył wzrok aby ujrzać twarz kuca i przeraził się. Tuż przed NIM stał ON SAM, ale o parę lat starszy. Sspocony z wysiłku pegaz rzucał się we śnie, błąkając się po krainie marzeń sennych, aż w końcu znów zatopił się w marzeniach, skacząc radośnie z innymi kucykami.
  25. Pegaz spojrzał oniemiały na przyjaciółkę. "Skąd ona znała się na.. nie. Może lepiej nie wiedzieć." Ogier podążył wzrokiem za klaczą i też ujrzał burzowe chmury. Zastanowił się przez chwilę, po czym wystartował w przestworza z niesamowitą prędkością i wyciął w chmurach dziurę, dzięki czemu na obóz nie padał deszcz. -Chociaż na coś się przydałem -powiedział nieśmiało Clouds. -Co prawda nie jestem tak szybki jak Rainbow, ale daję radę. Następnie rozłożył wewnątrz przestronnego namiotu dwa materace i rzuciwszy się na jeden z nich zasnął snem sprawiedliwego. To był długi dzień i czuł się jakby przez przez conajmniej tydzień nie spał. Już po chwili spokojnie chrapał w najlepsze. //Sorki KreeoLe, nie chciałem, ale tak jakoś.. nieważne. Nudzi mi się i spamuję! Możesz popychać akcję do przodu trochę częściej?
×
×
  • Utwórz nowe...