-
Zawartość
359 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Jake
-
-
Chcę oświadczyć że jako zaczynają się wakacje zostaje przeniesiony z miesjca zamieszkania na kolonię czyli jednym słowem wyjeżdzam 29.06.2013 i wracam dopiero 12.07.2013. Proszę o zatrzymanie sesji "Poznać siebie samego" aż do mojego powrotu. Dziękuje i życzę miłego dnia.
-
//A dajcie mi spokój...nie będę kolorować się jak idiota...to nie dla mnie...nie na tym forum...będę pisać jak mi się podoba...
-
Jacob nagle się zjawił koło Zacharego i powiedział twardym i niskim tonem
- Chętnie bym zagrał
Po czym siada na przeciw Zacharego i mówi
- I jakby co proszę mnie nie uznawać za najemnika gdyż nigdy nim nie byłem i nie będę. Jestem tylko niezwykle niebezpiecznym przestępcą jak piszą te wszystkie gazety między planetarne.
Jacob uśmiecha się szyderczo
-
Hehe...ładnie na nim wyszłaś. Nie wiem o co ci chodzi
-
Jacob warknął Victorii
- Po co kompinezon
Po czym jednak zatrzymał się i zawrócił
- I po co mam się bawić w bohatera chodź mogę se poczekać, aż wy się zabawicie i pozabijacie...
Jacob uśmiechnął się szyderczo i usiadł na jakiejś części statku. Patrzył się na was jak tam idziecie
-
Jacob prychnął
- W wojsku obejmowała tylko jedna zasada...mało jedz...dużo pij...i tyle
Po czym rozejrzał się i powiedział
- Czyli na co pragniesz zapolować?
-
Jacob był cały w kolcach i pokrwawiony. Był mniej więcej o 6 kroków od Violetty. Wreszcie schował się za drzewem i wyprostował. Kątem oka obserwował dziewczynę. Był jakoś zaniepokojony tą okolicą lecz nie wykazywał żadnych oznak tego uczucia. Powiedział cicho
- Auć..
Po czym wyjął magią wszystkie cholerne kolce
-
Jacob po tym wszystkim miał na twarzy wyraz zadowolenia oraz zdumienia takim przejęciem się fryzjerów jego grzywą. Dał właścicielowi 60 monet, ale jakoś Jacobowi zrobiło się miło i dodał do tego 120 szczerozłotych monet. Popatrzył się jeszcze w lustro kilka sekund i ze zdumieniem w oczach powiedział
- Dziękuje za fryzurę...polecę was swym znajomym
W jego głosie była nutka zdziwienia, ale tylko nutka. Zaczął się kierować ku drzwiom wyjściowym. Kiedy był już na zewnątrz rozejrzał się z ciekawskim spojrzeniem i ruszył w pierwszą lepszą alejkę którą uznał za wejście na główny rynek
-
Jacob kiwnął głową i powiedział
- Aha...
PO czym zrównał szybkość z szybkością samicy i powiedział
- A jak się nie znajdzie nic?
-
Jacob szedł trochę dalej od Violetty by go nie zauważyła. Między cierniami przechodził bardzo powoli lecz czasami z jego ust dobiegł dźwięk bólu. Powiedział w myślach "Mam nadzieje że wiesz co robisz" Po czym wziął kosę i przyspieszył lekko kroku. Był trochę skulony, by obserwowanie było całkowicie niewidoczne.
-
Mężczyzna spojrzał się na Zacharego i warknął cicho
- Taki sam jak inni
Po czym zaczął powoli iść w stronę strefy mgieł
-
Jacob dreptał za nią trochę kulejąc gdyż noga mu zdrętwiała. Powiedział
- A skąd wiesz gdzie iść?
Po czym przyspieszył
-
Jacob spojrzał się na kapitan i zapytał
- Co się tak gapisz młoda?
Po czym wstał i ścisnął mocniej broń przy czym wydawał się lekko groźniejszy. Powiedział
- Jeśli myślisz że będziesz chciała mną rządzić to się mylisz "pani kapitan"
Jacob uśmiechnął się nieznacznie i odszedł
-
(Poprzedni post jest nieważny)
Mężczyzna spojrzał się na dziewczynę i powiedział cicho
- Chyba to dowódca tej grupki...nie przeżyją długo...
Po czym usiadł na jakimś kawałku zniszczonego statku i zaczął bawić się swą bronią.
-
(Nie zważajcie na tego posta...)
-
//Ludzie...nie spamujcie bo zaraz zrobię sobie dodatkową postać i będzie burda...gadajcie se na GG lub Skypie czy co tam jeszcze macie...
-
Po pierwsze...Balance czytaj kurna pierwszą rzecz w pierwszym poście "Kolorem piszą MG" eh i jak teraz się wepchnę w sesję?
---------------------
Rozległo się paręnaście trzaśnięć i jedne wielkie uderzenie metalowej rzeczy. Po chwili ciszy usłyszeliście kroki. Twarde płaskie kroki. Powoli się zbliżały. Nagle przed Zacharym, Vicotrią i resztą pojawił się łysy, silnie umięśniony mężczyzna o czarnych okularach na oczach i niebieskiej brudnej bluzce na krótkim rękawku i dżinsach. W rękach trzymał 2 zaokrąglone noże.Popatrzył się na was i mocniej złapał za noże. Powiedział niskim głosem
- Jeśli się ktoś odważy zaatakować to zostanie zabity
Po czym odwrócił się i zaczął czegoś szukać
-
Jacob uważnie obserwował każdy ruch Violetty. (Sorry za spam...)
-
Jacob spojrzał się na nią
- Ale...ale jak się przed nią obronisz...ja nie mam tyle mocy by cię ochronić...]
Po czym wstał i powiedział
- Ale jak by się tak stało oddam życie za ciebię
-
Jacob zdziwił się tym pytaniem
- No...tak...ale potrzeba do tego jednej rzeczy...mocy...bez niej możesz tylko patrzeć.
Po czym wziął jakiś kamień i go zmiażdżył
- Jakbym miał tylko małą ilość mocy...to bym odszukał tą zjawę
-
//Ja może bym zrobił, ale niestety nie mogę (ludzie mnie wszędzie chcą...nie mam czasu) więc jakby co nie oczekujcie ode mnie nagłego pojawienia się nowej tajemniczej postaci
Jacob próbował się uśmiechnąć pocieszająco, ale nie udało mu się. Powiedział do Violetty
- Myślę że to jakieś zjawy...bo nikt nie mógł by się zbliżyć tak blisko niezauważony
Po czym usiadł na kamieniu i zaczął rozmyślać
-
Jacob westchnął
- Jem mięso lecz bardzo rzadko...żywię się w większości miodem lub rybami...jakoś tak się przyzwyczaiłem do łatwiejszego zdobywania jedzenia i życiu na diecie...
Po czym rozejrzał się
- Ale chętnie se przypomnę jak się polowało
-
Susan dopiero po chwili zrozumiała co miała na myśli Flutt. Ostro się zatrzymała i rozejrzała. Powiedziała
- O kurna...głupia duma...
(Ja też nie wiedziałem więc dodałem... xD)
-
Śmierć powiedział
- Chcesz przemian...ok..
Po czym wokół Śmierci zaczęła pojawiać się mgła. Po chwili opadła i zamiast Śmierci stał tam cały w ogniu ogier który trzymał kosę w płomieniach. Powiedział
- Zabawmy się
Śmierć zaczął strzelać w Wieja ognistymi kulami i ostrzami oraz ostudzał tornada które go atakowały
Nieobecności
w Organizacja
Napisano
Z powodów wakacyjnych i lekko psychicznych nie będzie mnie od 29.06.2013, aż do 12.07.2013. Dziękuje i życzę miłych wakacji